Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 437730
Komentarzy: 42582
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2015 , Komentarze (130)

Ten rok przynosi same problemy.

Dzisiaj okazało się, że Mój prawie zerową wypłatę dostanie. Szkoda się nawet w tym temacie rozpisywać.

Druga sprawa musiałam dzwonić po karetkę dla mojej ciotki sąsiadki, u której okazał się stan przedzawałowy i zabrali ją na sygnale do szpitala. Oczywiście ciotka może polegać jedynie na moją pomoc, bo ze swoimi córkami żyje jak pies z kotem więc dobra Marta musiała się tułać dziś po szpitalach, rozmawiać z lekarzami, dowieść potrzebne rzeczy, a jej konkubent w tym czasie wolał się na..rdolić wódką oglądać w TV Kowalczyk, no cóż życie. 

Urodziła się jeszcze nerwowa pyskówka między mną a ratowniczką, bo mi w żywe oczy mówi że tej pani nic nie jest, że innym jest karetka bardziej potrzebna. Noż k..wa mać się wpieniłam i wygarnęłam jej co miałam na sercu, mówię kobieta ledwo łapie oddech, ma ostre kłucia w klatce, leki nie działają, a ona mi powie że kosztem interwencji pacjentka chce sobie zrobić szybkie badania na SORZE, a ma jedynie nerwicę. Gatka nabrała na sile i wspomniałam też o swoim przypadku kiedy i jak mnie leczył mój konował rodzinny, a ona do mnie niech pani nie ma pretensji do mnie, proszę pisać skargi na NFZ. Mówię z miłą chęcią, jakby tylko coś zmieniła ta moja jedna skarga. 

Grrryyy....!!!!:<:<:<

Teraz na szybkiego ogarnęłam dom, zrobiłam pranie, obiad i wskoczyłam na kompa.

9 stycznia 2015 , Komentarze (106)

Co u mnie?

Rano wysiedziałam się w kolejce do Urzędu Pracy na termin. Oczywiście nic mi nie zaproponowano, z resztą na razie i tak nie dałabym rady podjąć żadnej pracy póki nie doleczę tej przepukliny, bo i stać i siedzieć za dużo nie mogę a tym bardziej dźwigać. Kolejny termin za 2 miesiące 5go marca. 

Po drodze skoczyłam na pocztę opłacić rachunki. Teraz gotowałam obiad... kaszotto pieczarkowe+ pieczone paluszki rybne i surówka coleslaw. Z rana wzięło mnie na koktajl truskawkowy z ryżem. Wlałam więc jogurt naturalny, posłodziłam ksylitolem i zmiksowałam truskawki. 

I tak nie mam smaku. od jakiegoś miesiąca co dzień mam odruchy wymiotne, nie wiem czy to od tych tabsów, a konkretnie Bromergeronu na zbicie prolaktyny, czy od sioforu na zbicie insuliny, czy to ciąża choć kiedyś robiony test ją wykluczył, @ była ale taka jakaś skromna samo plamienie. 

Kijki wczoraj nie wypaliły. Znaczy Mój W. sam poszedł, a ja zostałam w domu i ćwiczyłam na dywanie mój zestaw na kręgosłup od Pani fizjoterapeutki. Nie wypaliły, bo się ciut z lubym popsztykałam, ale jak wrócił do domu to się szybko pogodziliśmy i było miodzio. 

U nas przyszła odwilż, temperatura plusowa, wszystko taje, ciapa na drogach. Wieczorem dopiero objadę biedronkę, albo inne delikatesy, by pokupić prowiant. Nie wiem czy iść do tej apteki po maści i czopki na te hemoroidy, czy rzeczywiście ten ból u W. to przyczyna hemoroidów, bo o dziwo wczoraj ibuprom mu pomógł i mówi że dziś już go nic nie boli, a nie zażywał kolejnej dawki tabsów.

