Pamiętnik odchudzania użytkownika:
callan

kobieta, 45 lat, City

165 cm, 84.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 października 2015 , Komentarze (5)

Jestem zapozniona, bo milion razy widzialam te serie na polkach drogerii, ale czemu dopiero teraz po nia sieglam??? Pachnie tak bosko (jesli lubicie kokosy), ze tego sie nie da opisac :) Kupilam szampon i odzywke. Heavenly

Moja sciegno Achillesa praktycznie juz wyleczone. Od poniedzialku wracam na cwiczenia (callanetics i yoge). Poprosze obie instruktorki by dawaly mi wersje zmodyfikowane, by tego sciegna nie rozdraznic na nowo ;) A ze jestem dla moich stop mega mila, to kupilam sobie takie buty:

Super wygodne, bardzo fajnie wygladaja z czarnymi spodniami sciagnietymi na gumke w kostce (mam takie, a jak!), bluzka w paski, moja blekitna skora, i jestem gwiazda ;) Nie wiem czy pamietacie moja blekitna skore, jak sie zastanawialam do czego ja ja w ogole zaloze… Okazuje sie, ze rzadko kiedy jej nie nosze! 

14 października 2015 , Komentarze (12)

Dziewczyny, mnie duzo do szczescia nie trzeba, naprawde: znalazlam idealny podklad!!!

Bourjois – Healthy Mix Serum Foundation, moj kolor to #53, i chyba juz dalej nie musze szukac. Rozprowadza sie idealnie, jest nawilzajacy, ladnie pachnie, kolor idealny dla mnie (maja niestety tylko 6 odcieni, wiec na prawde mam szczescie), cena spoczko, latwo dostepny. Ah i oh ;) Polecam, wiem ze w Polsce tez sa. 

Moje zapalenie sciegna Achillesa leczy sie powoli. Sa dni, ze prawie nic nie czuje, ale sa i takie, ze mam problem zalozyc but na prawa stope. Obecnie pani terapeutka okleila mnie taka kinesio tape, tak wiec chadzam w spodniach, bo tyglada to mniej wiecej tak:

A teraz ide sobie na necie poszukac jakiejs ksiazki kucharskiej z przepisami nisko-weglowodanowymi/wysoko-tluszczowymi. Wczoraj zrobilam chipsy z jarmuza. Nawet jadalne wyszly, choc troche je przesolilam ;)

7 października 2015 , Komentarze (16)

No wiec mam zapalenie sciegna Achillesa :( Porazka. Za 2–3 tygodnie powinno byc wyleczone. 2 zabiegi u fizjoterapeuty tygodniowo, leki przeciwzapalne, oklady cieple/zimne, jak siedze – noga w gore… Chwilowe cwiczenia odpadaja, wiec mam 2 tygodnie leniuchowania. Tak sobie jestem z tego zadowolona.

Przemalowalam sobie (sama) pazurki. Super szary odcien OPI o nazwie I Don't Give a Rotterdam. Przywiozlam do sobie kiedys ze Stanow, i odkrylam na nowo. O dziwo udalo mi sie nawet nie pomalowac skorek ;)

Nie wiem czy pisalam o tym kiedys, ale uwielbiam wszystko co pachnie jak roze. Oczywiscie mowa o zapachu swiezych roz, a nie duszacych rozanych perfumach! Kremy do rak, balsamy do ciala, woda rozana do twarzy. Moze cos Wam wpadnie rozanego w rece i mi polecicie? Dzis na necie jedna bloggerka wrzucila H&M rozana wode toaletowa, Rose Reverie, musze ja powachac!

5 października 2015 , Komentarze (4)

Kupilam sobie jeansy, tzw. boyfriend znowu, bo sa takie wygodne. Przynioslam do domu (nie chcialo mi sie przymierzac, wzielam ten moj nowy rozmiar, pomyslalam, ze powinien pasowac), zakladam je, a tam taki luz, ze poszlam po rozmiar mniejsze! Ale to nie koniec historii: po tygodniu doszlam do wniosku, ze nastepnym razem kupie jeszcze 1 rozamir mniejsze, bo jak slowo daje mam luz :) Ah, jakie piekne uczucie!

