Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monika123kg

kobieta, 41 lat,

170 cm, 106.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 grudnia 2016 , Komentarze (12)

Znów zaniedbałam swój pamiętnik.Wasze również . Ostatnio tyle się u mnie działo że nie miałam kiedy spokojnie usiąść i napisać parę zdań . Zacznę od tego że niespodziewanie mąż miał urlop.Był z nami od 2 grudnia do wczoraj . W końcu nacieszyliśmy się sobą . Wczoraj już pojechał do pracy , kontakt dobiega końca, pracy coraz mniej więc prawdopodobnie już pod koniec tego tygodnia mąż przyjedzie do domu i będziemy się sobą cieszyć miesiąc , a może i dwa :D Już nie możemy się tego doczekać !



Przez ten czas kiedy nie pisałam miałam dwie wpadki jedzeniowe - 9 grudnia - wpadliśmy do przyjaciół , padło hasło " Może zamówimy pizzę " . I tak wyszło że zjadłam parę kawałków . Druga wpadka to 10 grudnia na urodzinach przyjaciółki córeczki ... Tu to taką wpadkę zaliczyłam że turlałam się do domu jak czołg ! Dobrze że mieszkamy blok za nią ! Aż mi wstyd ile w sienie wrzuciłam ! Głupia ja ! Nawet nie będę tego komentować , bo aż brak mi słów na moją głupotę.



Zabrałam się .....ku mojemu zaskoczeniu za porządki :D Coś mnie tak naszło ...:D ? . Jeszcze parę lat temu w każde Święta sprzątałam na błysk. A potem leżałam i kwiczałam bo zakwasy :D :P . Po co ? Na co ? przecież systematycznie sprzątam ! A teraz chyba z tego nadmiaru czasu i ciągłych rozmów " Co , kto i ile zrobił " :D Samej mi siekło :D Ale powiem Wam że nawet dobrze ! Z samej naszej sypialni wyniosłam dla potrzebujących dwa wory ciuchów - za małe / za duże / nie modne ... A że nie są zniszczone to może ktoś się z nich uciszył . 

W trakcie sprzątania "odnalazłam" zapomniane moje książki . Wrócę do nich :D Jedną z nich "Pół życia" to nawet nie zaczęłam czytać , a chyba rok już u mnie jest :/ Teraz świetna okazja jest na nadrobienie zaległości :D - chłodne i samotne wieczory z książką w ręki :D



Byłam w niezłym szoku jak z przedpokoju wyrzuciłam kilkanaście par butów ....głównie syna - za małe ! Po co je trzymałam ? Głupia ja !?

Dziś zabrałam się za mycie witryny i kieliszków - wstyd tyle w nich kurzu,a "niedawno" myłam :P .

Jeszcze tylko pokój syna trzeba ogarnąć ....bo on sam uważa że jest tak idealny że nic nie trzeba wyrzucać , ani oddawać :D



Lubicie grać w gry planszowe ? karciane ? - my bardzo :D

Ostatnio jak byliśmy u przyjaciół to zaproponowali nam taką oto grę :


Powiem Wam że nigdy wcześniej o niej nie słyszałam . Kiedy zaczęłam studiować instrukcję wydała mi się gra " nie do ogarnięcia " .. Powiem Wam że jest rewelacyjna :D !!! Wciąga dorosłych i dzieci !!! Aż sami zapragnęliśmy ją mieć . I nadarzyła się ku temu dobra okazja - teściowa zapytała się nas jaki prezent kupić naszemu dziecku . Wspomnieliśmy o tej grze - została już kupiona :D


My za to naszemu synowi między innymi kupiliśmy grę osadę . Nie graliśmy w nią - ale podobają nam się zasady gry , poszukałam w necie opinii innych graczy , dodatkowo syn lubi strategię i rycerzy . Myślę że będziemy się dobrze bawić :D




Szwagierka też myśli o grze planszowej - więc będzie się działo :D



Listy napisane do Mikołaja :D :D :D ???

Mój syn mimo że ma już 11 lat to do tego podchodzi - pół żartem - pół serio :D 

Wiecie jaka to frajda zastanawiając się z godzinę co by tu sobie wymarzyć :D

Zwróćcie uwagę że nasz urwis pomyślał też o nas :D :D :D 

ps.Wymazałam nas adres :D nr telefonu syna i imię / nazwisko :D



 Ja tam skrycie marzę o nowym portfelu .... Albo ciepłych kapciach :D .... Książce :D ....


A dla innych jeśli chodzi o prezenty to pracuję - mam pewne pomysły ....które ciągle się zmieniają :D .... dla dzieci - przynajmniej się zdecydowałam,zamówiłam i czekam na przesyłkę . 

Najbardziej to się zastanawiam nad moją bratową czy kupić jej :

Notes ciąży - moja bratowa lubi takie rzeczy ( zauważyłam to kiedy planowała ślub i wesele :D ....)

Notes 1


Notes 2



czy 

Zakładka do książek - lubi czytać .



Ostatnia i najważniejsza wiadomość - zostanę ciocią :D


Dobra kochani na teraz kończę . Zabieram się do garów :P . Potem spacer i wywiadówka....na którą tak mi się nie chcę iść.

Wieczorem zajrzę do Waszych pamiętników .



