Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem studentką polonistyki na studiach magisterskich.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38977
Komentarzy: 770
Założony: 14 października 2014
Ostatni wpis: 18 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Glancusia

kobieta, 34 lat, Kielce

166 cm, 85.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 grudnia 2014 , Komentarze (6)

Mam nadzieję uroczy filmik "Jak nie przytyć w święta" <3

18 grudnia 2014 , Komentarze (4)

WESOŁYCH ŚWIĄT, zdrowia, szczęścia, lepszego samopoczucia, spełnienia i dotrwania do końca diety życzy Wam Glancusia :*:*:*:*:*:*

11 grudnia 2014 , Komentarze (1)

Wczoraj i dzisiaj rano myślałam, że umrę. Miałam taki ból łydek :< Masakra :<

Szłam na uczelnię jakbym miała kołki zamiast nóg. I wiecie co mi pomogło?

Trening i sauna XD Sauna powiecie spoko no ok, ale trening?

Poskakałam po swojemu, pokicałam na aerobie z 15 minut, porozciągałam się 2 minutki i samo przeszło.

Słabo mi było jak nie wiem myślałam, że zemdleję w sklepie. Po saunie jak młody Bóg :D

Także dziwna jestem i chyba uzależniona od ruszania się xD

Miałam dodać filmik na jutuba... Nawet nagrała i co? I mój chłop w najfajniejszym momencie rzucił mi kota :< Jeszcze straciłam wątek i wyszło mi 8 minut pitolenia o niczym eh...

No nic zagonię go za kamerkę może nie będzie lipy :<

5 grudnia 2014 , Komentarze (4)

Piszę prosto z nowego lapka z galerii XD Ostatni tydzień nie był extra, bo i zdarzyła się Macdonaldowa kajzerka i jeden cukierek, ale nie jest źle. Przybyło mi wody bo okres, a zmniejszyły się obwody o 3 cm <biodra 1,5 cm i talia 1,5 cm> Staram się jak mogę i myślę, że już za tydzień będzie extra i pewne 90 kg :D

Jutro będę mieć czas, więc nagram nowy filmik :D

Trzymajcie za mnie kciuki !

PS W końcu widać spadek tłuszczu!!!!

28 listopada 2014 , Komentarze (7)

Tak czytałam Wasze komenty, to sobie pomyślałam "stara, przecież Ty masz sklep z ciuchami...nie mogą czegoś znaleźć może im pomożesz" xD

No to Wam pomagam :D

Wysyłam do obczajenia kiecki, może któraś będzie chciała mieć taką <3

Oczywiście nie zmuszam, a pochwalić też się lubię :D

Oprócz tej mini różowej minióweczki sprzedam za 30 zyla :D

Dodaję zawsze jakieś pierdółki, żeby smutno nie było :D

rozmiar 40-42 

rozmiar 38

rozmiar 38

rozmiar 36-38

rozmiar 36 <oddam w dobre ręce za 20 zł> :D

rozmiar 38 <z metką>

Na Sylwestra można zaszaleć nie? :D

28 listopada 2014 , Komentarze (13)

Zobaczcie jakie kiecki znalazłam :D Wszystkie do rozmiaru 42, więc muszę się wziąć za trening siłowy co najmniej 3 razy w tygodniu <3

Są cudne!!! Ostatnio płakałam, że tyle ciuchów pójdzie do sprzedaży, albo będzie czekało na czas ciąży <brzuch się musi w końcu w coś zmieścić>.

Ale mój narzeczony szybko mi uświadomił, że będzie masę kiecek które będę mogła taniej kupić i ślicznie w nich wyglądać <3

BTW ciągle się zastanawiałam, czy po ślubie mając dzieciątko w brzuszku bardzo przytyję. Dowiedziałam się <to też info dla Was jakbyście chciały planować rodzinę>, że są gabinety dietetyczne, gdzie układa się dietę dla kobiet w ciąży. Żelazo, białko te sprawy xD i ponoć oni też dają prawie tę samą dietę w czasie karmienia. Czyli wydaje się w sumie raz. Koszt wizyty to chyba 150 zł, więc nie jest źle. Poza tym słyszałam, że bez problemu można robić proste ćwiczenia :D Ja będę pewnie popylała z kijami :D

Do tego czasu niestety nici z tego wszystkiego, najpierw muszę sama być zdrowa :D

obczajcie sobie kiecuszki <3

27 listopada 2014 , Komentarze (10)

Filmik!!!!

