Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem szczęśliwą mamą Wiktorii, urodzonej w styczniu 2013 roku. Zdobyłam licencjata z geografii, obecnie jestem na urlopie macierzyńskim. uwielb
iam
chodzić po górach, jeździć na rowerze, lubię bardzo zwierzęta. jestem trochę humorzasta, pomocna, wesoła, ale czasami za bardzo zrzędzę ;P do odchudzania skłonił mnie fakt iż chcę by moja córeczka byłą ze mnie dumna, żebym mogła za nią biegać bez zadyszki, spędzać aktywnie wypoczynek. no i oczywiście chcę schudnąć by olśnić facetów w mojej pracy i poczuć się sexy ;P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4965
Komentarzy: 58
Założony: 8 sierpnia 2013
Ostatni wpis: 14 września 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dlaWiktori

kobieta, 34 lat, Żory

165 cm, 87.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: zdrowo jeść i żyć!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 września 2013 , Komentarze (3)

jest to książka zawierająca motywacje na każdy dzień przez kolejne 100 dni. podaje różne porady jak się zachować w stosunku do diety, jedzenia, zawiera  ćwiczenia po każdym dniu dzięki którym możemy same przemyśleć nasz stosunek do diety oraz poznać same siebie, co myślimy, czujemy.

autor to Linda Spangle.

szczerze polecam tę książkę bo naprawdę ja osobiście zmieniłam stosunek do siebie samej, zrozumiałam wiele rzeczy dotyczących mojej osoby i mojego ciała, dzięki tej książce mogę poznać siebie, co myślę, czuję.

mam jeden cytat z pierwszego dnia w tej książce: "zaczynając pozbądź się przekonania, że wszystko zawsze dzieje się w pewien określony sposób lub że nigdy nie osiągniesz celu. za każdym razem gdy ogarną cię wątpliwości powtórz sobie w myślach nowe przesłanie kiedyś taka byłam, lecz teraz jestem inna. "

zadanie z 1 dnia:
zrób listę wszystkich oba, lęków i negatywnych zachowań, które w przeszłości przeszkodziły ci w odchudzaniu. przeczytaj je na głos, a potem powiedz sobie: kiedyś byłam taka, lecz teraz jestem inna.

życzę wam kochane abyście odnalazły prawdziwe ja, abyście pokochały siebie i spełniły wszystkie swoje marzenia.

pozdrawiam serdecznie :*:*:*:*:*

14 września 2013 , Komentarze (3)

cześć kochane!!!

mam swoją 8 z przodu. jestem mega szczęśliwa bo widzę efekty swojej pracy i samokontroli ;)

mam fajną książkę, napiszę o niej wieczorem, jest mega motywująca, potrafi nauczyć się siebie samego, zajrzeć w swoje własne wnętrze. jest pewnego rodzaju inspiracją dla mnie, dużo się uczę z niej. ale o tym wieczorem.

dietka w porządku, słodycze i chleb wyeliminowane, nie ciągnie mnie do nich, do kawy też, w ogólne nie ciągnie mnie ostatnio do jedzenia mimo iż mam @ a wtedy z reguły jem za trzech. ale to dobrze, chyba w końcu zmieniam swoje nastawienie do siebie samej, swojego ciała, powoli rozumiem że moje ciało to mój przyjaciel, że jestem z nim związana do końca życia i że warto zadbać o nie by było zdrowe i ładne, w końcu to część mnie.

heh, chyba to odchudzanie zaczyna mnie zmieniać diametralnie, ale to dobrze, odkrywam siebie na nowo, to ważne by siebie samą pokochać i polubić, nie krzywdzić śmieciowym jedzeniem i chorobami, złymi nawykami bo to nie sprzyja mojemu ciału a co za tym idzie nie sprzyja mi samej. a trochę egoizmu co do własnej osoby każdemu się należy.

więc kochane dbajmy o siebie, o nasze ciała i umysły, bo to są nasze cząstki, bo to my sami. a chcemy być przecież zdrowe i piękne ;)

pozdrawiam serdecznie kochane :*:*:*:*:*:*

11 września 2013 , Komentarze (4)

cześć kochane!!!!!!!!!!!!!!!!

kilogramy lecą, cudownie, nie mam smaka na słodycze, pieczywo, to też super :D

poza tym jem mięsko gotowane, wafle ryżowe, jogurty naturalne bez cukru, nie piję kawy, za to 2 linee dziennie :)

nie mam tylko zbytnio czasu na trening rowerowy bo mój bąbelek zajmuje mi cały czas ale nie martwi mnie to bo jest taką mogą chodzącą siłownią - podnoszenie mojego maluszka, noszenie go, bawienie się z nią, spacery, mycie - daje wycisk taki dzień.

ale nie narzekam, jestem mega szczęśliwa :D:D:D:D:D

pozdrawiam :*:*:*:*:*:*

7 września 2013 , Komentarze (1)

cześć kochane vitalijki!!!!!!!!!!!!

