Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beutyheart

kobieta, 40 lat, Tu

160 cm, 86.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 czerwca 2024 , Komentarze (5)

Dzień 4

25 dzień cyklu

pierwszy raz na rowerze od 3 lat, dystans niewielki na razie 

racuchy z kefiru z masłem orzechowym z granatem

standard obiad, pierś z kurczaka 

potem wesoła kompania, pół paczki czipów, 25 dzień cyklu...

Nie wiem czy to koniec, moja córka postanowiła zrobić samodzielnie pizzę, hmmm no zobaczymy 

a kuku

24 czerwca 2024 , Komentarze (6)

Dzień 3

jajecznica, chleba nie zjadłam ale dodatkowo dwa ogórki 

obiadowo ryż z warzywami i pulpety z tofu

poobiadowo

plus 6 pulpetów z tofu, oraz wieczorowo, domowy🥴

do końca dnia w planie tylko płyny.

To ja (i moja potrójna broda) z Buńką. Gdy leżę wskakuje i tryka nosem o mój nos, trzeba głaskać.

23 czerwca 2024 , Komentarze (10)

Dzień 2 

Kubek ziół na oczyszczanie.

potem:

nie było konkret obiadu, bo moi u teściowej więc nadrabiałam potem:

potem jeszcze gorzej,tej babki to trzy kawałki takie, ananasa dwa

i na koniec

Jedyne zdrowe to tu były zioła, barszcz i ananas😓

Ciężki dzień.

22 czerwca 2024 , Komentarze (4)

To mój drugi wpis dzisiaj. Ponieważ wszystkie moje pomysły względem odchudzania biorą w łeb,  postanowiłam przez tydzień, może dwa zapisywać co jem, a właściwie robić zdjęcia. Taka dokumentacja, ale bez żadnej diety. Jedno mnie ujęło z filmu z YouTubea z Healtyomniomniom- kiedy ja właściwie czuję głód, a kiedy jestem syta. No niby taka podstawa, a nie wiem. Nie wiem bo....i tu mogę wpisać litanię 

Tych kanapek było dwie. Po suplach mam zgagę. Nawet nie wiem czy działają, ale jem: kwasy omega 3, żelazo, aśwagnada, palma sabałowa, berberyna, skrzypowita. Po tej kaffe tak mnie pogoniło...

Pora obiadowa, suszi domowe połowa z tego.

Potem przegryzki w różnych odstępach czasowych, botwinka.z dwoma jajkami. Chlebki naan z masłem. Kawa z mlekiem.

22 czerwca 2024 , Komentarze (20)

...dlatego wstawiam foty królika. Urosła, okazał się być Bunią. Tu weszła do szafy. Bardzo jest ciekawska i rezolutna.

Tu z kolei akcja zorganizowana 

Takie dwa stwory 

a tu zdjęcie zdetronizowanego króla, Buła nim rządzi.

Ide poczytać Vitalie, widzę że jakieś zamiany tu są...

1 kwietnia 2024 , Komentarze (6)

Kwiecień 2024...

adoptowaliśmy jednego króliczka, Bunia. Nie sądziłam, że króliki to takie cudne stworzonka, jest kochany, przychodzi na kolana tak jak kot nie chce i lubi głaskanie. Załatwia się do kuwety, siusiu a bobki robi w korytarzu w jednym miejscu tak, że ładnie da się posprzątać. Nie ma klatki. Kupiliśmy ale bez sensu stała, królik i tak biega po całym domu. Na noc śpi w kuchni, lub jak zostają sami w domu. Bunio kocha kota, a kot  toleruje go, ale trzeba mieć na nich oko, bo zdarza się, że się gonią. Jeszcze urośnie, to srokacz olbrzymi jak się okazuje.

29 stycznia 2024 , Komentarze (5)

Napiszę tylko, że nie ogarniam tego co się wydarzyło i wydarza i nie chcę o tym pisać tutaj...


