Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Takaja85

kobieta, 39 lat, Wrocław

165 cm, 66.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

13 lutego 2017 , Komentarze (21)

Czekałam na Ciebie 6... i w końcu jest :) Mam nadzieje, że tym razem uda mi się schudnąć bo już patrzeć na siebie nie mogłam. Wiosna puka do drzwi a ja "niegotowa" :D Teraz to jeszcze ukrywam brzuch pod kurtką ale za kilka miesięcy już to będzie niemożliwe. Mój brzuch w listopadzie po drugim porodzie wyglądał strasznie, teraz gdy widzę jak się zmniejsza to mam nadzieje, że jeszcze można coś z nim zrobić :)  W dniu porodu waga pokazywała 85 kg, po powrocie do domu 77 kg a na dzień dzisiejszy...

 

Zrobiłam sobie zdjęcie z wagą 77 kg, teraz zrobię jak będę ważyć 67 kg i wstawię do porównania :) 10 kg to dla mnie duży sukces. Cieszę się, że mąż mnie wspiera i sam chce zrzucić kilka kilo dlatego nasza rodzinka je zdrowo :) 

Od 4 tygodni nie jem słodyczy tylko w weekend pozwolę sobie na coś małego :) To i tak sukces bo ja uzależniona od słodkiego nie mogłam wytrzymać dnia by nie zjeść. Gdy mam mega ochotę to dodaje do jogurtu czy samo chrupię to oto cudo :) 

To moje dwa słoneczka Wiktoria i Hania ♥ 

Dla nich chce mi się więcej...  :)

Walczę dalej.... :)

5 stycznia 2017 , Komentarze (20)

Święta tak jak Sylwester minęły bardzo szybko, więcej "biegania" przed :) Było bardzo rodzinnie, radośnie i w większym gronie. Nie objadałam się jak świnka jednak mały wzrost kg był. Dziś waga pokazała 72,9 kg i walczę dalej. Jest mi jakoś ciężej być na diecie jak kiedyś, bardzo chce chociaż motywacja mniejsza. Wiem jedno, nie poddam się łatwo :) Ćwiczyć za bardzo nie mogę więc wymyślam różne inne formy ruchu. Dziś były sanki z córka :) Wczoraj dałam czadu i odgarnęłam śnieg z całego podwórka a małe nie jest.... Mąż chciał mi pomóc a ja "nie, nie" :D Oby się nie przyzwyczaił ;)

  :)

Pada śnieg, Pada śnieg :D W końcu zawitała do nas prawdziwa zima.... oj uwielbiam :) Jeszcze do tego jak jest mrozik, świeci słońce to już całkiem rewelacja. 

A tutaj moje postanowienie na STYCZEŃ :) Jestem uzależniona od słodkiego ale daje radę, muszę... Najgorzej jest jak idę do sklepu i widzę półki uginające się od słodyczy to aż mnie nosi :))) Robię szybko zakupy i wychodzę. W domu nie zaglądam do szafki gdzie są słodkości. Ogólnie nie mam w domu za dużo słodyczy ale teraz po Świętach uzbierało się :) 

A tak spacerujemy jak wybieramy się gdzieś dalej.... :)

buziaki :)

23 grudnia 2016 , Komentarze (9)

(gwiazdy)(gwiazdy)(gwiazdy)(gwiazdy)

... dzień na który czekamy cały rok :) U nas przygotowania pełną parą, część rodziny już dzisiaj przyjeżdża. Ja teraz jeszcze troszkę pracuje ale później spacer z dziećmi i zaczynamy gotowanie... :) Tak, tak pracuję, ogarniam dom, dzieci, gotuję i jeszcze nie zwariowałam :D Mając swoja firmę nie ma czasu na odpoczynek, są dni, że muszę popracować :) 

Z dietą u mnie kiepsko jak to bywa przed Świętami :) na szczęście nie przytyłam, waga dalej w granicach 72,5 kg jednak po Świętach pewnie będzie więcej. W Nowym Roku ruszam ostro z dietą, z ćwiczeniami jeszcze muszę się wstrzymać bo po cc nie mogę tak od razu rzucić się na brzuszki :P  Zrobiłam sobie zdjęcie, może dodam w następnym wpisie i będę co miesiąc porównywać :) Najbardziej motywuje mnie ostatnio to jak moja dwuletnia córka mówi "mama jesteś ładna, mama jesteś piękna, mama jesteś fajna" - uwielbiam to :) Mimo, że nie jestem idealna w oczach mojej córeczki jestem i dla niej chce być szczupła, ładna i zdrowa :)