Wczorajszego późnego wieczora, bardzo miło pogadałam z pewną Vitalijką, zadzwoniła do mnie by obgadać pewną sprawę i już wstępnie jesteśmy umówione na spotkanie. Super babeczka, tematów do rozmowy nie było końca, ale wiecie jaka to rozmowa przez tel lepiej osobiście się spotkać. Nie podaję tu jej nicka, bo wiem że nie chce, ale super babeczka i już nie mogę się doczekać spotkania :)

A teraz najważniejsza sprawa. Odważyłam się stanąć na szklaną wyrocznię i jak tu stoję szczerze przyznaję się ile wskazała (od razu aktualizując pasek, bo nie ma się co czarować). Pokazała okrutne 123,4kg :( A jeszcze tydzień temu było 119,3kg . Fuck!

A w mojej głowie ostatnio tylko ta piosenka...

8 stycznia 2015 , Komentarze (117)

Dzięki dziewczyny za tak liczne wsparcie i dobre słowo.  

Czasem tylko tyle albo aż tyle człowiekowi potrzeba by zacząć myśleć bardziej pozytywnie na sprawy i życie które czasem bywa trudne do ogarnięcia. 

Z kasą czy bez trzeba sobie radzić.  A jakże. ;) Z głodu nie pomrzemy.  Nagotowałam gar rosołu z makaronem dziś zrobię na tym pomidorówkę i do jutra wyżyjemy. 

Z resztą jak pisałyście regały spiżarni uginają się od zachomikowanych latem słoi, a zamrażarki pełne różnych mieszanek warzywnych i owocowych. Jest co jeść8)! A dwa dni z mięsa, nabiału to nie koniec świata .

To nie tak że bezmyślnie spłukałam się z kasy. Po prostu leczenie ostatnimi czasy wyżarło z mojej kieszeni prawie 5000zl . Tak tak tyle. Sam dentysta i jeden ząb leczony to koszt  1000zl , badania endokrynologiczno-ginekologiczne łączny koszt 1000zl, rezonans magnetyczny 500 zł , seria 10 rehabilitacji 700 zł, leki od endokrynolog i na przepuklinę 1000 zł , kilkakrotne wizyty u endokrynolog, ginekolog 500 zł i w środę wizyta u  neurolog za cenę 300 zl . No i macie mniej więcej obraz ile człowiek musi wyłożyć kasy na samo leczenie. Wiem wiem powiecie zdrowie najważniejsze na tym nie można oszczędzać.  Ale ja się pytam na co te składki czy ubezpieczenie z U.P.?

A jeśli już mowa o U.P. w piątek idę na termin. Dobrze że na czas sobie o tym przypomniałam bo bym znów przegapiła termin.

Dzięki wielkie za pomoc w sprawie tych hemoroidów, za polecane maści i czopki. Jutro podskoczę do apteki i kupię.  

Mam dziś za sobą nie przespana noc dlatego teraz poleguje pod kocem i drzemie. Bolał ząb i noga a do tego Mój W. strasznie chrapał i wczas rano zciagnął mnie z łóżka żeby go podwieź do pracy.

W. zgrał na pendriwie sporo ciekawych thrillerów i horrorów , oglądamy w te długie wieczory a potem boje się zasnąć bo mam dziwne wizje. :D

Od dziś startujemy oboje z codziennymi wieczornymi spacerami kijkowymi tak dla odświeżenia umysłu.  Propozycja wyszła od W.mówi że się mu trochę przytyło przez święta i trzeba się rozruszać.  Spoko mi to nawet na rękę, bo sama fizjoterapeutka mówi żebym kijkowala jak najwięcej bo to miód dla mojego kręgosłupa. 

Mrozik trzyma. Słońce ostro świeci, rano latałam z łopatą i odśnieżałam podjazd bo przez noc znów dowaliło śniegu. 

Tata właśnie pojechał z sis do kontroli i na ściągnięcie szwów. 

