Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mamą dwójki dzieci. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko utraty nadprogramowych pociążych kilogramów.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1034
Komentarzy: 7
Założony: 5 lutego 2016
Ostatni wpis: 14 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MarPiss

kobieta, 38 lat, Żory

167 cm, 72.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 marca 2016 , Komentarze (1)

Chorowania ciąg dalszy ... miesiąc temu przebyte ostre zapalenie oskrzeli, potem ostra biegunka kiedy to wylądowaliśmy w szpitalu:( dziś znów zapalenie oskrzeli... nie mogę już patrzeć jak moje dziecko cierpi, nie mam już sił... :(o diecie już całkiem zapomniałam, brak mi zwyczajnie sił na motywacje... ;( zapominam o przyziemnych sprawach, nie mam czasu na nic, noce nie przespane:( kiedy to się skończy ... ?? Mam zrezygnować z pracy i żłobka żeby moje dziecko nie chorowało ... :( Staram się jak mogę i mam poczucie że to wszystko na nic :( znów jestem przytłoczona i nie wierzę w swoje możliwości. Może to tylko zmęczenie materiału... Mam nadzieję,że uda mi sie pozbierać do kupy...

4 marca 2016 , Komentarze (1)

Prawie miesiąc diety za mną i niestety nie mogę być z siebie zadowolona :( Coś tam poszło w dół, ale nie tak jak bym chciała... Ciężko jest mi sie zorganizować, gdyż moje małe szczęście ciągle choruje:( 2-3 tyg chorowania, 1 zdrowy i tak kółko... Jakby tego było mało zaraża mnie wszystkim pokolei i koło się zamyka... aktualnie znów zażywam antybiotyk, znów chora, ale najważniejsze że z Małym ok. W pracy ciągle dają mi zaległy urlop którego nie chce, ale choć przydaje się na te choróbska i nie musze brać l4. Przez to wszystko jestem zdezorganizowana, zdezorientowana i nie potrafie wskoczyć na falę...Jestem zmęczona fizycznie i psychocznie i zwyczajnie brak mi sił i chęci na dietę, nie wspominając o ćwiczeniach:( Ale spokojnie nie mam zamiaru sie poddawać, chcę tylko wyzdrowieć i biorę sie za siebie. Zrobie badania tarczycowe, bo ciągle to odwlekałam. Chcę zacząć dbać o siebie i swoje zdrowie, bo jak to mówią w zdrowym ciele zdrowy duch:)A kiedy ja będe zdrowa, pełna energii i chęci do działania to i moje dziecko będzie szczęsliwsze <3 Teraz oprócz chorobska ogarnia mnie PMS:< w związku z pczym nie liczę jutro na spektakularne wyniki na wadze, gdyż zawsze wtedy mam wzmożony apetyt i 1,5-2 kg wiecej na wadze... ale spokojnie nie zniechęcam sie. Najbardziej co mnie dołuje to mój mega wielki brzuch który przypomina 5 miesiac ciąży i tracę powoli nadzieje, że jestem w stanie sobie z nim poradzić ;( Mineły prawie dwa lata od porodu a on ciągle jest i jest ;/  Szczerze liczę na to, że kiedy wkońcu wyjdzie upragnione słoneczko to moje chęci do działania wzrosną, a co będzie czas pokaże ... Czas zmierzyć się sama ze sobą ;)

12 lutego 2016 , Komentarze (1)

:)

Pierwszy tydzień za mną. Nie było aż tak źle, myślałam że będzie mi dużo ciężej. Co zauważyłam? Przede wszystkim lepsze samopoczucie, nie przejadam się i nie jestem wzdęta. Choć nie trzymam się kurczowo diety w 100% zwracam uwagę na to co jem i w jakich ilościach. Mój mąż też chętnie się przyłączył i wspiera mnie, a to dla mnie bardzo ważne. Jednakże obecnie mam urlop i obawiam się jak to będzie kiedy wrócę w wir pracy i normalnego codziennego życia w którym nie ma czasu na nic. Praca na zmiany i niemożność zjadania posiłków o regularnych porach mnie przeraża. Boję się, że przez to efekty diety nie będą zadowalające, bo zrozumiałam już, że trzeba jeść żeby schudnąć, a nie sie głodzić. Będę się starała ze wszystkich sił i zrobię co mogę. Grunt to sie nie zniechęcać. Niedługo wiosna będą okazję do większej aktywności fizycznej no i nastawienie będzie pozytywne :) Motywację mam dużą - chcę się dobrze czuć we własnej skórze, nie chce sie ciągle wstydzić swojego wyglądu. Chce być pewna siebie i myślę, że te -13,5 kg umożliwi mi to!!! :)8)