Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie jestem konsekwentna w swych działaniach w związku z powyższym trudno osiągnąć mi wymarzony cel. Już po raz setny rozpoczynam dietę od nowa i mam nadzieję że po raz ostatni ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 73526
Komentarzy: 818
Założony: 3 listopada 2013
Ostatni wpis: 1 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Meg73

kobieta, 51 lat, Miasto

170 cm, 101.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: zejść z wagi trzycyfrowej i NIE PODDAWAC SIĘ JUŻ NIGDY !!!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 lipca 2014 , Komentarze (9)

To już tydzień mojej walki. Teraz dieta jest dla mnie przyjemnością bo nie odczuwam głodu. Oby tak już zostało. Przyzwyczaiłam się już do jedzenia warzyw a od grejpfrutów się wręcz uzależniłam. Uwielbiam czerwone grejpfruty i sok również. Od rana pobiegałam po urzędach i postałam w kolejkach i śniadanko wypadło o 8,30. Trudno ale nie dałam rady zjeść wcześniej. Nauczyłam się również jeść o stałych godzinach i 4 posiłki dziennie. To już staje się rytuałem dla mnie. Wczoraj odkryłam nowe wspaniałe danie, które mi bardzo smakuje. Pieczone faszerowane warzywami cukinie. Wybieram takie małe by były podzielne.Staram się dużo pić ale nie ćwiczę z powodu kłopotów z nogą. Mam nadzieję, że kłopoty przejdą i już nie długo wrócę na moje ukochane fitnes i zumbę. Na wagę na razie nie wchodzę by zobaczyć efekt kilku dni diety. 


Moje dzisiejsze menu :

Śniadanie : duszone warzywa z przecierem pomidorowym, 1/2 grejpfruta

II śniadanie : sałatka warzywna (bez majonezu) 1/2 grejpfruta

Obiad : 2 połówki pieczonej nadziewanej cukinii, 2 ogórki kiszone, sok grejpfrutowy

Kolacja : gotowany kalafior, 2 ogórki kwaszone, sok grejpfrutowy.

Porcje są dość duże więc najadam się do woli. Na tej diecie nie chodzę nigdy głodna.

Edit.

Właśnie zrobiłam sobie lody. To zamrożony sok z białego grejpfruta bez cukru. Są pyszne i mogę jej spokojnie zjeść.


                   

           

28 lipca 2014 , Komentarze (14)

                               

                  

Dzisiaj kolejny już 6 dzień mojego detoksu który z katorgi przerodził się w przyjemność. Od rana mam dobry humor tak jak mówią słowa piosenki. Dietkę znoszę bardzo dobrze dlatego bo daje mi mnóstwo energii. Z przyrządzaniem jedzonka są problemy gdyż jest trochę trudności by komponować dania z samych owoców i warzyw bez użycia oleju, jajek i innych składników. Nauczyłam się jednak gotować i dusić potrawy używając jedynie wywarów. To całkiem fajne gdy stworzy się coś co później wyśmienicie smakuje. Ta dieta odkwasza mój organizm a zarazem pozwala wyczuć niewyczuwalny do tej pory za sprawą konserwantów smak i aromat warzyw. Traktuję tą dietkę jako przygodę a nie jako konieczność. Wiem że jeżeli zaczęłabym to wszystko analizować to nie przetrwałabym kolejnych dni. Tak więc zero zastanawiania się nad czymkolwiek i jedziemy z tym "detoksem". Czuję, że następuje już oczyszczanie mojego organizmu. Zauważyłam, że już widzę znacznie lepiej i ostrzej na co wcześniej się uskarżałam. Moja cera przypomina cerę nastolatki przechodzącej okres dojrzewania. Jest pokryta wypryskami ale mam nadzieję, że z upływem czasu to się zmieni. Dietka przypadła w niekorzystnym dla mnie okresie tzn. po moim urazie nogi ale widzę że mój naderwany mięsień się pięknie goi bo staję na tą nogę i chodzę już bez problemu. Może to również zasługa tej diety. Oczyszczony organizm lepiej się regeneruje. Tak więc jestem pełna optymizmu i mam ogromną nadzieję że będzie taki wpis 42/42 co będzie oznaczało pomyślne zakończenie diety.