Dieta keto jest odkryciem mojego zycia (zaznaczam, ze przeplatam ja z niskoweglowodanowa po kilku tygodniach!). Czuje sie na niej genialnie, rozmiary leca, waga systematycznie w dol, a ja nie czuje sie jakos specjalnie odizolowana od real life z tym, co jem. W zeszlym tygoniu myslalam nad swoim cheat day, i wybor padl na tajskie makarony. Nie siedzialo mi to potem w ogole :( Dochodze do wniosku, ze cheat meal dla mnie to lepiej gorzka czekolada, owoce, jakies latte. Zdecydowanie nie weglowodany proste ;)

A z rzeczy mniej przyjemnych -- chyba mam kurcze zapalenie sciegna w prawej stopie. Jutro ide do lekarza, bo kustykam tak od czwartku :( Dzis nie poszlam na Callanetics, w czwartek mam yoge, tez watpie czy pojde... Jakie to kurcze nieprzyjemne, a nawet bolesne :(

30 września 2015 , Komentarze (26)

Wzielam kilka dni wolnego w pracy, by sobie odsapnac. Zakladalam blogie leniuchowanie, ale zycie zweryfikowalo moje plany. Przeorganizowalam szafe z ciuchami. Jak co sezon – duza torba z ciuchami do wydania czeka by ja wyniesc z mieszkania, cztery prania wykonane, lzej sie oddycha, widze co mam, i co najwazniejsze: mam sie w co ubrac 8)

Wyglada to mniej wiecej jak tutaj ^^, moze mam troszke wiecej niebieskiego. Generalnie duzo mam ciuchow szarych, bialych i sliwkowych. Troche granatu, kilka par jeansow, no i ciuchy do pracy, tzw. smart clothes ;) Zainwestowalam troche kasy w plastikowe pudla, i dzieki temu sie zorganizowalam. Plus: bez zadnych sentymentow odlozylam na kupke do wydania ciuchy, ktorych nie nosze. To tylko ciuchy. 

W poniedzialek zaczela sie jesienna sesja Callanetics. Nie powiem, dalo mi to wycisk. Bola mnie miesnie brzucha jak kicham ;) Ale uwielbiam te klasy, bo ja sie nienawidze pocic, ha ha ha! A tu wysilek, i to dosc galanty, ale czlowiek nie jest zlany potem.

No i na koniec mam pytanie: czy uzywacie Clarisonic, lub innej takiej szczoteczki myjacej do twarzy? Jesli tak – jakiej, i jakie sa Wasze odczucia? Debatuje zakup, tylko nie wiem jaka to robi roznice skorze, czy sie polepszy, czy … podrazni?

22 września 2015 , Komentarze (12)

Mam piekne paznokcie, w kolorze czerwonego wina, idealnie ida z moimi bladymi dlonmi. Kocham Essie!

Troche czasu spedzam w kuchni, planuje posilki keto, staram sie o urozmaicenie. Wczoraj zrobilam nadziewane papryki, pyszne wyszly. Na wadze kolejny maly ubytek – wszystko zdaza w dobrym kierunku :)

No i ze sie jutro oficjalnie jesien zaczyna, to chyba czas garderobe przeorganizowac. Jesienne ciuszki na wieszaki, letnie w odstawke na nastepny rok. Jesien to moja ulubiona pora roku: liscie zmieniaja kolory, mozna sie ubierac w warstwy, co sprzyja figurze, chai w reku, kanapa, koc, kot i ksiazka to najodpowiedniejszy wypoczynek … Kocham jesien <3

16 września 2015 , Komentarze (13)

Dzis na kolacje bede gotowac zoodles, czyli makaron z zucchini :) (Gra slow, noodles to makaron, makaron z zucchini … zoodles!). Nie mam mandoliny do krojenia, ale znalazlam sposob jak je zrobic na zwyklej tarce to warzyw, i taki mam ambitny plan, bo makarony mi chodza po glowie, a ja na keto sie bardzo pilnuje!

Zaprzestalam noszenia kontaktow zupelnie. Sezon alergiczny mi nie sprzyjal. Ale niestety widze taka roznice z okularami i bez, ze znow mam ochote zaczac je nosic. Zapasow mam na jakies poltora roku, slowo daje. A widze no dosc kiepsko. Mam mala wade wzroku, ale wlasnie ta mala korekta (-0.75) poprawia obraz jak nie wiem co! Sprobuje w weekend poki co, na pare godzin, zakrople oczy regularnie co godzine… Mam plan!

A wczoraj wieczorem obejrzalam sobie super film. Wild z Reese Witherspoon w roli glownej. Goraco polecam, zwlaszcza kobietom, ktorych zycie zmierza nie w tym kierunku co by chcialy. Film oparty na prawdziwej historii, super sfilmowany, piekna California i Oregon. No i ta mysl przewodnia – naprawde dobry film.

