Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jak mówi nazwa mojego profilu, Jestem na drugim roku dietetyki ;) Pragnę pomóc najpierw sobie aby potem pomagać innym. Dietetyka jest moją pasją, wiem jak trudne potrafią być zmagania z nadwagą bo sama ją mam. Ale podejmuję się tego wyzwania. dla siebie,dla rodziny,dla moich przyszłych pacjentów ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 22010
Komentarzy: 349
Założony: 23 września 2014
Ostatni wpis: 12 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Odchudzajaca_sie_dietetyczka

kobieta, 31 lat, Gniezno

175 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do świąt 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Cześć dziewuszki,

Już niedługo bo 1 Lutego rozpoczynam 4 tygodniowe wyzwanie czyli oczyszczanie organizmu na podstawie diety dr.Ewy dąbrowskiej która ma za zadanie poprawić moje samopoczucie a przy okazji zgubić kilka kilogramów.

A że lubię się dobrze przygotować, to zakupiłam sobie jej 2 książki mianowicie: Ciało i ducha ratować żywieniem oraz Przywracać zdrowie żywieniem.

Szczerze? te same informacje, jadłospis i produkty dozwolone można znaleźć w internecie, reszta opisuje przypadki osób którym pomogła kuracja w wielu schorzeniach.

Oprócz tego  pod wpływem impulsu zamówiłam sobie twister, o takie coś ;) :


Chciałam napisać wam o swoich obawach, wiem że mój organizm przeżyje szok, w końcu dieta Dąbrowskiej jest to pewny rodzaj głodówki, korzystnej dla zdrowia ale mimo wszystko słowo: głodówka wywołuje u mnie dreszcze. Boje  się że na mnie nie będzie ona miała zdrowotnego wpływu, a odwrotnie mój organizm będzie osłabiony i będę miała późniejsze problemy z metabolizmem. Jednak kto nie ryzykuje ten nie ma, a powinien utwierdzić mnie fakt, iż nie znalazłam osoby która po diecie negatywnie się wypowiadała zupełnie odwrotnie wszyscy chwalą sobie tą kuracje nawet mój  doktor z uczelni. Dodatkowo kilka użytkowników vitalii przeszło przez tygodnie tej diety i też odczuwają same pozytywne skutki, tak więc chyba nie ma się czego obawiać prawda?

No i waga ;/ Naprawdę nie mam pojęcia ile wskazuje moja waga, boję się na nią wejść, dosłownie mam lęk, widzę po sobie że przepadło to co wypracowałam przez 2 miesiące. Zwyczajnie zajadam emocje, do tego mam sesje i ciągle podjadam bo to taka moja "przerwa" od nauki, dosłownie non stop coś żuję. w końcu będzie trzeba się z nią skonfrontować i będzie do 1 lutego.

24 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Kochane,

Przede wszystkim chciałam wam podziękować i ucałować za masę motywujących i pocieszających komentarzy pod ostatnim wpisem, nie spodziewałam się.. Dziękuje jeszcze raz za wsparcie ;*


A teraz chce się skupić na tym co w tytule czyli na Diecie Ewy Dąbrowskiej..

Nigdy nie byłam zwolenniczką diet z wykluczeniem jakiegoś składnika.. Jednak dieta Dąbrowskiej trwa krótko i ma za zadanie poprawić ogólny stan zdrowia.


Dlaczego nagle zainteresowałam się tą dietą ? 

Przez moich ulubionych i rozsądnych w moim mniemaniu  pod względem odżywiania użytkowników vitali,  których lubię czytać.. Pewnie każdy się domyśli, tak więc napiszę: między innymi przez Cube, mam nadzieje że nie będzie miał mi za złe że poruszam jego osobę  w temacie bez uprzedzenia ;) Jak widać nie tylko mnie zaciekawił temat, bo co róż widzę jakiś wpis dotyczący odżywiania Ewy Dąbrowskiej. 

Szczerze, zdziwiło mnie że taka osoba jak cube podejmuje się diety opartej no powiedzmy sobie szczerze na głodówce, mimo że miały być to tylko 2 tygodnie. Jednak jest to "głodówka zdrowotna" i pod okiem specjalisty może przynieść tylko korzyści! 

Oczywiście na początku nie przekonała mnie masa pozytywnych komentarzy i opiń na temat tej diety, Dlatego byłam sceptycznie nastawiona i z ciekawością śledziłam wpisy Cube a co za tym idzie jego efekty i odczucia dotyczące diety.

Niestety nie miałam jeszcze tego typu tematów na uczelni.. Dlatego zainteresowana,  poszłam po opinie do naszego Pana Doktora od spraw żywienia.