Dla nas to będą wyjątkowe Święta z druga córeczką :) Mam nadzieje, że dla każdej z Was Święta są wyjątkowe, tego Wam życzę :) Nie opychajcie się za bardzo. Do zobaczenia po Świętach- ruszamy z odchudzaniem :)

(gwiazdy) Wesołych Świąt :* (gwiazdy)


<3

17 grudnia 2016 , Komentarze (12)

U nas w domu już Świątecznie, kolorowo, nastrojowo :) Dziś tylko ubierzemy drzewka przed domem a wieczorem pierogi lepimy cała rodzinką i czekamy tydzień na Święta :) Ojjj uwielbiam ten czas :) Prezenty gotowe, spakowane. O dziwo szybko w tym roku ale już miałam większość w listopadzie, chciałam przed porodem wszystko ogarnąć. Nasza choinka, w tym roku mała bo miejsca brak ale za rok mam nadzieje, że Święta spędzimy w nowym domu i choinka będzie do sufitu :D

Jak nam się żyje w nowym członkiem rodziny...? Jest wesoło :D Cały czas myślałam, że życie z dwójka małych dzieci będzie trudne jednak dobre zorganizowanie i jakoś nie jest źle :) Obecnie każdy nasz dzień jest podobny... ktoś by powiedział nudny jednak kocham to swoje życie. Starsza córka bardzo jest za mała, przytula ją, cieszy się jak rusza rączkami, codziennie rano całuje.... Uwielbiam na to patrzeć :) Teraz wiem, że nie chciałabym większej różnicy między dziećmi, 2 lata to dla mnie idealnie mimo, że czasem padam ze zmęczenia :)

Miesiąc za nami, kiedy to zleciało? :) Czuje jakbym rodziła tydzień temu...

Hania <3

Moja dwulatka :)      

                                                           Wiktoria <3       

Jakie macie plany na Sylwestra? :) My w domu, zrobię coś dobrego do jedzenia i tak sobie posiedzimy. Ten rok był dla nas CUDOWNY, mam nadzieje, że Nowy również będzie. Czas tylko zabrać się za siebie, co bywa u mnie trudne jednak wiem, że dam radę :))) 

Waga 72,5 kg :) spada minimalnie co mnie cieszy jednak Święta blisko, jedzenia pełno to mnie nie cieszy :D 

28 listopada 2016 , Komentarze (23)

....moją drugą córeczkę Hanię ur. 18.11.2016r. :) 

Zaczęłam 37 tydzień ciąży i znowu trafiłam do szpitala z krwawieniem. Czekało mnie długie leżenie ponieważ termin miałam na 8 grudnia, jednak po dwóch dniach zdecydowano o cc. Noc przed cc była straszna, co chwila badanie ktg które wychodziło coraz gorzej. Rano o 8.10 pojechałam na sale operacyjną a o 8.28 córeczka była z nami. Hania do okruszków nie należała (4200 g, 58 cm) ale dla mnie to najmniejszy, cudowny, Skarb ♥. Pobyt w szpitalu minął szybko, nie mogłam się doczekać aż będziemy w domu. Ból po cc straszny, najgorsze pierwsze wstanie z łóżka...oj bolało. Po tygodniu już jest w miarę ok :) Uczymy się teraz razem funkcjonować co przy noworodku i 2,5 latce nie jest łatwe. Teraz już mamy troszkę poukładany dzień więc jest lepiej. Starsza Wiktoria zakochana w siostrze, przytula ją, całuje, gdy gdzieś idzie mówi "mama pilnuj jej" :) Mimo zmęczenia kocham to moje "nowe" życie :)

Waga w dniu porodu 84 kg

Waga z dziś 73,5 kg :) Do Świąt może uda się zobaczyć 69 kg, fajnie by było.

