Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1809 |
Komentarzy: | 15 |
Założony: | 26 lipca 2015 |
Ostatni wpis: | 13 sierpnia 2015 |
kobieta, 36 lat, Jaworzno
155 cm, 57.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Moja aktywność - spaliłam 826 kcal
A więc tak: waga leci w dół, co prawda nie wierzę już mojej wadze ale fakt jest taki ze jestem trochu lżejsza :) Teraz mierze tylko cm. Zobaczymy jakie będą wyniki. W środę minął tydzień i póki co trzymam się ;) dziś też zaszalalam z lodami i z kawą z bitą śmietaną. Dawno nie jadłam. A raz za czas jak będzie ciut więcej kcal nic się nie stanie tym bardziej że jestem mega skrupulatna jeśli chodzi o dietę. To raz a dwa to była swego rodzaju nagroda. Od jutra też zaczynam ćwiczyć z Ewą. Już wcześniej trochę cwiczylam ale wiem że same ćwiczenia nic nie dają oprócz kondycji. Także do boju o lepszą siebie ;)
Normalnie nigdy bym nie przypuszczała że tak się nakręce na tą dietę. Dzięki temu że jedzenie robi się szybko wcale nie wstaję wcześniej a wyrabiam się. Co najważniejsze czuje to że jest mnie mniej. Nie mam tak zapchanego żołądka. Jest lżej. A to dopiero i aż tydzień. Zobaczymy ile wytrzymam ;) Przyznam się też że jadłam rzeczy nad programowe. Nie dużo ale jednak. Ale wlasnie dlatego wybrałam 1200 kcal tak w razie co. Bo np. koleżanki z pracy wiecznie coś przynoszą. Mam też sporo ruchu to basen, to bieganina w pracy. Nie uwierze jak schudne moje pierwsze 3 kilo. Trzymajcie się i powodzenia w utrzymaniu diety. :)
Złapałam wieelkiego doła .... Otóż od jakiegoś czasu poszukuję nowej lepszej pracy.... Dwa bite tyg. czekałam ten telefon a tu taka wredna wiadomość... Byłam pewna, że to tylko formalność a tu mi kobieta odpowiada, że nie ale ma moje cv gdyby za 2-3 miesiące miała "dołożyć" pracowników... no myślałam że ją trzasnę no i poszło w jedzenie wszystko pozwoliłam sobie na co nieco. Ale dziś już mam dietę od vitalii i wierzę że nie zaprzepaszczę tego. Raz, że wydałam kupe kasy, a dwa chcę się znowu sobie podobać, wytrzymałam bez chipsów ponad 2 tyg. Tym razem wytrzymam drugie tyle, aż w końcu przestanę jeść to uzależniające świństwo.
Jestem pełna motywacji, tyle osób chudnie w moim otoczeniu i jeśli oni mogą to ja też mogę . Trzeba się zabrać za siebie i nie ma zmiłuj!