Dietę oczywiście należy stosować pod okiem lekarza, jednak zdrowa, młoda osoba  nie powinna mieć żadnych problemów.

Dieta może przynieść naprawdę dobre korzyści dla naszego organizmu chociażby zniwelować apatię, zmęczenie czy problemy skórne nie wspominając o innych dolegliwościach.

Po opinii profesora, zdecydowałam że przetestuję ową dietę na sobie.

W końcu mam zostać dietetykiem, Muszę wiedzieć co komu polecam.

Jest to wyzwanie, znam już opinie ludzi, opinie specjalistów teraz czas na opinie moją własną!


To będzie dla mnie nie lada wyzwanie, uwzględniając chociażby ostatni miesiąc pod względem nie za dobrej diety, ale tym razem nie robię tego tylko dla siebie ale także w celach przyszłościowych pod kątem mojego (mam nadzieję) zawodu ale także ze względów zdrowotnych aby znów cieszyć się energią. Spadek kilogramów będzie przepięknym bonusem ;D


 Startuje 1 Lutego

Nie chcę się zagłębiać dlaczego akurat ta data a nie np. jutro ale chociażby dlatego że mam sesje, za tydzień najważniejsze egzaminy a jak wiadomo ponoć w pierwszej fazie mogą występować bóle głowy itp.

Okres czasu to 4 Tygodnie.

Mam nadzieję że po tej diecie, minie mi ochota na słodkie i będę mogła spokojnie wdrażać pozostałe niezbędne do prawidłowego funkcjonowania składniki i już na stałe odżywiać się zdrowo.


Pamiętajcie kochani!

Każda dieta zdrowotna polegająca na spożywaniu tylko określonej liczby produktów nie nadaję się na dietę dla osób które mają do zrzucenia sporo kilogramów, może być dobrym wstępem do rozpoczęcia zdrowego odżywiania, ale nie jest to dieta którą można stosować na stałe!

Będę pisać o swoich odczuciach i efektach, a tym czasem zabieram się do nauki, bo sesja tuż tuż ;)

16 stycznia 2015 , Komentarze (13)

Tak strasznie mi głupio ;/ To już trzeci post gdzie piszę że wstaje, że się ogarniam, że zaczynam walczyć...

Niestety jak na razie emocje, jedzenie mnie pokonują...

Dopóki się nie ogarnę, dopóki nie wejdę na tą dobrą drogę, nie będę już nic pisać, bo to nie ma sensu jak zaczynam od słów że się nie poddam a pod koniec dnia już jestem przegrana..;/

Mam nadzieje że w niedługim czasie pojawi się wpis że  jest już  dobrze, że znów ćwiczę i jem 5 posiłków ..

14 stycznia 2015 , Komentarze (16)

Wracam na dobre, nie poddam się, emocje  będę zapijać się wodą...a jedzenia nie dotknę...


Wczoraj dotarło do mnie, że pragnienie i wizja bycia szczupłej na wakacje jest silniejsza niż potrzeba jedzenia, a przecież jestem wytrwałą osobą, tylko gdzieś się zagubiłam..


Wczoraj przyjechały do mnie przyjaciółki, oglądałyśmy zdjęcia i wspominałyśmy stare dobre czasy, gdzie największym problemem było jaki kolor sukienki założyć, ahh to byłe piękne lata.. 

I wpadłyśmy na pomysł aby zrobić powtórkę, zebrać całą ekipę i jechać tam gdzie kiedyś na kilka dni i to już w maju!


Naprawdę marzy mi się aby zrzucić zbędne kilogramy do tego czasu, Moje przyjaciółki to piękne i wręcz chude dziewczyny, ja również chcę czuć i wyglądać dobrze ..  Od dzisiaj  mam  mniej więcej 4 miesiące które mogę przebimbać i żałować albo wykorzystać i cieszyć się efektami... 

W 4 miesiące zdrowo mogę zrzucić  około 12-14 kg, i taki wynik by mnie satysfakcjonował, ważyłabym wtedy około 65-63 kg ;)


Dlatego nie ma co czekać, zaczynam walkę ze swoim umysłem, będzie ciężko ale się nie podam!

 

Kochane, trzymajcie za mnie kciuki!

7 stycznia 2015 , Komentarze (8)

Kochane właśnie założyłam wyzwanie, wszystkich chętnych gorącą zapraszam do zapisania,  Nadszedł czas na zrzucenie zbędnych kilogramów i na stałą zmianę swoich nawyków żywieniowych. Rok 2015 będzie naszym rokiem!


Do wakacji mało czasu, więc działamy!


Im nas więcej tym lepiej


http://vitalia.pl/index.php/mid/139/fid/1793/wyzwa...