Zbieram właśnie fajne dietetyczne pomysły na żarełko.  Mam już kilka propozycji. Jutro uzupełnię lodówkę i odpalam solidnie z dietą. Dietą taka by nie była monotonna, nudna i mało smaczna. 

Będzie dobrze. Damy radę. Niech moc będzie z nami . Oleee !!! :D

                                                               

                                                                                                                                         

7 stycznia 2015 , Komentarze (126)

Zwlekam z wpisami bo nie mam o czym optymistycznym informować. :? 

Już tu nawet nie mam na myśli samej diety bo i pod tym względem nie mam się czym chwalić na dzień dzisiejszy.

Wszystko jakoś opornie się układa jak na na razie.

Czekam  na 10 go jak się konto z kasa zasili. Na razie trzeba dać radę o lodówce w której świeci tylko światło wiec nawet z menu dietetycznym nie kombinuje.

Nie często dopuszczamy do takiej sytuacji żeby się wyczyścić z kasy ale ostatnio wyszło sporo kosztownych wydatków z moim leczeniem. Te wszystkie badania , leki , rehabilitacje,  wizyty lekarskie , stomatolog no i święta.  A tu jeszcze w przyszłym tygodniu wizyta u neurologa koszt 350 zł i kolejna rehabilitacja.  Noga nadal nie jest w pełni sprawna. Mam wrażenie ze poprawa stanęła w miejscu na etapie lekkiego pobolewania w  stopie połączonym z cierpnieciem i niewladem pięty.   Dlatego muszę to skonsultować z neurologiem co on na to.

Mój W.nabawil się bolesnego wstydliwego problemu jakim są hemoroidy.  W piątek jak wpłynie kasa kupie mu w aptece maść proctohemolan może pomoże a jak nie to do lekarza.

Poza tym mróz na polu -15 stopni. W. ma przymusowe wolne bo samochód firmowy nie odpalił a bez niego ani rusz więc musiał odwołać wizyty u klientów.  

A jakby tego było mało to zaczął mnie pobolewac ten ząb którego nie dawno tak kosztownie leczylam.

Siedzimy przed tv i myślimy co dalej. Czy jeszcze coś się pesymistycznego w tym nowym roku wydarzy. (szloch) Czy może jednak już limit pecha się wyczerpal? 

5 stycznia 2015 , Komentarze (138)

U mnie mała przerwa, a no bo o czym tu pisać...o tym że delektowałam się czekoladowymi andrutami, kluseczkami śląskimi w sosie koperkowym, roladami śląskimi nadziewanymi boczkiem, ogórkiem, cebulką, naleśniki z kremem karmelowym? No wstyd przecież. Nie wiem co na to waga, bo mam przed nią ogromnego stracha.  Dziś już jako tako na prostej. Ale opornie mi to idzie , mówię Wam opornie. Gdzieś zabłądziłam po tych świętach, wybiłam się z rytmu jasna cholera. Magdalenka ja pamiętam, że mamy układ, no pamiętam kurna chata (szloch) Mam półtora miesiąca by zabłysnąć. Czemu półtora miesiąca? Bo wtedy kolejna wizyta u endokrynolog i wstyd będzie świecić oczami kiedy nie będzie się czym chwalić. A ostatnio była ze mnie taka dumna, że się tak fajnie prowadzę co na wyniki ładnie się przełożyło. Dobra sratatata muszę znów się spionizować.

Pogoda u mnie fatalna, śnieg sypie jakby ktoś mąkę przez sito przesiewał, trza z łopatą latać i odśnieżać. 

Siostra już w domu, wczoraj ją wypisali. 

A teraz pokażę Wam jaka zgraja kolędników u nas co roku chodzi po wsi, są to Panie z naszego Wiejskiego koła Gospodyń, chłopaki z Ochotniczej Staży Pożarnej z sołtysem naszej wioski na czele. 

