Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monika123kg

kobieta, 41 lat,

170 cm, 106.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 sierpnia 2016 , Komentarze (12)

" Coś musi się skończyć , aby coś mogło się zacząć "

Więc przybywam z nowinami :D

Pierwsza - Z wojaży wrócił syn :D - Dnie spędzamy na "szaleństwach " - dużo spacerujemy , praktycznie co dziennie pływamy , nawet staram się ....zrozumieć piłkę nożną :D

Druga - W czwartek złożyłam wypowiedzenie ( pracowałam w sali zabaw dla dzieci ) .... To dobry krok do przodu :)

Trzecia - Mam pewną pracę ....tylko że w Berlinie ...Myślę , co zrobić.

Czwarta - Dostałam propozycję pracy w przedszkolu ...Niestety póki co staż ...Muszę sobie wszystko poukładać w głowie...



Na chwilą obecną chcę się zresetować .... nabrać sił .... zapomnieć o niektórych sprawach .... i co najważniejsze zmniejszać swoją wagę.Póki co moja waga skaczę - góra - dół - góra-dół ...Póki co to się nie martwię . Bo wiem gdzie leży przyczyna - dużo stresu a co za tym idzie jadłam mało / lub za dużo , dodatkowo nieregularnie , często za późno... Biorę się w garść bo nie chcę całe życie męczyć się z otyłością.



A teraz zapraszam na foto przegląd :D


Prezenty dla mamy :D

Mam autografy ha ha ha ...







Któregoś weekendu pojechaliśmy nad morze. Najpierw zaczęło się gorączkowe szukanie "psiej plaży " , znalazłam aż 27 takich plaż w Polsce !!! Jaka była moja radość że jest jedna taka plaża dla psów w Międzyzdrojach ( kocham te miasto ! ) ... Na początek stwierdziliśmy że podzielimy się na dwa obozy .Ja z psem na psiej plaży.Mąż z synem - będą w innym sektorze. Bo myślimy sobie ....pewnie na takiej psiej plaży będzie syf i smród ! A tu takie zaskoczenie - REWELACJA !!!! Plaża przepiękna !!!! - przeszłam cały sektor który jest wydzielony dla psów ( A jest on naprawdę dużżżżżżyyyyyy !!!!! ) nie znalazłam żadnego syfu !!!! Nie ma petów,butelek , odchodów ! A nie ukrywajmy na plaży można znaleźć wszystko ( Kiedy szłam "na normalną plażę " to tak było )  . Ludzie w tym sektorze naprawdę dbają o porządek , wiec nawet mnie już nie zdziwiło że jest na nim tyle rodzin z dziećmi ....bez piesków :D

A teraz foto z tej wyprawy :D





Mąż chciał pokazać "wodę "



Nie podobało się :D




Nawet ja się załapałam na zdjęcie ....Lubię robić zdjęcia innym....Sobie nie.... Źle wyglądam ....Źle na nich wychodzę....Kiedyś to się zmieni !





Dawno nie piłam tak rewelacyjnej mrożonej herbaty !

Herbata zielona z ogórkiem i miętą.




W moim mieście i okolicach mamy wiele jezior i plaż.

Oto moje ulubione miejsce z dzieciństwa ....










18 lipca 2016 , Komentarze (17)

Już jutro w nocy przylatuje mój syn :D

Noc spędzi u cioci, a w środę do południa przywiozą go do domu.

Bardzo się cieszę :D - nie widzieliśmy się 20 dni .

W końcu będzie w domu wesoło , głośno ... no będzie się "coś" działo .

Powiem Wam że już ta cisza i spokój wychodzi mi bokiem.

Dlatego też ostatni weekend postanowiliśmy spędzić intensywnie ( chodź pogoda też jakoś nie rozpieszczała ).

Mąż miał być w domu w piątek ok 21 .A tu niespodzianka , bo był już po 13 :D

By mieć cały weekend tylko dla siebie i spędzić go po swojemu wszystko zrobiliśmy w piątek - zakupy , drobne ogarnięcie mieszkania , pojechaliśmy na przegląd auta bo mamy do 20.07 - niestety nie przeszedł. "Środek" jest wszystko "naj" , ale na progu z jednej strony pojawiła się rdza , tak więc musimy zrobić próg i będzie idealnie ...A to koszt 1200 zł ... Więc trzeba było zmienić plany , wydatki etc..



