Zderzenie z rzeczywistością...
Witam,
Powoli zaczynam układać sobie jakiś plan diety i ćwiczeń. Czytając wasze pamiętniki widziałam, że wiele z was tak właśnie robi, zapisuje wszystko, rozlicza się z każdego dnia i to przynosi efekty. Ja również spróbuję. Zaczęłam od ćwiczeń.
Widziałam, że dużo osób chwali sobie ćwiczenia z Chodakowską więc postanowiłam spróbować. Obejrzałam filmiki - co to dla mnie - pomyślałam, 10min ćwiczeń, wystarczy tylko napinać mięśnie, trochę się poschylać - banalnie proste. Stwierdziłam nawet, że muszę sobie znaleźć inne ćwiczenia bo to za mało, za łatwe.
Zadowolona założyłam dresik, zgięłam się kilka razy i... zobaczyłam, że to jednak nie jest takie łatwe jak się wydawało. Oczywiście do końca nie wytrwałam.
Ewa będzie musiała jednak trochę poczekać. Nie ruszałam się od kilku lat więc moja sprawność fizyczna jest praktycznie żadna. Zacznę od zwykłych brzuszków i przysiadów, poskaczę na skakance i kupię hula-hop. Potem wrócę do ćwiczeń z Chodakowską.
Szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że jest ze mną tak źle... Duża nadwaga to jedno, ale żeby nie wytrzymać 10 min ćwiczeń?! Co to, to nie! Ewo uważaj, nadciągam!
Nadszedł czas na zmiany...
Witam wszystkich,
Od jakiegoś czasu czytam wasze pamiętniki, śledzę wzloty i upadki aż w końcu postanowiłam sama coś ze sobą zrobić. Jak przystało na grubasa wagi unikałam jak ognia, ciasne spodnie tłumaczyłam skurczeniem w praniu. Oszukiwałam się tak bardzo długo, mimo że lustro nie kłamało. Na początku było 5kg za dużo - mam czas, zrzucę szybko, potem 10kg - poczekam do lata, bo łatwiej, więcej warzyw dostępnych, motywacja do ruchu, 20kg - sama sobie nie poradzę, potrzebuję pomocy specjalisty, 30kg - i tak jestem gruba i brzydka - nie ma już dla mnie szans.
Każdy wypad na zakupy zajadałam słodyczami, wyłam w poduszkę, że doprowadziłam się do takiego stanu, że zamiast korzystać z życia i młodości, użalam się nad sobą pocieszając słodyczami i pogrążając jeszcze bardziej. Nie miałam odwagi założyć krótkich spodenek, nie mówiąc już o wyjściu na plażę.
Teraz mam cel - do wakacji chcę zrzucić przynajmniej połowę swojej nadwagi, czasu jest sporo, motywacji mi nie brakuje. Mam nadzieję, że mi trochę pomożecie radami i wsparciem w sytuacjach kryzysowych bo takich na pewno będzie wiele...