To ogromna Wasza zasługa, że daję radę. Każdy komentarz pod moim wpisem daje mi motywację. Nie chciałabym Was zawieść

                           

                                                

           

                            

       

27 lipca 2014 , Komentarze (15)

                     

Wczorajszy dzień diety jakoś przetrwałam choć przyznam szczerze że było bardzo ciężko. Bardzo bolała mnie głowa i musiałam wziąć leki ale to dobry znak, że mój organizm się oczyszcza. Dzisiaj od rana już lepiej i przede wszystkim nastrój lepszy bo głowa mnie nie boli. Bałam się tego wyjazdu nad jezioro ale było bardzo fajnie. Myślałam, że będę najgrubasza na plaży ale widząc dużo bardziej otyłych ludzi rozebranych do kostiumu i kąpiących się bez jakichkolwiek zahamowań ja również nabrałam odwagi i rozebrałam się. Było wspaniale i jestem bardzo zadowolona, że dałam się namówić na ten wyjazd.  Dietkę trzymam w 100% co jest dla mnie bardzo zadziwiające ale chyba nareszcie wbiłam sobie do głowy, że to nie przelewki i najwyższy czas zawalczyć o siebie by dobrze czuć się w swoim ciele. Czuję się teraz jakby woda zmyła ze mnie wszystko co mnie przytłaczało. Jestem taka lekka, pełna optymizmu i wiary w to że nareszcie się uda. 

Staram się z całych sił by tak właśnie było,

 

                             

 

   

                         

26 lipca 2014 , Komentarze (10)

       

             

Dzisiaj kolejny już 4 dzień detoksu. Wczorajszy dzionek minął mi bardzo miło i szybko. Od rana krzątanina w domku a później wyjazd. Dzień pod względem dietki był bardzo grzeczny. Zrealizowałam założenia w 100 %. Jadłam same warzywka, 3 grejpfruty i piłam soki. Apetyt nareszcie poskromiony i nie daje mi się już we znaki ogromna chęć zjedzenia mięsa choć nie ukrywam, że jak domownicy jedzą kanapki, zapiekanki bądź mięsne obiadki, które im sama przyrządzam to leci mi ślinka. Nie skuszę się jednak bo walczę o siebie i o swoje zdrowie. To dla mnie priorytet. Wczoraj czułam się wspaniale ... tak lekko i pełna energii. Dzisiaj już trochę gorzej. Od rana dopadł mnie znowu bardzo silny ból głowy. Jest nie do wytrzymania więc musiałam wziąć tabletkę p.bólową.Czuję, że mój organizm zaczyna się odtruwać.Widzę to po cerze i samopoczuciu. Rano woda z cytrynką i pół grejpfruta. Apetyt na śniadanko zaspokojony. Dzisiaj pół dnia kucharzę by jutro spokojnie spędzić niedzielę. Zapowiada się wypoczynkowo, gdyż rodzinka planuje wyjazd nad wodę To bardzo dobry pomysł bo potrzebujemy odpoczynku i oderwania się od rzeczywistości.

Wczoraj zastanawiałam się czy ja wytrwam do końca na tej diecie warzywnej ale dzisiaj już wiem, że dam radę choć nie będzie łatwo. Zaciskam dłonie i do przodu.

       

 

             



24 lipca 2014 , Komentarze (11)

Dzisiaj 2 dzień mojego detoksu. Czuję jak mój organizm aklimatyzuje się do nowej diety. Od rana ogromny ból głowy. Zjadłam grzeczne śniadanko i myślę co będę sobie przyrządzała na resztę posiłków, które muszą być urozmaicone by dieta nie stała się katorgą. Jak na razie nastawienie do diety jest bardzo pozytywne. Mimo okropnego samopoczucia chcę ją dalej kontynuować bo to moja szansa na zdrowie. Muszę o siebie zawalczyć i nareszcie dać z siebie wszystko. Nie myślałam że będzie aż tak trudno ... ale też nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Czuję że dam radę. Moi chłopcy z niedowierzaniem patrzą na moją dietę i prawdę mówiąc nie wspierają mnie. Jestem na nich bardzo zła za to bo takie wsparcie bardzo dużo daje. Młody wczoraj powiedział mi, że nie wierzy że wytrwam na diecie ... bo zawsze upadam, ale nie ma racji bo teraz zacięłam się i tak łatwo nie odpuszczę. Mam dodatkową motywację ... pokazać im, że tym razem będzie inaczej ... wytrwam mimo że jest cholernie ciężko ... mimo tego, że  źle się czuję to wytrwam.