23 listopada 2016 , Komentarze (13)

Miałam już dawno napisać . Ale 11 listopada przyjechał do domu mąż ....zrobił nam niespodziankę i został z nami aż do 20 listopada :D

W tym czasie odbyły się urodziny męża . Jak niektóre z Was wiedzą , że nas słodziak zwanym synem ma różne ciekawe pomysły :D Dla tatusia oprócz ciepłych kapci ( Piesio jemu pożarł :D ) , dostał też prezent zrobiony przez siebie ....Syn nazwał te dzieło " Urodzinowy plakat " .


Oto on :D

Najbardziej mnie rozbawiło " Jedź owoce , warzywa i produkty ziarniste " :D 

Aaaaa i wzmianka o papierosach musi być !!!! ...



Dziś trafiła mi się taka nakrętka 

To prawda !!!! .....Więc odliczamy i 2 grudnia znów będziemy rodziną w komplecie :D

PS.Czy Wy też jesteście ciekaw "co macie napisane na nakrętce " :P ???



Wczoraj wracając ze spaceru wstąpiłam do Rossmanna . Kupiłam owoce liofilizowane - uwielbiam je ! Często dodaję je do jogurtu ,owsianki czy zjadam prosto z opakowania . Akurat z tej firmy kupiłam po raz pierwszy....i ostatni,jak dla mnie za kwaśne :D

Aaaaa i była aż JEDNA truskawka :D






Pierwszy raz kupiłam białą rzepę ( U mnie w domu się jej nie jadło , u męża też nie ) . Nie sądziłam że jest taka przepyszna !!! 

Wyszła z niej całkiem smaczna surówka - rzepa biała + jabłko + kukurydza + por + sól / pieprz + wersja dietetyczna polana jogurtem ( Mniej dietetycznie robiłam też z majonezem i śmietaną , proporcja 1:1 ).




Dziś miałam straszne parcie na coś słodkiego . Więc stwierdziłam że na II śniadanie zrobię gęstą zupę dyniową na mleku . Potrzebujecie nie wiele składników !



A potem wychodzi takie cudo ! 

Dało mi niezłego kopa i odechciało się słodyczy !




A po deszczowym poranku trzeba się powycierać :D




Uciekam teraz na długi spacer z psiakiem. Później będę miała ciszę i spokój - piesek po spacerze padnie :D ...Syn ma dziś szkolną zabawę Andrzejkową ..Więc ja zajrzę do Waszych pamiętników !

8 listopada 2016 , Komentarze (13)

Przez ostatnie przeziębienie zaniedbałam całkowicie spacery . Nie - żebym siedziała cały dzień w domu.Co to , to nie. Ja z tych babeczek co muszą być w ciągłym ruchu. Po prostu wychodziłam jak musiałam....czyli tylko z psem :D ...ewentualnie zapełnić lodówkę .

Wczoraj po raz pierwszy wyszłam na "Szalony" spacer . Dałam sobie taki wycisk , że do teraz mam zakwasy nóg i rąk :D Kiedyś to pewnie po takim " bólu" bym w cholerę rzuciła te moje kijki , ale nie tym razem :D Dziś mimo "mroźnej" (?) pogody ( Było  0 stopni , chodź wiało takim chłodem że myślałam że rano jest mniej ) wyszłam na kijki . Chyba za bardzo się zgrzałam bo ....cholercia ! Zaatakował mnie katar ! 

Ogólnie coś mi dziś zimno :/ Jak nigdy ! Koniecznie musiałam ubrać dwie pary grubych skarpet , gruby sweter , opatulić się kocem :D I jeszcze w łapkach trzymać gorący kubek herbaty . Najlepsza na takie chwile jest czarna herbata , z dodatkiem imbiru - świeżego lub kandyzowanego , z dodatkiem cytryny i miodu :D Naprawdę rozgrzewa ! Więc polecam , mimo że fanką imbiru nie jestem,tu on sprawdza się rewelacyjnie.



Dziś za mną chodził deser . Coś co mnie zapcha , ale nie zamuli .A dodatkowo będzie zdrowy .I tak oto zrobiłam domowy kisiel . To są smaki z mojego dzieciństwa , moja babcia zawsze takie robiła i robi w każdą niedzielę :D Kupny niech się chowa ! Zajmie Wam to do max 10 minut , a efekt taki że już nigdy nie będziecie chcieli jeść "z torebki"


U mnie dziś wiśniowy .




Moje dziecko wymyśliło żeby na obiad była zapiekanka . Dziś była wersja kaloryczną ( oryginalny przepis ) , czyli taką jak lubi mój syn.Ale kiedy jem i ja ,robię modyfikację , bardziej dietetyczną . Wybieram makaron pełnoziarnisty oraz zamiast sera żółtego wierz posypuję twarogiem.

Przepis to - pierś z kurczaka kroimy w kostkę , posypujemy solą i pieprzem - smażymy / grillujemy / możemy ugotować ... Do miski dajemy mięso , ugotowany makaron , warzywa - groszek,kukurydza,fasolka,marchewka....czyli to na co mamy ochotę . Wszystko łączymy z kwaśną śmietaną ( próbowałam zrobić z jogurtem - nie polecam , zważyło się ) , doprawiamy do smaku solą i pieprzem,ewentualnie posypujemy serem / twarogiem ...lub niczym :D ...Wstawiamy do piekarnika..





