CIESZĘ SIĘ JAK GŁUPIA BO UDAŁO MI SIĘ ZRZUCIĆ CAŁE DWA KILO. JEŻELI CHODZI O DIETĘ TO POWIEDZMY STARAM SIĘ POWSTRZYMYWAĆ ALE ŁATWO NIE JEST. POKUSY CO RUSZ SIĘ CZAJĄ ,A W DODATKU IMPREZA ZA IMPREZĄ.TO WESELE TO IMIENINY.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (73)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 11230 |
Komentarzy: | 436 |
Założony: | 26 stycznia 2014 |
Ostatni wpis: | 9 września 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
CIESZĘ SIĘ JAK GŁUPIA BO UDAŁO MI SIĘ ZRZUCIĆ CAŁE DWA KILO. JEŻELI CHODZI O DIETĘ TO POWIEDZMY STARAM SIĘ POWSTRZYMYWAĆ ALE ŁATWO NIE JEST. POKUSY CO RUSZ SIĘ CZAJĄ ,A W DODATKU IMPREZA ZA IMPREZĄ.TO WESELE TO IMIENINY.
I WRZESIEŃ SIĘ ZACZĄŁ!!!!!!!!!
KOSZMAR PO PROSTU KOSZMAR.JEDNO MA NA RANO A DRUGIE NA POPOŁUDNIE.I TAK GONIĘ JAK WARIAT. RANO PĘDZIKIEM DO PRACY NA 5 TĄ . Z PRACY TELEFON DO CÓRKI ŻEBY ZWLEKŁA SIĘ Z ŁÓŻKA I DO JEDZENIA. PÓŹNIEJ DRUGI TELEFON CO BY JUŻ SZŁA DO SZKOŁY( W JEJ PRZYPADKU JEST TO DOŚĆ CIĘŻKIE BO MA PROBLEMY ZE WSTANIEM). PRZYCHODZĘ KOŁO 10 PODAJĘ OBIAD SYNOWI I WYPRAWIAM GO KOŁO 12. ZACZYNAM MYŚLEĆ O DRUGIM KIEDY CÓRKA WRACA I DO LEKCJI. KOŁO 3 PRZYCHODZI SYN ,PODAJĘ DRUGIE. KOŁO CZWARTEJ MĄŻ.I TAK W KOŁO MACIEJU. A STRACH POMYŚLEĆ JAK ZACZNĄ SIĘ SEKCJE I ZAJĘCIA DODATKOWE. POCIESZAM SIĘ TYLKO TYM ŻE NIE JA JEDNA I NIE OSTATNIA...
CIŚNIENIE MAM NISKIE A W DODATKU KAWY NIE PIJĘ BO NIE LUBIĘ WIĘC SKUTEK JEST TAKI ŻE O 20 U NAS WSZYSCY ŚPIMY(PRZYNAJMNIEJ NA PRĄDZIE OSZCZĘDZAMY ,MIESZKAM Z TEŚCIOWĄ ,MA 90 LAT I CO JAK CO ALE DALEJ CHODZI I WSZĘDZIE GASI-PRZECHLAPANE)
Najprościej spróbuję :
Freestyler to deska z takimi dwoma gumkami.Dla mnie naprawdę prawdziwy wycisk.
Kettebell jest to trening z odważnikiem ja ćwiczę z 4 kg,więcej nie mam siły.
TBC są to ćwiczenia aerobowe ze wzmacniającymi.
Szkoła się zaczęła i znów kłótnia kto będzie zasiadał w trójce klasowej, a jak wiadomo wszyscy nie chcę. Teraz jeszcze tym bardziej bo komunia.I nikt nie chce tym wszystkim się zająć.
Nie wiem co jest grane ale jestem tak potwornie przemęczona że cały czas bym spała. I tak mam od kilku dni a przecież miesiąc temu byłam na urlopie na 3 tygodnie.I naprawdę wypoczęłam.
Jak już wspominałam w sobotę miałyśmy mierzenie ważenie itd.I co się mianowicie dowiedziałam. Ponieważ moją zmorą są słodycze nad którymi niestety jest mi bardzo ciężko zapanować .I ta dietetyczka powiedziała że owszem dobrze by było wyeliminować z diety słodycze ale .... Jeżeli ma z tym duży problem to na początek wcale nie muszę odstawiać ich tak drastycznie. Kazała mianowicie wybrać sobie jeden dzień w tygodniu i wtedy spożywać tak jak jest to zagranicą.
