Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Żona, kobieta w biurze pracująca i dużo jedząca :)) chce zmian ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10064
Komentarzy: 149
Założony: 30 września 2013
Ostatni wpis: 25 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
silsa

kobieta, 35 lat, -

165 cm, 93.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca marca 2016 roku ważyć najwyżej 60 kg

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 lutego 2014 , Komentarze (3)

Cześć Laski ...A miało być tak pięknie!
Nie wiem może panikuję, może to nie tak. Byłam dzisiaj drugi raz mierzyć moją suknię, wszystko pięknie ładnie, tym razem pozwolono nam już zrobić fotki. Suknia jest przepiękna, co do tego zdania nie zmienię... Podpisałam umowę, wpłaciłam zaliczkę, Pani zdjęła ze mnie miarę. Korekta pomiarów dopiero w połowie maja, razem z przymiarką. Do tego czasu mogę chudnąć do woli, a i potem do 2 tyg przed ślubem mogę zrzucić co nieco. Tylko to mnie chyba pociesza.No bo fakt faktem, suknia była rozmiaru 38, nie była do mnie dopasowana, zresztą mają być w niej wprowadzone dość poważne zmiany które zmienią jej wygląd.
 Ale mimo wszytsko, gdy przeglądałam się w lustrze to myślałam sobie: Cholera nie jest tak źle, na prawdę mnie wyszczupla ta suknia! Czułam się w niej bardzo dobrze! no i co przychodzę do domu, patrzę na zdjęcia i co widzę? WIELORYBA!!!!Normalnie tylko po Greenpeace zadzwonić ;/ Mam teraz kompletną załamkę, odechciewa mi się wszystkiego a przede wszystkim jedzenia ( to może i lepiej :) )
Fakt, w sobotę ubrałam gorset który ładnie wygładzał mi brzuszek, dzisiaj miałam zwyczajne majtasy i brzuch mi się odznacza...a to muślin więc wszystko jak na dłoni....Normalnie biorę się poważnie za siebię mam 2,5 miesiąca do pierwszej przymiarki, zdążę zrzucić te wstrętne cm..Już nawet nie mówię o ramionach bo to moja odwieczna zmora, razem z brzuchem.....płakać mi się chcę normalnie a taki miałam dobry dzień

23 lutego 2014 , Komentarze (4)

Witam ;)
Melduję się zwarta i gotowa do rozpoczęcia diety ;) Od świąt czyli 2 miesiące temu trochę sobie pofolgowałam, ale nie nadrobiłam wszystkich kg na szczęście :) Jestem na etapie 74,5 kg i mam ok 3 miesiące żeby coś zrzucić. Dlaczego akurat 3? Bo wczoraj znalazłam TĄ wymarzoną suknię ślubną  Jest piękna, elegancka i jak ją ubrałam to byłam w szoku bo niesamowicie mnie wyszczupliła, wyglądałam jak w rozmiarze 36/38 :D Muszę zrzucić trochę sadełka, głównie z ramion i brzucha, wtedy będzie idealna;)

Jutro start;)

30 grudnia 2013 , Skomentuj

Witam 
Jak tam po świętach :)? U mnie było ciężko, przyznam że dieta poszła trochę w odstawkę, ale moja determinacja nie zmalała. Obiecałam sobie że po świętach wracam do diety i dzisiaj już się pilnuje. Nie będę się ważyć bo po co się dołować ;) Muszę szybko wrócić do rytmu sprzed świąt i zważę się końcem stycznia. Na pewno nie uda mi się osiągnąć wagi 57 do marca dlatego ustalam nowy realny : 64 do końca lutego. Wtedy tez muszę już wybrać się po suknie ślubną dlatego nie ma zmiłuj 

Miłej zabawy sylwestrowej kochane 
I samych sukcesów w 2014 roku 
Oby pokus było jak najmniej a kilogramy same leciały w dół 

14 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Cel na ten tydzień osiągnięty :)

na wadze 70,9 kg !!! 

