Dzisiaj postanowiłam powrócić. Pierwszy raz od dłuższego czasu odważyłam się stanąć na wadze i co.? Katastrofa! To samo co było na początku mojej przygody z Vitalia czyli 62 kg. Dla mnie jest to osobista porazka i juz wiem, że muszę przestać zjadać się słodyczami bo pomimo ciągłych ćwiczeń, nie ma efektów w postaci spadku boczku. Mam nadzieję, że tym razem będę silniejsza. Dla siebie i swojego lepszego samopoczucia. Zaczynam od poniedziałku...