Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Żona, kobieta w biurze pracująca i dużo jedząca :)) chce zmian ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10060
Komentarzy: 149
Założony: 30 września 2013
Ostatni wpis: 25 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
silsa

kobieta, 35 lat, -

165 cm, 93.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca marca 2016 roku ważyć najwyżej 60 kg

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 listopada 2013 , Komentarze (1)

Witajcie moje miłe ;)
Coraz rzadziej tu zaglądam, może zapał mój już ostygł, zresztą taka już jestem, w gorącej wodzie kąpana, potem to wszystko jakoś mija ;D

Mam niestety kiepskie wiadomości chociaż tragedii nie ma. Praktycznie od miesiąca bez tygodnia schudłam 0,7 kg....Waga praktycznie stoi w miejscu. Ale mam na to swoją teorię :D
Otóż najpierw spadała szybko, bo traciłam wodę. Gdy już przyszły konkrety waga nie drgnęła ponieważ źle się do tego zabieram. Różnica między tym odchudzaniem a wszystkim poprzednimi ( tymi które przyniosły umiarkowane efekty, prób mogłabym liczyć chyba w setkach :)) jest to, że wcześniej obiady jadałam w okolicach 13-15. Teraz pracuję i jadam dopiero przed 18, najczęściej niewiele po 17. I jak wracam to mam głoda, że nie potrafię się hamować tak jakbym tego chciała.

A więc zmiany, zmiany, zmiany :) Od jutra jadam obiady w biurze. Trochę to mało komfortowe, ponieważ nie mamy żadnej stołówki ani miejsca gdzie gdzie można zjeść, mamy za to mikrofalę więc będę odgrzewała i jadała w swoim pokoju, którego na szczęście z nikim nie dzielę ;) Nie widzę innego sposobu, żeby ruszyć tą głupią wagę. 

trzymajcie kciuki :) Jutro zaczynam jakby swój pierwszy dzień :) zważę się pod koniec miesiąca i jeżeli nie spadnie przynajmniej 2 kg to chyba zostanie mi tylko dać na Mszę w tej intencji :)

buziole :****

12 listopada 2013 , Komentarze (1)

Mija kolejny dzień diety, mogę powiedzieć że udany. 

Całość wygląda trochę gorzej, w porównaniu z moimi poprzednimi wynikami jestem 4 kg w tył tzn. w 44 dni mojego poprzedniego odchudzania ważyłam 4 kg mniej niż obecnie...
Myślę, że może wiązać się to ze zmianą mojego trybu życia, zaczęła się praca, obiady jadam dopiero o 17, czasem później.

Wkurza mnie to, chciałabym już zobaczyć efekty!

Zrobiłam sobie pyszny obiadek dzisiaj. Do makaronu razowego przyrządziłam sos brokułowy z kurczakiem na bazie gęstego jogurtu z czosnkiem. Nie sądziłam że będzie takie pyszne!

Pozdrawiam wszystkich walczących o piękną figurę ;)

Ps. Czy Wam też się tak dłuży ta dieta :)?

11 listopada 2013 , Skomentuj

Witam po długim weekendzie :)

Dawno nie pisałam ale właśnie wróciłam od siostry z Warszawy, wyjazd bardzo udany, trochę odpoczęłam a najważniejsze, że zajęłam sobie czas w oczekiwaniu na mojego mężczyznę ;) Bo niestety okazało się że wróci dopiero w następnym tygodniu.

Co do dietki to tak średnio, przyznam że trochę sobie odpuściłam, nie za bardzo ale jednak. Na szczęście waga nie zanotowała podwyższenia a wręcz minimalny spadek więc uszy do góry i zabieramy się do pracy ;) Od jutra pełny rygor, muszę do końca roku zejść do wagi ok 67 kg. Zdałam sobie sprawę że zaczęłam dietkę w samą porę i jestem praktycznie na styk. Ślub pod koniec czerwca ale suknie trzeba będzie wybrać już na wiosnę więc muszę się sprężyć żeby do tego czasu było idealnie! :) 

Pozdrawiam Was Kochane 

6 listopada 2013 , Komentarze (2)

Witam Was kochane ;)
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, niestety wbrew temu co piszecie wyglądam na 80 kg, może akurat w tym momencie aparat był dla mnie łaskawy :)

Wczoraj zabrałam się za ćwiczenia, zrobiłam zaledwie 25 min z Mel, swoją droga niezła z niej wariatka  Dałam radę tylko tyle a i tak w połowie miałam nogi jak z ołowiu. Po ćwiczeniach czułam się jakbym przebiegła maraton, nieźle mnie to osłabiło. Nie wiem czy mnie to nie zniechęci, chyba poszukam innej formy aktywności. Ale jak to się mówi:
 Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu 

Miłego dnia 

5 listopada 2013 , Komentarze (6)

Wakacje 2013 r - waga ok. 81 kg

Wakacje  2011 - waga 60 kg

Fakt że cierpię na płaskodupie ale wole to niż bycie foką ;)


5 listopada 2013 , Komentarze (4)

Witam Was Kochane...
Jakaś zła passa mnie dopadła, kolejny kiepski dzień. Nie mam ochoty na dietę, męczy mnie już ciągłe odmawianie sobie czegoś. Wiem, że jakbym straciła widocznie na wadze to by mnie to zmotywowało...a tak to siedzę i myślę że mam ochotę na kebaba...ale ze mnie żarłok

Zjadłam dzisiaj kawałek tortu czekoladowego, urodziny w pracy, musiałam. Odmówienie łączyłoby się z serią pytań, domniemywań itp. Zresztą nie wypadało odmówić. Najgorsze jest to że jak powiedziałam że nie chcę więcej to usłyszałam - no Kaśka ty nie chcesz? TAKA dziewczyna? Ja pierdziele, jak ja nienawidzę tego...
Tego dogadywania, tego tonu, który chyba większość z Was zna...Wiem że nie miało to być złośliwe ale nikt kto nie miał kompleksów, nikt kto nie był nigdy gruby tego nie zrozumie. Nie zrozumie że jest mi zwyczajnie przykro, szczególnie gdy mówi się to w obecności kilkunastu osób...

