Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Opisać siebie..... z tym zawsze miałam i mam największy problem. Nie widzę w sobie nic interesującego, godnego uwagi. Lubię taniec, fotografię, lubię chodzić do kina i teatru. Uwielbiam spędzać czas z dziećmi. Taki standardzik. Chciałabym schudnąć ponieważ nie podobam się sobie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21580
Komentarzy: 284
Założony: 21 lutego 2014
Ostatni wpis: 6 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Encywka

kobieta, 49 lat, Ballymena

165 cm, 83.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 lutego 2016 , Komentarze (1)

Pierwszy miesiac minal. Duzo zmienilam w swoim sposobie odzywiania. Efekty pozytywne sa.
Dzisiaj byl udany dzien. Bylam 11 godzin poza domem ale mialam ze soba pelny lunch box. Jadlam regularnie i smacznie. Duzo owocow i herbatek ziolowych. Caly czas teskno mi do cwiczen. Checi sa. Nie ma czasu i sily.
Corka zdala pierwsze egzaminy na studiach i jestem baaaaaaaaaaaaaaardzo dumna :D a teraz przyslala sms-a ze chyba sie rozchoruje :(

8 lutego 2016 , Komentarze (4)

i to jak najszybciej! Ile razy w ciagu tygodnia mozna zaczynac od nowa?! Po weekendzie waga poszla gramowo w gore. Parametry centymetrowe bez zmian.
Dzisiaj jedzeniowo ladnie i bez odskoczni :D
Kolezanka z liceum umiescila swoje zdjecie na FB. Wyglada pieknie! Jest zjawiskowa kobieta i ma nienaganna figure! Ja jestem beznadziejna. W zeszlym tygodniu zrobilam sobie 4 zdjecia w bikini: z przodu, z jednego boku, z drugiego boku i z tylu. Nie mam odwagi umiescic ich w pamietniku. To co porobilo sie ze mna jest straszne! Tez chcialabym byc piekna a tak trudno mi to przychodzi. Poza tym moje zycie jest potwornie przewidywalne i nudne. Moje zycie to jedna wielka porazka i to tylko i wylacznie z mojej winy. Podejmowalam niewlasciwe decyzje. Po rozwodzie nie wykorzystalam drugiej szansy. Znow poszlam zla droga. Nie bede na nikogo zwalac winy, ani na rodzicow, ani na dziedkow ani na partnerow ani na ukryte traumy. Jestem zdania, ze to my kreujemy swoje zycie tylko ze wczesniej o tym nie wiedzialam .

5 lutego 2016 , Komentarze (11)

Dzisiaj siadlam i policzylam. Wyszlo mi 1877.77 kcal.
Tym razem zaczne od kolacji bo to kolejna porazka. Bylam potwornie glodna! No i skonczylam dzien piecioma grzankami z bialego pieczywa i z zoltym serem.
Przekaska: gruszka i 3 mandarynki. Obiad: 2 kawalki ciemnego pioeczywa z salatka ( pomidor, cebula, ogorek swiezy i kiszony) + herbata. Przekaska:  barsc orzechow wloskich (83.85 kcal). II sniadanie: tradycyjnie salatka owocowa + herbata. Sniadanie: 2 kawalki ciemnego pieczywa z twarozkiem typu Grani/Wiejski + herbata.
Pomiarow dokonam w poniedzialek bo jutro i w niedziele ide do pracy i pewnie nie zdaze jutro rano.