I co Wy o tym sądzicie??!!!!!!!!!!!! Zrozumie mnie tylko ten ktoś kto kocha słodycze i wie jak trudno oprzeć się pokusie.
Za chwilę idę na freestyler- masakra- najtrudniejsze jak na razie dla mnie. Jak się nie pocę tak tu pot leci mi ciurkiem po plecach.W środę kettlebells też ciężko ale już do przeżycia. Najlżejsze zostawiam sobie na czwartek-TBS.
WITAM WSZYSTKICH!!!!
BARDZO DAWNO NIE ZAGLĄDAŁAM TUTAJ. PO PIERWSZE STRACIŁAM MOTYWACJĘ DO WALKI Z KG. WAKACJE,CZYSTE SZALEŃSTWO I ITP.
NA SZCZĘŚCIE ROZUM WRÓCIŁ WRAZ Z NADEJŚCIEM SZKOŁY I... NIESTETY 6 KG PLUS. NO NIC BIERZEMY DUPĘ I ZNÓW ZABIERAMY SIĘ ZA SIEBIE. PIERWSZE KROKI POCZYNIŁAM ZAPISAŁAM SIĘ NA FITNESS I SIŁOWNIE CHOĆ NARUSZYŁO TO MÓJ BUDŻET.CHODZĘ OD DWÓCH TYGODNI TRZY RAZY W TYGODNIU. JEST ZARĄBIŚCIE CIĘŻKO ALE DAMY RADĘ. RAZ NA MIESIĄC MAMY DARMOWĄ PORADĘ OD DIETETYKA WAŻENIE MIERZENIE I TAK DALEJ. I PECH CHCIAŁ ŻE AKURAT WYPADŁO W TĄ SOBOTĘ A JA MIAŁAM IMIENINY TEŚCIOWEJ A NARAZIĆ SIĘ NIE CHCIAŁAM. POZDRAWIAM WAS MOJE DROGIE I DO ZOBACZENIA JUTRO BO WRÓCIŁAM.... I PODEJMUJĘ NOWE WYZWANIE!!!
WITAM PO DWUTYGODNIOWEJ NIEOBECNOŚCI.MAJÓWKA RODZINNA UDAŁA SIĘ W STU % ALE JEST TO OSTATNI PIKNIK JAKI ORGANIZOWAŁAM. STRASZNIE DUŻO NERWÓW MNIE TO KOSZTOWAŁO.A CO ZA TYM IDZIE JAK NERWY TO I PODJADANIE PRZYNAJMNIEJ W MOIM PRZYPADKU. CO PRAWDA SŁODYCZY DALEJ NIE TKNĘŁAM ALE TO BUŁECZKA TO COŚ INNEGO. Z ZWIĄZKU Z TYM WAGA POSZŁA W GÓRĘ I 71,3. NIESTETY....
ZACZĘŁAM ĆWICZYĆ OD WCZORAJ ALE JEST BARDZO CIĘŻKO. MÓJ AMBITNY PLAN JEŻDŻENIA DO PRACY NA ROWERZE POSZEDŁ W ZAPOMNIENIE . U NAS CAŁY CZAS DESZCZ DESZCZ I JESZCZE RAZ DESZCZ.
NA PASKU ZMIENIŁAM JUŻ WAGĘ. DOSTAŁAM TAKIEGO KOPNIAKA W DUPSKO, PRZYSŁOWIOWO. I OD RAZU DO PIONU. TAK ŻE JUŻ NIEDŁUGO POŻEGNAM SZÓSTKĘ.DRUGĄ MOTYWACJĄ BYŁO OGLĄDNIĘCIE ZDJĘĆ Z WAKACJI 2013- KOSZMAR.WIEDZIAŁAM ŻE DO SZCZUPŁYCH NIE NALEŻĘ. TŁUMACZYŁAM SOBIE TO RÓŻNIE. ALE FAKT JEST JEDEN -NADWAGA ( SAMA DO TEGO DOPROWADZIŁAM). W TE WAKACJE POSTANOWIŁAM ŻE NIE BĘDĘ SIĘ WSTYDZIĆ. TAK MUSZĘ SIĘ PRZYZNAĆ ,NIBY NIE OBCHODZIŁO MNIE JAK WYGLĄDAM, I TŁUMACZYŁAM SOBIE GŁUPIO ŻE JAK BĘDĘ CHORA TO NA DOŚĆ CZASU SCHUDNĘ ITP. BZDURY.DOBRZE ŻE W PORĘ PRZYSZŁO OPAMIĘTANIE I ŻE TRAFIŁAM WŁAŚNIE TUTAJ.MOŻE KTOŚ WIERZYĆ LUB NIE ALE GRUPA WSPARCIA DZIAŁA NA MNIE ZNAKOMICIE I MYŚLĘ ŻE NA WIELE Z WAS TEŻ.
