Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mama 19 miesięcznej Zuzi i 7 letniego Konrada.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7071
Komentarzy: 111
Założony: 22 sierpnia 2016
Ostatni wpis: 29 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grubachna-kachna

kobieta, 37 lat, Jawor

168 cm, 97.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 marca 2017 , Komentarze (6)

Już tydzień temu na wadze pojawiła się śliczna i dumna 7. Żałuję że dopiero teraz dziele się z wami ta informacja. Jestem ostatnio zaganiana, a jak już mam czas to nie mam laptopa. Jest w naprawie. Nie wiem jak długo to jeszcze potrwa..

Z nowinek napiszę jeszcze to, że od tego tygodnia jestem na stabilizacji. To będzie długo proces. Ale to dobrze. Małymi kroczkami do przodu. Ciekawe co ta moja Dietetyczka wymyśli. Jak będę się pilnować to jeszcze schudne! Wiem to. Dużo ruchu przy wiośnie i nie podjadanie. Będzie dobrze:) 

Pozdrawiam

8 marca 2017 , Komentarze (9)

Jestem po wizycie u dietetyczki. Waga spadła... i to jeszcze jak. prawie 2,5 kg :) Sukces. Ubiegły tydzień był o wiele lepszy niż poprzedni ! A nawet lepszy od poprzednich tygodni. Bardziej się pilnowałam ale to nie znaczy, że wpadek nie było. Mój głosik diabełka się odzywał do mnie! Teraz jest jedyna szansa by iśc za ciosem! i za tydzień na wadze zobaczyć 7 :D aaaa mam banana na buzi na samą myśl, że tak może być.. oby oby ! Trzymajcie więc kciuki za mnie. Ja będę trzymać za was :) Pozdrawiam cieplutko :)

2 marca 2017 , Komentarze (3)

zacznę od złej wiadomości.. kilka dni nie byłam sobą i na wadze ok 1 kg więcej. 

ale od wczoraj sukces. przetrwałam wczorajszy dzień z dniem diety uderzeniowej, (mniej kcal). nie było ani trochę podjadania! 

no mówię wam dla mnie ogromny sukces. dziś na razie się trzymam.. jestem silna! powtarzam sobie ! 

22 lutego 2017 , Skomentuj

w końcu mam dobry dzień.. w miarę. zmotywowałam się żeby posprzątać chałupkę.. i wsiąść na rowerek. 

waga prawie nie drgnie... od paru tygodni nie przekraczam 82, ale spada.. powolni, mozolnie.. i tak się cieszę, bo weekend był znowu imprezowy.

świętowaliśmy moją 30! i mąż też parę dni wcześniej urodziny.. 

dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. 

-15 to dla mnie już sukces, ale myślałam, że chociaż tym razem zobaczę 7 z przodu! Jeszcze mi do tego daleko. Ale nie poddaję się!

Pozdrawiam

15 lutego 2017 , Komentarze (5)

Na prawdę?? To już tyle zleciało.. dla mnie szok, bo ostatnio waga spad wolno.. dobrze, że w ogóle spada.. głównie przez moją głupotę jest tak kiepsko.. dietetyczka mówi, że spokojnie już mogła być 80. No ale cóż walczymy dalej. Mimo porażek. Jeżdżę na rowerku, pilnuję posiłków i nie załamuję się po niepowodzeniach ! które są.. niestety są. Byle do wiosny ......... 

27 stycznia 2017 , Komentarze (2)

od dwóch tygodni za wielkich rewolucji na wadze nie ma ale w cm poleciało 6 cm łącznie, więc przyznacie, że chyba nie jest źle. 

sądzę, że mimo diety, jazdy na rowerze (nie jeżdżę tak często jak bym chciała) i suplementacji waga już nie będzie tak lecieć. i też nie pilnuję się w 100 %.. może się już wypaliłam, ale dalej mam chęć! dalej chcę! chcę lepszej sobie! i nie chcę tego zaprzepaścić.. tej walki od października, tych utraconych kg, zdrowego jedzenia. chcę inaczej się odżywiać, zdrowiej żyć. jasne czasem wpadki się będą zdarzać. ale nie na stałe ?? nie wrócę do staruch nawyków !! ?? sama siebie pytam..czy będę na tyle mocna. wiem ..dużo się zmieniło. dużo zmieniłam np. nie jem kupnych słodyczy, sprawdzam etykietki (jak mi tylko czas pozwala) ale czy to wystarczy ?? będę myśleć pozytywnie.. jeszcze daleka droga przede mną. i nie robię tego tylko dla siebie. cała rodzinka na tym skorzysta. 

12 stycznia 2017 , Komentarze (6)

Jak to pani dietetyk powiedziała "waga pokazuje mniej niż przed świętami" więc jest super. Ponad 2 kg spadło... ale pewnie samej wody, samego obrzmienia. czuje się lepiej. podjadam, ale staram się.. posiłki są zdrowe. raczej pamiętam o porach :) 

a do tego.. ma go.. nowy... rowerek.. mój nowy przyjaciel.. mój nowy wyciskacz .. potu !! :) 

8 stycznia 2017 , Komentarze (1)

Jutro wizyta u dietetyczki, ciekawe czy spała i ile spadła waga po świąteczno-sylwestrowym nie trzymaniu w 100% diety ?

Ten tydzień nie był też wzorowy, chyba już tak nie umiem dać z siebie 100%. 

Od jutra zaczynam treningi na rowerku :) 

Może to mnie zmotywuje. Na pewno. 

Muszę zrzucić tłuszcz z ud! są okropne. 

I serum ujędrniające też już mam.. czy to pomoże na skórę? 

2 stycznia 2017 , Skomentuj

Więcej. Od świąt. 

Szczerze...  tragedii nie ma. Myślałam, że będzie gorze.

W dużej mierze to woda.. płyny po alkoholu zatrzymują się nawet na 3 dni. 

Wiem, że nawaliłam nie tylko z alkoholem.. ale teraz już biorę się za siebie i będę grzeczna. 

Przede mną tydzień z ananasem.

Dobrego roku wam  życzę ! Wielu kg na minusie :) 

13 grudnia 2016 , Komentarze (2)

choć mogło być mniej bo w tym tyg było trochę podjadania.. moja zmora... ehh. próbuję się powstrzymać, negocjuje z moim głosem w głowie.. mały diabełek.. sprowadza mnie na złą drogę..

dobrze, że są koktajle oczyszczające, które smakują mi coraz bardziej.