4 lutego 2016 , Komentarze (1)

Dzisiaj daaalam czadu ;)
Sniadanie: 1 kawalek ciemnego pieczywa z plasterkiem wedliny drobiowej i trzema krewetkami, herbatka czerwona. Drugie sniadanie: salatka owocowa z cappuccino. Obiad: galaretka z kurczaka i 3 lyzki puree z ziemniakow, talerz pomidorowej. Podwieczorek: plasterek zoltego sera i 2 kawaleczki pieczywa z maslem, 2 sliwki, 2 mandarynki. Kolacja: pita wieloziarnista z kawalkami sera, salatka z pomidora, ogorka kiszonego, ogorka swiezego i cebuli, kukurydza, krewetki. No i niestety potem jeszcze druga i piwo :/
Bardzo bola mnie nogi, tak jakbym odzyskala miesnie. Do tej pory czulam dwa galaretowate, spuchniete dragi. Nogi to czesc mnie, ktora najtrudniej radzi sobie z odchudzeniem.
Nie mam ochoty na slodycze. Jak latwo zauwazyc mam cholerna slabosc do zoltego sera i lodow waniliowych. Od 8 stycznia zrzucilam 5.10 kg. Pierwszym punktem etapu do zaliczenia jest dla mnie zejscie do 75 kg. To bardzo trudny prog. Niewiele razy udalo mi sie go przekroczyc. Nastepny to 70 kg no i upragnione 65 kilogramow. 
Odkad nie jadam czerwonego miesa moje samopoczucie jest bardzo dobre. Spie lepiej, poruszam sie jakby tak bardziej sprawnie.
Dobrej nocy :)

3 lutego 2016 , Skomentuj

Kolezanka z pracy podzielila sie swoim przepisem ale niestety nie pamietam wlasciwej nazwy potrawy. Poza tym ja musialam go zmodernizowac a raczej ratowac. Skladniki: 3 slodkie ziemniaki starte na tarce z malymi oczkami, poltorej cebuli drobno pokrojonej i podsmazonej, 2 jajka i 3 lyzeczki curry. Wymieszac, uformowac male placuszki i piec w piekarniku rozgrzanym do 220 stopni przez ok. 15-20 minut.
Ja starlam ziemniaki na grubych oczkach i to byl blad. To bylo wczoraj. Dzis wzielam do reki blender, dodalam jeszcze jedno jajko i ciutke startego zoltego sera (tym razem nie mogalam sie oprzec) no i zblendowalam. Jak dla mnie pyszne i nisko kaloryczne. Wspaniale jako przekaska :) Upieklam je jak babeczki.


Raczej nie polecam zeby trzymac za dlugo w piekarniku. Te babeczki, ktore mialy mocno przypieczona gore trudno wyjmowaly sie z foremek i rozpadaly.
A to moja zupa krem z porow. Uwielbiam :D

3 lutego 2016 , Komentarze (1)

No i pomieszaly mi sie ostatnie dni kiedy nie pisalam. Nalezy odjac jedna jajecznice na maselku a dodac bulke pelnoziarnista z wedlina drobiowa i kromke chleba. Teraz kalorie beda sie zgadzac.
Dzisiaj praca, praca i jeszcze raz praca. Odkad moj partner jest na zwolnieniu lekarskim (prawie poltora roku) lapie nadgodziny kiedy tylko moge. Mysle, ze dietka nie ucierpiala. Sniadanie: 1 kawalek ciemnego chleba z twarogiem rodzaju Grani, herbata czerwona. Drugie sniadanie: salatka owocowa, herbata ziolowa. Obiad:

Dodalam talerz kapusniaku w domu i lyzke lodow waniliowych. Wypilam 400g kefiru. Na kolacje zjadlam reszte zupy krem z porow z kawalkiem ciemnego pieczywa i 2 mandarynki. Po drodze wpadl plasterek zoltego sera i kawalek slodkiego chlebka z maslem. Duzo pilam wody. Aha jeszcze 1 jablko, banan i garsc orzechow wloskich.
Dzisiaj tez energia mnie rozsadza. Taka pozytywna. Cieszy mnie to ze potrafie oprzec sie pokusom w pracy. Dla przypomnienia: pracuje w kuchi :D

2 lutego 2016 , Komentarze (6)