Mam nadzieję, że się pośmiejecie XD

27 listopada 2014 , Komentarze (5)

A teraz leci namiar na JUTUBA:

https://www.youtube.com/channel/UC-PfUWznxvsZQTDrB...

Jutro filmik, zresztą Was poinformuję :D

i Fejsik :

https://www.facebook.com/fitglancusia

Zapraszam do subskrypcji i oglądania, no i opowiadania co i jak, czy jest do dupy, czy fajne :*

PS na fejsie już jest pierwszy wpis <3

27 listopada 2014 , Komentarze (11)

Hejo! Mogę z powodzeniem stwierdzić, że schudłam 10 kg! <ten kg w te, cz w te ojtamojtam XD> 

Piszę dzisiaj tego posta w szatni siłowni, ale pewnie kiedy go zobaczycie już będę w domu, bo myślałam co tu napisać xD

Wykminiłam, że pewnie za jakieś następne 10 kg będziecie chciały wiedzieć co i jak, jak to się stało itd. Ponieważ mam cały czas kontakt z mgr dietetyki, to połączę przyjemne z pożytecznym i opowiem i o sobie i odpowiem na pytania, które przekażę od dietetyczki <3

Do tego celu stworzę kanał you tube, a w nim opiszę moją historię, ćwiczenia i przepisy XD

Żeby nie było, nie chcę być następną Chodakowską XD

Chcę pokazać od strony szaraczka-grubaska jak wygląda odchudzanie, żebyście się utożsamiły :D Będzie śmiesznie, będzie fajnie, obiecuję!!! :D

W następnym poście dam Wam namiary na kanał,

Dozo na Jutube! :D:D 

100 kg... na mojej pupie zmieściłby się kufel piwa, a biodra wyglądały jak koło ratunkowe xD

91 kg

Może jaj nie urywa, no ale już mniejsze koło ratunkowe, no i twarz chudsza xD

26 listopada 2014 , Komentarze (8)

Jaka beka XD przedobrzyłam i zapomniałam jeść 2 kromek na śniadanie, jadłam jedną, nie zjadałam kanapki na kolację, no i zeszło mi zamiast kilograma, to aż 2,5 ....

Przedobrzone xD

Teraz dostałam bezwzględny nakaz jedzenia większych śniadań i picia dalej prawie 3 litrów płynów...

O tyle fajnie, że zeszła mi prawie sama woda i będę mniej opuchnięta. Z drugiej zaś strony mimo chodzenia bezustannie z buta na uczelnię i różnych przedziwnych ćwiczeń siłowych tkanka tłuszczowa nie spada w tak piękny sposób... i jak żyć 

xD

Jakie ja cuda nie widy robiłam.... Sauny, ciepłe bandaże na cellulit, cardio, siłowe, przysiady, wiosła... Ja bym tą ilością ćwiczeń i wyczynów obdarowała dwie średnio aktywne osoby i cóż.... Jak mi tłuszcz nie znika?

Ale pomiary obwodów mówią znowu co innego, bo tak:

talia - 4 cm

brzuch - 4 cm

biodra -1,5 cm

Czyżby to woda? Bo według tej dziwnej wagi u pani dietetyk tkanki tłuszczowej ubyło mi może jakaś setna procenta... Wody co prawda mam nadmiaru jakieś 10 kg             <było 14,9 kg>, więc żeby nie było też się z tego cieszę, ale kurde... boję się wodnego jojo. Piję te suplementy i wodę, ale i tak jest obawa. Za dużo jednak tej energii włożyłam i za dużo kasy, żeby mi zostało tyle kg, co miałam. 

Zastanawiam się, czy jeśli ćwiczę,to czy spadek masy ciała to spalanie biednych mięśni, czy jednak woda i trochę tłuszczu... 

Doradźcie mi i powiedzcie, czy jest tragedia, czy po prostu panikuje? :D