Weekend prawie cały spędziliśmy na "łonie natury" .


Była polska , piękna wieś - pojechaliśmy do rodziców taty . Dziadziuś już nie żyje , babci nie było .Dlatego też pół dnia spędziliśmy w sadzie i w ogrodzie - jest pięknie !

Nazbierałam trochę owoców , nie za dużo bo nie miałam w co :D



Wracając do domu zatrzymała nas Staż :D - robili bramę . Przepięknie ! .... zaskoczyło mnie tylko że młodzi nie wyszli z auta :)






Byliśmy też w lesie .

Moja zdobycz :D



Zrobiłam dżem 




Atu młody podróżnik 




Mam pytanie do osób co mają psy - obcinacie pazurki ?

Byliśmy z naszym pupilem w salonie bo zastanawialiśmy się / uważaliśmy że młody ma za długie pazurki .Trafiliśmy do dobrego salonu ( z polecenia wielu osób ) i trach obcięliśmy - Pani powiedziała że lekko trzeba bo za zdecydowanie za długie .

No i będąc na spacerem z psiakiem , kiedy zeszliśmy na temat pazurków powiedziałam że obcięliśmy .O kurde myślałam że mnie zjedzą :D - bo że robię zwierzakowi krzywdę , że powinny same się ścierać kiedy będę z nim chodzić po chodniku.

Tylko że - byłam u osoby która się zna i było widać że robi to z wielką pasją , nie narażałaby mojego psiaka przecież na komplikacje . Po drugie - psiak .... nie chcę chodzić po chodniku,może się boi ? ...woli trawę :D ...I po trzecie chodnik w okolicach mojego domu znajduję się przy ruchliwej ulicy ( żadna frajda chodzić tak z psiakiem , tym bardziej że jak jedzie głośny lub duże auto on się po po prostu boi ).



Aaaaa iiiii



No jasne że mam :D

Wymieniłabym je nawet w liczbie mnogiej .



Dziękuję kochane za ostatnie komentarze :)

Dla mnie to jest naturalne że lubię spędzać czas z mężem . 

Ciągle się do siebie zbliżamy i kochamy swoje towarzystwo .

Mimo że jesteśmy ze sobą już dobre 14 lat , w tym 12 przeszło po ślubie to nigdy się sobą nie nudzimy !

Lubimy też spędzać czas we trójkę :D Dlatego już nie możemy się doczekać jak wspólnie my i syn pojedziemy gdziekolwiek , zrobimy cokolwiek ...


Buziaki :)

14 lipca 2016 , Komentarze (23)

  " Gdy nie ma w domu dzieci to jesteśmy niegrzeczni "

Dziś mija 15 dzień jak młodego nie ma - owszem tęsknie ....kocham....myślę :D

ALE kiedy wysyła mi zdjęcia - z Disneylandu , z koncertów , z Euro , z Londynu itd , itp ...Moje serducho się raduję :D I przestaję fiksować :D 

Dlatego też teraz kiedy jestem sama ( z psem :P) to koncentruję się na sobie ! - dużo czytam , nadrabiam zaległości w filmach , odwiedzam kosmetyczkę / fryzjera , dużo spaceruję itd....

Ale kiedy przychodzi weekend ....przyjeżdża mąż ...Wtedy zachowujemy się jak  para nastolatków :D

W ostatni weekend - w sobotę jeszcze pracowałam , ale "po" robocie poszliśmy do klubu - wypiłam piwo,potańczyliśmy i świetnie się bawiliśmy :D - tym bardziej że przysiadła się do nas bardzo fajna para ( nie znaliśmy się wcześniej ) .

W niedziela to mój 1 dzień urlopu :D - do pracy idę dopiero 27 lipca ...

Niedzielę spędziliśmy nad wuja jeziorem , odwiedziliśmy moją rodzinkę , poszliśmy na długi spacer...

Jutro przyjeżdża ślubny - już mam plany na TEN weekend :D 

Będzie się działo , będzie zabawa :D

Oby była pogoda ! 



Dziś zabrałam się truskawki.

Jeszcze w moim regionie można kupić - duże , soczyste,słodkie....

Wyczarowałam konfiturę !

Lubicie ? 