POGODA U NAS PASKUDNA LEJE,LEJE I JESZCZE RAZ LEJE.Z ZWIĄZKU Z TYM PRZEKŁADAMY PIKNIK ZA TYDZIEŃ. JUŻ W SUMIE MAMY WSZYSTKO DOPIĘTE NA OSTATNI GUZIK ALE SZKODA TYCH DMUCHAŃCÓW, LODÓW WŁOSKICH I WATY BO DZIECI NIE SKORZYSTAJĄ JAK BĘDZIE LAŁO.LICZYMY ŻE ZA TYDZIEŃ BĘDZIE CIEPŁO I BEZ DESZCZU.
OGÓLNIE JESTEM WYCZERPANA I ZMĘCZONA.I MARZY MI SIĘ JUŻ KONIEC ROKU SZKOLNEGO. A PRZEDE WSZYSTKIM UPRAGNIONE WAKACJE- URLOP. TYM BARDZIEJ ŻE LATO ZAPOWIADAJĄ U NAS NIE CIEKAWE A JA KOCHAM SŁOŃCE.
PRZYZNAJĘ SIĘ BEZ BICIA - ZGRZESZYŁAM. I TO NIE RAZ. ZACZĘŁAM OD PIĄTKU I DO NIEDZIELI. IMIENINY, IMIENINY I JESZCZE RAZ IMIENINY. I STAŁY TEKST GOSPODYŃ >>>>>" ZOBACZYSZ MY JAK DO CIEBIE PRZYJDZIEMY W GOŚCI TO TEŻ NIC SIĘ NIE TKNIEMY. A ŻE NIE POMYŚLAŁY O JAKIŚ DIETETYCZNYM DANIU, NO CÓŻ NIE KAŻDY MUSI ALBO CHCE BYĆ NA DIECIE. NO I SPRÓBOWAŁAM KILKU ZAKAZANYCH RZECZY CO PRAWDA BEZ SZALEŃSTW ALE .... BYŁAM POD LUPĄ.
ZIMNO U NAS JAK DIABLI I NADAL ROWERU NIE WYCIĄGAM, CHOĆ PRZYDAŁO BY SIĘ ZA TEN DŁUGI MAJOWY WEEKEND.
Takie mam tempo że nawet przez pięć dni nie zdążyłam nic naskrobać ( hi,hi). Miałam małe zawirowania osobiste.Tak jak pisałam jak na razie nie odpuszczam. Zaczął się sezon grillowy więc osób odwiedzających nasz dom przybywa. A co za tym idzie ...No niestety pokusy.
Postanowiłam sobie że jak dobiję do upragnionej wagi (64kg) to kupuję sobie dwa napoleony i je pochłaniam. I od razu mówię nic przez cały dzień. A później wracam do swojej dietki tzn. racjonalnego odżywiania.
Zamówiłam moim koleżankom takie samo HH jak ja mam i one są całe w siniakach a ja nic. Nawet jednego siniaka.Zastanawiałam się od czego to zależy....
Pogoda do duszy bo deszcz leje i leje jakby się uwziął.Więc dalej na moim rowerku nie śmigam.Zostają mi tylko ćwiczenia w domu. Znów zaczynam odczuwać ból kręgosłupa.Głośno nie mówię bo aż się boję że znów będzie powtórka z rozrywki. zaczęłam ćwiczyć i po 2 tygodniach już nie mogłam.Zastanawiam się może te ćwiczenia nie są dla mnie.Już sama nie wiem.
ĆWICZĘ DALEJ POMIMO TEGO ŻE WCZORAJ MIAŁAM IMPREZKĘ. PRZEPROSIŁAM GRZECZNIE GOŚCI I UDAŁAM SIĘ DO POKOJU I ĆWICZYŁAM. POGODA JEST DALEJ DO KITU WIĘC ROWER ODPADA.ZOSTAJĄ MI TYLKO ĆWICZENIA I OCZYWIŚCIE HH. ZA NIECAŁE DWA TYGODNIE POWIEM WAM JAKIE REZULTATY OSIĄGNĘŁAM.DIETĘ TRZYMAM CHOĆ MUSZĘ PRZYZNAĆ ŻE WCZORAJ NADPROGRAMOWO CZYLI JAKIEŚ 200 KCAL WIĘCEJ ALE TYLKO WCZORAJ.