6 stycznia 2015 , Komentarze (6)

Czuję to wolę walki, ale jakoś nie mogę tego przełożyć w czynach.. Może drastycznie się nie objadam, ale zdrową redukcyjną dietą też nazwać tego nie można, do tego brak ćwiczeń..

Cały czas planuje, noszę się z zamiarem zapisania na siłownie,ale już 6 stycznia mija a ja nic..

Muszę znów wpaść w ten rytm, który prowadził mnie do celu.. wrzesień, październik i listopad były wspaniałymi miesiącami jadłam zdrowo na poziomie 1800 kcl ćwiczyłam co najmniej 4 razy w tyg. po 60 min, czułam się dobrze ze sobą czułam że podążam w dobrym kierunku, zaczęłam zauważać zmiany na ciele na skórze i przede wszystkim na samopoczuciu, do tego nie źle sobie wyrobiłam kondycje i z tego byłam dumna najbardziej a także schudłam zdrowo 6 kg..

Obecnie nie wiem ile wskazuje waga, szczerze boję się troche na nią wejść, mam nadzieje że dużo nie odbiegłam od tego co wypracowałam sobie w te 3 miesiące..

Na razie nie chce na nią wchodzić, Chcę natomiast znów nabrać wiatru w żagle..  a w styczniu ujrzeć zaliczony 1 Etap.

Kilka osób zainspirowało mnie aby zrobić sobie porządne oczyszczanie organizmu na jakiś krótki okres tygodnia czy dwóch i choć nie jestem zwolenniczką takich diet na dłużą metę to na tak krótki okres mogę się skusić.. Jeszcze się zastanawiam....

Jak na razie trzeba znów zacząć jeść 5 posiłków..

1 stycznia 2015 , Komentarze (7)

Jestem zawzięta, nie poddam się..

Pora na wyznaczenie etapów, Są to etapy które można w pełni i zdrowo osiągnąć tak więc nie ma żadnych wymówek, każdy zakończony etap ma być zaliczony!

1 Etap:   1 Styczeń-1 Luty = waga 74 kg / Przećwiczone 1000 minut

2 Etap:  1 Luty - 1 Marzec = waga 71 kg /  Przećwiczone 1000 minut

3 Etap: 1 Marzec - 1 Kwiecień = waga  68 kg 

4 Etap: 1 Kwiecień - 1 Maj = waga 65 kg

5 Etap: 1 Maj - 1 czerwiec = waga 62 kg

 Na razie skupiam się na 2 pierwszych etapach stąd zaznaczone są one kolorem,  Cele do zrealizowania 3 kg miesięcznie nie są niewykonalnym zadaniem! 

Tym razem się uda! Jestem pewna, dam z siebie wszystko!

Start

30 grudnia 2014 , Komentarze (9)

Jestem dzisiaj wściekła nabuzowana i podłamana, targają mną dziwne emocje to pewnie przez zbliżający się okres..

Byłam z siostrą na wielkich przedsylwestrowych zakupach, ona cudnie wyglądała we wszystkim a ja nie mogłam znaleźć ani jednej rzeczy która wyglądałaby przynajmniej przyzwoicie, i tak oto w ten sposób zostałam bez stroju na sylwestra...

Załamałam się i wyraźnie przejrzałam na oczy że nie jest dobrze!  Osoba studiująca dietetykę jest grubasem! Coż za ironia losu prawda?

Pamiętam jak rok temu wciskając się w wielką kieckę powiedziałam sobie że następny sylwester nie będzie tak wyglądał, i co ? wygląda dokładnie tak samo, znów  kombinuje by zakryć co nie co, a miałam czuć się swobodnie lekko i szczupło..

Jestem wściekła na siebie i chce tą wściekłość na kierować na działanie, ja się cholercia nie poddam! 

Rok 2015 będzie moim rokiem! Rokiem w którym osiągnę moją wagę, taką jaką powinnam mieć od dawna, rokiem w którym będę czuć się kobieco seksownie i lekko! Rokiem gdzie zostawie żale za sobą, gdzie w dupie będę mieć co ludzie myślą! Koniec tracenia najlepszych lat życia!

Mam zamiar zacząć działać i to ostro, moim celem jest chudnąć zdrowo ale nie będzie juz takich luzów jak w 2014, będzie natomiast ogromna dawka ruchu, choćbym miała ćwiczyć w nocy! 

Jak nie teraz to nigdy!

Już weszłam na grupona, rozglądam się za ofertami siłowni, od czegoś trzeba zacząć, mogłabym poprosić koleżanki aby ze mną chodziły, na pewno byłyby chętne, ale nie zrobię tego! To będzie moja wewnętrzna walka, słuchawki na uszy i moja własna osoba, Moim kompanem będzie muzyka i pełne skupienie!