Chciałabym powiedzieć że jeszcze się zdziwią ale jakoś nie jestem do tego przekonana, coraz mniej we mnie motywacji...

A jeszcze gorsze jest to że użalam się nad sobą jak kretynka. Jakby inni nie mieli większych problemów. Moja mama jest amazonką i właśnie powiedziała mi że umarła jedna z forumowiczek...Rok młodsza ode mnie! Po obustronnej mastektomii! Samotnie wychowująca małe dziecko! Niesamowite jest to że czytając jej posty nigdy nie powiedziałbyś że była chora, miała w sobie tyle pozytywnej energii...Chociaż jej nie znałam wiem, że była wspaniałą odważną, nieużalającą się nad swoim losem kobietą...
A ja co, mam pretensje do całego świata, że jestem gruba. Wstyd mi za to że jestem taka ciepła klucha, że mam takie głupie śmieszne problemy...

sorki musiałam się wyładować 

4 listopada 2013 , Komentarze (1)

04.11.2013 r. - waga 75,4 kg
-6,3 kg

Hej :)
U mnie nie najlepiej,  kryzysu ciąg dalszy, waga mnie zdołowała ale wcale jej się nie dziwie. Dwa tygodnie zmarnowane...

Dzięki za miłe słowa pocieszenia, z Wami jakoś lepiej :*
Skoro Wam się udaje to mi też musi :) Dzięki że jesteście ze  mną 


PODSUMOWANIE październik

Zrzucone: 6,3 kg
Ruch : ZEROO :(
Dieta: pilnowana w 70 %


POSTANOWIENIA NA LISTOPAD
1. Ruch, ruch , ruch - ćwiczenia w domu, aerobik !!!!
2. Koniec podjadania między posiłkami! Trzymam się ściśle jadłospisu!!!
3. Pilnowanie diety w 100 % !

CEL na listopad 
 W GRUDNIU ZOBACZYĆ 6 Z PRZODU!

3 listopada 2013 , Komentarze (3)

Hejka 
Jak tam u Was? Pogoda paskudna, wieje, pada....I nastrój mi się udziela bo chyba mam dietowy kryzys Trochę się opuściłam z dietą ostatnio, wprawdzie nie było nażerania się, zjadania tabliczek czekolady itp itd ale jednak nie trzymałam się diety. Wkurza mnie to bo powinnam robić wszystko, żeby dojść do celu. 

Ogólnie to czuje złość.

Dlaczego inne mogą wpierdzielać co im się tylko zamarzy, nie muszą się niczym martwić bo i tak są chude a mnie obdarowano tak marną przemianą materii?? 

Efektów póki co nie widać, może odczuwam jakieś zmiany ale do spektakularnych jeszcze długa droga...Przeraża mnie to że tyle wyrzeczeń muszę podjąć zanim będę naprawdę zadowolona z efektów.

Jutro muszę się zważyć a jak waga nie spadała albo co gorsza podniosła się to nie będzie dobrze...

30 października 2013 , Komentarze (3)

MIJA MIESIĄC diety  

Niestety nie zrobię dzisiaj podsumowania miesiąca bo jestem w trakcie @ i waga pewnie byłaby zakłamana, poczekam do poniedziałku 


29 października 2013 , Komentarze (2)

Witam 
No i zbliża się miesiąc diety i w czwartek zamieszczę podsumowanie. W sumie jestem zawiedziona, że tak marne efekty ale nie ćwiczyłam więc czego się spodziewać. W następnym miesiącu będzie lepiej 

*  *  *
Wczoraj miałam fazę "jeść, jeść, jeść"...
Po powrocie do domu zjadłam obiad i dalej chciałam jeść... Zrobiłam sobie jajecznice z 2 jaj bez tłuszcz z pieczarkami, kromkę razowego chleba na kolację. A w pracy zajadałam daktyle. Więc może nie było tak źle, zawsze to lepiej niż tabliczka czekolady  Dzisiaj chyba też mam taki nastrój, chociaż może będzie już lepiej. Jak to się ma do dnia cyklu? Nigdy się tym nie interesowałam bo zawsze miałam dobry apetyt, dopiero na diecie zauważam że mam większą chęć na żarcie niż na codzień.

*  *  *
A skutki 15 minutowego wysiłku w niedzielę czuje do dzisiaj 
Jaką ja mam kiepską kondycję!! Muszę się przyznać, że poza w-fem i okresem w liceum, kiedy trochę biegałam NIGDY nie ćwiczyła! Aż wstyd się przyznać ale nie cierpię takiego wymuszonego wysiłku. Lubię się ruszać ale wtedy, kiedy nie jest to na mnie "narzucone z góry". Trzeba będzie to zmienić... Od poniedziałku zaczynamy aerobik!