Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Oh jak przyjemnie będzie się poczuć lepiej w nowym roku.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3953
Komentarzy: 45
Założony: 16 stycznia 2015
Ostatni wpis: 21 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Madziajka

kobieta, 38 lat,

164 cm, 51.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 lutego 2015 , Komentarze (1)

Zbierając energię na nowy tydzień.

Już wiemy skąd to choróbsko osłabienie+ praca +@. I wszystkiego się nazbierało. No ale, już jest faza kaszlowa także powinno być ok. 

Właśnie moczę nóżki to i z kaszlem się rozprawie. Dziś dość dużo spałam, wczoraj też co było miłą odmianą w stosunku do wcześniejszego zabiegania. Może po prostu odpoczynek był mi wskazany gdy tak pospałam od razu zrobiło mi się lepiej. ;-)

Jutro biorę się w garść i działam. Muszę tylko nazbierać przez noc duuuużo energii. Orbi i Mel b czekają. ;-)

29 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Elo, magiczna cyfra ...dla mnie. ;-) Nawet nie wiedziałam, że to już tyle. Dzisiaj oglądałam "Zabawa w duszenie" -czego te dzieciaki już nie wymyślą.. Przy okazji pokręciłam na orbim i pokazało, że spaliłam :

A to zalety dlaczego warto pokręcić:

Jutro piątek:Di wooolneee. Weekend. Yuuuupii. Cieszę się jak dziecko na wolny dzień.

Pozdrawiam

28 stycznia 2015 , Skomentuj

Róża Bez..... szału jest spadeczek, ale maluuutki. Nie ma się czym chwalić. Nio, ale grunt, że nie więcej. Zrzucam wszystko na tą obniżoną odporność i konieczność dodania wieczornego picia mleka z czosnkiem, nio i oczywiście niemożnością porządnego zmęczenia się. 

Ćwiczeń jednak nie odpuszczam. Dziś zrobiłam ABS i Plecy z Mel B. Przynajmniej tyle. Jeśli chodzi o jedzonko to uważam i konsumuje śniadania. Dotychczas to było moim największym przestępstwem. Jak już mi wszystko przejdzie to się biorę ostro do roboty. Idę wlać w siebie kolejny litr herbaty z sokiem malinowym. 

Ps. Robił ktoś wyzwanie z Mel B? Były fajne efekty?

Pozdrawiam.

27 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Elo,dawka czosnku zaaplikowana. Mikstura nie jest za rewelacyjna, ale co nas nie zabije to nas wzmocni, a mikstura działa, bo dziś czuję się lepiej. W końcu lepiej zapobiegać niż leczyć. 

Aczkolwiek dziś do ćwiczeń się zmobilizowałam, przynajmniej jakiś minimalnych. Zrobiłam z Mel B 20  minut całego ciała, tak dla odmiany. Niektóre fragmenty dają w d... i nie tylko. Zobaczymy jak będzie jak się to trochę poćwiczy. Basen zawieszony na rzecz obniżonej mobilizacji sportowej. Orbi kurzy się, ale ten tydzień zaczęłam od aerobów. 

Dziś idę się grzać i nyny.

26 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Elo, dziś wolne od ćwiczeń. Basen odpuszczam,orbitreka też, Mel B, coś czułam gardło,
i ogólne zmęczenie. Nie wiem czy czasem coś mnie nie bierze. Niestety do weekendu daleko, a na choroby nie mam czasu. (ziew)

Dieta ok. Rano śniadanie kaszka ;-) była tak sycąca, że dopiero zjadłam obiad: zupa, makaron a'la spaghetti, podwieczorko- kolacja: kotlecik, surówka z marchewki z jabłkiem i sałata, przed chwilą mleko z czosnkiem ;-) Powinno postawić mnie na nogi.

Papki i do niezmęczonego i zdrowego usłyszenia.:)

25 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Elo, ach jak przyjemnie jest sobie pospać dłużej wiedząc, że nie trzeba wstawać wcześnie rano ;-) Niedziela poleciała tak szybko jak się zaczęła. Cotygodniowe dbanie
o duszę, a później i tak trzeba coś porobić no i oczywiście przygotować się do pracy.