A tu dzisiejsze foto menu:

Śniadanie: 2 kromki z wędliną i papryką

II śniadanie: jabłko pieczone z cynamonem i rodzynkami

Obiad: kopiaty talerz gotowanych warzyw

Podwieczorek: 4 mandarynki

Kolacja: 2 kromki z makrelą

Wody wypitej tyle co kot napłakał :(

 

2 stycznia 2015 , Komentarze (136)

Witam dzis po raz drugi.

Ech się dziś źle dzieje.

Najpierw wiadomość że siostra złapała gorączkę 40 stopni i wymiotowala.  Zawiezli ją na SOR gdzie stwierdzili wyrostek w stanie podobno już  bardzo nie ciekawym i od razu operacja. Tak więc rzecz jasna jutro impreza odwołana a ja się martwię by nie wyszły żadne komplikacje. ;(

Druga sprawa moja fizjoterapeutka wymasowala mnie dziś do tego stopnia ze czuje wszystkie mięśnie na wylot , na chwilę obecną umieram z bólu.  Ale powiedziała ze tak ma być a jutro już ból minie.Nie pocieszyla mnie bo stwierdziła z reszta co i ja zauważyłam mam niedowlat pięty.  I muszę skonsultować to z neurologiem.  Wizyta już umówiona na 14 go stycznia. :?

Poza tym światło w kuchni się popalilo sklepy dziś mają inwentaryzację i nie idzie dokupić żarówek.  Normalnie jak w średniowieczu bez światła. A jakby tego bylo mało urwał się kran w kuchni i caly zlew brudnych garow czeka na mycie. :<

Tata dziś  gdzieś chodził po sliskich schodach i przewrócił się mocno potlukl kręgosłup.  Matko!

Co jeszcze?

Choinka obladowana piernikami które pieklam przed świętami ale Mój W. w zamian za mycie łazienki zazyczyl sobie pierniki w czekoladzie bo akurat miał smaka na czekoladowe nie lukrowane z choinki. No cóż dobra ja pojechalam do sklepu i kupiłam. (kujon)

A ja dzisiaj nakupilam groszku , marchewki,  pietruchy , pora,  selera,  brukselki,  fasolki szparagowej i nagotowalam wielki gar pysznej zupy jarzynowej.  Ale pojadlam :D

2 stycznia 2015 , Komentarze (96)

No i jesteśmy już w Nowym Roku.  Dziękuję za wszystkie wspaniałe życzenia noworoczne.

Trochę mnie śmieszy ten buum na postanowienia najpierw adwentowe które u większości juz dawno poszły w zapomnienie zanim weszły w życie teraz te całe postanowienia noworoczne o których większość po tygodniu zapomni. A temu kto nie zapomni i sumiennie będzie się trzymał wytyczonych które sobie narzucil,  wielki szacun. Nie wiem tez jaki ma sens kasowanie zawartosci zapisanego pamietnika ani tez zakładanie nowych kont . Ale jak ma to komus ulatwic odchudzanie to czemu nie. Ja jestem z tych co nic nie podsumowuje , nic nie planuje nic sobie nie narzucam co ma byc to będzie. 

Zaraz zbieram się na rehabilitację,  ból nadal odczuwam choć jest on bardzo minimalny bez porównania do tego z przed miesiąca. Ale tak zupełnie płynnie jeszcze nie tuptam. Poprawa tak w 80% nastąpiła.  Wiadomo że codziennie tez wykonuje serię ćwiczeń w domu jak mówi fizjoterapeutka im ich więcej i częściej tym szybciej odzyskam pełną sprawność. 

@ niby jest ale jakaś taka licha. Mój dzisiaj ma wolne rabie drewno na opał. Ja muszę jeszcze obskoczyc sklepy za prezentem dla sis bo na jutro jesteśmy zaproszeni na imienino-urodziny.

Dieta kurcze jakas licha. Znaczy jem regularnie bez opychania się ale to menu jakies takie słabe bez jarzyn i monotonne. 