Mam 3 dni poslizgu w pisaniu.
Niedziela byla bardzo milym dniem spedzonym z dziecmi. Zaprosilismy tez kolege z klasy syna. Poszlismy do kina, potem drobne zakupy corki w Tesco, pizza w Dominosie (poslizg) i gry na PS dla chlopakow a dla dziewczyn pogaduchy.
Sniadanie: jajecznica na odrobinie maselka z 2 kwalkami ciemnego pieczywa, czerwona herbata. Obiad: wspomniana juz pizza, 4 kawalki + puszka coli. Potem juz tylko przekaski: jakis banan, orzechy, jablka, zielona herbata.......
Poniedzialek
Sniadanie: galacik z kurczaka domowej roboty z 2 kawalkami ciemnego pieczywa, czerwona herbata. Drugie sniadanie: salatka owocowa + herbata zielona. Obiad: 2 lyzki ziemniakow ugotowanych na parze + herbata zielona. Podwieczorek: zupa pomidorowa z ryzem. Kolacja: kaszanka + bullka pelnoziarnista i herbata czerwona.
Dzis
Sniadanie: 1 kawalek ciemnego pieczywa z szynka drobiowa i ogorkiem kiszonym. Drugie sniadanie: salatka owocowa + herbata zielona. Obiad: 2 lyzki ziemniakow gotowanych na parze + mieszanka warzyw gotowanych (groszek, marchewka, kukurydza). Przekaski: orzechy wloskie i mandarynki. Kolacja: zupa krem z porow + dwa kawalki pieczywa pelnoziarnistego, graphefruit.
No nie ide zgodnie z dieta 1200kcal ktora deklarowalam. Nie zawsze mam czas na zrobienie odpowiednich zakupow. Wiem, pewnie to kolejna wymowka ale chyba nie jest az tak zle. Do tej pory nie pije zwyklej herbaty i kawy i nie jem czerwonego miesa. Czasami skubne gotowanego kurczaka. Wszystkie potrawy przygotowuje w domu. Ostatnio mam ogromna ochote na ruch i czuje, ze dalabym rade. Czuje sie swietnie! Pelna energii! Z takim samopoczuciem moge gory przenosic :D

31 stycznia 2016 , Komentarze (10)

Nie umiem robic selfi, dopiero sie ucze.
Moj nowy 
fryz:

30 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Mily byl dzien. Fryzjer, troche czasu z Corka, basen z Synem, drobne zakupy, wspolny obiad, film z dziecmi, samotne winko..... Sniadanie - jajecznica z odrobina masla i ciemnym pieczywem; drugie sniadanie - 2 jablka; obiad - bulka z ziarnami i wedlina drobiowa, rosol; deser- lody waniliowe + wspomniane czerwone wino; do wina winogrona i 2 plasterki wedliny drobiowej. To na dzisiaj tyle.
Wpisalam w wyszukiwarke "samotnosc we dwoje". Duzo tego powyskakiwalo. Ja nie potrafie szczerze mowic o swoich uczuciach lub o ich braku. Ja chcialabym byc sama. Ale nie we dwoje.
Moja nowa fryzurka jest fajna. Chyba znalazlam w koncu to czego szukalam. Fryzury zmienialam od wrzesnia 2015 przynajmniej raz w miesiacu.
Schudlam. Nie duzo jeszcze ale czuje sie z tym super! Z ta moja tarczyca bedzie wolniej ale ja sie nie poddam. I zaczne w koncu cwiczyc albo maszerowac.
I moze w koncu lub nawet w najblizszym czasie powiem to czego nie czuje.

29 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Dzisiaj nie poszlo mi dobrze. Do pewnego momentu bylo nawet ok. Na sniadanie - napoj z buraczkow, owsianka z miodem, cytryna, owocami i ziarnami; na drugie sniadanie - salatka owocowa i herbata z dzikiej rozy; obiad - zupa jarzynowa z kawalkami kurczaka. Potem bylo juz tylko gorzej..... zaczelo sie niewinnie od jablka, potem kilka doritosow (musze przyznac, ze nawet mi nie smakowaly), bulka z maslanka, kawalek smazonej ryby, jedna czekoladka i przed chwila bulka z serem (czerwonym chedarem!). Chciejstwo to niefajna rzecz. Chodzi za toba a potem jak dopadnie to obezwladnia. W koncu musze zaczac cwiczyc.