Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chce być zdrowa i dobrze się czuć!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3649
Komentarzy: 14
Założony: 31 marca 2015
Ostatni wpis: 25 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kamila.yk

kobieta, 32 lat, Wrocław

162 cm, 59.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 czerwca 2015 , Komentarze (1)

Dzisiaj jest świetnie! Od rana dostaję same dobre wiadomości.

Zaczęło się od zaproszenia na rozmowę kwalifikacyjną, poprzez inne kolorowe aspekty dnia, na super zajęciach fitness, które nauczyły mnie w końcu co to squat, deadlift i inne cuda ze sztangą. Jestem zajarana na maxa.

Chcę więcej!

Aspekt psychologiczny: relaks. Nie ma mowy! Ekscytacja nie daje mi odpocząć :P

Aspekt fizyczny: brzuch. Duuuużo brzuszków :-)

24 czerwca 2015 , Skomentuj

Ja nie wiem, czy to deszczowa pogoda, zbliżający się okres, brak słońca czy jakiś inny czynnik. Ogólnie drugi dzień z rzędu mam załamanie i zastanawiam się, jaki to ma sens? Jeśli nie dałam z siebie wszystkiego, to po co zaczynałam? W końcu musi być czarne (nie stosowanie się do diety) albo białe (ścisłe przestrzeganie diety).

A potem nagle przychodzi olśnienie: co z tego, że jeden dzień? Że dwa? Choćby miałoby to być i TRZYDZIEŚCI DNI w trzydziesto jedno dniowym miesiącu - WARTO.

Bo jestem o krok dalej niż Ci, którzy nie zrobili NIC.

Aspekt psychologiczny: relaks. Idę do łóżka. Po przemarznięciu mi się należy.

Aspekt fizyczny: brzuch. Jak to po jedzeniu...

23 czerwca 2015 , Skomentuj

Właśnie w akcie rozpaczy pożarłam kilka orzechów brazylijskich i dwie kostki gorzkiej czekolady. Wiecie co to wywołało? Niedobry obiad i uczucie ciężkości (byłam w restauracji, naprawdę "wszawy" łosoś). Nie tak miało być, ale cóż...

Aspekt psychologiczny: relaks. Cały dzień w biegu. Uh.

Aspekt fizyczny: brzuch. Niezadowolony... mimo że ćwiczyłam na r-maxxie!

22 czerwca 2015 , Skomentuj

Chyba Wam pisałam, że ostatnio budzę się o 5 nad ranem i mam oczy jak "pięć złotych". W skrócie, spać nie mogę. Podejrzewam, że wychodzi stres związany z nawałem obowiązków i natłokiem zmian. Poszłam dzisiaj do lekarza, przepisał mi jakiś środek uspokajający, jutro mam kontrolne badania krwi i moczu. Coś się dzieje niedobrego...

Aspekt psychologiczny: relaks. Dzisiaj mam wolny wieczór. I wysłałam pierwsze CV, plan jest zrealizowany - mogę odpoczywać.

Aspekt fizyczny: brzuch. Trochę przejedzony.

19 czerwca 2015 , Skomentuj

Dzisiaj w końcu jadę odwiedzić rodziców. Uwielbiam te spokojne wieczory, kiedy przy herbacie mogę usiąść i nadrobić zaległości z mamą. To sprawia, że się relaksuję, myślę na nowo nad niektórymi rzeczami, wypoczywam.

Aspekt psychologiczny: relaks. 1,5h w pociągu - tylko dla mnie.

Aspekt fizyczny: brzuch. Był r-maxx, jest moc! Ale jutro chyba czekają mnie zakwasy :P

18 czerwca 2015 , Komentarze (1)

Już trzeci raz byłam na laserach, czyli wirtualnym paint-ballu. Polecam każdemu! Świetna sprawa - nie boli jak paintball, zadymione pomieszczenia tworzą niezwykły klimat, a przy "neutalizowaniu" przeciwnika jest sporo śmiechu. No i człowiek się może nawet spocić :-)

Miła odmiana dla fitnessu.

Aspekt psychologiczny: relaks - poprzez strzelanie. Czy jestem dziwna, jeśli mnie to relaksuje? :-)

Aspekt fizyczny: brzuch. Trochę zbyt bardzo najedzony na wieczór, ale po bieganiu banan i twarożek się należą!

17 czerwca 2015 , Skomentuj

Przez natłok obowiązków i wiele rzeczy do zrobienia, chyba się stresuję. Piszę chyba, bo rok wcześniej miałam objawy właśnie jak teraz: podekscytowanie, ścisk w żołądku, pobudka o 5, brak zmęczenia... Po pół roku nie wyszło mi to na dobre. Obserwuję siebie. W końcu nie ma się czym stresować... (?)

Aspekt psychologiczny: relaks. Stres chyba wyklucza relaks. Do zbadania.

Aspekt fizyczny: brzuch. Dałam mu dzisiaj w kość (mięsień :-)). Seria brzuszków za mną.

16 czerwca 2015 , Skomentuj

Dzisiaj zaszalałam z relaksem na maxa. Po pracy pojechałam od razu do fizjoterapeuty, tam spędziłam 30 minut oddając się błogiej drzemce. Następnie pojechałam do kina na "Agentkę" i byłam w kinie... sama! W sensie zrobiłam sobie taką przyjemność - wybrałam kino, zamiast leżenia w łóżku. Taki luksus :-)

Aspekt psychologiczny: relaks. Pełną parą!

Aspekt fizyczny: brzuch. Lekko wzdęty, ale ogólnie ma się dobrze.

15 czerwca 2015 , Komentarze (1)

Jak to jest, że tak często porównujemy się do innych? Co sprawia, że uznajemy drugą osobę za lepszą od nas? Te myśli mnie naszły podczas robienia sobie spontanicznych zdjęć z moją przyjaciółką w ogrodzie różanym. Jest ona drobna, chuda i kiedy postawić nas koło siebie - wypadam niekorzystnie. Mimo że gdy patrzy się na mnie, to nie można nic takiego stwierdzić. Wręcz przeciwnie, często spotykam się z opinią, że wyglądam dobrze, zdrowo, a moja masa to mięśnie.

Komu wierzyć - ludziom, sobie? 

Aspekt psychologiczny: relaks. Dzisiaj za mało. Do poprawki jutro!

Aspekt fizyczny: brzuch. R-maxx, czyli sporo ćwiczeń na brzuch, ale instruktor był tak irytujący, że odechciało mi się robić połowy. Brrr.

12 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Siedzę właśnie po mini-napadzie obżarstwa i próbuję odnaleźć przyczynę mojego głodu emocjonalnego. I jest! Uczucie bycia porównywaną, ocenianą - czyli jeden z moich "triggerów". Muszę na niego uważać. Napad był mały, bo już bardziej świadomy. Wierzę, że z każdą taką próbą będzie lepiej.

Aspekt psychologiczny: relaks. Grzanie się w słońcu, a potem spacer z przyjaciółką. Ufff.

Aspekt fizyczny: brzuch. Był przyjemnie płaski do momentu napadu. Teraz trochę mi smutno, ale nie jest źle.