Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hej, mam na imię Natalia. Postanowiłam założyć konto, by razem z innymi osobami dążyć do wyznaczonych celów. Jak każdy wie, czasami są gorsze dni i uważam, że wtedy dobre słowo, nawet z ust obcej dla nas osoby, potrafi zdziałać cuda. Do podjęcia diety skłoniła mnie: moja obecna sylwetka :) i... zakład ze szwagrem (którego serdecznie pozdrawiam)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5356
Komentarzy: 75
Założony: 20 maja 2017
Ostatni wpis: 18 czerwca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Danira

kobieta, 33 lat, Rzeszów

167 cm, 66.70 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 1 sierpnia ważyć 60 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2017 , Komentarze (5)

APLIKACJA   "7 Minutowe"



Skończyłam na razie z ćwiczeniami 7 minutowymi (aplikacja na androida). W sumie jestem z nich zadowolona, ponieważ znacznie na mnie wpłynęły, a oto przykłady dlaczego:



  • Wykonując codziennie 7 minutowe ćwiczenia czułam, że wchodzę powoli w systematyczność.
  • Pierwsze zakwasy pojawiły się przy ćwiczeniach które są tak naprawdę lekkie, dzięki temu gdy zaczęłam ćwiczyć rozbudowane zestawy (40-60 minut) nie miałam już z zakwasami problemu.
  • Nie mogłam wykręcać się, że nie mam czasu na ćwiczenia w końcu to TYLKO 7 minut!
  • Dzięki systematyczności czułam, że odzyskuję pełną kontrole nad swoim ciałem (zmuszałam się codziennie do ćwiczeń, bo przecież to dalej tylko 7 minut :P Dzięki temu wygrywałam JA, a nie moje lenistwo które szukało zawsze wymówek).
  • Czułam dumę, gdy widziałam jak przez takie podstawowe ćwiczenia podnosi się moja kondycja (wśród ćwiczeń jest plank który trzeba wykonywać przez 30 sekund. Na samym początku musiałam robić na 3 raty, a teraz wytrzymuję bez problemu cały czas).
  • Po pewnym czasie zapragnęłam więcej ćwiczeń. W końcu komu by nie było lepiej, gdy widzi rezultaty z każdym dniem.


Teraz planuję wprowadzić je ponownie, ale już jako ćwiczenia dodatkowe z samego rana. Główne zestawy ćwiczę i tak po godzinie 18, więc jak już wstaję codziennie o 7 to mogę to jakoś wykorzystać.

Ćwiczenia więc polecam i chyba nawet zrobię takie wyzwanie by dodatkowo siebie zmobilizować do obecnego postanowienia. 


Pozdrawiam :)



Dodaję filmik z tymi samymi ćwiczeniami co są w aplikacji :) specjalnie dla pewnej osoby :) Pozdrawiam

21 maja 2017 , Skomentuj

Witam wszystkich, coraz bliżej do rozpoczęcia wyzwania :)


Jak obiecałam w stworzonym wyzwaniu, dodaję plan treningowy dla tych co nie mają lub nie wiedzą jak dane ćwiczenia mają wyglądać. Wszystko postaram się napisać w formie przejrzystej, tak byście mogli sobie wydrukować. Dodatkowo na końcu dodam filmik gdzie będą pokazana ćwiczenia, które nas interesują w pierwszym tygodniu wyzwania :)




PAMIĘTAJCIE O ROZGRZEWCE PRZED ĆWICZENIAMI

  • kark: skręty głową w lewo i prawo
  • barki: obszerne krążenia naprzemiennie oraz podnoszenie barków do góry i opuszczanie na dół
  • łokcie: krążenia rękoma zgiętymi w łokciach
  • nadgarstki: krążenia dłońmi naprzemiennie
  • biodra: obszerne krążenia naprzemienne lub kręcenie ósemek biodrami
  • kolana: krążenia na zewnątrz, a potem do środka
  • stawy skokowe: krążenia stopą


ĆWICZENIA   A1

Przerwa między ćwiczeniami wynosi od 10-20 sekund. Cały zestaw ćwiczeń powtarzasz 2-3 razy. Po każdym zestawie (tzw. obwodzie) odpoczywasz 1-2 minuty. 

Ja staram się robić trzy zestawy, ale tak by ostatni był zrobiony na maksymalnych wymaganiach (czasami będzie możliwość wybierania od 20 do 30 powtórzeń z danego ćwiczenia). Ćwiczę z włączonym stoperem, a całość zajmuję mi około 40-50 minut.