Ja będąc na "zdrowym odchudzaniu " ( nie znoszę wyrazu dieta :D ) potrafię od czasu do czasu sobie dogodzić taką konfiturą - naleśniki,twaróg , tost...I nie mam żadnych wyrzutów sumienia ! 

No bo i po co ?!




Lubicie gołąbki ?

Ja bardzo ....ale czasami czasu brak by je zrobić.

Natrafiłam w necie na - zapiekankę gołąbkową.

Zrobiłam - pyszna !!!

A i pracy tyle co nic.


Zdjęcia nie są "powalające " , światło było kiepskie i potrawa parowała.






Podam przepis może ktoś się skusi :)


1/2 główki kapusty lub 1 mała

500g mięsa mielonego 
1/2 szklanki surowego ryżu
1 cebula
500g passaty pomidorowej (przecier w kartoniku/butelce) + 1/2 szklanki wody
sól, pieprz, papryka słodka, papryka ostra

1. Kapustę szatkujemy, wrzucamy na osoloną wrzącą wodę na około 10 minut. Odcedzamy, wykładamy na dno naczynia żaroodpornego. 
2. Na rozgrzanym oleju podsmażamy mięso mielone wraz z cebulą. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i papryką. Dodajemy surowy ryż, mieszamy. Całość wykładamy na kapustę do naczynia żaroodpornego.
3. Passatę mieszamy z wodą, doprawiamy solą i pieprzem. Wylewamy do naczynia żaroodpornego. Naczynie szczelnie owijamy folią aluminiową.
4. Całość pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 1,5h. Mieszamy przed podaniem.



A na koniec " gryzak " 




Dawno nie pisałam o wadzę ....O losie !!!

Na liczniki 107,8 


Uciekam do Waszych pamiętników - póki u mnie leje i siedzę w domu :/

4 lipca 2016 , Komentarze (14)

Sporo się u mnie dzieje :D

W końcu LATO - odpocznę od ułamków,lektur, wywiadówek :D

Nie,nie,nie....nie jestem nauczycielką ...nie studiuje ...Jestem matką która czasami ma wrażenie że chodzi z dzieckiem do szkoły :P

Syn zdał do V klasy z dobrym wynikiem :)



Moje dziecie wybyło na 3 tygodnie z gniazda :D

Poleciał do Anglii , zahaczy o Francję .

Na początek "panika " ... tak,tak....jak "matka kwoka " :P

Ale kiedy słyszę jego uśmiech i oglądam jego zdjęcia np. z Disneylandu to serducho mi się raduję :D 

Przecież to nie o to chodzi by trzymać dziecko tylko przy sobie i popadać w czarną rozpacz - a uwierzcie , są i takie matki...

Ja w tym momencie postanowiłam skupić się na sobie :D - przed i po pracy błogie lenistwo ( Już niebawem będzie urlop :D ) ... Książka , dobry film , spotkania z przyjaciółki i ze znajomymi , samotne spacery ....czyli robię to na co mam ochotę i nie patrzę na zegarek.

A jak przyjdzie weekend spędzam wspaniałe chwile z ślubnym. Na przykład w niedzielę zrobiliśmy sobie piknik "romantico " :D 

My - pies - koc - jedzonko i .... 





Ja ostatni raz grałam w " to " przeszło lat 15 ....może więcej :D

Zabawa była przednia :D ....Zakwasy są , ale co tam :D 

Zabrałam też zdrowe,dietetyczne jedzenie - to podstawa ! Tym bardziej że o tej porze roku jest mnóstwo świeżych , wspaniałych owoców i warzyw .

Zrobiłam chłodnik ogórkowy - mój eksperyment :D Nigdy nie robiłam , okazał się przepyszny . Zmiksowałam część ogórków , część pokroiłam , wymieszałam z jogurtem naturalnym , posiekanym koperkiem , startym czosnkiem , sól / pieprz do smaku ...schłodziłam . A przed podaniem dodałam pokruszony twaróg .

Do tego kolejny mój debiut - pełnoziarnista tortilla z grillowanym kurakiem , sałatą ,pomidorem,cebulą .

A dla tych co jeszcze bardziej dbają o linię to mix sałat z dresingiem jogurtowo ziołowym.

Dla tych co lubią zdrowszą słodkość - ananas i jabłka.

A dla łasuchów 

...........

Ja się nie skusiłam.

Brawo JA :P



Teraz chwile umila mi "piesiunio".

