Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama czwórki dzieci. Wracam do formy :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35836
Komentarzy: 1467
Założony: 7 maja 2013
Ostatni wpis: 23 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
am3ba

kobieta, 41 lat, Warszawa

175 cm, 75.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 września 2015 , Komentarze (49)

U mnie duże zmiany!  Z powodu choroby musiałam odstawić syna od piersi (z dnia na dzień). Bardzo to przeżywam w przeciwienstwie do niego :D. Ale 5 dób gorączek, uczulenie na augmentin robi swoje. Wymiękłam i chciałam tylko, żeby mnie wyleczyli i wyleczyli. :D. Żeby się wyleczyć musiałam zmienić antybiotyk na Dalacin, a przy nim nie wolno karmić. W poniedziałek miałam takie bóle w nogach, że nie byłam w stanie chodzić, ale wszystko wraca do normy.

Dlatego powtórze, że przyszły duże zmiany bo vitalia szacuje, że powinnam jeść 1600 kcal zamiast 2300. (Zmieniłam dodatkowo spadek na 0.7kg/tydz zamiast 0.5kg/tydz). Tyle kalorii mniej, o mamusiu!!!! :D

Jakby ktoś pytał jak jadłam w tym tygodniu to kiepsko, bo jadłam co mi przygotowano. Sama nie byłam w stanie nic przygotować, dlatego bardzo się cieszę, że utrzymałam wagę z zeszłego tygodnia:D:D:D. No dobra przytyłam 0,1kg. Waga na dziś 67.8 kg.

A teraz zdjęcia porównawcze z 09.2014 i 09.2015.  Zdjęcia dokładnie w tym samym stroju. W realu widzę, że bardzo schudłam na tych fotkach mniej :). Jakby któś miał wątpliwości to nogi też mam sporo mniejsze :).

EDIT: Zapomniałam dodać -14kg

27 sierpnia 2015 , Komentarze (40)

Dzisiaj rano się zważyłam i waga pokazała -0.3kg czyli osiągnełam 67.7 :)!!!!! WOWOWOWWO!!!! Nie pamietam kiedy tyle wazyłam chyba mając 20 lat :).

Nawet nie wiecie jak sie ciesze po mojej wpadce dwa dni temu spodziewałam sie przyrostu :). Jaki byłby spadek bez wpadki aż się boję :-):-):-).  Wklejam też moje zdjecia z wesela z czerwca, ważyłam wtedy około 68.5. Zdjecia porównawcze w podobnym stroju wrzucę jak dam radę zrobić :), bo ledwo stoję na nogach:)

Motywacja:

Jest!!!!

Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):

*  śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja zgodnie z vitalią,

*  łyżeczka rodzynek + jedna mała czekoladka w pracy prosto z japonii, a druga z ameryki :). Byłam strasznie ciekawa jak smakują. Ta z japonii miała smak zielonej herbaty!!! i jeszcze 3 śliwki


Picie:

ok 2l wody, rumianek, melisa, herbata z żurawiną

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,1 km -- teraz wujek Googl mówi ze mam 9.1 do pracy, a nie 9.7 :)

26 sierpnia 2015 , Komentarze (14)

Pełna sił i wigoru będę kontynuować odchudzanie :-).

Wczoraj jadłam bardzo grzecznie, niestety wieczorem sie pokłóciłam i zajadałam stres czekoladą:/. Przyznaje sie bez bicia, że mam wpadki. Grunt to powstać nieprawdaż :-)?

Z pozytywów w ostatnich tygodniach udało mi się powrócić do około 68kg:).

Dziś jestem po grzecznym sniadanku i rowerku do pracy i czekam grzecznie na drugie śniadanko :-). A co u Was?

8 sierpnia 2015 , Komentarze (7)

 czyli -0.6kg. Wróciłam do wagi z czerwca :-)!!!!

Takie upały, że mogłabym jeść same lody! :).  Staram się tego nie robić i od poniedziałku lodów nie było :D:D:D.

Do pracy jeżdżę rowerem, sama się sobie dziwie :D:D:D I tak jakoś te dni lecą :):).  Całą energię wysysa ze  mnie upał:). W czwartek albo piątek wyjeżdżamy na tygodniowy urlop całą ekipą. Zastanawiam się czy z trójką dzieci da się wypocząć......

24 lipca 2015 , Komentarze (15)

Od poniedziałku jem bardzo ładnie. Większość posiłków jem zgodnie z vitalią, czasem wymieniam np. wczoraj na kolacje zjadłam 3 knedle ze śliwakmi i cukrem od taty, pycha!!!! :-):-)

Co mnie motywuje:

* dzięki Waszym radom postanowiłam zrobić się na bóstwo na koniec sierpnia na piknik  w pracy 

* udało mi się zrzucić tyle kilo to czemu teraz ma sie nie udac 

* dodatkowo ogldam fotki hpba.pl (chcialabym miec takei nogi, a co? :D:D). To oglądanie mi uświadamia, że chyba powinnam gdzies wcisnść ćwiczenia na mięśnie brzucha. Tylko gdzie? :)

A co u Was :)?

PS.: Dzis rano waga pokazała : 69.3 :)

22 lipca 2015 , Komentarze (22)

Hej,

aktualnie ważę tyle co w wieku 20 lat :-), ale więcej niż po pierwszej i drugiej ciąży. Dlatego marzy mi się zrzucić jeszcze kilka kilogramów.  Z jednej strony utrzymuje wagę z drugiej nie chudnę, bo za dużo jem. Macie jakieś sposoby na motywację? Jakieś motywujące pamiętniki, zdjęcia, historie? :) Co Was motywuje?

