Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 437734
Komentarzy: 42582
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2015 , Komentarze (105)

Witam

Szukam argumentów które przemowia mi do rozumu.

Gadam sama ze sobą. 

Muszę sama sobie stawić czoła nikt inny mnie do niczego nie przekona wiem to z doświadczenia.

Wiem doskonale ile bym zyskała pozbywając się tych kilkudziesięciu kilogramów, wiem że były by tego same korzyści,  wiem że do lata tuz tuz  i nie wypada paradowac jak hipopotan, wiem ze będąc chudsza latwiej zajdę w ciążę,  ja to DOSKONALE WIEM ! Ale nie pojmuje :/ Czy w końcu dam radę? Nie wiem.:/

(gwiazdy)Życie ma jedną zasadę , chcesz czy nie musisz dawać rade !

(gwiazdy)Źródłem siły są trudności. 

(gwiazdy)Bo szczupli ludzie mają lepiej i łatwiej. Amen

31 stycznia 2015 , Komentarze (132)

Witam

Cóż mogę napisać czym mogłabym się pochwalić ? 

Tym że jem jak opętana.  Gotuje tłusto kalorycznie i nie zdrowo. Jem majonezowa sałatkę jarzynowa , gulasz z kluskami śląskimi , pancakes z sosem malinowym , świeżo pieczone chleby z chrupiaca skórką pieczone przez znajomą.

Sobota dzień porządków i nawrotu zimy. Jedyny ruch to pilates , odśnieżanie podwórka , jazda na odkurzaczu i mopie. 

Jutro pobudka o 5.00 i w trasę do kościoła do parafii mojego W. na poranną mszę w intencji teścia w 3cia rocznicę śmierci. 

Wiem jedno nic do mnie ostatnio nie dociera ,nic co mogło by zmienić moje postępowanie, żadne argumenty,  komentarze , po prostu mam klapki na oczach a przez nie widzę tylko żarcie.  :/

Krajobraz okolicy dla tych co lubią zimę. 

29 stycznia 2015 , Komentarze (112)

Wymyśliłam, że dziś moją kolacją będzie oto taka smaczna roladka szpinakowa z serkiem i szynką

Smilies plaatjes

Łatwa do wykonania, szybko się ją robi, jest smaczna, może posłuzyć jako przegryska na stół imprezowy, pewnie dobrze Wam znana, a tym co nie znana podam od razu przepis wykonania.

Potrzebne będzie:

450g rozdrobnionego szpinaku (paczka mrożonego)

4 jajka

1 kubek serka Almette lub innego

2 ząbki czosnku

sól, pieprz

10 plastrów szynki konserwowej lub plastry wędzonego łososia

Najpierw rozmrażamy szpinak, odciskamy go z wody, dodajemy sól, pieprz i zmiarżdżone ząbki czosnku. Osobno w garnku ubijamy pianę z białek, dodajemy żółtka i doprawiony szpinak. Wylewamy to na dużą blachę (25x40cm) wyłożoną papierem do pieczenia, wkładamy do piekarnika na 13min temp 220st, grzanie góra dół. Upieczone przewracamy na deskę wyłożona papierem do pieczenia (co ułatwi potem zwijanie). Jak nam wystygnie ciasto smarujemy po całości serkiem, układamy jedno koło drugiego plasterki wędliny i zwijamy w roladę, Owijamy folią streczową i wkładamy do lodówki by się schłodziła wtedy łatwiej ją kroić. Smacznego.

Chciałam też nawiązać do kolejnego tytułowego tematu. A więc mój kochany sprytny Puszek wypatrzył że chowam na dno szafy w pokoju napoczete pudełko ptasiego mleczka, kiedy wyszłam z pokoju, podkradł się do szafy, a że miał drzwi uchylone wszędzie to wygrzebał czekoladki na dywan i zerzarł całą tackę z opakowania, przyłapałam go dopiero na ostatniej czekoladce. No masakra. Smilies plaatjesSmilies plaatjes

W temacie ruszania dupskiem....Cholercia mam straszne zakwasy :? a przecież ja tak nie wiele ćwiczę, że aż się dziwę że je mam. 

