Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chyba przyszedł czas w moim życiu, żeby zacząć siebie szanować. A co za tym idzie - odejść od wszystkiego co mi nie służy, co mnie nie rozwija i co nie daje mi szczęścia! Nadwaga jest jedną z tych rzeczy i muszę się jej pozbyć!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10883
Komentarzy: 169
Założony: 11 października 2014
Ostatni wpis: 2 marca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
suareska

kobieta, 36 lat, Leśnica

148 cm, 62.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 grudnia 2014 , Komentarze (3)

Dzisiaj jestem super!!!
Dieta, ćwiczenia i motywacja :D Wszystko idzie po mojej myśli :D Ale jestem super!!! :P

30 listopada 2014 , Komentarze (4)

Od wesela jest kiepsko, wybiłam się z rutyny ćwiczeniowej i normalnie mi się nie chce. A już było tak fajnie, wstawałam rano i tylko myślałam o tym ile dzisiaj poćwiczę i jak to zmieścić w harmonogramie dnia. A teraz zamiast ćwiczyć sadzam dupę na krześle i siedzę. Dobrze, że w domu nie ma niczego słodkiego bo pewnie przy okazji bym wżerała jakieś bomby kaloryczne. A i bez tego się nie obyło bo w ruch poszły krówki - dobrze że chłopak mi je zabrał :P Jedyne co mi się udało zachować to godz dziennie na steperze, ale to za mało żeby schudnąć... Zwłaszcza jak się nie trzyma diety. Kurdę, a wszystko było na dobrej drodze! 
Nie ma co dzisiaj biorę się za siebie i zaczynam od nowa trening i dietę, przecież do wakacji ma ważyć 45 kg!!! :D
Strasznie mnie wkurza ten brak konsekwencji i samodyscypliny z mojej strony. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa................!!!!!!!!!!!!!

19 listopada 2014, Skomentuj
krokomierz,0,0,0,0,0,1416420395
Dodaj komentarz

18 listopada 2014 , Komentarze (4)

Co tu dużo mówić, po jednym weekendzie wróciłam praktycznie do początkowej wagi... nawet nie chce mi się o tym pisać :| I to zawsze będzie tak wyglądać? Całe życie trzeba będzie się pilnować? A jak sobie odpuścisz na chwilę to bum i znowu jesteś w starym rozmiarze... Trochę przygnębiające :x
Ale ćwiczenia zaliczyłam, choć zaczynam praktycznie od nowa. Więc dziś dzień pierwszy :)

17 listopada 2014 , Skomentuj

Wesele, wesele i po weselu :D Diety też nie było, ale co tam zabawa była najważniejsza :D I było totalnie super (impreza)
A dzisiaj wzięłam się za siebie i wróciłam do diety i ćwiczeń, także dobrze rozpoczęty poniedziałek ;)

13 listopada 2014 , Komentarze (3)

Dzisiaj zero diety tzn w sumie zero jedzenia :/ Co czuję jedzenie to mam odruch wymiotny. Czyżby reakcja na antybiotyk? 

12 listopada 2014 , Komentarze (3)

Już miało być lepiej, już miałam być zdrowa, no to angina i antybiotyk (szloch) A w sobotę wesele! ;( Ale mam już tego dość, katar prawie przeszedł, a bolące gardło nie przeszkodzi mi w ćwiczeniach. Dzisiaj wracam do stepera i nic mnie nie powstrzyma ! ;)

8 listopada 2014 , Komentarze (2)

Kiepsko jest :( Choroba mnie dopadła i cały tydzień leżę zamiast trenować (szloch) Już mi tego brakuje, ale nie mam najzwyczajniej w świecie sił. Zmobilizowałam się chociaż do trzymania diety i jedzenia 1200 kcal. Ajjj niech to się już skończy!

2 listopada 2014 , Komentarze (4)

Moja radość była przedwczesna :( Robiłam pomiar i okazało się, że znowu przybrałam w tali, brzuchu i biodrach ;( A naprawdę się staram, nie jem słodyczy, trzymam dietę, dziennie ćwiczę! To jest niesprawiedliwe! Waga się nie rusza, a cm przybył :( 
Czy to możliwe, żeby tak było przez wodę? Wczoraj rozpoczęłam wyzwanie - 1,5 l wody dziennie i tyle piję. Ale już wieczorem mi nie pasowało, bo byłam cięższa o 1,5 kg a dzisiaj jestem szersza o 2 cm. Kiepsko to widzę...

1 listopada 2014 , Skomentuj

Wczoraj nie poszło mi za dobrze, bo miałam męczący dzień i nie miałam siły na ćwiczenia, ale za to starałam się pić dużo wody :)
Ale dzisiaj nie było tak źle rano, gdy się ważyłam. Waga spadła ciut ciut, ale cały czas idę w dół i to mnie cieszy :)
A dzisiaj wrzuciłam pełny power i ćwiczę od rana, z małą przerwą dla zmarłych :) Jest super! Ogromna satysfakcja :D

Ćwiczenia stały się moją odskocznią od myślenia :) Chociaż nie ukrywam, że jednak myślę... o moich chłopakach...byłym (nie doszłym) i obecnym. Dzisiaj spotkałam byłego na cmentarzu i zachował się jakby mnie nie widział. Przykro mi się zrobiło, bo byliśmy raczej w dobrych stosunkach, ale on teraz ma dziewczynę... Może nie pozwala mu byłym mówić 'cześć'.
A mój obecny, jest najwspanialszy na świecie, ale czasami mi się wydaje, że nie ma między nami chemii, że zawsze wszystko było takie poukładane. A teraz bardzo czekam na to,aż mi się oświadczy...hmmm... w sumie nie czekam aż tak na oświadczyny . Czekam na to kiedy zaczniemy razem żyć. Bo trzy lata to długo jak na randkowanie :( A wiem, że bez zaręczyn i ślubu razem nie zamieszkamy. Więc wychodzi na to, że jednak czekam na zaręczyny :P
W sumie ciekawe wnioski przy święcie raczej zmarłych a nie żywych, ale tak wyszło :)
Nie wiem co o tym myśleć, czy działać coś czy czekać ... ehh...