Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kocham muzykę, uczę się grać na gitarze elektrycznej. Mam obsesję na punkcie tatuaży i motorów. Po osiemnastce planuje zrobić pierwszy tatuaż, oraz zdobyć prawo jazdy na tą ukochaną maszynę. Ogólnie to jestem marzycielką i dość często chodzę z głową w chmurach; żyję sobie w swoim własnym wyimaginowanym świecie. Do odchudzenia skłoniło mnie po prostu to, że źle czuję się w swoim ciele. A jak wiadomo w zdrowym ciele, zdrowy duch.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2626
Komentarzy: 14
Założony: 21 maja 2013
Ostatni wpis: 22 sierpnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
RockWoman248

kobieta, 28 lat,

160 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 maja 2013 , Komentarze (2)

   Ruch, ruch i jeszcze raz ruch plus systematyczność. To klucz do sukcesu, dlatego z każdym tygodniem będę dodawać go coraz więcej. Od poniedziałku nastawiam budzik wcześniej i będę spacerowała pół godziny przed szkołą. Do tego ABS 8 min (pan w legginsach xd). Po obiedzie 25 minut na skakance i do tego 8 min ABS Workout. (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Y55OWCsW6wc#!) Jest trochę inny, ale chyba właśnie o to chodzi, żeby wprowadzić różnorodność. 
   W kolejnym tygodniu będzie to już 30 min na skakance i może 40-45 min spaceru. No i oczywiście 8 min. Z tym, że ćwiczenia na brzuch będę robiła co drugi dzień, żeby dać mięśniom trochę odpocząć. Pożyjemy - zobaczymy. Grunt to się nie załamywać.
   Ogólnie co do ćwiczeń to zauważyłam, że wiele mi nie potrzeba. Wystarczy dobra, mocna muzyka, która mnie wciąga i daje mi kopa, a wtedy wszystko idzie z górki.

BĘDZIE DOBRZE - MUSI BYĆ!

~*~





Nie mogłam się powstrzymać. Muzyka to część mojego życia, towarzyszy mi na każdym kroku, więc tu też musi być xd
Musicie przyznać, że tekst jest wspaniały.

"Gapimy się na zepsute zegary, wskazówki już się nie cofną.
  Dni zamieniają się w noce, puste serca i puste miejsca.
 (...)
 Gdyby tylko smutek mógł budować schody albo łzy pokazywałby drogę,
 wspiąłbym się moją drogą do nieba i sprowadziłbym go do domu."

Absolutnie kocham tą piosenkę. Jest w niej wszystko. Dosłownie.

25 maja 2013 , Komentarze (1)

   Czas leci, a ja - szczerze - czuję się lepiej. Fakt, straciłam zaledwie tylko kilogram, ale nie minął nawet tydzień. Codziennie skaczę na skakance i co dziwne, jak zaczynam strasznie mi się nie chce, a jak kończę czuję niedosyt. Podoba mi się ten stan ,w którym się znajduję, jak kończę ćwiczyć. Jestem zadowolona i zostanę pozytywna, aż do samego końca. Będę nadal ćwiczyć, nawet w wakacje, bo co mnie powstrzymuje? NIC! Pół godziny, czy nawet te czterdzieści zawsze się znajdzie, żeby poskakać.
   Nie wiem co mogłabym jeszcze napisać. Unikam białego pieczywa, jem tylko ciemne, jem dużo owoców, piję dużo wody i jakoś się trzymam. Nie umiera. Póki co nie ciągnie mnie do słodyczy - ale nie chcę zapeszać. No nic. Lecę się ogarnąć, bo przyjaciel będzie  kręcił teledysk. Grunt to wierzyć w swój cel.

A oto piosenka na dziś.






21 maja 2013 , Skomentuj

   Dziś zaczęłam z głową. Owoc na śniadanie, owoc na drugie śniadanie i owoc na lunch. Potem trochę obiadu i o to jestem tu, z postanowieniem, że po osiemnastej nie jem.
   Poskakałam na skakance piętnaście minut i zrobiłam pierwszy dzień szóstki Weidera.
   Mam nadzieję, że uda mi się dotrwać do końca. 
   Nie planuję schudnąć do wakacji - bo nawet nie zdążę. Chcę schudnąć do świąt i do sylwestra, bo wtedy będzie wyprawiana moja osiemnastka.
   Wiem, że jak schudnę to będę o wiele lepiej czuła się w swoim ciele. Nie jak jakiś więzień. 
    Chyba nie zostaje mi nic innego, jak życzyć sobie powodzenia i wytrwałości.

A od tego zaczęłam ćwiczenia. Daje niezłego kopa.