4 dzień bez słodyczy i na dietce i o dziwo waga pokazała w ciągu dnia 92 kg!!!!!!!!!!!!!!!!

heh ale nie wpisuję jeszcze w pasek, zobacze co rano pokaże waga jak będę miała czas się zważyć :D

ale fajnie się czuję, nie ciągnie mnie na nic kalorycznego, same niskokaloryczne produkty wcinam, włączając w to chude ugotowane mięsko, pycha!!!!!!!!!!

nigdy więcej smażonego, o wiele bardziej smaczne jest mięsko gotowane, sami sprawdźcie polecam ;)

pozdrawiam gorąco :*:*:*:*:*

7 września 2013 , Komentarze (1)

cześć kochane!!!!!

w końcu kolejny kilogram mniej na wadze, jeszcze tylko zgubie 40 kg i będzie git :D

heh tak na poważnie to strasznie mnie motywuje ten spadek wagi, wiem i widzę że to odchudzanie, ta rezygnacja z ulubionych produktów ma sens. za kilka dni pomyśle że już tylko trzydzieści pare kilo do stracenia i to daje mi kopa.
wiem, mogłam inaczej pokierować moją dietę w czasie ciąży, mogłam jeść mniej bo przyznam szczerze że opychałam się czym popadło, na co miałam ochotę, bo myślałam że po porodzie moja waga będzie spadać i wrócę szybko do ukochanych 53 kg.
ale tak się nie stało, waga nieubłagalnie stała w miejscu, dopiero teraz po wielu wyrzeczeniach idzie w dół.
no cóż, mam nauczkę na przyszłość. jeśli kiedykolwiek będę znowu w ciąży, a nie planuję już więcej żadnej, to będę zdrowo jeść, bez pizzy, zapiekanek i frytek, zresztą teraz już nawet o tym nie myślę, mam swój cel i do niego dążę.
muszę jeszcze kupić jakiś balsam ujędrniający do ciała żeby po stracie tych kilogramów trochę ujędrnić skórę bo będzie obwisła i brzydka.
chcę wyglądać sexi jak wrócę do pracy po macierzyńskim, chcę wyglądać ładnie dla mojej Wiki i przede wszystkim chcę być śliczna dla siebie samej, czuć się dobrze we własnym ciele, bo szczerze mówiąc teraz czuję się jak wieloryb, nieestetycznie, nieładnie i z widmem mnóstwa chorób jeśli nie schudnę włączając w to problemy z kręgosłupem i kolanami które już mi dokuczają. no i ta cholerna zadyszka, okropnie się czuję wchodząc na drugie piętro czy na długi spacer, dyszę okropnie, nie mam siły na nic, po prostu masakra.
taka otyłość nie prowadzi do niczego dobrego, same z nią są problemy, co z tego że zjem sobie kanapki z serem czy pizzę jak ta chwila przyjemności nie jest warta tego męczenia się i upokorzenia jakiego czuję jak chodzę wśród ludzi.
czuję się nieakceptowana, jest mi głupio i niedobrze we własnej skórze.
nie zaakceptuję siebie dopóki nie będę ważyć przynajmniej tych 60 kg, bo nie czuję się ze sobą dobrze. będąc szczupłą bardziej siebie lubiłam, owszem, mam inne wady, mankamenty, ale czułam się dumna z moją figurą. teraz tego nie czuję i jest mi źle z tego powodu.
dlatego schudnę i już. nie ma innej opcji.
odmawiam zjedzenia bomb kalorycznych, tego co uważam za tuczące i niezdrowe, i jestem już trochę z siebie dumna bo potrafię odmawiać, dla siebie, dla swojego zdrowia i dla swojej sylwetki, przyszłej sexi sylwetki ;)

i tego się trzymam.

;D


pozdrawiam kochane :*:*:*:*

6 września 2013 , Skomentuj

witam serdecznie kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!

3 dzień minął dobrze, nie zjadłam słodyczy, nie zjadłam chleba, mimo iż na kolacje moja Wiki miała m.in. chlebek z masłem, to nie zjadłam resztek po niej :D

heh, dobrze mi idzie nawet, nie myślałam że tak gładko mi pójdzie odstawienie moich kochanych pokarmów.

dzisiaj byłam z Wiki i jej ciotką, a moją siostrą, u prababci, malutka była grzeczna, nie marudziła, miło spędziłyśmy czas.

waga mam nadzieję że w końcu ruszy w dół, coś za wolno spada, nie lubie tak.


pozdrawiam serdecznie kochane i powodzenia życze :*:*:*:*:*:*:*

5 września 2013 , Komentarze (2)

cześć kochane!!!!!!!!!!!1

2 dzień się udał, nie jadłam słodyczy, chleba, zjadłam 2 talerze rosołu, mięsko z tego rosołu gotowane, 3 placki ziemniaczane bo miałam smaka na serek homogenizowany ale przeczytałam że jest w nim cukier i syrop glukozowy to stwierdziłam że jak już muszę coś zjeść to przynajmniej bardziej pożywnego :)

choć z tych placków nie jestem zachwycona, no ale przynajmniej nie zjadłam cukrów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

heh.

mój bąbelek już je praktycznie normalnie, domaga się chleba, rosołku, mięska, a marchewke mi całą zjadła z zupy, heh nic nie zostawiła dla mnie :D mały kochany łasuch ;*:*:*:*

pozdrawiam cieplutko kochane :*:*:*:*:*:*


5 września 2013 , Komentarze (1)

cześć kochani!!!!

jak widać plan dietkowy jest wcielony w życie, od wczoraj gotowane mięsko, zero chleba, słodyczy, nawet mnie nie ciągnie do tego szczerze mówiąc :D

jest git :D:D:D

cieszę się że tak to gładko idzie i oby tak dalej :D:D:D

pozdrawiam gorąco :*:*:*

3 września 2013 , Skomentuj



autor: Beata Pawlikowska.

3 września 2013 , Komentarze (1)



autor: Beata Pawlikowska.

Z tym się zgadzam.