Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 432963
Komentarzy: 42582
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 grudnia 2013 , Komentarze (39)

Najwspanialsza wiadomość dnia! Spadek aż o 1,10kg Skaczę pod sufit, śpiewam z radochy, cieszę się jak dziecko, po prostu zwariowałam :)!!!!!! Wczoraj minął miesiąc jak przeszłam na dietę z wynikiem ogólnym -7,6kg!!






14 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Chyba forma tzw. telegraficznych skrótów jest najbardziej przejrzysta, bo nie wielu osobom chce się czytać w całości te wypociny tu naskrobane:)
*waga/spadek -100g :)
*chatka wysprzątana
*dieta wzorowo, bez podjadania
*zakupy zrobione/ w galeriach handlowych istny szał zakupowy, odkupiłam swojego by ładnie się prezentował na święta koszula, spodnie, sweter w Reserved.
*schab prezentowany wczoraj na fotkach wyszedł wyśmienity, więc polecam wypróbować.
*na koniec draka, myjąc szkliwo praktycznie pół palca przecięłam, krew się lała jak na rzeźni, a ból niesamowity :(


Dobrej nocy  Vitalijki  




13 grudnia 2013 , Komentarze (8)

Hello.
*Dzień zaliczony wzorowo
*wagę zdradzę jutro ;P
*zawinięte (zadrucikowane) 3kg cukierów na choinkę- 0szt. wpadło do buzi
*zakupy świąteczne zrobione
*wypróbowanie z netu przepisu na schab pieczony ze śliwką gotowe, marynuje się, jeśli wyjdzie smaczne powtórzę danie na święta
* likier kawowy również z przepisu z neta gotowy, teraz czeka na świąteczną degustację (musi mieć czas by się przegryźć )
*na obiadek dzisiaj kotleciki marchewkowo-rybne z surówką z kiszonej kapusty+kasza gryczana
*koniec już z zaparciami, na szczęście
*w niedzielę wypad do kina ze swoim menem na Igrzyska Śmierci-w pierścieniu ognia I część była super pewnie i druga nie jest gorsza,żal nie skorzystać kiedy bilety w całej Polsce będą w cenie 11zł z okazji ŚWIĘTA KINA więcej info tutaj  
I to chyba tyle na dziś z takich informacji ważniejszych:)

Schab pieczony ze śliwką
Likier kawowy

12 grudnia 2013 , Komentarze (8)

Witam.
Dzień zleciał tak szybko, miałam tyle na głowie że nie było nawet kiedy myśleć o podjadaniu :). Za to w całym domu pomyte okna, wyprane i wyprasowane firany...uwielbiam zapach świeżo pranych firan. Pogoda ładnie dopisała. Jutro prawdopodobnie wyszoruję dywany, tzn odkurzacz piorący ułatwi mi to zadanie. Wagowo na przestoju, ale nie podjadam, pilnuję regularnych posiłków i wypijania sporej ilości wody z cytrynką. Zaparcia minęły wyczaiłam że pomaga mi w tym zjedzona na obiad kasza gryczana lub ryż, kibelek wtedy murowany ;)






11 grudnia 2013 , Komentarze (10)

Witam Drogie Panie:)

U mnie dzisiaj makaronowo, wymyśliłam sobie że tak od święta na święta przygotuję domowy makaron i zasuszę. Normalnie by mi się nie chciało go robić bo to strata czasu nie ma jak kupić "gotowca", ale nic nie zastąpi smaku tego domowego, więc poświęciłam dzisiaj dzień i mam swój ususzony makaronik. Sorki że tak was tu molestuję tymi fotkami i opowieściami o tych różnych smakołykach, ale to takie moje drugie życie, uwielbiam kucharzyć i piec ciacha. Co do wczorajszej wpadki z oblizywaniem paluchów ze słodkiej masy i wpałaszowaniu kilku innych nadprogramowych kęsów czegoś tam, waga miłościwie nie zszokowała mnie skokiem/ nadwyżką, dziś już grzecznie i pokornie wobec żarełka:) Na jutro zapowiadają dość ciepłą pogodę więc wezmę się za mycie okien i pranie łącznie z prasowaniem firan, więc zajęcie już mam na cały dzień. 



