Witajcie!
Wracam tu choc nie wiem dlaczego..
Obiecalam wrocic z mniejsza waga a dzis rano na liczniku bylo 90 kg.
No coz wazne ze nie przytylam..
Wcale wiecej ( objetosciowo i kalorycznie) nie jem.
Tylko zaczelam jesc wiecej wegli np do obiadu troche ziemniakow, do jajecznicy kromka razowca.
I zauwazylam , ze jak tak jem to w ogole waga nie chce spadac.
Na dodatek mam @ i czuje sie kiepsko..
~~~
Mam w ciagu kilku dni miec spory zastrzyk gotowki i tu zwracam sie z prosba do Was ? Co kupic ? Mam zamiar zrobic meeega wielkie zakupy.. tylko nie mam na nic pomyslu..
~~~
Dokladnie za 2 tyg przyjezdza M. juz nie moge sie doczekac..
Sama sobie teraz nie poradze..
Dzis dostalam wezwanie do sadu..
Dobrze ze M. bedzie ze mna..
strasznie sie boje.. choc to ja jestem ta poszkodowana..
psyhicznie juz dzis nie wytrzymuje..
mam ochote zasnac i sie nie obudzic..
mialam wazyc 87 kg jak M. przyjedzie..
a tu na liczniku dalej 90 kg..
niby mam jeszcze dwa tyg i moge jeszcze dobic do 88 kg..
moze sie uda ? a stres przed sprawa mi w tym pewnie pomoze...
na dodatek UP zapisal mnie na jakies kursy..
niby tylko dwa dni ale niewiem jak na tych kursach bede funkcjonowac..
spac w nocy nie moge.. w dzien zasypiam na stojaco i pije litry kawy.. a przez kawe znow nie moge spac i kolko sie zamyka..
jestem juz wycienczona tym wszystkim..
~~~
przepraszam ze tak pisze od rzeczy.. ale musiam sie wygadac..