Ja za to pałaszowałam zupę krem ze świeżych pomidorów z bazylią i chili.Najlepsza jest wtedy kiedy jest sezon na pomidory ...





Dziś przy śniadaniu mówię do syna - " W sobotę zrobimy dla taty mini przyjęcie urodzinowe , zastanów się co byś chciał dać tacie w prezencie "

On - Wielkim szoku ... "To teraz tata będzie już miał urodziny 12 listopada"  :D 

Mąż ma 18-stego , więc tłumaczę dziecku że tata w domu będzie dopiero 26.11 i że tego dnia idziemy na parapetówkę do wujka ( do mojego brata ) , a następnego dnia tata już wraca do pracy.

Więc syn myśli nad prezentem ... I pustka :D

Mówię - " Może kup tacie kapcie ? Lucas ostatnie pożarł :D ..Tata się bardzo ucieszy jak będzie miał nowe " .

Na to syn - " Kupimy kapcie , mamo zrobię w piątek laurkę "

Ja - " Dobry pomysł "

On " I wiesz co ? Kupię jeszcze tacie czekoladki alkoholowe "  :D

Mój mąż nie lubi łakoci z alkoholem :D Więc mówię " Wiesz co synek - z alkoholem to nie , pomyśl co tata lubi najbardziej :D ".

Na co on z dumą " Wiem ! Papierosy " 

Śmiech po pachy :D " Nieeeee , miałeś pomyśleć co tata lubi najbardziej ze słodyczy "

"Snikersy " ....Bingo Synek .Bingo :D


Zadzwoniłam do teściów i szwagierki - zaprosiłam je na przyjęcie niespodziankę . Teściowa bardzo się ucieszyła że zadzwoniłam , nawet prosiła mnie o radę w sprawie prezentu....To naprawdę miły gest . Biorąc pod uwagę że naprawiamy swoje relację . Cieszę się że będą , dlatego że mój mąż będzie z tego powodu bardzo szczęśliwy. A jego szczęście - to moje szczęście <3



Ostatnie dwie nocy z rzędu mam zarwane przez naszego kochanego gryzaka . 

Nie sądzę by był chory , ponieważ w ciągu dnia to bardzo pogodny psiak . Szaleje z nami na spacerach , ciągle chcę być przytulany , szaleje ze swoimi zabawkami,apetyt też dopisuje ... 

Dziś w nocy ciągle spacerował po mieszkaniu , to że chodzi to nic złego .Ale był taki niespokojny ....efekt taki że musiałam z nim wyjść na "spacerek" po 2 w nocy i 4 ... Wtedy jestem jak pendolino :D Mieszkam przy lasku , ciemno jak cholera - mimo że mamy lampy na osiedlu :D ... Mam takiego piętra że lecę do domu jak szalona :D


A tu słodziak z nową zabawką :D




Cieszymy się że go mamy :D




2 listopada 2016 , Komentarze (19)

Przez te 2 tygodnie jak nie pisałam to wiele się działo.

Schudłam aż 1 kg :D

Opuściłam się w ćwiczeniach / spacerach - od tygodnia jestem chora :/

Jem zdrowo i regularnie - w każdym razie nie zawsze mi to wychodzi,ale się staram !

Byłam na randce z mężem :D - poczułam się jak nastolatka :D

Spotkałam się z tatą - nie rozmawialiśmy ze sobą od paru miesięcy , nie liczę telefonów ...Odległość nam nie pozwala na częstsze spotkania.



Takie skarby dostałam od taty :D

Syrop z mniszka oraz z czarnego bzu - rewelacyjnie sprawdzają się przy przeziębieniu
! Więc szczerze polecam , dzięki tym miksturą nie rozłożyłam się bardziej.

Dodatkowo w koszu znalazły się marynowane ,młode buraczki i prażone jabłka . Chłopaki już mnie męczą o jabłecznik ....Taaaa Nie ma :D ...Bo wpadnę jeszcze w trans i pożre pół blachy :/



Mój syn i dzieciaki przyjaciół wpadli na pomysł byśmy zrobili sobie imprezkę halloweenową . 

Ja z mężem nie jesteśmy ani za,ani przeciw :D

Uznaliśmy że każdy moment jest dobry by spotkać się przyjaciółki i świetnie się bawić .

Nie mam też nic przeciwko dzieciom które chodzą po domach z formułką "Cukierek albo psikus " :D

Zabawa zaczęła się u nas , każdy coś tam przyniósł, dzieciaki zapewnili nam mnóstwo atrakcji :D - karaoke ( Boże Julek , jak ja fałszuję :D ) , kalambury ( umiem przegrywać ) , pytanie lub wyzwanie - ja zawsze na tym polu mam pecha :D ( Musiałam zapukać do sąsiada i wygłosić " cukierek albo psikus" ) , w Państwa i miasta ( Pamiętacie tą grę ? - byłam najlepsza :P ) ....



Oczywiście musiało być " straszne jadło " 


Mój syn upiekł takie ciasteczka :D




Ja postanowiłam zrobić lizakowe maczugi :D - nie wyszło ....bo zapomniałam kupić migdały :D

Najpierw zrobiłam klasyczny murzynek - do ciasta przemyciłam płatki owsiane .