Dziś czas wydłużyłam, wg zaleceń fizjoterapeutki, aż o całe 5min czyli:Smilies plaatjesSmilies plaatjes

10min stepper

10min Orbitrek

30min pilates.

H..j z ćwiczeń kiedy nadrabiam paszczą Smilies plaatjes

A tu coraz bliżej do wizyty u endokrynolog, chyba przesunę termin, bo z czym ja się u niej pokażę? Z większym brzucholem i pogorszonymi wynikami badań, przecież to wszystko sensu nie ma póki będę samą siebie oszukiwać. Smilies plaatjes

Tata złapał wczoraj ostry ból w kręgosłupie podejrzewa, że mogła mu strzelić jedna ze śrub , którymi miał skręciany kręgosłup. Umówił się już na prywatną wizytę do chirurha neurologa, kótry przeprowadzał tą operację, ale między czasie pojechał do rodzinnego żeby dostać skierowanie na prześwietlenie, ale niestety konował (który i mnie leczył oastatnio zastrzykami na nie to co trzeba) nie dał, tłumacząc że za często nie wolno prześwietlać bo może nabawić się raka. Wypisał mu tylko środki przeciwbólowe. Co za durny lekarz ile jeszcze pacjentów będzie tak leczyć na oko:<?Smilies plaatjes

Zmykam wyciągnąć pranie z pralki, załadowac kolejne i przypilnować zupki grzybowej, bo stoi na gazie. Smilies plaatjes Smilies plaatjes

28 stycznia 2015 , Komentarze (115)

Na obiad szamałam dzisiaj przepyszną pieczoną pierś drobiową nadzianą mozzarellą, suszonymi pomidorami i ziołami, zapieczona mozzarellą, niebo w gębie.  

Po wczorajszym treningu rozbolała mnie znów ta noga, klującym bólem w pośladku, myślałam że mi do dziś przejdzie, ale nie. Więc zadzwoniłam do tej mojej fizjoterapeutki i mówię że tak jak kazała ćwiczyłam na orbim i stepperze + tradycyjnie pilates. Pyta jak długo ćwiczyłam. Mówię ze po 30min na każdym. Powiedziała, że to zdecydowanie za dużo jak na pierwszy raz, mam zmniejszyć stepper i orbi do 5min dzisiaj, jutro po 10min i w piątek 15min i zadzwonić jeśli ból będzie się nasilał. Heh no to poćwiczyłam po te 5min + 30min pilates. Po prostu śmiech na sali, bo nawet nie zdążyłam się zmęczyć. Bllee. :(

27 stycznia 2015 , Komentarze (102)

Na wstępie gorąco dziękuję za tak pochlebne, chyba ciut przesadzone komplementy pod ostatnią moją fotką. Może twarz nie jest tak opuchnięta jak brzuch, bo w zasadzie na nim koncertują się całe kilogramy, dlatego też wstyd wrzucać cały obrys swojej sylwetki. No...

Druga sprawa ...domowe spa...

Zadbałam o depilację od stóp do głów :-)

Manicure pazurków u rąk i u nóg

Peeling pięt sprzętem Sholla

Zabieg depilacji twarzy Philipsem ( po 2 miesiącach stosowania zanik owłosienia już w 50%) :D

Rozebrałam dziś choinkę, pościągałam nie zjedzone pierniki i tatko wywiózł je wnukom. 

Potem przygotowałam obiad. W roli głównej niedietetyczne kotlety z gotowanych jajek, duszonych pieczarek, żółtego sera, wszystko starte na tarle i doprawione, obtoczone w bułce tartej i usmażone. Zjadłam 2 sztuki.

Zjadłam i UWAGA tu pełna koncentracja co teraz napiszę POSZŁAM ĆWICZYĆ!  8)

Ja? Tak, ja aż sama w to nie wierzę, muszę to chyba na czerwono odznaczyć w kalendarzu.