Ale i tak jest przyjemnie mieć taki dzień ;-) Dietkowo raczej ok. Do tego zrobiłam z Mel B nogi i brzuch. Jak na razie sił mi nie brakuje to się ruszam i nie robię dnia wolnego. Jak się zmęczę to wtedy ;-)

Na jutro jedzonko gotowe także git. Teraz się idę poprzytulać do Mężuncia i pooglądać jakiś film.

Motywacja na nowy tydzień, tylko bez kolczyka ;-)

Papki

24 stycznia 2015 , Skomentuj

Elo, w końcu wolne. Dziś był w pracy bal karnawałowy także jak wróciłam od tego dudnienia to już miałam dość. Moje Kochanie jednak się spisało i poodkurzało mi
w domciu.

Także jak już odpoczęłam to basen zaliczyłam, i jedzeniowe wpadki nio, ale cóż. Popływałam to może zostanie mi to odpuszczone:-) Zimnawo było...także może więcej kalorii się spaliło ;-)

Pozdrawiam:-)

23 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Elo, no to jutro do pracy na bal karnawałowy. Dziś miałam się lenić, pogoda deszczowa i robiło się już ciemno jak wróciłam do domu. Myślałam, że już zasnę, tak leżałam sobie przy zgaszonym świetle i filmie, a tu sen nie przyszedł. Wstałam i stwierdziłam, że zadbam o siebie, wzięłam prysznic zrobiłam maseczkę i się obudziłam. Przy tym poczułam się super. Mała rzecz a cieszy;-)

Spowodowało to, że poćwiczyłam z Mel b zrobiłam nogi i ramiona. Jej ćwiczenia podobają mi się znacznie bardziej niż naszej rodzimej top instruktorki. Skoro polecacie ją tak często to się kiedyś skusiłam ;-) I dobrze, bo lubię jej komentarze i energię. 

Pozdrawiam papki

22 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Elo! Powiedzcie mi jak to jest, że jak się ruszam to mam jeszcze więcej energii, niż jak bym gniła przed TV. Od września nie piję kawy i jakoś żyje i mam się nawet lepiej niż jak piłam dwie czy trzy, lub więcej. A piłam jej sporo, od gimnazjum sporadycznie, nie pamiętam kiedy zaczęłam pić na śniadanie. 

Dziś po pracy wróciłam wypompowana. Zjadłam. Odpoczęłam sobie, ale chodziłam taka ospała. Poszłam na basen, a naprawdę sporo popływałam , a teraz czuję się rewelacyjnie. 

Na basenie widziałam dla mnie coś nie typowego. Dziewczyna z chłopakiem chyba młodziutka, ale na tym basenie, specjalnie to podkreślam na basenie w pełnym makijażu. No nawet w pomadce. Fakt nie umiała pływać, co było widać, ale na prawdę nie wiem po co ładnej dziewczynie potrzebna jest taka tapeta i to w wodzie. No, ale cóż, każdy może robić co mu pasuje.

Dziś znowu sałatkowo na kolację (mniam, mniam, mniam) , śniadanie zjedzone- kaszka ;-), później kanapka w pracy, obiad zupa, kotlecik z mięsa indyka, buraczki, ziemniak.
A podwieczorek makaron z serem.

To już tradycja zdjęcie z kolacji ;-p

Papki

21 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Elo, dziś ważenie było i waga pokazała 52,8 :-) Jednak u mnie pracowicie i męcząco
w końcu Dzień Babci. I to jeszcze podwójna liczba godzin. Także magiel niezły.

Dieta ok. Opracowałam sobie co mniej więcej zjem i się tego trzymam. Staram się przygotowywać posiłki wcześniej także nawet jak mam młyn to jest ok. Wczoraj po basenie wzięłam się za obiad, także Mężuncio miał gotowe a i ja tez już dziś. A poniżej
z miłości do zupy pomidorowej- to już wiecie co robiłam na I danie.

I zagadka: Co widzicie powyżej?

A tu już podwieczorek

Z ćwiczeń dziś zrobiłam pośladki i brzuszki z Mel B :-) To mój pierwszy raz. ;-) Tak sobie pyknełam dla pozytywnego nastroju. Ale wcale łatwo nie było.

Dobra zmykam. Papki :-)