Kiedy ciasto będzie zimno - kruszymy




Potem mieszamy ciacho z ulubionym dżemem - u mnie był dżem truskawkowy z miętą . Formujemy kulki ( Nie mam zdolności do małych rzeczy, więc kuleczki są krzywe :D ) , całość polałam gorzką czekoladą 





Na allegro kupiłam patyczki do lizaków i wyszło takie "cudo"




Jeśli macie dzieci ...lub też nie , gwarantuje Wam że będzie się dobrze bawić przy tych lizakach,chodź "syfu " troszkę będzie.



Inspiracją okazała się też Vitalia :P - pojawiły się pająki





Romantyzm musi być :D :P Czyli świeca - moje dziecko uwielbia jeść kolację przy.....świeczkach :D





Piesio :D Jak to mówi moje dziecko " Mamuś Lucas to czysta słodycz " :D 

Nie,nie,nie :D - Nie trzymamy pieska w domu na smyczy :D - Mąż akurat zbierał się na ostatni spacerek.




Uwielbiam chodzić do kina.Niestety nie zawsze ma się na to czas.

W ostatnim czasie byłam z mężem na "Dziewczyna z pociągu" . Na początku wszystko mi się mieszało :D Przewijały się różne imiona kobiet,ich historię ...Jednak w skali na 0/6 .Daje mocne 4 ( Byłam nastawiona troszkę na inny film , bardziej mocny ? ) . Mąż dał 6/6 :D Więc gusta są różne . 

Mój mąż ma manię gubienia soków w kinie :D ZAWSZE zgubi butelkę ! Tym razem nie mogłoby być inaczej . Na początku seansu dałam butelkę ślubnemu i mówię "Trzymaj - nie zgub" . Trzymał :D ...Po chwili "Misia dawałaś mi sok bo nie mam butelki "....Cały on ! Zaczął ją szukać,szukać....okazało się że ciągle łapie za nogę , rękę jakaś kobitki.Głupio się jemu zrobiło , nie chciał by ona "sobie coś pomyślała" to na całe kino " Sok znów zgubiłem " ...Myślał że powiedział to cicho,byle tylko ta babeczka usłyszała :D A ja ? Dziewczyny dostałam takiego ataku śmiechu że nie mogłam się opanować :D Wzięli mnie pewnie za wariatkę,bo akurat scena w filmie "nie była śmieszna " ...była tragiczna :D


Film "Nie oddychaj " zrobił na mnie wielkie wrażenie :D Chodź jedna z scen jest tak idiotyczna że aż śmieszna :D ....Nie będę zdradzać szczegółów gdybyście chcieli ten film zobaczyć , przyznacie mi rację - daje 5/6


W niedzielę dzwoni brat "Monia co powiesz na wieczór ze mną " ...No jak to co :D " Jasne że tak " .Poszliśmy na "Wołyń" - bardzo mi się podobał , daje mocne 6 .



Dobra dziewuszki , trzeba brać się za "coś" . Obiad pyrka na gazie - będzie dietetycznie . Duszony indyk z warzywami , do tego kasza i mizeria na bazie jogurtu. Czeka mnie pranie i sterta prasowania ....a na koniec odkurzanie.Chodź powiem Wam że jak teraz piesio linieje to nawet jak dobrze poodkurzam to za chwile syf - kiła i mogiła.


Dziękuję za wszystkie komentarze !

Buźka - do usłyszenia.

18 października 2016 , Komentarze (15)

Zawsze sobie obiecuję że będę pisać częściej.Ale nic z tego nie wychodzi.

Teoretycznie powinnam mieć więcej czasu bo nie pracuję ( Nie wiem czy pisałam ale pod koniec lipca złożyłam wypowiedzenie....) . Ale praktycznie ciągle tego czasu mało :D



Najważniejsze informacje to że nadal trwam w zdrowszym odżywianiu :D

Jem regularnie - czasami zdarzają się odstępstwa od moich postanowień.

Jem mniejsze porcje - nie głodzę się !

Jem zdrowiej - czytam etykiety , wybieram lepsze zamienniki .

Do tego dochodzą codziennie kijki i spacery z psiakiem :D

Waga spada - kocham to !!!

Wiecie że ostatnio robiłam przegląd szafy i zmieściłam się w aż 3 parach dżinsów( 2 pary to lekko robią się luźne :D ) ....a jeszcze nie tak dawno mogłam sobie o nich pomarzyć !!!! Dobrze że ich nie wyrzuciłam , tylko zostawiłam na lepsze , chudsze czasy :D

Jak tylko przyjedzie ślubny do domu to postaram się wrzucić foto w tych spodniach :D

Tylko muszę poszukać starych zdjęć porównawczych :D



Cofam się dziewczyny do etapu dzieciństwa :D 

Mój syn właśnie przerabia lekturę  "Sposób na Alcybiadesa "




Zaczęłam ja ....z nudów czytać :D ... Wiecie ze ja w w okresie " gówniarza" nie przeczytałam tyle lektur , co teraz .... Chodź zawsze kochałam książki,to jakoś z lekturami nie było mi po drodze.Ale jak tylko syn poszedł do szkoły to jestem na bieżąco :D .Mam za sobą "Jak Wojtek został strażakiem " , " Brzydkie kaczątko " , " W pustyni i w puszczy " , " Karolcia " , " Dzieci z Bullerbyn " , "Akademia Pana Kleksa" , "Pinokio " i wiele ,wiele innych :D ... I mi się te czytanie lektur nawet podoba :D Takie miłe spędzenie wolnego czasu.



