Elo! Powiedzcie mi jak to jest, że jak się ruszam to mam jeszcze więcej energii, niż jak bym gniła przed TV. Od września nie piję kawy i jakoś żyje i mam się nawet lepiej niż jak piłam dwie czy trzy, lub więcej. A piłam jej sporo, od gimnazjum sporadycznie, nie pamiętam kiedy zaczęłam pić na śniadanie.
Dziś po pracy wróciłam wypompowana. Zjadłam. Odpoczęłam sobie, ale chodziłam taka ospała. Poszłam na basen, a naprawdę sporo popływałam , a teraz czuję się rewelacyjnie.
Na basenie widziałam dla mnie coś nie typowego. Dziewczyna z chłopakiem chyba młodziutka, ale na tym basenie, specjalnie to podkreślam na basenie w pełnym makijażu. No nawet w pomadce. Fakt nie umiała pływać, co było widać, ale na prawdę nie wiem po co ładnej dziewczynie potrzebna jest taka tapeta i to w wodzie. No, ale cóż, każdy może robić co mu pasuje.
Dziś znowu sałatkowo na kolację (mniam, mniam, mniam) , śniadanie zjedzone- kaszka ;-), później kanapka w pracy, obiad zupa, kotlecik z mięsa indyka, buraczki, ziemniak.
A podwieczorek makaron z serem.
To już tradycja zdjęcie z kolacji ;-p
Papki