Pozytywna wiadomość jest taka, że w szklanej padła mi bateria i to właśnie da mi detoks również od codziennego ważenia ... ale tylko  do jutra kiedy to dam radę pójść do sklepu i kupić baterię :D

                       

    

     

                                

   

                       

23 lipca 2014 , Komentarze (12)

Wczoraj skończyłam przygotowanie do właściwej diety. Od dzisiaj detoks. Rozpoczynam dietę oczyszczającą. Jestem przygotowana w 100% na start byle tylko mój organizm dał radę. Już raz rozpoczynałam taki detoks i mój organizm zastrajkował. Nie miałam siły chodzić, nie miałam siłyna nic,  bo wydaje mi się że nie byłam dostatecznie przygotowana na tą dietę. Teraz mam nadzieję że będzie inaczej. Mam przygotowane jedzenie i wszystko zaplanowane. Będę musiała dzisiaj dużo odpoczywać Jak przetrwam pierwsze dwa dni to dalej wytrwam spokojnie.

Muszę dać radę. Zbiorę w sobie wszystkie siły i będę parła do przodu,

10,00 - kilka godzin na diecie a ja już opadam z sił. Kręci mi się w głowie a jem dość dużo tyle że zdrowo ...

Edit :

Mój detoks to dieta warzywno owocowa oczyszczająca organizm. Nie robię niczego głupiego ani drastycznie nie ograniczam ilości spożywanego jedzonka. Jestem najedzona bo przygotowałam sobie mnóstwo smakołyków tyle że warzywka i owoce. Ta dieta jest zdrowa. Mój organizm się do niej przystosowuje więc jest trochę trudno. Wiem że dam radę bo walczę o swoje zdrowie.


           

21 lipca 2014 , Komentarze (7)

           

       

                                             

                                     

Dzisiejszy dzionek zapowiada się nieco ospale. Jetem osłabiona ... może to zasługa trochę monotonnej dietki a być może inne czynniki mają na to wpływ. Muszę przetrwać jeszcze 3 dni i będzie już zdecydowanie lepiej. Narzekam od rana bo zwyczajnie brakuje mi zajęcia. Myślałam, że odpoczynek to to czego potrzebowałam a teraz zwyczajnie brak mi pracy. Dzisiaj więc muszę sobie coś znaleźć. Licznik szklanej nie wyrwał mnie dzisiaj z butów bo pokazał - 0,3 kg ale cieszę się i z tego. Dzisiaj dietka będzie wzorowa. Idę zrobić śniadanko i poczytam co u Was.

Waga na dzisiaj - 106,5 kg.

    

             

 

                

 

     

urzekła mnie ta melodia ... sprawia że przenoszę się daleko stąd ... w inny świat.

20 lipca 2014 , Komentarze (12)

 Dzisiaj poranne ważenie wprawiło mnie w dobry humorek. Waga w dół. Daje mi to mocnego kopa do działania. Już nie odpuszczę. Wczoraj dietka z malutką wpadką. Mam nadzieję ze dzisiaj już nie będzie żadnej wpadki bo mój organizm powoli się przyzwyczaja do diety. Jestem trochę osłabiona i boli mnie głowa ale tak zawsze jest na początku. Boje się jedynie o moje spadki glikemii bo wtedy jestem bardzo śpiąca ale na razie nie wybieram się do diabetologa bo przetrwałam jedynie 2 dni diety i nie będę robiła jeszcze rewolucji w przyjmowaniu leków. Odczekam co najmniej tydzień i wtedy się skonsultuję się z lekarzem. Wczoraj nie mogłam usiedzieć na miejscu bo oczywiście w sobotę masa zajęć. Wysprzątałam dom na błysk, nastawiłam pranie i tu zonk ... pralka zalała łazienkę. Zepsuła się. Nawet to nie wyprowadziło mnie z równowagi. Dzisiaj noga w opłakanym stanie. Nie mogę chodzić bo bardzo mnie boli. Teraz grzecznie do łóżka i dietka na 100 %.

Waga na dzisiaj : 106,8 kg   

                                                                                                                 

     

                               

               

                   

                                         

19 lipca 2014 , Komentarze (8)

Pierwszy dzionek mojej dietki jakoś przeszedł.Było małe podjadanie ale trudno mi było wytrwać.

Jest pierwszy malutki sukcesik, który motywuje mnie do działania.

Waga na dzisiaj 107,9 kg.

Dzisiaj gęba w kubeł i do roboty. Utykając na nogę muszę jakoś odkurzyć dom bo niestety odkurzanie w wykonaniu moich facetów zostawia wiele do życzenia.


                           

     

18 lipca 2014 , Komentarze (12)

                                             

1/30

Od dzisiaj nowa ja. 

Waga na dzisiaj 108,4 kg. (odrobiłam wszystkie stracone kg).

Zaczynam dietkę i przestawiam myślenie. Mam nadzieję że się uda. Nie biorę pod uwagę innej opcji. Nikt nie powiedział że będzie łatwo ... dam radę.