Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Opisać siebie..... z tym zawsze miałam i mam największy problem. Nie widzę w sobie nic interesującego, godnego uwagi. Lubię taniec, fotografię, lubię chodzić do kina i teatru. Uwielbiam spędzać czas z dziećmi. Taki standardzik. Chciałabym schudnąć ponieważ nie podobam się sobie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21365
Komentarzy: 284
Założony: 21 lutego 2014
Ostatni wpis: 6 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Encywka

kobieta, 49 lat, Ballymena

165 cm, 83.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Dzisiaj rano, zakladajac spodnie, pasek zapial sie o dzierke mniej. Tak jakos sam. Nie musialam jakos specjalnie sie napinac. Kolacja nie wyszla mi zbyt fit. Ulegalam mojej najwiekszej slabosci - zoltemu serowi i ociupince majonezu. Nie jestem zla z tego powodu ale jakos tak mi..... no nie wiem. To bylo niepotrzebne. Tak dobrze mi szlo! Ale nie odpuszczam. 

26 stycznia 2016 , Skomentuj

Oswoilam uuczucie glodu :) Polega to na tym, ze kiedy poczuje sie glodna nie rzucam sie nerwowo na jedzenie ale czekam na pore posilku i jem to co wczesniej sobie przygotowalam. Bardzo duzo daje mi to ze wiem co danego dnia bede jesc. Jesli nie mam z gory ustalonego menu na caly dzien wtedy jestem glodna-nerwowo i jem co popadnie. Ale na szczescie to przeszlosc. Od 8 stycznia trzymam sie dzielnie :D
A teraz  zinnej beczki; na prawym udzie z przodu mam tluszczaka. Nie tylko jest wyczuwalny ale tez i widoczny. Brzydactwo. Kiedy bylam z nim u chirurga powiedzial: Jest pani gruba. Jak pani schudnie to tluszczak zniknie. A wyciecie czegos takiego wiaze sie z dluga rekonwalescencja. Obserwuje wiec tego mojego towarzysza (ma jeszcze kilku malych braci) i jak na razie nie widze roznicy.

24 stycznia 2016 , Komentarze (5)

To ja w 7 miesiacu ciazy.
Nawet w ciazy wygladalam lepiej niz teraz :/ (8 lat temu).

21 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Po dziesieciodniowym detoksie trzymam sie diety 1200kcal. Stosowalam ja po urodzeniu corki z dobrym efektem: 15 kg w ciagu 3 miesiecy. Ale to bylo 20 lat temu. Teraz pewnie na efekty trzeba bedzie dluzej poczekac.
Nadal nie pije kawy i zwyklej herbaty. Wlaczylam ciemne pieczywo. Z cwiczeniami kiepsko :/
Nie chce mi sie przepisywac diety wiec wklejam scan:


Zdecydowanie na I Komunie mojego syna chce kupic sobie sukienke o rozmiar albo nawet dwa mniejsza :D

19 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Drugi dzienpo detoksie :D Jest dobrze. Energia i motywacja sa. Jem uwaznie. Mam zamiar do 22 maja (I Komunia mojego syna) zrzucic co nie co. Chce byc szczupla.

18 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Dzien X (ostatni!) - faza wyjscia
Na czczo: szklanka wody z cytryna
Sniadanie: owsianka z ziarnami i suszonymi owocami
II sniadanie: zjadlam salatke z wczoraj i popilam zielona herbata
Obiad: zupa krem z pieczarek
Podwieczorek: banan, pomarancza, orzechy
orzechy wloskie, kilkanascie slonych paluszkow, plaster zoltego sera, pomidor, chinskie ciasteczko z wrozba
Kolacja: salatka z wczoraj (i jeszcze troche na jutro zostalo:)
banan, suszone morele, kilka orzechow nerkowca

No nie byl to dzien przejedzony zgodnie z harmonogramem ale nie bylo tez zle. Tak czy siak jestem z siebie dumna. Dalam rade przez 10 dni jesc zupelnie inaczej niz zwykle i wyrzec sie wielu rzeczy. Czesc z tego menu bede kontynuowac. Od jutra na pewno bede uwazniej jadla i uwazala na to co jem. Teraz wiem ze moge, ze potrafie. Mam jeszcze w sobie troche sily.

17 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Na czczo: szklanka wody z cytryna
Sniadanie: ryzanka z jablkiem, pychotka :D


II sniadanie: powinien byc swiezo wyciskany sok z cytrusow NIE bylo za to zjadlam garsc orzechow wloskich i banana
Obiad: powinna byc zupa krem z dyni ale nigdzie nie dostalam dyni wiec NIE bylo za to ugotowalam zupe krem z pieczarek. Oczywiscie bez smietany :) Na drugie danie powinna byc miska czerwona jak burak ale juz nic wiecej nie zmiescilam
Podwieczorek: jedna pomarancza i trzy mandarynki a powinna byc pomarancza z cynamonem i migdalami ale juz mi sie nie chcialo gotowac. Prawie caly dzien spedzilam w kuchni przygotowujac rozne dania tak zeby wykorzystac te produkty, ktore pozostaly po detoksie.
suszone morele, miseczka doritosow :/
Kolacja: powinny byc pieczone ziemniaki i kapusta kiszona z jablkiem NIE bylo ale zrobilam sobie salatke