Dodatkowo pochwalę się moim dziełem :P ... no dobre , zrobione wspólnie z synem :P na przyrodę ...

Dostaliśmy 5+ ( Tylko jabłuszka była sztuczne ).




Dostałam od cioci spory zapas cukinii. Trzeba było coś z niej zrobić,szkoda by z czasem mi zgniła.


Obieramy , usuwamy gniazda nasienne ( chyba że jest to młoda cukinia , to ten proces omijam , dokładnie tylko szoruję skórkę )



Ścieram na tarce o grubych oczkach . A potem gotuję na wolnym ogniu , aż pozbędę się wody z całej cukinii.



Pod koniec gotowania dodaję galaretkę cytrynową lub agrestową....lub jaką mam pod ręką ,tym razem była to wiśnia.

I po jakimś czasie wychodzi nam dżem z cukinii :D




Parę pomysłów na obiad :


Gulasz z indyka ( bez zabielania) , kasza jęczmienna , sałata na bazie jogurtu




Potrawka z kurczaka , ryż i ogórki z koprem i pieprzem ze słoika ( kiedyś dawałam na nie przepis)




Stek wołowy , .... niestety frytki ( pieczone) oraz surówka z marchewki , jabłka i selera




Zupa z kukurydzy - zabielana jogurtem




Pizza z mąki orkiszowej , z dodatkiem płatków owsianych




A to nasze szczęście :D Cieszę się że go przygarnęliśmy.





Tu skruszony bo dostał karę :D



Na tym będę kończyć .

Uciekam do domowych obowiązków.Wolnej chwili zajrzę do Waszych pamiętników.


29 września 2016 , Komentarze (19)

KONIEC Z WYMÓWKAMI !!!

W niedzielę w końcu wbiłam sobie do głowy że tak dalej być nie może !

Walczę już tak długo , a póki co schudłam dopiero 16 kg .

Wiem że mogłabym w tym czasie zbić dwa razy tyle .

Nie za bardzo się do tego przyłożyłam.

Ale wiecie co ?

Jestem i tak siebie dumna !

Zaszły we mnie naprawdę wielkie zmiany.

Po pierwsze - jem zdrowiej.

Po drugie - kontroluję by posiłki były o stałych porach ( Wiadomo nie zawsze się to udaje !).

Po trzecie - Mam coraz mniej wpadek

Po czwarte - co najbardziej mnie cieszy ! WALCZĘ - nie odpuściłam !!! 

Po piąte - nie siedzę na kanapie ! Każdego dnia sport jest obecny w moim życiu . Wiem że nie robię wielkich wyczynów jak inne dziewczyny ...ALE się ruszam ! Szczerze ! Bez obijania ! ... Mam jeden rytuał , rzadko się zdarza bym go nie celebrowała :D Samego rana szykuję się do wyjścia na spacer - z kijkami lub bez - w zależności jaki mam humor :P ...Zabieram ze sobą butelkę wody , ewentualnie bidon z kawą .Czasami zdrową przekąskę i maszeruję , maszeruję ....maszeruję.Wybieram miejsca spokojne , rozmyślałam , układam sobie w głowie kolejne plany...Mi to naprawdę pomaga . Nakręca mnie takie spacerowanie na resztę dnia .Oprócz moich samotnych spacerów co dziennie wychodzę z psem na spacer ....czasami odkurzam rower z piwnicy ...

Szkoda że skończyło się lato , bo jeszcze do listy dorzuciłabym pływanie...Szkoda że w moim mieście nie ma basenu,najbliższy to 30 km w jedną stronę .Nie zawsze mogę sobie pozwolić na taki wypad z braku czasu i środka transportu ( Auto ma mąż , ja bym musiała turlać się autobusem :D ) .



A teraz parę ....w miarę zdrowych jedzonek.


Sałata - z małą ilością składników :D

Sałata - pomidor - twaróg - całość polana domowym winegretem.




Sałatka nr 2 - mix różnych sałat + pomidory + sos czosnkowy na bazie jogurtu




Sałatka nr 3 - kuskus :D

Moja ulubiona :D - kuskus + kukurydza+papryka czerwona+ogórek+szczypior + żeby było bardziej dietetycznie odrobinę majonezu mieszam z jogurtem naturalnym.




Lubię robić różne pasty - idealnie sprawdzają się na śniadanie czy kolację.

Tu z makrelą - makrela + ogórek kiszony + cebula + jajko na twardo + szczypior





Druga pasta jest z twarogu z mnóstwem suszonych ziół - czosnek + cebula + bazylia + rozmaryn + szczypior+koperek ....oczywiście pewnie lepsze by było gdybym użyła świeżych ziół :D ...W każdym razie by pasta nie była sucha dodałam odrobinę jogurtu naturalnego.





Kolejne moje ulubione śniadanie to omlet





Bardzo często robię domowe wędliny - tym razem postanowiłam upiec schab.Natarłam go ulubioną mieszanką przypraw do wieprzowiny z wymieszaną żurawiną , środek nadziałam żurawiną .







