Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama czwórki dzieci. Wracam do formy :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35840
Komentarzy: 1467
Założony: 7 maja 2013
Ostatni wpis: 23 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
am3ba

kobieta, 41 lat, Warszawa

175 cm, 75.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 czerwca 2015 , Komentarze (8)

W weekend było trochę wpadek np. z lodami :/. Nie polecam naśladować tylko brać się w garść :-).

Wiem miały być zdjęcia, ale padam na twarz i naprawde nie mam na nic sił:). Priorytetem jest dla mnie zacząć robić jedzenie :). Dodatkowo jak w sobote trafiły się lody to nie miałam ochoty w niedziele na mierzenie tzw. "foch z przytupem:)". Więcej przemyśleń nie mam, ale spróbuję notować co jem, żebym miała jakąkolwiek motywację:). Lece szykować jedzenie do pracy:).

Motywacja:

Jest, ale ciągle ktoś jej podkłada nogę i się wywala prosto na twarz:-)!!!!

Jedzienie :

* Śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek zgodnie z vitalią.

* wieczorem nie mamiałam na nic sił i zjadłam 2 kromki chleb a zmasłem :/ i 2 marchewki z miodem

* w pracy zjadłam 3 jabłka

Picie:

o zgrozo może 1l wody był!!!, za to dwie kawy :/

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,7 km.


30 maja 2015 , Komentarze (8)

Hej,

dawno nie pisałam. Dzieci ciągle na diecie lekostrawnej, jedna córka mimo diety znów wymiotowała i zaczyna się pojawiać widmo szpitala (Mam nadzieje, że pozostanie tylko widmem). W ostatni weekend był chrzest mojego synka więc tym bradziej nie było na nic czasu:).

Ale do rzeczy czyli do diety :-). W niedzielę i "dzień mamy" popłynęłam, dlatego w sróde i czwartek jadłam bardzo, bardzo mało i jak widać na pasku bilans od ostatniego tygodnia jest -0,5kg (jakoś tak). 6 z przodu się utrwala :D:D co mnie bardzo bardzo cieszy. Jestem głodna kolejnych sukcesów. Marzy mi sie 66 :). Czyż to nie ładna waga ? Kto o takiej marzy ręka do góry :D.

A teraz kilka słów o komplementach jakich się doczekałam:):

W mojej pracy na 50 osób są tylko 4 dziewczyny, reszta to faceci. I wiecie co? Coraz cześciej słyszę od nich, że schudłam tzn. oni to przekazują w specyficzny sposób. Np. słyszę:  "Ej czy mi się wydaje czy schudłaś", ale biorę to za komplement i odpowiadam "Tak wiem, dziękuję" :-). 

Spróbuje jutro rano sie pomierzyć i wrzucić fotki porównawcze:). Dziewczyny do wakacji coraz bliżej więc dajemy, dajemy :)

A jakby ktoś pytał to ja od dzisiaj grzecznie na vitali i czekam na efekty. Na koniec czerwca ma byc 66 i już (mam spadek ustawiony na 0,5 kg/tydzien)

20 maja 2015 , Komentarze (6)

Jak zauważyliście lub nie w zeszłym tygodniu na wazdze pojawiło się -1,2kg. Jutro ważenie, zobaczymy :). W poniedziałek trafiłam z dziecmi do gastrologa i do naszej diety lekkostrawnej zostały dodane jeszcze nowe  zakazy i nakazy: zero mleka i laktozy przez trzy tygodnie, mięso i warzywa tylko gotowane lub duszone. Naprawiamy układ pokarmowy, który nie funkcjonuje jak powinien. Praprzyczyną naszych kłopotów jest pani ospa wietrzna, eh..... Miłego dnia wszystkim życzę.

Motywacja:

Średnio na jeża, przy chorobach nie mam czasu na delektowanie się dietą :-)

Jedzienie :

Caly tydzień bardzo grzecznie...

Picie:

ok 2l codziennie

Ćwiczenia:

Brak

13 maja 2015 , Komentarze (12)

Jutro ważenie, było grzecznie mam nadzieję, że będzie efekt:). U nas niestety znów dzieci wymiotują, nie chcą jeść. Lekarz z pwodu nawracjących wymiotów zalecił nam 3 tygodnie diety lekkostrawnej tzn.? Tzn. żadnych surowych warzyw i owoców, sera żółtego, nic smażonego, żdanej cebuli czosnku, nic wzdymajcego, nic słodkiego itd..... Czyli dzieci nie chcą jeść. Co udało mi się przemycić:

* mleko z kaszą jaglaną i płatakami owsianymi i moczonymi we wrzątku żurawinami. 