13 września 2015 , Komentarze (10)

Nie spalam od 7:00 rano, ale caly czas w pizamce, kawka, komputer, YouTube, pierdolki jakies, telefon z mama … Prawdziwie leniwa niedziela. Teraz chyba pomaluje paznokcie, moze cos w tv obejrze … Ktoras z moich ulubionych bloggerek poleca serial Fargo (oparty na filmie, ktory zreszta bardzo mi sie podobal!). Na Netflix wyszedl czwarty sezon Longmire, ktory uwielbiam. No ale juz polowe obejrzalam, wiec… Mnie takie rzeczy dlugo nie zajmuja ;)

Dostaje wiele pytan odnosnie diety ketogenicznej. Za kilka tygodni mam badania okresowe, wiec zobacze wyniki, i jak na papierze wygladam. Czuje sie bardzo dobrze, z rana mam zawsze uczucie pustego brzucha, az milo. Nie chodze glodna, i wbrew pozorom niejedzenie weglowodanow, lub inaczej – spozywanie weglowodanow w minimalnych ilosciach idzie mi bardzo dobrze, i nie czuje ze to sa jakies wielkie wyrzeczenia. Wiecej gotuje, zdecydowanie musze zaplanowac jedzenie do pracy. Wyjscia do knajp sa moze ograniczone, ale moge isc na sushi, ktore kocham, i jesc sashimi, agedashi tofu, gomae. Wyjscia na drinka sa bardziej klopotliwe, ale moge wygospodarowac budzet na 1 lampke wina, a potem pic wode mineralna/gazowana czy co tam w szklanki leja. Jak dla mnie to jest dieta wykonalna, i potrafie w niej wytrwac.

Sery kocham. Prawie wszystkie. Plesniakow nie lubie. Wczoraj zaszalalam na zakupach. Kupilam kilka kozich, jeden wedzony, 2 kremowe, + parmesan. Jak to przy kasie z koszyczka wyjelam to sie sama z siebie w duchu smialam.

8 września 2015 , Komentarze (17)

Moje Drogie Panie, mam u siebie w kuchni takie oto cudo:

Slowa nie oddadza tego w pelni jaka jestem szczesliwa, i ile przepisow nagle stoi przede mnie otworem ;) Upieklam juz rozne keto-muffinki, keto-brownies, keto-jagodzianki, mmmmm :) 

No wlasnie, od tygodnia znow jestem w pelnej ketozie, i waga juz poszla w dol, a ja z pelnym zapalem sie trzymam scisle wytycznych diety ketogenicznej. Z moich doswiadczen z dieta teraz wiem, ze chudne na diecie ketogenicznej, a na niskoweglowodanowej (100 g weglowodanow dziennie) utrzymuje osiagnieta wage. Plan moj jest teraz schudnac kolejne 3–5 kg, i zachowac je do konca roku. Spokojnie i powoli. 

Mam takiego fajnego sasiada, starszy siwy pan, na emeryturze, Wally. Uwielbiam go. Dzis z rana skonczyla mi sie smietanka do kawy (zupelnie o tym zapomnialam) i poszlam do niego po kropelke, ha ha ha :) On byl tym ubawiony, ja w pizamie i bluzie, posmialismy sie w drzwiach. Fajnie mieszkac wsrod zyczliwych i pomocnych ludzi. Kiedys sie moim kotem zajal jak wyjechalam na kilka dni. Przemily czlowiek. Taki substytut dziadka, ktorego od dziesiatek lat juz nie mam ...

2 września 2015 , Komentarze (5)

Kupujecie InStyle? To chyba moja najukochansza babska prasa. Uwielbiam :) Super inspiracje jesli chodzi o nowe style, makijaz, paznokcie. Ale ze mnie girly girl, ha ha ha! Nie wiem skad to, ale ja po prostu uwielbiam byc kobieta. Co nie oznacza, ze nie jestem feministka – jestem. Aczkolwiek ja pojmuje feminizm jako idee, ze kobieta i mezczyzna sa rowni wobec siebie. Rowni, ale nie tacy sami. Ja te roznice kocham, i w wygladzie, i w kulturze, i w sposobie bycia. 

  

Skonczylam czytac Marsjanina autorstwa Andy’ego Weira. Lekka rozrywka, a na jesien wchodzi do kin film z Mattem Damonem w roli glownej. Na pewno pojde, bo chcialabym bardzo zobaczyc efekty wizualne, i jak to sie ma do moich wyobrazen. Czyta sie lekko, akcja toczy sie wartko. Bynajmniej nie jest to ambitna literatura, bardziej rozrywkowe sci-fi ;) 

A w temacie poszukiwania idealnego podkladu (dzieki za wczesniejsze porady, troche dzieki Wam potestowalam), postanowilam sprobowac tinted moisturizer, i jak to sie ma do podkladu w porownaniu z foundation. Po jednym uzyciu zdecydowanie na plus, ale ja lubie kilka dni potestowac, by miec jakies blade pojecie. Ogolnie kremy BB i CC leza mi na twarzy lepiej, niz typowe podklady. Ten ponizej jest dosc lekki, przynajmniej ja mam takie odczucie. No i ma od razu SPF 15, co dla mnie jest plusem, bo ja od 2 minut slonca piegow dostaje, wiec ochrona przed promieniami UVA/UVB jest dla mnie istotna. Dam Wam znac jak sie sprawowal.