Kto mnie zmobilizował? Chyba najbardziej fizjoterapeutka na wczorajszym masażu. Natłukła mi dosadnie do łba, że mam ćwiczyć i koniec kropka. Że mój kręgosłup tego potrzebuje. 

No więc ćwiczyłam, ćwiczyłam, aż na koniec wyglądałam jak różowy zgrzany i zdyszany prosiak co dopiero wyszedł spod prysznica :PP. Co konkretnie ćwiczyłam?

(gwiazdy)30min stepper

(gwiazdy)30min orbitrek

(gwiazdy)30min pilates (zestaw 13tu ćwiczeń każde po 15 powtórzeń) 

No i mam dość na dziś. 

Na rowerek siadać nie mogę, ani też machać brzuszków nawet z kołyską, niestety póki mój kręgosłup nie wróci do pełnej sprawności, stepper, orbi i ewentualnie kijki muszą starczyć. I oby ten zapał wszedł mi w krew.

25 stycznia 2015 , Komentarze (172)

Za oknem zimowo

W domu wiosennie

Cały czas z Wami jestem. Czytam, wspieram, komentuję i szukam zagubionej motywacji.

Mam ochotę na WŚCIEKŁEGO PSA....tak dawno nie miałam w ustach alkoholu chyba z rok, ale nie wiem czy mogę kiedy łykam Siofor 500  i Bromergon:-/.

Mieliśmy wczoraj zaproszenie do sis, ale jakoś woleliśmy przeleżeć wieczór na kanapie przed TV.

Jutro Mój W. w końcu idzie do pracy, a ja na wizytę do fizjoterapeutki, a między czasie wezmę się za rozbieranie choinki, choć jeszcze całkiem okazale się prezentuje.

                       

22 stycznia 2015 , Komentarze (142)

Witam i gorąco całuje. 

Dziękuję od razu wszystkim wspaniałym dziewczynom które pomogły mi stanąć na nogi w tym dołku, problemach finansowych i ogólnym podlamaniu.  Wspierając dobrym słowem, zakupem moich aukcji na OLX.PL. To niesamowite że człowiek człowiekowi potrafi jeszcze w trudnych chwilach okazać tak serdeczną pomoc.  

Udało mi sie opłacić  bieżące rachunki , uzupełnić prowiant i chemię.  I parę złotych zostawiłam co by nie wycyckac się do zera. Co prawda zapozyczylam się też trochę ale chociaż Mój W. rozmawiał dziś z kierownikiem co dalej czy będzie znów kolejny tydzień siedział w domu z powodu przestoju? Ale nie. Od poniedziałku ma się ruszyć ostro praca wiec po malu będziemy wychodzić na prostą.  

Umówiłam wizyte którą musiałam odwołać ostatnio z powodu braku kasy do neurologa. Niestety konieczna jest jak powiedziała fizjoterapeutka ponieważ coś nie chce mi popuscic ból ,zdretwienie i brak czucia w lewej stopie.

Oprócz tego juz za dwa tygodnie wizyta u endokrynolog i powtórka niektórych badań a przy tym wykupienie leków które juz się kończą na insulinoodpornosc , prolaktyne i Wit. D.

W poniedziałek mam kolejną już chyba dziesiąta wizytę u fizjoterapeutki.  Codziennie również ćwiczę tzw. Pilates.

Oprócz tego @ się wczoraj przyplatala ale taka znosna i nie obfita jak to dawniej bywało. 

Juz nie niedługo tłusty czwartek. Będę piekła paczki z moją domową konfitura rozana i chrust. 

Kto chętny to zapraszam juz dziś na poczęstunek.  

Na wadze pieron wie co się dzieje. Na pewno nie chudne widzę to po ciuchach. Cholercia. 

16 stycznia 2015 , Komentarze (151)

Piszę co by zupełnie o mnie nie zapomniano.

Ale sprawy nadal nie nabierają kolorów.  Przypuszczam że kryzys minie dopiero za jakiś miesiąc nie wcześniej. 