* zmiksowane gotowane warzywa (marchew, pietruszka, pomidor i papryka bez skórki) z tymiankiem i makaronem - zjedzone po dwie łyżki

Motywacja:

Choroby niestety zmniejszają powera...

Jedzienie :

Od soboty bardzo bardzo grzecznie, aż nie wierzę :)

Picie:

ok 2l codziennie

Ćwiczenia:

Brak

8 maja 2015 , Komentarze (6)

Wiecie co miałam nie robić wpisu, ale zrobię. Takie chwile trzeba uwieczniać:). No wiec: 

dziś 3 koleś mnie skomplementował.Był nieco irytujący, bo ciągle mi siedział na ogonie. Jadę, jadę patrzę lekko w tył czy moge wyprzedzać kolejne osoby, a on tuż za mną. Bałam się, że wpadnie na mnie więc strałam się mu uciec, ale nie potrafiłam. Z drugiej strony nie wyprzedził :). Na skrzyżowaniu powiedział "Podziwiam kondycję!". A ja tym razem co? Miałam już przygotowaną gatkę i powiedziałam: "Dziękuję":D. Normalnie jestem dumna, że tym razem nie było gafy:). Taki power to po 11h w pracy :).

Motywacja:

Jest moc!!!! Ale mam zajawkę po tylu komplementach!!!!

Jedzienie :

Wczoraj i dzisiaj było grzecznie, nawet bardzo grzecznie :)

Picie:

ok 2l wczoraj i ok 2l dzisiaj

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,7 km. (wczoraj i dzisiaj)

7 maja 2015 , Komentarze (16)

Dzisiaj rano waga pokazała -0,6kg, w zeszłym tygodniu było + 0,6kg dlatego raczej nie chudnę tylko moja waga się coraz bardziej stabilizuje.

Przyznam się, że często nie mam ochoty jechać do pracy rowerem, szczególnie kiedy jest jak wczoraj tzn. ostro pada. Na szczęście musze, bo to najszybsza forma komunikacji i tylko tak się ze wszystkim wyrabiam. Trzeba przyznać, że to naprawdę niezła mobilizajca. Psiocze na ten rower, wymyślam go w myślach i wsiadam i jade:D.  

Wczoraj znów mi jakiś gość powiedział, że szybko jeżdzę.  Tak mnie zaskoczył, ze mówię: "ostatnio wymieniłam opony". A gość na to "tak na pewno dlatego". Przyjmowanie komplementów to moja specjalność:D Może ja rzeczywiście szybko jeżdżę?

Kilka słów o wczoraj, czyli o środzie:

Motywacja:

Cięzko orzec czy jest cyz jej nie ma:)
 
Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):

*  śniadanie,  2 śniadanie, podwieczorek - zgodnie z vitalią

* obiad makaron z domowym pesto z naci selera (zapasy z zeszłego roku)

* 3 łyżki rodzynek (po rowerze)

* lody na urodzinach mamy

Picie:

ok 2l wody, 3 kawy z mlekiem ( nie wiem jak to się stało)

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,7 km.

5 maja 2015 , Komentarze (6)

Niedziela była grzeczna. Byliśmy na starówce i  nie kupiłam sobie lodów:)!!!! Musiałam walczyć z sobą, ale się udało!!!! 

Niestety dzisiaj po pracy tyle się działo, że zapomnialam o kolacji!!!!! nosz..... i co? Guzik z pętelką, bo Mr. Głód dopadł mnie o godzinie 22:00......

Doszłam do wniosku, że mój organizm postanowił mi zafundować zastój, dokładnie zastój psychiczny. Oczywiście można zapomnieć o kolacji, zdarza się, ale prawda jest taka, że od miesiąca ciągle się coś dzieje, a to paluszek, a to główka....  Chyba po prostu moja motywacja nie jest wystarczająca, hmmmmm... Muszę to przemyśleć, tylko kiedy? Może w trakcie jazdy rowerem :D:D

Motywacja:

Zastój....
 
Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):

*  śniadanie,  2 śniadanie, podwieczorek - zgodnie z vitalią

* obiad makaron z domowym pesto z naci selera (zapasy z zeszłego roku)

* 3 łyżki rodzynek (po rowerze)

* marchewka z 2 łyżeczkami miodu, kromka chleba razowego z masłem i żółtym serem.

Picie:

ok 2l wody, 3 kawy z mlekiem ( nie wiem jak to się stało)

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,7 km + 1,5 godziny spaceru z dziećmi

2 maja 2015 , Komentarze (8)

Cześć i czołem! 

Ostatni tydzień upłynął pod znakiem chorób.  Znowu?  No właśnie znowu...... Zdecydowanie moje morale spada, ale dzielnie znów staję do walki!

Jeśli chodzi o dietę to zastój. Przy tych chorobach nie udaję mi się pilnować posiłków. Pozytywne jest to, że moja -10kg się stabilizuje, choć tyle. Czuję, że jak tylko wyjdę z tych chorób to normalnie świat zawojuje:) :):).

W czwartek miałam kolejną przygodę rowerową. Najpierw tuż pod klaką spadł mi łańcuch, ale tak bardzo, że musiałam odwrócić rower i się nieźle namocować, bo się wcisnął miedzy dwie przerzutki i nie chciał wyleźć:). Robiłam to po raz pierwszy, ale na szczęście wiedziałam jak! Nie wiem kto mnie tego nauczył, ale chyba kiedyś ktoś musiał. Dobrze, że człowiek niektóre rzeczy trzyma w pamięci tak na wszelki wypadek :). Potem po drodze zaliczyłam glębę. Zdecydowanie muszę być ostrożniejsza, bo niedługo zęby stracę, a to nie odrośnie ! :-).

No i jeszcze jedno od 3 miesięcy(chyba) jeżdżę na rowerze i moja córka (5 lat) zaczęła nas męczyć że chce na rower. Wiem, że w jej wieku dzieci już jeżdżą na rowerze, ale jej nigdy nie ciągnęło. Tydzień temu jej kupiliśmy. I wiecie co? Idzie jej średnio na jeża, normalnie w takich wypadkach się zniechęca, a tym razem nie. Świadomość, że jeździ jak mama daje jej takiego |------------------ | POWER'a :):):).  Dzieci nas naśladują to niesamowite, serio!!!!!

Mam w domu drążęk planuję się zacząć podciągać. Zdam relacje czy to też dziewczyny zaczną kopiować:).

23 kwietnia 2015 , Komentarze (11)

Ostatnio chyba ze 3 osoby powiedziały mi, że schudłam. Jedna z nich to sąsiadka, którą znam z widzenia. Jadę windą, a ona: "ale Pani schudła, tak wysmuklała na twarzy" :-) :-):-). Całkiem miło coś takiego usłyszeć, naprawdę! Myślałam, że mnie takie rzeczy nie ruszają:). Dodatkowo nie wiedziałam, że to tak widać.

Od niedzieli jem grzecznie mniej więcej z planem :). Dziś mi się "szklana" za to odwdzięczyła i zanotowałam spadek -0,8 kg. Waga rano pokazała 71.1kg, czyli 6 tuż tuż :)!!!!!!!

Od poniedziałku znów choroby. To jeden z powodów, dla których mniej piszę. Muszę pisać częściej to może uda mi się jeść zgodnie z planem i zobaczyć 6 za tydzień ??? Napięcie rośnie :)

19 kwietnia 2015 , Komentarze (6)

Jak w sezonie 1 soboty nie są moją mocną stroną, ale jutro niedziela i postanawiam poprawę:)! Trzymajcie kciuki, żeby było lepiej niż dzisiaj.

Jedzenie:

Może nie popłynełam, ale z powodu wycieczki do 17:00 zjadłam tylko śniadanie i 2 śniadanie. To nie mogło dobrze się skończyć. W domu dzieci, chaos więc wszystko poszło na opak..... Wydaje mi się, że się nie obżerałam, ale takie jedzenie na oko kiedy jestem głodna raczej wychodzi mi kiepsko. I jeszcze pojawił się falafel pierwszy od nie pamęitam kiedy i ostatni. Nie wiem jak ja to mogłam kiedyś jeść.

Picie:

ok 2l wody

Ćwiczenia:

Spacer z 3 dzieci ok 3,5 km. Około 1/3 drogi szłam z którąś córek na barana (ok 14, 15kg niosłam).