Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kocham zwierzęta ;)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1285
Komentarzy: 19
Założony: 30 stycznia 2018
Ostatni wpis: 5 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
VN1410

kobieta, 27 lat, Warszawa

183 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 lutego 2018 , Komentarze (8)

To właśnie dzisiaj nadszedł czas rozpoczęcia diety oferowanej przez Vitalię. Dieta smacznie dopasowana - po pierwszym dniu i przejrzeniu przepisów? Wszystko bardzo fajnie, duży wybór, smaczne posiłki, czyli wszystko jak najbardziej w porządku. 

Co do testowania mojej silnej woli, wygrałam. Dzisiaj na zajęciach koleżanki jadły sobie cheeseburgery z maka, a do tego fryteczki. Ja oczywiście odmówiłam, a było trudno, bo czułam woń tłustego 'dobrego' hamburgera przez 40 minut, więc jestem z siebie dumna! 

Staram się nawadniać, min 2 l wody. Generalnie nie narzekam na to, że woda jest bez smaku i nie chce wchodzić, bo ja jakiś tam smak czuję i mogę pić, ale dodaję sobie soku z 1 cytryny i jest jeszcze lepiej! Akurat w tym momencie popijam sobie Yerbę i wodę - raz to, raz to. 

Dzień udany, nie chodzę głodna, ale bardzo zmęczona. Wcześniej wspomniana studniówka wyszła super, dużo fajnej muzyki, pięknej młodzieży, która już za 90 dni będzie pisać matury i oczywiście sporo jedzenia, które z chęcią zjadłam, a co mi tam. 

Żegnam Was zdjęciem mojej kolacji. 

Wam jak mija dzień? Piszcie :D

30 stycznia 2018 , Komentarze (6)

Taak, miałam cudowne plany na wieczorne ćwiczenia, ale właśnie wróciłam od ortopedy, diagnoza - naderwany staw łokciowy, tak więc, bye, bye ćwiczeniom [tylko na 2 tygodnie!]. Zastrzyk z blokadą był, na razie większy ból po zastrzyku niż samej ręki. :p

W tę sobotę mam studniówkę koleżanki na którą zostałam zaproszona, żeby sobie pooglądać jak pięknie tańczą poloneza. Osobiście nie tańczyłam, bo miałam złamaną nogę, bardzo żałuję. 

Jak Wasz dzień? Ja mimo pogody i przykrej diagnozy trzymam się w kupie i dzień pozostaje pozytywny. :D

30 stycznia 2018 , Komentarze (5)

2018, czyli nowy rok - nowa ja, dla wielu, ale dla mnie to kolejny rok walki ze sobą i z moją uporczywą wagą. Chciałabym tym razem osiągnąć cel i nie musieć wstydzić się chodzić po ulicy. Mam nadzieję, że w końcu się uda. 

Trzymam za siebie kciuki i witam Was serdecznie. :D