Poznajcie Lucasa :D

Tu wyszedł "pies gigant " .....bo zrobiłam foto w przybliżeniu .

W rzeczywistości jest mniejszy :D

Jest to piesek o którym ostatnio pisałam :)



Jest kochany :D

Dlatego nie mogę pojąć jak taki bydlak mógł się znęcać nad takimi istotami !!!!

Potwór - nie człowiek !

Lucas ma 6 tygodni ( właściwie lada moment 7 ) . Mamy za sobą 1 szczepienie , od soboty poznaje "teren " - uczymy się chodzić na szelkach :D Co jest zabawne przy takim maluchu :D ...Na spacerze nie siusia .... tego "drugiego " też nie ma :D Wystarczy wejść do domu i ....kałuża :D

Jak to przy takim maluchu - sika gdzie popadnie . Ale nie narzekam :D

Całe szczęście w 99 % załatwia się na pokład , mam nadzieję że szybko jego nauczę "robienia na spacerze ".

W domu jest towarzyski , ale spokojny , taki śmieszek :D

I straszny śpioch ...jak to przy maluchach :D

W każdym razie 1 nocka - koszmarna :D.

Druga - lepsza...

A potem rewelacja , śpi całą noc i już nie piszczy :)

A mój mąż od dawna powtarzał "Misia nie wiem czy to dobry pomysł by mieć psa" .Ale od kiedy pojawił się "on " mąż zwariował , nawet chyba bardziej niż ja :D Tak pozytywnie :)

Ciągle się z nim bawi , wychodzi na spacery , kupuje łakocie , zabawki itd....

Jest nasz i nie oddamy jego nikomu :D



Dziś mam leniwy dzień - wolne w pracy .

Postanowiłam leniuchować :D

Poszłam na spacer , dorwałam się do truskawek .


U mnie jeszcze w mieście można je kupić . Teraz zaczął się sezon na późniejszą odmianę , która będzie jeszcze przez jakieś 2 tygodnie .

Chodzi za mną dżem , taki własnej roboty...



Dziś obiad expres 

Piers z kuraka - przyprawy z cyklu "co miałam pod ręką " i do tego szaszłyki warzywne.



Skusiłam się na taką kaszę .

Jeszcze nie próbowałam.

Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na odwrocie jest przepis na sałatkę.




Dobra kochane uciekam , muszę Was poczytać.


21 czerwca 2016 , Komentarze (12)


Przedstawiam Wam Lolę i jej maleństwa :)

Suczka i jej szczenięta zostały wyrwane z rąk potwora !

Zwierzęta były trzymane na dworze w koszmarnych warunkach , potwornie maltretowane , głodzone .... Aż ciężko o tym mówić.

Suczkę i jej młode przygarnęła wspaniała rodzina - nauczycielka mojego syna , prywatnie znajoma :)

Dali im dom , suche miejsce,pełną miskę .... i wiele,wiele,wiele miłości.

Lola zostanie już z nimi na stałe :)

Szczenięta na chwilę obecną są u nich tymczasowo , szukają nowego domku - właścicieli którzy będą je tak samo mocno kochać jak moja znajoma...a może i bardziej :)

Od paru tygodni pragnęliśmy przyjaciela - psa. Mieliśmy nawet sprecyzowaną rasę.

ALE kiedy poznałam historię tej psiej rodzinki , zobaczyłam zdjęcie - wiedziałam że musimy je mieć .

Niestety sytuacja  nie pozwala nam by zabrać cała trójkę urwisków :( :( :(

Bierzemy jednego.

Za dni parę do nas trafi nasz nowy członek rodziny.

Już go kochamy.



Dziękuję Wam z całego serducha za wiele komentarzy pod ostatnim wpisem :)

 


8 czerwca 2016 , Komentarze (29)

Parę miesięcy temu mój wuj miał operację zmniejszenia żołądka.

Nie obyło się bez kompilacji. Przez jakiś czas,nawet źle z nim było.

A dziś ? 

Ktoś mnie woła - nie poznałam :D !

Wygląda rewelacyjnie !!! - promienieje ze szczęścia , jest zdrowszy,przystojny .No inny facet :D

Schudł przeszło 80 kg . Dziś waży 87 kg i walczy dalej ( Jest niski ) .

Za pół roku będzie miał wycinany nadmiar skóry.