Codziennie jeżdżę do pracy w sumie 18,2 km, ale jeśli nie dołączę do tego diety nic z tego nie będzie.

Miłego dnia :)

7 lipca 2015 , Komentarze (10)

Wczoraj jadłam wszystko idealnie z vitalią i nie piłam kawy z mlekiem, zamiast tego  wypiłam bardzo dużo wody!!!!!!!!! To chyba pierwszy taki dzień od początku mojej diety:D (dla nie wtajemniczonych od 01.01.2015). 

Dzisiaj już przejechałam 9.1km na rowerze (tym razem google pokazał, że to 9.1, a nie 9.7 :-)), a jest dopiero 9 rano. 

Musiłam się pochwalić. Dziewczyny i chłopaki działamy!!!!!!!!! :)

30 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Czerwiec był bardzo, bardzo trudny. Dieta się już trochę ciągnie. Znów choroby dzieci (w tym semstrze moja córka była 6 tygodni w przedszkolu, jakoś tak). Tysiąc spraw itd... Trochę było urodzin, wesel itd... raz się najadłam raz jadłam mniej i wszystko się trochę rozsypało. 

Wnioski:

* bez planu działam słabo, dlatego wracam do planu vitalii :)

* kiedy dzieci są chore, "padam na cycki" ze zmęczenia to z diętą sobie słabo radzę.

Dochodzę do wniosku, że to normalne, że mamy lepsze i gorsze okresy. Grunt to "Keep calm and carry on"!!!!!!
 Wobec tego z uśmiechem na twarzy wracam do gry :D:D.

Motywacja:

Kolega z pracy spytał mnie dzisiaj: "czy znów jestem w ciąży". Wymiękłam!!!!! (Jakby ktoś pytała pewnie jest mnie nieco więcej niż na pasku, ale "come on "!!!!!).

Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):

*  śniadanie,  2 śniadanie, obiad, podwieczorek, - zgodnie z vitalią

* kolacja kromka chleba z masłem

* koło 22:00 dwie morele

Picie:

ok 2l wody, kawa z mlekiem (sporo mleka)

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,7 km

12 czerwca 2015 , Komentarze (22)

Dziękuję za tyle poztywnych komentarzy pod ostatnim wpisem!!! Co dalej? 

W weekend było wesele i starałam się nie myśleć o tym "wolno, nie wolno itd.." więc sobie jadłam i niestety w poniedziałek waga pokazała 70.5!!!! Myśle sobie: "no tak jelita". W poniedziałek i wtorek jadłam mało myślę, że mniej niż 1000 kcal. Nie byłam głodna w końcu w weekend zrobiłam zapasy :). Od środy jem grzecznie z vitalią + kawa z duża ilością mleka.

Wczoraj miałam dzień ważenia weszłam na wage i pokazła tyle co w poniedziałek. Dlatego weszłam na nią, zeszłam i udałam, że nic o tym ważeniu nie wiem :). Więc cicho sza ważenia nie było :D.

Postanowiłam, że poczekam do następnego czwartku z wyciąganiem wniosków. Ale mam naprawdę mega, mega spręża serio!!!! Te 68 kg miałam od jakiegoś czasu. Co to ma być! Jedno głupie wesele i 2 kg do przodu WTF???? :-).

Oczywiście mam teraz dwie opcje siąść w kąciku i płakać lub spiąć 4 litery! Wybieram opcje numer dwa!!!! Nie ma to tamto 66 samo się nie zrobi, a to mój nowy cel :-)!!!!! 

4 czerwca 2015 , Komentarze (20)

Wiecie co? We wtorek i wczoraj (czyli w środę) jadłam zgodnie z vitalią prócz wczorajszej kolacji. Na kolacje byłam z koleżanka w kawiarni i pozwoliłam sobie na ciastko z kawą latte i co dziś zobaczyłam na wadze???? -0,8kg na minusie :-).

A jeśli chodzi o kawiarnie to po spróbowaniu słodyczy nie dostałam tzw. "gastrofazy". Delektowałam się jednym kawałkiem ciastka i umiałam powiedzieć sobie "STOP". Teraz czas na fanfary!!!!!!!

Dlaczego mi się to udało?  

Podejrzewam, że nie byłam głodna dzieki normalnemu jedzeniu w ciagu dnia więc mogłam się delektować. Dodatkowo nie  wzbudzałam w sobie wyrzutów sumienia, że robię coś nie tak. Wszystko z umiarem :). Ostatnio czytam "Dlaczego francuski nie tyją" i umiar jest kluczem do sukesu:).

Dla doprecyzowania, uważam, że sporo ćwiczę. Codziennie do pracy rowerem (ok 20 km), a  we wtorek miedzy 20:00 a 1:00 w nocy pomagałam się przeprowadzać koleżance. Dziś mnie wszystko tak boli, że nie jestem w stanie stać dłużej niż 10minut :-).

Z innych plotek wczoraj kolega z pracy pytał mnie co robię, że tak chudnę, bo on widzi, że ja ciągle jem. Jego narzeczona chciałaby schudnąć 4kg:). No to poleciłam mu vitalię:).

Kurcze jeszcze z 4 kg i osiągnę wagę jaką miałam jako 18-tka. Dziewczyny i chłopaki proszę trzymać kciuki:)!!!! Spinamy poślady!!