Lecę jeszcze uwinac się z praniem i fruu w trasę. 

Jak widać znów się zawezila lista znajomych o kilkanaście osób. Stawiam niezlomnie na aktywne relacje i wsparcie Was Vitalijek bo bez tego ta machina się nie będzie kręcić. 

31 grudnia 2014 , Komentarze (91)

Witam Drogie Panie.

Jak tam u Was? Część już pewnie odszczelona , w kreacjach i fryzurach szykują się na bal lub domowki. Ja w domciu kameralnie w dwójkę z szampanem też będzie milusio. 

Wczoraj coś mnie wymiotowalo na noc. Przypuszczam że przez zwiększoną dawkę leku na zbicie prolaktyny gdyż od kiedy ją lykam mam takie odruchy wymiotne. Dziś oblecialam sklepy uzupelnilam prowiant potem do kina między czasie przyplatala się @ no i tak zlecial dzionek. Bez przejedzenia.  Od wczoraj ścisła dieta. Ważenie w przyszłym tygodniu.

No to Kochane bawcie się dziś szampansko i niech kolejny rok będzie jeszcze lepszy od minionego tego sobie i Wam gorąco życzę (impreza)8)

30 grudnia 2014 , Komentarze (99)

Odważyłam się dopiero dziś stanąć na wagę, kiedy zeszło w końcu wszystko z jelit w porannej toalecie. Co się okazało, że licznik wskazał wynik dokładnie jak i przed świętami czyli zero zwyżki. 

Wieczorem zrobiłam sobie małe pacykowanie, czyli depilacja twarzy Philipsem i powiem Wam że był to czwarty zabieg i już ładnie widać efekty znaczy są placki miejsc na twarzy gdzie już zupełnie nie wyrastają włoski (zarost). Potem wypeelingowałam shollem pięty, nałożyłam wosk, peeling kremowy, krem do stóp i pomalowałam u nóg pazurki na krwistą czerwień. W czwartek zrobię kremową depilację całego ciała VEETem, bo już zarosłam jak małpa, a w piątek mam kolejną rehabilitację gdzie rozbieram się do bielizny więc pasuje jakoś wyglądać.

Czekam znów na spóźniającą się @, która ostatnio była 15go listopada, a mamy już koniec grudnia czyli jakieś dwa tygodnie opóźnienia. Może miały na to wpływ te wszystkie leki którymi się tak faszerowałam przez cały listopad, a nie były to słabe leki bo jak już wspominałam z morfiną.

A za oknem szaleje śnieżyca, ani nie chcę myśleć kto ma iść odśnieżać podjazd, a sypie na okrągło, masakra, ja chce już wiosnę. !!

EDIT:

Odsniezylam całe podwórko i wysprzatalam przed wizytą księdza. 

29 grudnia 2014 , Komentarze (58)

Co u mnie ?

A jakoś nudno. Zimno , biało , mrozno.

 Lenie się pod kocem.

Coś miski nie mogę ogarnąć od czasu świąt.  Nie dobrze.

 Ale na szczęście lodówka już pusta. Kuszą jedynie choinkowe cukierki i pierniki.

Jutro mamy wizytę duszpasterską.

 W dzień sylwestrowy wybieramy się do kina w końcu na ten  firm Igrzyska Śmierci Kosoglos.

 Ceny biletów sporo potaniały wiec korzystamy z okazji.  Sam wieczór jeszcze nie zaplanowany może w ostatniej chwili sis zaprosi na domówkę jeśli i tego roku ją zrobi a jeśli nie to nasz ulubiony sposób na sylwestrową noc...kocyk , schłodzony szampan mizianie i tv :)

Nogę co dzień ćwiczę plus dodatkowo ćwiczenia na plaskostopie które dostrzegła u mnie fizjoterapeutka a które również ma duży wpływ na kręgosłup,  postawę,  chodzenie i ból.