Aż pozazdrościłam jemu :D

Ale pozytywnie ! - cieszę się jego szczęściem w 1000000 % szczerze :)



A u mnie malutka zmiana.

Przed odchudzaniem :




No i dziś :




Jest źle :/

Ale walczę dalej !

Już czuję się lepiej , że troszkę schudłam.



Od kilku dni jest bardzo ciepło.

Dla mnie taka pora jest REWELACYJNA ! Bo nie mam napadów obżarstwa . Ba! Nawet jeść się nie chcę ! Jem bardzo zdrowo - dużo świeżych owoców i warzyw , przeważają ryby i mięsa - wszystko chude / pieczone lub grillowane.



Dziś na śniadanie tortilla z grillowanym kurakiem oraz pomidor




Na drugie śniadanie - prostota , dla mnie "naj" - truskawki z odrobiną miodu




Na obiad też będzie coś lekkiego - młode ziemniaki , pierś z kuraka pieczona oraz mizeria ( Na jogurcie )



Byłam na targu - zachwyciły mnie czereśnie - z wyglądu i ceny :D

Kwaśne jak cholera :/ :/ :/

Chodź babeczka zachwalała że są super słodkie :D :D :D



Na kolację będzie coś dietetycznego 

Mam domowy twaróg ,dodam warzywa i kolacja gotowa




A moje dzisiejsze zakupy to :




Dziś mam wolne w pracy . Bardzo dobrze , po pracującej niedzieli łamie mnie w plecach :/

Ale za to jutro pracuję cały dzień :/

Coś za coś :D

Ale za to spokojnie będzie w pracy w piątek i sobotę :)

Może w sobotę pojadę na koncert Blue Cafe lub Disco polo :D

Zobaczymy ....

Odliczam dni do niedzieli i poniedziałku - mam wolne , może wyskoczę z chłopakami nad morze :D



A póki co uciekam.....prasować :/

Nie znoszę :D

Miłego popołudnia !

30 maja 2016 , Komentarze (8)

Weekendowe plany w łeb wzięły :D

Owszem w sobotę skończyłam o 16 i miałam też wolną całą niedzielę , ale rozkraczyło nam się auto :/

Prawdopodobnie "Coś" z elektroniką .Tyle wiem . Oj , pójdzie po kieszeni :/

Trzeba będzie szukać warsztatu w Berlinie bo auto tam stoi . Nie opłaca się ściągać go do PL  - za daleko,za drogo :/

Ale i tak się nie nudziliśmy :D

Było rodzinnie  - sportowo - boisko ( ja dopingowałam chłopaków :D ) , rowery ...

Były też grzeszki - piwko i wczorajsze ciacho / tort u bratowej która miała urodziny :P



Nie czuję się jakoś winna .

Co by to zmieniło ?

NIC !

Dziś wskoczyłam na wagę a tam "tylko " 0,1 kg więcej !

Nie jest źle biorąc pod uwagę weekendowe grzeszki oraz że jestem przed okresem.



Używaliście suchego szamponu ?

Musiałam kupić go z konieczności.

Od dziś ,przez 4 dni nie będzie ciepłej wody .

A strasznie przetłuszczają mi się włosy :/


 

Kupiłam taki i zobaczymy co z tego wyjdzie.




Ostatnio chodziło za mną "coś"słodkiego.

Zrobiłam zdrowsze i można powiedzieć że dietetyczne placuszki owsiane z jabłkami :D






Podam przepis gdyby kogoś kusiło 

1 szklanka zsiadłego mleka , kefiru lub jogurtu naturalnego - ja zawsze robię na kefirze.

1 jajo

1 łyżka cukru trzcinowego - ja go nie daję , dlatego później podaje je z owocami

1/2 szklanki otrąb owsianych - ja do otrąb dodaje trochę płatków owsianych 

1/2 szklanki mąki - można dać pełnoziarnistą

1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia

1 małe opakowanie cukru waniliowego - ja daję laskę wanilii

duże jabłko

szczypta soli

można dodać suszone rodzynki / żurawinę - ja praktycznie zawsze daję.


Przyszykowanie ciasta jest banalnie proste :D

Suche składniki mieszkam w jednej misce.

Mokre - kefir + jajo w drugiej i łącze wszystko razem.

Na koniec dodaję pokrojone w kostkę jabłko.

