Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama malego aniołka z masą problemów

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3538
Komentarzy: 102
Założony: 9 stycznia 2018
Ostatni wpis: 19 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PannaLilla

kobieta, 33 lat,

172 cm, 118.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 stycznia 2018 , Komentarze (12)

Cześć 

 Informacja o podwyżce tak poprawiła mi humor, że nawet pogoda nie była w stanie mi go popsuć :D

Nawet gdy stanęłam na dosłownie sekundę pod piekarnią żeby kupić chleb 

wracam a tam całe auto białe

myślę sobie a co tam poruszam się

miotełka i jedziemy z tematem :D

Zjadłam obiad taki o:

 

I zasiadłam do moich pazurów

ściągam stary lakier, 

wypiłowałam paznokcie nałożyłam odżywki bazę na jedną dłoń

nałożyłam lakier już chciałam wkładać rękę do lampy

od razu jak coś nie błyśnie...

i momentalny mrok w całym domu...

nosz k***a ja to mam pecha

Jak pójdę do pracy z jedną ręką umalowaną (mysli)

Na szczęście prądu nie mieliśmy z 3 godziny

chociaż dla mnie z małym dzieckiem ciągle ganiającym w ciemnościach

trwało to wieczność (kreci)

W końcu jak mały poszedł spać udało się dokończyć obie dłonie :D

 

Niestety w planach były ładniejsze ale czasu brakło na wykonanie (uff)

W czasie gdy nie mieliśmy prądu synek urządzał imprezę z świecąco -grającą lokomotywą :D

 

Z tego wszystkiego nie było ani ćwiczeń

ani naszykowanego śniadania do pracy (uff)

Więc biedronkowe żarełko wpadło na II śniadanie a banan i kabanosy na przekąskę

 

Życzę wszystkim udanego weekendu 

bo już zaraz koniec pracy ]:>

18 stycznia 2018 , Komentarze (15)

Dzień dobry!

Dzisiejszy poranek przywitał mnie spadkiem wagi (impreza)

i aktualnie jest 

 

Od razu człowiek ma dobry humor (zakochany)(muzyka)(cwaniak)

Wczoraj przejechałam 45 minut oglądając serial

więc jakiś ruch tez wpadł

a poza tym dzień upłynął błogo :D

chciałabym zostać milionerką

i nie chodzić do pracy żeby mieć więcej czasu dla rodziny

 

Plan na dzisiejsze popołudnie

zmiana hybryd bo już mam odrosty do połowy paznokcia

tylko nie mogę zdecydować się na kolor wzór

zawsze w głowie mam tysiąc pomysłów

a jak nastaje dzień malowania to czarna dziura

ostatnio było tak:

a jest tak:

A na koniec dnia w pracy dowiedzialam sie że dostanę podwyżkę

Tylko mam w przyszłym tygodniu zgłosić sie do kadrowej ...

To jest wspaniały dzień 

Również Wam takiegi życzę...

16 stycznia 2018 , Komentarze (23)

Dzień dobry :*

Ostatnio nie pisałam

Bo w sobotę dostałam okres, więc chyba więcej nie trzeba w tym temacie pisać :x

jednym słowem myślałam, że sobie sama krzywdę zrobię tak mnie wszystko kusiło

Ale nie dałam się tak łatwo zwieść pokusom

ale już wracam do żywych i aktywnych :D


Od dzisiaj zacznie się dopiero hardkor

bo mój mąż zaczyna dietę tylko taka odwrotna od mojej bo na zwiększenie masy

a to grozi moim jeszcze dłuższym staniem przy garach (mysli)

żeby nagotować mu pojemniczków na cały dzień 


W ogóle gotowanie w moim domu to jakiś kosmos

każdy co innego lubi, co innego chce na obiad a ja niby mam to wszystko pogodzić

Oprócz mnie i mojego męża z synem mieszka z nami moja mama i babcia

o ile z babcia nie ma większych problemów

to mama zawsze ma coś do powiedzenia

uważa, że niepotrzebnie tracimy pieniądze na jakieś tam piersi z kurczaka,

bo przecież i tak nic nam to nie da

to samo tyczy się również innych dziedzin naszego życia

że tak powiem jest takim wiecznym zatruwaczem wszystkiego

Taka trochę toksyczna osoba w moim otoczeniu (wymiotuje)


Dzisiaj na wadzę 118,8 czyli już powoli schodzi nadwyżka okresowa :D



U mnie dzisiaj biało od rana, może jutro wybiorę się pierwszy raz w tym sezonie na sanki

żeby zobaczył co to śnieg

Jutro też mam księdza po kolędzie więc musiałam wziąć dzień urlopu

ale za to mam zamiar zrobić jakiś konkretny trening


Miłego dnia

Uciekam pisać decyzję  

12 stycznia 2018 , Komentarze (14)