Dietetyczny obiad - kurak po chińsku 




A na deser chia ( na zwykłym mleku ) , z odrobiną miodu , płatkami kokosa i jagody goji.




Wczoraj moja przyjaciółka wpadła na pomysłu roku - tak sama stwierdziła :D

Zostawmy dzieci ...

Zostawmy chłopów ...

Zostawmy pieski ...

Wyjedźmy gdzieś razem :D

Te szaleństwo aż do niej nie podobne :D

Zaczęłam szukać ....znalazła wycieczkę do Włoch ... 9 dni ... Wyjazd ...za tydzień ! 

Mówię do niej - wiesz dobrze że mam uczulenie na słońce :D ... Zresztą już ja widzę jak mąż z dnia na dzień dostaje urlop :D

No to szuka dalej ...I dzwoni " Kochana w listopadzie jest wycieczka do Paryża na 3 dni " ...Mówię " Super " .

Ale ona " Ja tam w życiu nie pojadę !!! ".

Chciałam dodać jej otuchy " Mój syn był w lipcu - zachwycony :D ....mówiłaś że lubisz być czasami jak dziecko - pójdziemy do Disneylandu :D :D :D "...

Ona " NIEEEEEEEEEEE ".

Szuka dalej ....

Ma ofertę " Jedziemy do Karpacza :D " 

Co ? Jak to ? Przecież nie lubisz zimy ? - mówię JA ...

Ona - Najważniejsze że będziemy razem ...że odpoczniemy ... nie daj się prosić ...

ZGODA :D

Jedziemy .... 5 stycznia na 4 dni :D

..... mąż mój nie wie ....

.....Jej mąż też nie ...

:D

ALE pojedziemy :D

Z chłopakami nie będzie żadnych problemów :D

Tym bardziej że jak o pomyśle wspomniałam mojej bratowej to się uciszyła że coś robię dla siebie i mówi " Jedź - odpocznij - nie zastanawiaj się - to będzie przygoda " .

Kochana jest :D



I na tym będę kończyć ....

Uciekam do Waszych pamiętników....

20 września 2016 , Komentarze (9)

Tak było rok temu :D





Wczoraj moi najbliżsi świętowali 1 rocznicę ślubu .

Postanowiliśmy nie szaleć z prezentem , tylko podejść do tematu z humorem .

Młodzi zachwyceni , więc chyba mi się to udało .





Z tego powodu zostałam zaproszona na ciacho i kawę.

Niestety pożarłam aż 4 kawałki ciacha 3 bit .

Poszalałam jak nigdy !

"Gnębiona" dziś wyrzutami sumienia z samego rana poszłam na spacer.Stwierdziłam że odprowadzę mojego "nastolatka" do szkoły :P ....droga wprawdzie nie długa,ale za to ciągle idziemy pod górkę - dla mnie pokuta idealna . Potem też był spacer z psem , wiec w sumie pochodziłam sobie w szybkim tempem 2 godzinki .

Dodatkowo kiedy "Zrobiłam co trzeba" zabrałam się za odkurzanie . Odkurzacz postanowił zastrajkować więc ..... zmiotka i lecimy z koksem ....Zgrzałam się jak prosiak , ALE gimnastyka była niezła :D Nie przywykłam do zamiatania,bo zazwyczaj posiłkuję się odkurzaczem , wiec dla mnie to był wyczyn :D W dodatku walczyłam z psem , bo myślał że się z nim chce bawić :D



Czuję już jesień .

Jeszcze wczoraj ....miałam sandały :D ....No,ciepło mi było :P

Dziś zdecydowanie adidasy i cienka kurtka.

A jeszcze 3 dni temu były upały :D

Tym sposobem moja "młodzież" doprawiła się kataru do kolan , bólu gardła,kaszlu.

Już wczoraj dałam jemu na talerzu "całą aptekę " , dziś powtórka....

Mam nadzieję że przejdzie i bardziej się nie doprawi .

Zresztą jak ma być lepiej skoro w-f mają na dworze ( nie mam nic przeciwko ) , tylko że dzieciaki po 8 muszą być w krótkich spodenkach i bluzce , zgrzeją się ,potem sok i przeziębienie gotowe ...W dodatku mój syn to wczoraj wiosnę poczuł ....Wietrzysko jak ta lala a on ze szkoły idzie w bluzce na krótki rękaw ....w dodatku przepocona....Więc ja się nie dziwię że teraz muszę jego kurować.



Przeglądając wiadomości , natrafiłam na artykuł o 12 letniej dziewczynce , która właśnie urodziła dziecko....Tatuś to stary pryk - lat 29 ....

https://app.vitalia.pl/kat,1329,title,12-latka-ur...


Dla mnie koszmar . Sama mam dziecko o rok młodsze i w tym wieku dzieciaki powinni spotykać się z przyjaciółmi , chodzić do kina / na basen/na pizzę itd , podkradać mamie kosmetyki :D , czytać książki itd itp .... A nie bawić ....dziecko.



Dziś natrafiłam na takie nowości.

Zobaczymy czy "fajne "





W niedzielę wybrałam się z synem do kina .

"Jak zostać kotem "




Film familijny - komedia ....Naprawdę dobry ....Z morałem ...