  1. PÓŁPRZYSIADY w szerokim rozkroku
    20-30 powtórzeń
  2. PAJACE 30 sekund
  3. POMPKI NA KOLANACH
    10-20 powtórzeń
  4. PAJACE 30 sekund
  5. UNOSZENIE GRZBIETU, leżąc przodem na macie
    20 powtórzeń
  6. PAJACE 30 sekund
  7. UGINANIE RAMION z hantlami w dłoniach
    20 powtórzeń
  8. PAJACE 30 sekund
  9. UNOSZENIE BIODER w górę, leżąc plecami na macie
    20 powtórzeń
  10. PAJACE 30 sekund
  11. UNOSZENIE RAMION bokiem z hantlami w dłoniach
    20 powtórzeń
  12. PAJACE 30 sekund
  13. SPIĘCIA PROSTE, leżąc plecami na macie
    20 powtórzeń
  14. PAJACE 30 sekund 


Dla osób które nie widziały jeszcze wyzwania zapraszam do dołączenia i zapoznania się z zawartymi w opisie informacjami, a za jakiś czas dodam drugi zestaw ćwiczeń tzw A2 i Brzuch A.

WAŻNE!

Nie poddawaj się, ale pamiętaj również, że trening nie może być przymusem. Jeśli czujesz się po ćwiczeniach bardzo przemęczona, daj sobie więcej czasu. Jeżeli tempo ćwiczeń zmienia się dla Ciebie za szybko, nie przechodź do następnego poziomu, ale przedłuż dany miesiąc o tydzień lub dwa. Pamiętaj jednak, że sukces tkwi w systematyczności, rozróżnij zwykłe "nie chce mi się" od "padam z sił, dziś przerwa, ale jutro ćwiczę!".

Zapraszam i POWODZENIA!




20 maja 2017 , Komentarze (2)

Hej,


Mam na imię Natalia i od jakiegoś czasu pracuję nad swoją formą, mój główny cel to ćwiczenia połączone z normalnym posiłkiem. 


Pisząc normalne jedzenie mam na myśli:

  • Zero głodówek
  • Rezygnacja ze słodyczy
  • Zakaz picia słodkich napoi
  • Zakaz szybkiego jedzenia
  • Jedzenie powoli z dokładnym gryzieniem pokarmu
  • Jedzenie do syta, ale bez obżarstwa


     Moje dążenie do idealnej figury ma obyć się w sposób zdrowy i głównie za pomocą ćwiczeń. Uważam co jem i stawiam na posiłki przygotowane przeze mnie. 


Od dwóch lat przestrzegam również pewnego postanowienia, a mianowicie:

Zakaz jedzenia w fast foodach 


     Ogólnie jestem pozytywnie nastawiona i wierzę w sukces jaki osiągnę z obecnym planem. Nie da się jednak ukryć, że dużą mobilizację zawdzięczam swojemu szwagrowi, a we wszystkim wspiera mnie chłopak. 


Jak ze mną jest:

     Mój szwagier od zawsze lubował się w kolarstwie, ja natomiast NIGDY nie lubiłam ćwiczyć. Pierwsza zmiana pojawiła się u mnie parę lat temu, zaczęłam dietę by wspierać chłopaka, jednak... choć osiągnęłam wtedy 57 kg moje ciało wyglądało strasznie. Wtedy właśnie dotarło do mnie, że bez ćwiczeń nie będę  się czuła dobrze w moim ciele, nie ważne ile bym schudła i co jadła. 

Wsparcia z ćwiczeniami szukałam u szwagra, a zbieg okoliczności sprawił, że i on wtedy planował ostro wziąć się za siebie. Wykupiliśmy karnet na miesiąc na siłownie i się zaczęło. 

Kiedyś wiele razy zastanawiałam się jak to możliwe, że ktoś chce ćwiczyć, pocić się i męczyć. Myślałam "jakim cudem można czuć satysfakcje z zakończonego treningu?". 

Faktycznie, jest to możliwe. Do tej pory pamiętam (choć minęło parę lat) mój pierwszy i ostatni dzień na bieżni. Byłam w szoku jak szybko mój organizm pokonywał kolejne małe rekordy. Byłam dumna z samej siebie i to właśnie dawało mi dodatkowego kopa.

     Teraz, kiedy ponownie muszę walczyć o swoje zdrowie i sylwetkę czuje dumę, że choć jedna rzecz dalej się u mnie ostała. Ćwiczenia dalej sprawiają mi radość, a to już jest powód do radości :)


Pozdrawiam