Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

"Ciężko mi walczyć ze sobą i swoimi słabościami, szybko się poddaję i czuję, że tym razem też mi się nie uda...chyba jestem pesymistycznym, malkontentem." - Tak było ale zawzięłam się i staram się z całych sił utrzymywać dietę, raz wychodzi lepiej, raz gorzej (gorzej w weekendy ;)) Chcę schudnąć, dla siebie, dla swojego zdrowia, dla normalnych ubrań i dla lepszego samopoczucia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13266
Komentarzy: 242
Założony: 29 grudnia 2013
Ostatni wpis: 11 grudnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
SeasonsOfLove

kobieta, 38 lat, Lublin

170 cm, 119.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Zaczynam po raz kolejny pracę nad sobą, walkę ze swoimi słabościami, ze swoim lenistwem, obżarstwem, łakomstwem, itp. To wszystko ma wyniszczający wpływ na mój organizm, wiem o tym doskonale tyle, że ciężko jest mi się ogarnąć, ciężko zacząć, a najciężej dokończyć to co zaczynam ( z tym zawsze miałam problemy, tzw. słomiany zapał).
W mojej rodzinie każdy je, je, je, je, je i nie tyje, chwilami mam wrażenie, że wszystkie kalorie przez nich pochłanianie odkładają się na moim brzuchu, dzięki Bogu, że mój narzeczony ma ten sam problem co ja przynajmniej nie czuję się przy nim jak lukrowany pączek, bo oboje jesteśmy grubaskami, oboje lubimy słodkie, oboje lubimy dobre jedzonko.
Ale koniec z tym!!!
Tym razem musi mi się udać!!!
Kiedyś schudłam i uda mi się to znów, najgorzej z rozplanowaniem tego wszystkiego w czasie ale dam radę tyle spośród was daje radę to i mi się uda!

I. Pracuję w biurze, wśród kobiet, każde "inne" jedzenie przyniesione do pracy musi być skomentowane "odchudzasz się?" a ja nie lubię się chwalić i opowiadać, że tak przeszłam na dietę wiedząc, że za tydzień mój zapał mi przejdzie i znów przyniosę drożdżówki bo nie będę miała czasu i chęci na organizację zdrowego śniadania. Pisze o tym bo to pierwsza z moich przeszkód, może banalna ale mi przeszkadza i będę musiała się zmierzyć  z tym problemem.

II. Kolejną przeszkodą jest brak czasu, w zasadzie może kiepska organizacja czasu. Wracam do domu pare minut przed 16, głodna jak wilk i nie chce mi się szykować dietetycznego jedzenia więc jem to co jest albo robię coś na szybko i niestety niedietetycznie, ale z tym sobie powinnam poradzić, muszę sobie z tym poradzić!

III. Słodycze to złe licho, wredne złe kuszące smaczne ale złe po co ktoś to w ogóle wymyślił chyba tylko na zgubę ludzkości. Nie umiem żyć bez słodyczy, nie chcę bez nich żyć, chcę się nauczyć żyć bez nich próbowałam wiele razy i nic nic ale to nic nie jest w stanie zastąpić mi smaku czekolady i to jest niestety smutne.


No ale dobra mam motywację, w sierpniu wychodzę za mąż i nie chcę do końca życia żałować że mogłam schudnąć, że miałam szansę schudnąć na swój własny ślub, który przeżywa się raz w życiu jedyny i niepowtarzalny dzień a mi się nie chciało zebrać dupy i schudnąć. Może za późno się ocknęłam bo w 8 miesięcy cudów nie zdziałam ale nie będzie to już 100kg tylko troszkę mniej.

Rozpisałam się zbyt długo jak na pierwszy wpis ale taka już jestem, lubię pisać o wszystkim i o niczym, przepraszam Was za to bardzo, już kończę a jutro postaram się opisać co i jak zamierzam.