Za kilka dni pojadę po dobrej jakości strój treningowy, a już teraz na allegro szukam jakiejś platformy do ćwiczeń!

Jestem teraz nabuzowana, ale oczywiście nie straciłam jasności umysłu, wiem że treningi i ich intensywność trzeba wprowadzać powoli..

Kochane ale obiecuję wam i sobie że  do moich 22 urodzin moja waga nie będzie przynosiła mi wstydu, licznik będzie pokazywać mniej niż 67 kilo a moje ciało nie będzie trzęsącą się galaretą !

Dlaczego 67 kg? bo nie pamiętam kiedy tyle ważyłam.

Mało czasu do urodzin troszkę ponad 4 miesiące do utraty około 10 kg, na tym nie zakończy się moja walka ale myślę że z wagą 67 kg i zbitym wysmuklonym ciałem będę czuć się już dobrze

10 maja odkopię się do tego wpisu i przykleję go wraz z moimi dokonaniem.

 Przepraszam za tak chaotyczny, mocno wykrzyknikowy wpis, ale tak się właśnie czuję, załamana ale gotowa do walki!

Nie poddam się! i jeszcze pokaże tym którzy we mnie nie wierzą! A wbrew pozorom znajdzie się dużo takich osób!

29 grudnia 2014 , Komentarze (6)

Witajcie kochane ;*


Nie pisałam dość długo, bo 2 tyg. Ale naprawdę nie miałam czasu  ani głowy na rozpisywanie się, wchodziłam tu na szybko tylko was poczytać.

Oczywiście koniec laby, Trzeba wziąć się w garść.

Nie będę robić podsumowania 2014 roku który nie był  tragiczny, choć waga w tym czasie wahała się najbardziej od  70-83 kg.

Zostawiam to wszystko, jest nowy rok, nowy start..

Ten rok ma być moim czasem, czasem dbania o siebie, nie tylko w aspekcie fizycznym ale też psychicznym.Zostawiam za sobą wszystkie problemy,życie jest za krótkie aby martwić się rzeczami które de facto nie są tego warte.

W tym roku mam się zamiar skupić na sobie i na swoich pragnieniach, ludzi którzy mają mnie w dupie  też mieć w dupie, wspierać i być oparciem dla tych którzy szczerze mnie kochają.

To ma być rok intensywnych ćwiczeń!  

Tak, to ma być najbardziej fit rok w moim dotychczasowym życiu ;) To będzie najtrudniejsze a zarazem najbardziej ekscytujące wyzwanie ;D

Mam zamiar zakochać się w aktywności fizycznej i wiem że to możliwe.


Celem jest osiągnięcie i utrwalenie wymarzonej wagi 60-65 kg!

Może to będzie 60kg a może 65kg zobaczę jak się będę czuła. Najważniejsze to osiągnąć cel !


Mam zamiar rozpisać sobie treningi na cały styczeń, generalnie całe plany na nowy rok, ale o tym jutro ;)

No i oczywiście jutro zakupy po jakiś dobry stanik sportowy bo te co mam to jeden wielki szajs, jednak lepiej wydać jednorazowo większą kwotę ale mieć tą rzecz na dłużej.



14 grudnia 2014 , Komentarze (2)

Dokładnie, marzę aby zobaczyć już tą datę, nie dlatego że są święta, nie dlatego że są prezenty....

A dlatego że w końcu będę miała chwilę dla siebie.. Jak na razie nie wiem w co mam ręce włożyć, pewnie jak większość z was przed świętami.. 

Jak ja nie na widzę tego stanu, Lubię mieć wszystko zaplanowane, lubię mieć chwile dla siebie, chwilę na swoje przemyślenia, chwilę dla znajomych i rodziny, chwilę na jakąś dobrą imprezę.

A obecnie? Nie wiem co się dzieje, za co mam się zabrać w pierwszej kolejność,  na dzień dzisiejszy moje życie przypomina istne tornado.. Wiele spraw powinnam mieć zrobionych na wczoraj tak naprawdę a ja jeszcze tego nie zaczełam...

Oczywiście brak ćwiczeń ciągle mi towarzyszy i chyba tak już zostanie do świąt, dieta bardzo mocno kuleje, codziennie w pośpiechu zajadam się czekoladą lub batonikami..

Waga stoi w miejscu i to jest ten aspekt który mnie pociesza na dzień dzisiejszy...

Bo czuję się fatalnie jakbym przez moje obżarstwo przytyła 10kg, na szczęście waga nie daję za wygraną i pokazuje równiutkie 76 kg!

Jestem w szoku że nie przytyłam, pozytywnym szoku ;)

Buziak