18 listopada 2016 , Komentarze (18)

Dzis o 8.15 przez cc przyszla na Swiat  nasza  druga coreczka Hania  :) 4200  do kochania, 58 cm  do calowania :) 

16 listopada 2016 , Komentarze (20)

Dziś rano znowu wylądowałam w szpitalu. Jakoś w nocy spać nie mogłam, dziwnie się czułam, wstałam do łazienki i znowu krew... :( Zostawili mnie w szpitalu i lekarz powiedział, że już do rozwiązania nie wyjdę... a termin mam dopiero na 8 grudnia. Tyle dni leżenia aż przeraża mnie to wszystko. Ciąża to cudowny czas jednak gdy ma się 2 letnie dziecko w domu a coś dzieje się nie tak to wtedy jest najgorszy moment, takie rozdarcie :( No nic pozostało mi leżeć dla dobra córeczki w brzuszku i tęsknić za córeczką która została w domu... To tylko (aż) 22 dni a może córka będzie chciała wyjść szybciej :)

Buziaki, trzymajcie kciuki by wszystko było dobrze i obym nie zwariowała w czterech ścianach :)

4 listopada 2016 , Komentarze (8)

....przytulę swoją drugą córeczkę. Po tygodniowym pobycie w szpitalu wróciłam do domu z nakazem leżenia. Z tym było różnie bo przy 2 letniej córce ciężko leżeć cały dzień ale starałam się jak mogłam. Na początku słyszałam od lekarza, że zostanę w szpitalu już do końca co mnie przerażało...32 tydzień czyli 8 tygodni leżenia, 8 tygodni bez córki. Na szczęście krwawienie minęło i miałam czas by w domu przygotować wszystko :) Obecnie połowa 36 tygodnia, czuje się doskonale tylko ruchy już słoniowe, waga słoniowa i wygląd słonia :D Przytyłam więcej jak w pierwszej ciąży ale to przez leżenie :/ a jeszcze kto by nie przyszedł to zaraz przynosił mi owoce, placek, ciasteczka, obiadki jakbym z głodu umierała :) Po porodzie ostro biorę się za siebie, zresztą przy dwójce dzieci nie będzie trudno schudnąć :D W poniedziałek ostatnia już wizyta u lekarza :) Ciąża to cudowny okres mimo początkowych wymiotów, mdłości... końcówka dla mnie najgorsza, nerwowa, wyspać się nie można, ciężko ogólnie. Dziecko wynagradza wszystko :) 

Ps...Czujecie już magię Świąt? Bo już w sklepach zaczyna się szaleństwo, reklamy pojawiają się Świąteczne :D Lubię ten czas ale trochę za szybko. 

9 października 2016 , Komentarze (12)

W nocy wyladowałam w szpitalu. Bardzo sie wystraszyłam bo to dopiero 32 tydzien ciaży a nagle dostałam silnego krwawienia. Dostaje zastrzyki na szybszy rozwoj płuc i czekamy...jak to lekarz powiedział "walczymy o każdy dzień". Jestem rozdarta ponieważ w domu została 2 letnia córeczka która mnie potrzebuje  :( Obie coreczki mnie potrzebuja..

Trzymajcie kciuki... 

6 października 2016 , Komentarze (9)

32 tydzień ciąży, do porodu już tak mało zostało :) Zleciały miesiące tak szybko, nawet nie wiem kiedy. Czuje się bardzo dobrze ale najgorzej jest w nocy, nie mogę coś spać...Chyba za dużo myślę o tym jak to będzie :) Jak ogarnę zbuntowana 2 letnią dziewczynkę i noworodka. Tak, tak zbuntowana...jesteśmy teraz w fazie buntu (wszystko chce albo nie chce nic). Nie daje się nabrać na to wymuszanie ale czasem nie mam siły słuchać jak płacze. Najgorsze jest to, że od 4 dni nie chodzić po domu :/ Podłoga ją parzy i koniec! Coś sobie musiała ubzdurać w głowie albo jakiś zły sen, sama już nie wiem. Jak ma wejść na podłogę to się boi, panika i nie zejdzie z kanapy. Kocham ją, daje dużo miłości ale coś jest nie tak :( Boje się jak to będzie jak pojawi się druga córka. Był etap, że taka kochana była, a teraz jakiś bunt... Czy Wasze 2 latki też to przechodziły? Mam nadzieje, że jej to minie bo oszaleje :) Wybieramy się jutro na dłuższy weekend z córką do rodziny, może zmiana otoczenia dobrze jej zrobi. 

Od kilku dni typowo jesienna (deszczowa) pogoda.... nie taką jesień lubię :) Ponuro, zimno brrr... mam nadzieję, że jeszcze będą cieplejsze dni. Uwielbiam wtedy spacery po parku, jest tak kolorowo :) Zakopane podobno już białe :) 

Uciekam się położyć i poczytać książkę :)