10 grudnia 2013 , Komentarze (14)

Uff....jestem wykończona, dopiero zaczął się u mnie szał świątecznych przygotowań a już jestem wykończona, upiekłam dziś drugi sernik (bardzo puszysty, niczym pianka mniaam) wpałaszowałam troszkę, a zjadłabym go w całości taki smaczny, drugie ciacho też gotowe już to pychotka, wszystko ląduje w zamrażarce, gdzie są już uszka i kapuśniaczki. Czeka mnie jeszcze mycie okien, pranie firan, dywanów to co w sumie najgorsze w tych świątecznych porządkach. Wagowo rano lekko na plus racjonalnie nie umiem tego wytłumaczyć gdyż trzymałam dyscyplinę w jedzeniu i podłamało mnie to troszkę na duchu, a teraz przy wypiekach nachalnie oblizywałam paluchy ze słodkich mas, także jutro nawet nie staje na elektrycznym liczydle, bo dopiero się przerażę wynikiem.

Pychotka
Sernik puszysty niczym pianka- przepyszny!
To na pokuszenie która się z Was złamie:)?


9 grudnia 2013 , Komentarze (14)

Witam Drogie Panie.
Ważenie dziś pominęłam, zaparcia z lekka ustąpiły, dietę trzymam ściśle, pogoda szara, deszczowa i ponura. Mam pytanie jak skutecznie pozbyć się kreta z ogródka, podobno BROS -granulat był najlepszy ale wycofali, że niby ma być teraz kret pod ochroną. Już próbowałam na prawdę wielu środków i sposobów i nie ma na niego rady, a ogród wygląda jak po wojnie cały zryty. A to wczorajsza słodkość upieczona na życzenie partnera. Sama zjadłam po jednym kawałku w ramach posiłków. Dzisiaj biorę się za sernik świąteczny i paszteciki (już na święta) spokojnie mogą leżakować zamrożone i nic nie tracą na swym smaku.



Keks z bakaliami
Sernik tradycyjny
Paszteciki drożdżowe z kapusta i grzybami

8 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Witam.
Co dziś u mnie? Z dietą okey, bardzo okey, ale waga jakoś nie chciała tego docenić, no cóż, bywa i tak, walczymy dalej. Mój men już ma -8kg w miesiąc, jemu to idzie z górki, żadnych zaparć nie ma, nawet mikołajową czekoladę wpałaszował a i tak na drugi dzień miał -0,5kg. Na obiadek dzisiaj m.in.

Pieczarkowe sakiewki z kurczakiem
Do następnego wpisu



 



7 grudnia 2013 , Komentarze (6)



Hejka hejka babeczki:)
Ależ jestem happy, dostałam wypasione prezenty mikołajowe, a najwspanialszym z nich to spadek o całe 1kg zaparcia są i chyba będą , ale cóż ważne że waga systematycznie leci w dół. 3 tygodnie diety za mną a ja mam 6,4kg mniej. Oprócz tego prezentu Święty przyniósł podarunki rzeczowe, wszystko to o co prosiłam w liście ;) czyli dużą teflonową patelnię Tefal, drukarkę Canon z całym doposażeniem, pościel i dorzucił jeszcze blender, supcio, koniec ze smażeniem na tłuszczu, witajcie zupki krem. Zima u mnie na całego zimnica straszna przez ten wiatr, lecę brać się za porządki chatki.







6 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Tak, tak wpadłam się pochwalić, że mimo tych strasznych zaparć, jakie nabyłam od kilku dni waga spadła o 600g, pięknie:), a Mój facet idzie ze mną łeb w łeb choć i tak jest ciut lepszy niż ja o 1,5kg :) Ale wiecie co po nim to już mega widać jak wyszczuplał, zwłaszcza po twarzy i brzuchu, ciuchy na nim wiszą, robi dodatkowe dziurki w pasku, ale on z dużo mniejszej wagi się odchudza, to szybciej po nim widać, niż po mnie. Wczoraj jedna Vitalijka pisała bym zjadła coś tłustego na rozruszanie jelit, więc usmażyłam sobie na oleju placki ziemniaczane i zjadłam 3 sztuki, była też owsianka, ale na mnie to chyba nawet końskie dawki nie pomogą jak zaparcia były tak są. Wam też to wiatrzysko od wczoraj chce urwać głowę? Pół nocy nie przespałam taka wichura z burzą szalała. Mikołaj był? :) U mnie dopiero będzie Mój ma mi dać kaskę i sama sobie kupię prezent, bo ja tak najbardziej wolę niż z czyjegoś pomysłu nie trafione, a tak to wymyśliłam sobie, że kupię drukarkę z tuszami (bo nie mam), komplet pościeli i nie obejdzie się bez gadżetu do kuchni, chcę nową teflonową dużą patelnię :)