Ciasto zostawiam na 10-15 minut a potem smażymy . Można spróbować usmażyć na patelni bez tłuszczu :)



Mam pytanie za 100 punktów :D

Miałam foty w aparacie (canon) oraz na kompie - nie wiem jak to się stało , ale przez pomyłkę je usunęłam.

Mogę je za pomocą jakiegoś programu przywrócić ?



Na dziś - tyle .

Uciekam zobaczyć co słychać u Was :)



25 maja 2016 , Komentarze (10)

W-R-A-C-A-M

Z większą siłą i z nowymi motywacjami :D

Nie uciekłam dlatego że rzuciłam odchudzanie - NIGDY tego nie zrobię , cokolwiek by się działo ! 

Ani nie dlatego żeby zrobić sobie detoks od Vitki.

Powód - moja mama zachorowała. Zdrowa kobieta nagle stała się "dzieckiem" . Było ciężko , musiałam zorganizować na nowo całe swoje poukładane życie. Ale w rodzinie jest siła . Nie byłam sama z problemami , bo każdy pomagał - brat z żoną , mój mąż , siostra mamy,dziadkowie :)

Całe szczęście zła bajka się skończyła.

Mama po wielu wizytach lekarskich, zrobieniu wielu badań i braniu leków jest taka jak dawniej :D 

CUDOWNIE :D

Znów się uśmiecha i ma w sobie tyle energii :D 

Jest taka jak dawniej :D

Jestem szczęśliwa !



W tym czasie kiedy mnie nie było sporo się działo .... również pozytywnie :D

Wybrałam się nad morze :P

Wiało tak że głowę można było stracić , ale było super :D

Zresetowałam się na maxa !




A teraz pora na chwalenie się :O :P


W niedzielę obchodziliśmy swoją 12 rocznicę ślubu :D


Od ślubnego dostałam  :



Dialog :

syn - " Mamo fajnie że masz rocznicę ślubu koło urodzin "

Ja - "A dlaczego "

Syn - "Bo dostajesz dwa prezenty , jak będę miał dziewczynę to ożenię się w swoje urodziny "

Ja - ....cisza ....

Syn - "Mamo a jak ktoś ma rocznicę ślubu to dostaje prezent od wszystkich gości ? Czy tylko od małżonka ? "

Ja - "Kochanie tylko od małżonka " ...."No chyba że ktoś robi przyjęcie,to już co innego "

Syn - "Cofam swoje słowa.To ja już nie chcę się żenić w urodziny skoro nie dostanę tyle prezentów :D "



Później po części oficjalnej ślubny zrobił kolację .


Dla mnie - sałata z warzywami , grillowanym kurakiem i kasztanami




Dla niego - tatar




W poniedziałek miałam urodziny :D

To 33 wiosenka :D

Nie czuję się staro :D Wręcz przeciwnie !

Największe zaskoczenie był prezent....od szefostwa :D

Kompletnie się tego nie spodziewałam ! - jest to zestaw kosmetyków . Przydadzą się :D

A to jeden z prezentów :D



Moja bratowa wpadła na genialny pomysł :D

W tym roku po raz pierwszy moja bratowa zaczęła zabawę z ogródkiem . Sadzi , plewi ....cuda wianki :D

Wyhodowała już swoje pierwsze plony :D I właśnie te warzywa zapakowała z dużą kopertkę , do tego wstążka i życzonka " Moniś jesteś tak skomplikowana że zawsze mam problem z wyborem prezentu dla Ciebie ....Więc stwierdziłam że skoro zmieniasz swoje życie,postawiłam na zdrowie " :D

A żeby jeszcze bardziej się dopieścić dostałam od brata i bratowej bon upominkowy do mojego ulubionego sklepu .

Cieszę się jak cholera bo parę nowych ciuszków by się przydało :D



I żeby nie było pamiętałam też o Was.

Częstujcie się :D

Torcik "dietetyczny " na zimno :D




Jutro dwa święta w jednym :)

Jak świętujecie Dzień Matki ?

Ja miałam kupić kwiatki i czekoladki.

Ale mama wyjechała do swoich rodziców :/ - nie mam auta :/ autobusy nie kursują :/

ALE bratowa wpadła na pomysł by pojechać do mamy ( przy okazji zobaczymy co słychać u dziadków :D ) i zabrać mamę do przytulnej knajpki na kolację - jestem ZA :D



Cieszę się że jutro wolne - odpocznę i spędzę ten czas z dzieckiem.