Oznacza to że już za tydzień mogę zobaczyć ukochaną 6 z przodu 

8 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Waga pokazała dzisiaj równo 10 kg mniej ;)
jeszcze drugie tyle i będę szczęśliwa :))

Cel na grudzień - w sylwestra zobaczyć 69 na wadze ;)

śniadanie
Płatki owsiane z mlekiem, bananem, rodzynkami i cynamonem
Wyszło takie pyszne, słodkie i sycące że zjadłam tylko pół miski :)



Obiad
Ryż zapiekany z jabłkiami

7 grudnia 2013 , Komentarze (2)

postanawiam na nowo kontrolować swój jadłospis. Może to mi pomoże w trzymaniu diety i pilnowaniu się. Za dużo tych grzeszków różnych ;)

śniadanie:
 bułka razowa, serek czosnkowy pomidor
jajecznica bez tłuszczu z 2 jaj  - mam świra na punkcie jajecznicy, mogłabym jeść ją codziennie :P




Obiad
Zapiekany ryz z jabłkami

Kolacja
Twaróg chudy z jogurtem naturalnym i szczypiorkiem
Pomidor, papryka, pół bułki razowej

7 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Witam :)
dzisiaj 69 dzień mojej diety, waga raczej stanęła w miejscu ;( ale wcale jej się nie dziwie, wczoraj impreza mikołakowo-urodzinowa, jakiś torcik się trafił, jakieś ciasteczko, sałatka... nie było tego dużo ale mam za swoje. Może jak zważę się jutro to będzie lepiej. 

Cel na ten tydzień : 71 kg na wadze!!

Waga na dzisiaj 71,9 kg! 

Ciągle walczę

30 listopada 2013 , Komentarze (1)

Witam!
Dzisiaj mija już 2 miesiące od rozpoczęcia diety. Jak mi szło przez ten czas? Przyznam że szału nie ma, w dwa miesiące schudłam tylko 9,5 kg, myślę że mogło być lepiej  ale jest ok, jestem prawie 10 kg lżejsza czyli już praktycznie półmetek za mną ;) najważniejsze to dla mnie dojść do 60 kg, potem mogę już sobie bez pośpiechu zbijać jeszcze te 3 cz 4 kg. 


03.11.2013 r. - waga 72,2 kg
-9,5 kg

POWODZENIA DLA WAS ;) 

ZA MNIE TEŻ TRZYMAJCIE KCIUKI BO COŚ MI SIĘ WYDAJĘ
 ŻE NAJGORSZE PRZED MNĄ 

23 listopada 2013 , Komentarze (3)

Witam 
Jestem taka happy że mnie roznosi  Stanęłam przed chwila na wagę i wreszcie coś ruszyło fakt, że tylko 1,5 kg ale tak mnie to cieszy, że nie potrafię tego opisać. Dietę już praktycznie spisywałam na straty, tzn jeszcze się jej trzymałam ale ostatkami sił, myślę że powoli bym z niej rezygnowała bo po co skoro od miesiąca nic nie ruszyło. Dzisiaj staję na wadzę a tu piękne 73,5 

Dostała tyle nowej energii, motywacji...Zaczynam od nowa!!!! Ale teraz już na poważnie, nie ma odstępstw, podjadania, jedzenia niedietetycznego żarcia! Zaczynam od nowa!!




20 listopada 2013 , Skomentuj

Witam!
Dzisiaj dzień 52 ale jakoś wcale tego nie czuć. Nie potrafię jakoś przejść tej cienkiej granicy. Nie wiem jak wy ale ja bez ważenia wiem czy coś schudłam nawet jeżeli to 1-2 kg. Teraz czuje że stoję w miejscu.
Przed chwilą w ramach motywacji przejrzałam swoją szafę. Znalazłam tam ok 30 sztuk ubrań, które czekają na lepsze czasy, których w większości nigdy nie założyłam. 30 sztuk bardzo fajnych perełek które kolekcjonowałam bo nie mogłam oprzeć się ich posiadaniu. Tak bardzo chciałabym je włożyć...

Szczerze to nie wiem co mam zrobić żeby ruszyć z miejsca, może jakbym zobaczyła spadek to wzięłabym się za siebie.

Nawiasem mówiąc ac który to już post, że marudzę i narzekam ;)

Jedyne co mnie cieszy to świadomość że ciągle walczę, że się nie poddaję, tylko może nie doceniłam wroga:)bitwa jest jego ale wojnę wygram JA :P