"Miłość potrzebuję poświęceń " - mój ulubiony cytat z tego filmu.

Jak obejrzycie ,przyznacie mi rację :D



Korzystając z tego że jestem teraz sama ,lecę do Waszych pamiętników .

Zobaczę co u Was słychać :D

Do zobaczenia za parę dni :D


14 września 2016 , Komentarze (15)

Dziękuję dziewczyny za wszystkie życzenia - komentarze .

Impreza urodzinowa bardzo się udała :D

Miało być kameralnie - My , moja mama i teściowa ....Wyszło bardziej hucznie . Przyjechał mój brat z bratową ( ze względu na brata pracę miało jego nie być :D ) , syn zaprosił swoją ukochaną ciocię Krysię , zadzwoniła chrzestna z pytaniem czy może wpaść :D , potem jeszcze przedzwoniła szwagierka czy może przyjść z córką .... Posiedzieliśmy - pogadaliśmy - pośmieliśmy się .Było naprawdę świetnie :D Obyło się bez spięć i czepiania się ....na froncie ja i teściowa :D

A co najważniejsze ja za bardzo nie poległam - zjadłam 1 kawałek tortu to nie jest źle ...





Tort wybrał sobie syn - zawsze zamawiamy ze sprawdzonej od lat cukierni. Niestety tym razem dali plamę .Wizualnie nie jest taki jaki zamówiliśmy ! Dla nas spore rozczarowanie . Przynajmniej smakowo bardzo dobry :D

A za tydzień szykuję zabawę dla kolegów młodego . Wszystko wg jego pomysłu - tort , kino a na koniec pizzeria.



A tu moje dzieło jakie sobie dziecko zażyczyło :D :P

Stwierdził że skoro malowałam cudze dzieci na urodzinach to i on chcę malowidło na swoich . Ciężko było mi sfotografować , bo rysunek też zrobiony na łapu capu :D





Też macie problem ze wstawianiem zdjęć ? Wgrywałam kilka razy aż załapało !!!!



Zarejestrowałam się w końcu w PUP ( już miesiąc temu powinnam to zrobić ) . Ku mojemu zaskoczeniu zołzowata kadra została przeniesiona / usunięta i teraz naprawdę są świetne babeczki :D .....Ba ! Od razu dostałam pracę :D :P ....Nie ma czym się chwalić ! 5 godzin dziennie , 5 dni w tygodniu , umowa zlecenie , za ok 650 zł brutto !!!!



Nadal mamy piękną pogodę to korzystam ile mogę - zasuwam na spacery , czasami wyciągnę z piwnicy rower ( Rok temu częściej go używałam ! ) . Nadal przestrzegam kaloryczność posiłków , jem regularnie , waga spada .... Chwilo trwaj :D

8 września 2016 , Komentarze (12)

U nas w domu święto :D

Moje dziecko z dzieciątka zamienia się pomału w nastolatka.

Obchodzimy 11 urodziny :D




W sobotę robimy mini uroczystość - przyjdzie moja mama i teściowa ... Lekko się stresuję , ponieważ z teściową naprawiamy swoje relacje :) .... 2 lata się do niej nie odzywałam .Za bardzo mnie zraniła . Teraz od grudnia 2015 pomału się układa :_)


A za 2 tygodnie przychodzą do nas przyjaciele syna . Funduję wszystkim kino , potem pójdziemy do pizzerii :)



Dziś mam humor idealny :D

Lubię czwartki bo coraz bliżej jestem męża :D

Jutro przyjedzie do domu , nie było go prawie 2 tygodnie . Nacieszymy się sobą przez dni 2- 3 i znów wyjeżdża ...



Pogoda dopisuje by zwiększyć ruch :D

Do południa śmigam z kijkami oraz w ciągu dnia mam 2-3 dość długie spacery z psem.

Wieczorem padam na psyk....od zakwasów :D

Zdrowo też się odżywiam ( czasami mam naturę diabła i pozwolę sobie na grzeszki) , kiedy wychodzę z domu i wiem że  na spacerze wybije moja pora posiłku,zabieram coś ze sobą . Zazwyczaj sałatkę lub moje ukochane "jesienne " owoce - śliwki , gruszki .

Moja waga spada.Mam 107,8 kg .



Uciekam zobaczyć do u Was słychać :)

Udanego weekendu !



 

1 września 2016 , Komentarze (10)

Nie odzywałam się bo lubię latem być w ciągłym ruchu , do komputera zasiadam sporadycznie.

U mnie wiele się dzieje !

Od miesiąca jestem bezrobotną :P - na horyzoncie mam dwie propozycje pracy . Póki co cicho szaaaa ....Gubię się w tym , mam mętlik , nie wiem czego chcę ...

Mąż za to pnie się w pracy do góry , co mnie cieszy :D Minus - nie będziemy się już widywać jak do tej pory cały weekend ... Boli nas to ...Ale póki co musimy wszyscy wytrzymać ...Minie to ...

Skończyły się wakacje - szczerze ? Nie odczułam ich .Może dlatego że lato w tym roku było kapryśne ? W każdym razie dziś mój syn zaprosił mnie na "zakończenie wakacji " jak to określił .... rzucił dyszkę i zabrał mnie na lody :D Szkoda było dziecku odmówić ....By nie poszło w boczki wybrałam się potem na długi spacer z psem.