A wieczorem zrelaksuję się przy winku z bratem , bratową,zaproszę też przyjaciółkę :)

Szkoda że w piątek i w sobotę pracuję :D :P

ALE w końcu mam wolną niedzielę i poniedziałek ...ULALALALALAAL :D :D :D

W sobotę powinnam pracować od 10 - 20 ....później sprzątanie , więc wyszłabym o 21 . To już któraś taka sobota - nie jest łatwo tyle godzin latać z dziećmi , do tego chodzę praktycznie głodna a wieczorem nadrabiam :/

Tak więc kiedy wczoraj przyszła szefowa skorzystałam z okazji i spytałam się jej czy jak nie będę będę miała klientów to czy mogę pracę skończyć wcześniej chociaż tą godzinę ( Już nie chciałam naciągać :D ).

Szefowa powiedziała że mogę nawet skończyć o 18 ...a po chwili mówi " A jak by Pani zamknęła o 16 to może być ?",

No jasne że może być :D

Powiedziała że wywiesi na drugi dzień informację na szybie że zamkniemy w sobotę szybciej :D

Mam nadzieję że nic się nie zmieni ....bo szefunio zadowolony z tego mojego ugadania się z szefową nie był :D



I na tym będę kończyć :)

życzę Wam miłego - ciepłego weekendu :)

Do poniedziałku !

10 maja 2016 , Komentarze (10)

Waga 109,3 kg

Waga spada więc można skakać z radości.

Dziś wpadłam na chwilę . Moje życie to ostatnio rollercoaster .

Ciągła bieganina .... stres .... problemy ....

Muszę odpocząć - ale kiedy ? jak ? Nie da się zamknąć wszystkiego i uciec.

Więc póki co żegnam się na jakiś czas .

Muszę zająć się rodziną.

Wrócę :)



A póki co umieszczam parę zdjęć .... moje miasto :D



Mój ulubiony park do chodzenia z kijkami ...I co z tego że mam mnóstwo gapiów :D ....Mi to lotto :P







22 kwietnia 2016 , Komentarze (14)

Po 4 dniach przerwy dziś idę do pracy ( później mam 3 dni urlopu :D i wracam do pracy we wtorek )

Jak to dobrze że szefostwo na te dni zamknęło lokal ( przerwa techniczna ). Dzięki temu nie musiałam dawać L4 , tylko na spokojnie się kurowałam. Jeszcze trochę pokaszluję i mam katar , ale już tragedii nie ma .Ale dupa blada - przyplątała się dziś do mnie opryszczka :/



2016 będzie rokiem spełnienia marzeń :D

Takie oto hasło rzuciła moja bratowa.Reszta przytaknęła :D

Mój brat miał już urodziny - dostał to o czym dawno marzył , dlatego to było wielkie zaskoczenie bo się nie spodziewał - jazda z instruktorem oraz jazda samodzielna super - szybkim wozem.

Wiem co chcę moja bratowa - rower miejski.

Wiem co chcę mama - portfel.

Wiem co chcę mąż.

Wiem co chcę dziecko.

W tej naszej zabawie chodziło by każdy otwarcie powiedział o swoich marzeniach.

I wiecie co ? 

Co jeśli masz marzenia,tak trudne do spełnienia ? Tak trudne do realizacji ? Tak kosztowne ? I tak "nie na  teraz" :D ?

I tu rodzinka miała ze mną problem :D

Więc postanowiłam spisać swoje REALNE marzenia :D - takie proste - z przymrużeniem oka - takie zupełnie na serio.

Wyglądają tak :



Spisane na kartce i włożone do słoika - jutro mąż słoik dostanie :D

Bo jutro będzie miesiąc do urodzin.


A wygląda to miej więcej tak :D 

Mąż ....."boi" (?) się horrorów :D




Mój mąż przez 14 lat ....myśli że uwielbiam róże :P

A ja kocham tulipany , żonkile,konwalie i kaktusy :D


Teraz mogę już zdradzić co wylosowałam :D

NIKT z Was nie był nawet blisko :D

Tralalalalala - komplet ręczników :D

Skoro to jest marzenie kuzynki.... to nic , spełniłam :D

Do tego dokupię czekoladki i kwiaty .

Prezent gotowy.

Ps.Muszę przejrzeć kartki -byków co nie miara :O