Obecnie siedzę i wystawiam na OLX.pl co się da , co mogłabym sprzedać i mieć z tego grosza choćby na pieczywo , papier toaletowy,  jedzenie dla psa i paliwo.

Mój W. od wczoraj jest na bezpłatnym urlopie minimum do końca przyszłego tygodnia z racji przestoju w pracy. Wykorzystując ten czas rabie i zwozi drewno na opał.  Ja mu na razie w tym nie pomogę bo mam zakaz od fizjoterapeutki jakiegokolwiek dzwigania i schylania się póki do końca nie dolecze tego kręgosłupa.  

Ogromnie Wam dziękuję za te wszystkie słowa wsparcia a zwłaszcza za prywatne wiadomości gdzie oferowalyscie mi konkretną pomoc. Z całego serducha dziękuję bo nie spodziewałam się ze zupełnie mi obce osoby zaoferują swoją pomoc. DZIĘKUJĘ !!!

Pogoda taka cudna za oknem , że wiosnę czuć na całego.  Az  poszłam do ogródka popatrzeć czy czasem krokusy nie wyskakują z ziemi jak u jednej vitalijki.  Na razie tylko magnolia zaczęła pączkowac. 

Z dietą byle jak. Jem co jest  w lodówce a jest nie wiele. Zywimy się na razie oszczędnie na mortadelli i podrobach plus chleb z margaryna i ogórkiem konserwowym ewentualnie jakieś naleśniki z dżemem czyli czym spiżarnia bogata choć i w niej zapasy topnieja już jak śnieg w słońcu :(

13 stycznia 2015 , Komentarze (187)

Witam.

Upominacie się o nowy wpis, a ja milczę, wpisów nie robię, bo i o czym pisać, kiedy człowiek ma myślenice i głowę pełną problemów. Jak nie ma za co żyć, brakuje kasy na wszystko. Brakuje...raczej nie ma jej wcale, tak dosłownie. Do tego przymusowy odwyk od papierosów,  wiecie jak to na głodzie jest nerwica i wzmożony apetyt.  Wizyty u fizjoterapeutki i neurologa odwołane bo ani do baku nie ma za co wlać ani za wizyty zapłacić.  Do tego wszystkiego Mojemu się przestój w pracy szykuje. Tak się ma sprawa w dużym skrócie.  Ech...No i diety tez nie ma, jemy resztki z których jeszcze coś próbuję wykombinować, że na chleb nie ma to ostatnio ruszyłam z produkcją bułek pszenno żytnich, piekłam jakieś ciasto jagodowe tzw. coś z niczego i robiłam na obiad zupę krem ze szpinaku który się gdzieś poniewierał po zamrażarce. Przecież o samych sałatach ogórkowych, mizerii, lecza i dżemu nie będziemy żyć. 

Bułki są z tego przepisu:

220g mąki pszennej

220g mąki żytniej

2 łyżki mleka w proszku

290ml ciepłej wody

25g roztopionego masła

7g suchych drożdży

1 łyżeczka soli

2 łyżeczki cukru

Wszystko razem dobrze wyrabiamy, dość długo wyrabiamy jakieś 10min. Gotowe ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Potem dzielimy je na równe 70g kawałki, kulamy na kształt kulki, robimy na wierzchu nacięcia układamy na blaszkę w odstępach i zostawiamy jeszcze na 30min w ciepłym miejscu aż bułeczki ponownie wyrosną. Pieczemy w temp 220st, góra dół jakieś 20-25min. 

Z podanej ilości składników wychodzi jakieś 10 sztuk małych bułeczek.

Przepis na ciasto jagodowe:

2 szkl. maki pszennej

1 kostka margaryny lub 1 szklanka oleju

1 szkl. cukru

3-4 jajka

1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

wszystko razem miksujemy, wylewamy na dużą blachę, układamy dowolne owoce świeże lub mrożone i pieczemy aż się ciasto zezłoci.