A to moj ulubiony koktail. Ulubiony bo w zielonym kolorze :) i smaczny tez

16 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Rzeczywiscie, dziwnie wczoraj jadlam. Zaczynam myslec o powrocie drugiej polowy. To juz jutro i chyba dlatego sie denerwuje i moze stad te napady glodu. Po swoim wpisie musialam sie polozyc. Poczulam sie bardzo slaba i zmeczona. Zasnelam bardzo twardo. Kiedy sie obudzilam moja zachciewaja obudzila sie ze mna. I kolejna buleczka z ciemnego pieczywa z zoltym serem i niecaly kawalek chleba pelnoziarniostego z kurczakiem w galarecie i pomidorem ze szczypiorem. Nie zjadlam calej pajdy bo juz nie moglam. W sumie fajne uczucie kiedy nie koncze posilku bo po prostu nie mam gdzie pchac i STOP. Wczesniej tak nie mialam. 
Przedwczoraj snila mi sie rozbita i krwawiaca glowa ale nie moja. Ja ogladalam rane. Nie wiem kto to byl. Dzisiaj snilam, ze prowadze wana i mam buty na bardzo wysokim obcasie. Nie dawalam rady naciskac na pedaly i zdjelam te buty ale na boso bylo jeszcze gorzej. Wstalam pelna enegrii i pozytywnego nastawienia na ostatnie dwa dni detoksu. Na razie jade zgodnie z rozpiska :))))))) Nawet cwiczylam dzis rano!
Zauwazylam, ze skora mojej twarzy jest jasniejsza a sama twarz nie jest opuchnieta. Ja czuje sie lzej i mysli mi sie jasniej. Nie jestem ociezala i napuchnieta. Wczoraj nawet podnioslam tylek do swiecy z czego mialam niesamowita radoche. Moja corka patrzyla na mnie troszke z politowaniem (w sensie: jak mozna sie z czegos takiegocieszyc?) ale cieszyla sie ze mna :)

15 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Dzisiaj to dopiero porazka!!!!! Znowu zaspalam. Nie mam przygotowanych posilkow i do tego jestem okrutnie glodna!!!!!
Na czczo: szklanka wody z cytryna - to jeszcze da sie zrobic na szybko 
Sniadanie: NIE bylo wcale
II sniadanie: salatka ze swiezych owocow
orzechy wloskie, banan
Obiad: dwa ziemniaki ugotowane na parze + gotowana marchewka
orzechy wloskie
Podwieczorek: NIE bylo wcale
Dwie male bulki z ciemnego pieczywa z zoltym serem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jablko
Czego najbardziej mi teraz brakuje? Wlasnie zoltego sera i czerwonego wina. Dzien sie jeszcze nie skonczyl. Chyba zaspokoilam ta zachciewajke ale dlaczego akurat na finiszu tak mnie naszlo?!

14 stycznia 2016 , Skomentuj

Do V dnia musze jeszcze dodac szklanke probiotyku z buraczkow i to, ze zauwazylam ze jestem bardzo rozkojarzona. Szczegolnie jak prowadze samochod a to bardzo niedobrze.
Dzien VI
Sniadanie: 500 ml zielonego smoothie NIE bylo takiego jak w rozpisce, Stworzylam nowy na wlasne potrzeby bo sporo wrzyw i owocow mam teraz w domu. W zasadzie to w ogromnej przewadze :D
II sniadanie NIE bylo takiego jak w rozpisce: salatka owocowa ze swiezych owocow
Obiad NIE byl taki jak w rozpisce: zupa krem kalafiorowa
Podwieczorek: pominelam
Kolacja: zjadlam tylko jej druga czesc czyli surowke pieknosci ze swiezej marchwi.
Po drodze byl banan, jablka, suszone morele, orzechy czyli standarcik.
Snila mi sie duza ryba z bardzo ostrymi zebami. Zlapala mnie tymi haczykami za ksciuk i nie moglam sie odczepic. Przez sen czulam jak to bardzo boli.
Dzien VII
Do pewnego momentu zgodnie z rozpiska:
Na czczo: szklanka wody z cytryna
Sniadanie: zielony smoothie
II sniadanie: mus z mango i kaszy jaglanej (nie bardzo mi smakuje :/
Od tego momentu juz nie bylo zgodnie z rozpiska..............
Obiad (jeszcze ok): zupa z wczoraj
orzechy wloskie
dalej juz NIE ok
jeden kawalek chleba pelnoziarnistego z kilkoma plasterkami kurczaka w galarecie, pomidorem i grubym szczypiorkiem do tego kawalek (w sumie nie duzy) kielbasy wiejskiej!
Zostaly mi jeszcze 3 dni a ja co?!
Przykladnie cwiczylam oddechy ale z medytacji i powitan slonca nic mi nie wychodzi. Nie wstaje na czas.
Ale bylam dzis po poludniu glodna!!!!!!!!!!
Tak mi dobrze samej. Czy to zle ze lubie byc sama?