Dzień dobry

Zrobiłam sobie rozpiskę planu odchudzania

i wyszło że chcąc schudnąć 45 kilogramów do końca roku

miesięcznie muszę chudnąć tylko 3,75

czyli mniej niż kilogram tygodniowo 8)


No więc przyjmując że w trakcie tego roku będą różne wpadki i inne wypadki

stawiam sobie cel na ten miesiąc

1.02 waga minimum 114 kg ]:>

Ze spraw przyziemnych staram się trzymać planu nie podjadać i ćwiczyć

chociaż mój mąż z synem szczują mnie takim czymś o:

Znalezione obrazy dla zapytania talarki lajkoniki

w zyciu bym nie pomyślała że mogą tak pachnieć (szloch)

Chyba jestem chora psychicznie ale od dwóch dni mam wrażenie że w nocy ktoś chodzi po moim podwórku

a mało tego ostatnio wydawało mi się że ktoś puka w okno

Jak sobie pomyśle że od niedzieli mój mąż zaczyna nocki to aż mi się niedobrze robi

bo jestem strasznym cykorem (duch)

Od razu mam milion myśli co mogli by nam ukraść :x

ale jeśli dotknie choćby palcem mój kochany samochodzik to mu  nogi z tyłka powyrywam :<:<:<

Dobra uciekam jeszcze chwile popracować a później szybkie zakupy i dwa dni odpoczynku psychicznego :D:D

Udanego weekendu :*


11 stycznia 2018 , Komentarze (14)

Dziękuje za tak liczne wsparcie

jesteście wspaniałe <3<3<3

Wczoraj miałam urlop bo musiałam pozałatwiać sprawy na mieście i iść do dermatologa z moim łobuziakiem

Okazało się że to grzybica paznokietka :<

ma zakaz długiego taplania się w wodzie

ale jak wyzdrowieje paluszek to chyba zapisze się z nim na basen 

może nauczę się pływać :D

Wczoraj mój synek odkrył szpinak

jak robiłam sobie koktajl

i o dziwo smakował mu (smiech)

chyba mam dziwne dziecko bo nie ma rzeczy której by nie lubił

a chudy jak patyk

chyba geny odziedziczył po ojcu:D

szkoda że z męża na żonę te geny nie mogą przejść:D

Zrobiłam sobie tez zdjęcia mojego cielska żeby mieć co porównywać gdy będę mieć chwile zawahania (mysli)

i stwierdzam że najbrzydsze mam nogi takie bardzo masywne i obtłuszczone (szloch)

Nie ma co płakać trzeba brać się za siebie !! (swinia)

9 stycznia 2018 , Komentarze (24)

Od małego zawsze mialam kilka kilo więcej niż inne dzieci,

W gimnazjum pojawily sie pierwsze wyśmiewania mojej wagi i  tego  że jestem nieśmiała,

Zmienilo się to w liceum, bo trafilam na wspanialych ludzi przy których nabralam pewności siebie.

Później studia, praca

Nigdy za bardzo nie przeszkadzała mi moja waga

Na ostatnim roku magisterki zaczelam prowadzić zdrowy styl życia

Dzięki czemu ze 109 kilo schudlam do 88 kilo...

Potem przygotowania do ślubu, stres związany z magisterka

Wywołał wzrost wagi do 90 paru kilogramow...

W ciąży przybrałam a po ciazy jeszcze więcej...

W efekcie rok po urodzeniu dziecka ważyłam 115 kg.

W kwietniu 2017 roku wróciłam do pracy,

Co okazało sie trudniejsze niż mogloby się wydawać,

Nie umiałam pogodzić obowiązków domowych, dziecka i pracy

Dodatkowo w pracy też nie najlepiej sie układało..

Prawdziwy koszmar rozpoczął sie w lipcu kiedy to po ciężkiej chorobie zmarł moj teść,

Złamałam się bo był naprawdę dobrym człowiekiem i niepowinnien   tak młodo umierać. Trzy dni po pogrzebie teścia dowiedzialam się o chorobie mojego taty...

Miesiąc ciężkiej walki, szukania, błagania o pomoc

W ciagu miesiaca z pełnego energi i wigoru faceta

Zmienił sie w roślinę która sama nie mogła podnieść sie z łóżka

Po równym miesiącu od zdiagnozowania   na moich rękach patrząc blagalnym wzrokiem odszedł...

Od tej chwili moje serce umarło razem z nim...

Zostawił nas najwspanialszy czlowiek, ktory zawsze byl przy mnie

Zostalam sama z mężem i zrozpaczoną mama.

Zajęłam się organizacją pogrzrbu, wszystkimi papierkami, formalnościami

 Nie mialam czasu nawet się z nim pożegnać...

Od tego czasu cały czas przybieralam na wadze az do magicznych 122 kilogramów...

Postanowiłam że musze walczyć bo mam wspaniałego syna

Któremu musze przekazać wartości które wpoil we mnie mój tata...