Te lato ( po raz pierwszy od nie wiem kiedy ) zakończyłam dobrą wagą !

Zazwyczaj w czasie wakacji / wycieczek / szaleństw moja waga szła w górę , nawet znacząco bo zawsze to było w okolicach 3-5 kg. Tym razem jest inaczej :D !!!!

Moja waga spadała o 1 - 1,5 kg lub stała w miejscu .

To że odniosłam w jakimś sensie sukces miał wpływ że byłam w ciągłym ruchu . Potrafiłam wyjść rano , wieczorem wrócić . Był rower , kijki , długie spacery z psem,pływanie ... Dobrze to wszystko zrobiło na moje nogi he he he ....Chyba że to moje złudzenie :D ?

Dodatkowo mimo wielu spotkań ze znajomymi , rodzinką , grille i tak dalej ja grzeszyłam zdecydowanie mniej ! Owszem jakaś wpadka się zdarzyła , ale zazwyczaj wybierałam tą zdrowszą wersję ! 



A teraz pochwalę się paroma fotkami ze sierpnia :)


Zrobiliśmy sobie jednodniową wycieczkę do ZOO Eberswalde ( Niemcy)

ZOO znajduję się w okolicach lasu . Mimo że obiekt nie jest gigantyczny - MY wróciliśmy zadowoleni ! Zgodnie stwierdziliśmy że w najbliższym czasie znów tam pojedziemy :D

Cennik - dzieci do lat 3 - gratis ( gratis wejdą osobą niepełnosprawne , bezrobotne , emeryci,renciści) . Dzieci powyżej 3 lat płaca 5 euro,dorośli 10 .

ZOO jest idealnie przystosowane dla osób niepełnosprawnych i rodzin z małymi dziećmi - toalety ( swoją droga w życiu nie spotkałam tak zadbanych kibelków :D ) , nie ma schodków i innych utrudnień , można za darmo wypożyczyć wózek inwalidzki , wypożyczyć również można "wózek" - maluch się zmęczy - wkładasz i jedziesz dalej , ławka przy ławce .....

Dodatkowo na terenie ZOO mamy 3 place zabaw - dla każdej grupy wiekowej . Są również 3 knajpki z jedzeniem - niestety jeśli chcesz zdrowo zjeść to musisz zabrać swoje jedzenie z domu :D ..... znajdziesz w tych knajpkach praktycznie same parówki i kiełbasy na tysiąc sposobów :D .... 

 Jeśli chodzi o zwierzaki to mi najbardziej podobały się chodzące dosłownie wszędzie lemury , Pan Miś....a może to była Pani ? , jaskinia lwów oraz karmienie pingwinów.

Jeśli chodzi o karmienie zwierzaków dzieci mogą zobaczyć karmienie wydr ( dla mnie masakryczne ! - wydry dostają całego , malutkiego kurczaka , słuchać chrupanie kości i widać krew ...mało przyjemne ) .... Można zobaczyć jak karmią rybkami pingwiny - rewelacja ,tym bardziej że ich wybieg + basen jest tak blisko zwiedzających oraz zobaczyć można karmienie dużych papug ( tego nie udało nam się zobaczyć ).



Czas na FOTO :D













Dużo czasu spędzaliśmy również nad jeziorem - taka oaza - cisza i spokój - masz tą myśli że nikt Ci nie przeszkodzi bo działka należy do wuja .


Szykujemy się



Okazało się że nasz Lucas uwielbia wodę - pływał ciągle z nami :D

Jak nas dzielnie bronił przed łabędzią rodzinką he he


I ja się załapałam na foto :P



Mieszkamy w pobliżu lasu - wiec często tam jesteśmy .My się relaksujemy - pies może się wybiegać.



Lucas zaprzyjaźnia się żabą - żaba żyje :D Tylko ją obserwował .



I na tym będę już kończyła . Już po 21 .....czeka mnie jeszcze spacer z Lucasem . A muszę mojego przyjaciela pochwalić :D Mój szczeniaczek od tygodnia załatwia się już TYLKO na dworze :D Jak chcę pójść za potrzebą to siada przy w przedpokoju przy drzwiach , jak go nie zauważę to drapie łapką w drzwi - dumna jestem z niego :D Ma 14 tygodni i .....myślałam że trening czystości będzie trwał dłużej :D ALE zauważyłam że nam pomogły nagrody - ciasteczko oraz głośne jego chwalenie :)

Nie chcę tego zaprzepaścić i .....ostatnio przez 5 dni mąż był w domu , tak więc on również wychodził z nim w nocy , bo stwierdził że szkoda to zaprzepaścić i wrócić do podkładów ...Zgadzam się z nim,więc stwierdziłam że będę to kontynuować....chodź mam gacie pełne strachu :P ...Mieszkam koło lasu i ta ciemność go potęguje :/ ....Dlatego byłam strasznie szczęśliwa że w poniedziałek i we wtorek ku mojemu zaskoczeniu młody jak wyszedł ze mną o 22 , tak do 7 wytrzymał :D Ta noc nie była już fajna bo miałam pobudkę ok 2 :D .... myślałam że ze strachu ucieknę :D ...Ale wytrwałam :P.


Uciekam - jutro nadrobię zaległości Waszych pamiętnikach :)