Schudnięcie 30 kg wydaje się z tego wszystkiego najprostszą rzeczą. Wracam do pracy nad "poprawą "mojego życia. Ogarnianie budżetu i posiłków tutaj to była jakaś namiastka stabilności. To taki uchwytny i racjonalny cel, który może coś zmienić. W końcu jak będzie mi dane, to jeszcze z 30/40 lat trza się jakoś samemu ogarniać w miarę sprawnie.

śniadanie, obiad, kolacja bez podjadania i 10 tys kroków to taka baza.

śniadanie + capuczino 

To zdobyczne warzywa darmowe, z tego zapiekanka, barszcz ukraiński i surówka z pekinki.

Na razie są u nas, małe królicze słoneczka bez mamy. 

3 grudnia 2023 , Komentarze (18)

Za nadgodziny kupiłam sobie lampkę studyjna d-light. Ciemność mi niestraszna i jadę z koksem, do końca roku zamierzam zapełnić blok ćwiczeniówkami. Nie ważne jak idzie, byle do przodu. Ja zawsze za dużo rozkminiałam  zamiast po prostu robić i nie poddawać się. 

Jedzeniowo- mój mąż postanowił się też odchudzać, a córka prosiła o powrót na dietę 😱. Wrzesień- listopad wyglądał u mnie mniej więcej tak: bułka z biedry przekąskowa,baton,  bułka śniadaniowa godzinę później z czymś co jest, potem zupa, obiad w domu, potem pół paki czipsów, baton, capuczino, jabłko. Kiepsko, ale tak było w fazie nagradzania się za przeżycie w nowym miejscu pracy. Paczka czipsów "lekiem" na cale zło, przy czym sama jest złem i zło generuje. Pewnie mam znów kiepskie trójglicerydy. Po dwóch miesiącach jedzenia czipsów. Czipsy i browar 0% to mój zestaw relaksacyjny 🙈Ważę 86 kg mąż 114kg.

Śniadanie i obiad już bardziej zdrowotne.

Survivalu nie było, bo napłynęły niespodziewanie pieniądze z zaległego zusu. Ale mąż na urlopie więc darmowego jedzonka też nie było. Teraz 100 w spożywczaku to norma...

19 listopada 2023 , Komentarze (5)

Dni jesienne. Fotorelacja.

Różne działania na stole kuchennym. Tylko to mam do dyspozycji jako studio. Pośród tarcia i smażenia placków, w towarzystwie dyni i cebuli próbuje rozgryźć tempery, wcześniej tylko na olejach pracowałam. Ponieważ oleje śmierdzą, a metraż mały chcę się nauczyć farb wodnych.Trudne są o dziwo. Od kiedy zobaczyłam na YouTube dziewczynę z vana które tam maluje duże płótna, przestałam mieć wymówki. Ołówek idzie mi lepiej. I warsztat mojej córki, pracownia smoków przestrzennych. Lubi też robić makiety domków z pudeł i mój iPad🥴 z procreatem.

16 listopada 2023 , Komentarze (5)

Opuszczam zagmatwany świat ludzkich mentalnych śmieci i wkraczam w spokojna bezczasową przestrzeń. Ta przestrzeń pulsuje radosną obecnością. I ja tu jestem. Z tego poziomu dbam o ciało. I ono się samoodnawia. Bo przepływa przez nie z ducha niezakłócona energia.

Kiedy porywa mnie wir zewnętrznych wydarzeń, a raczej moich mentalnych reakcji na nie, mój świat się pozornie wali, ciało ogrania stres i moje zakodowane w dzieciństwie automatyczne reakcje samouspokajajace biorą górę. Reakcje te powodują dużo szkód znów dla ciała (m.in. emocjonalne jedzenie) pętla się zaciska, bo chore ciało znów wpływa na nienajlepszy mental. I tak w kółko...


Teraz znów wracam do równowagi po ostatnich wydarzeniach w nowej pracy.

Dziś zupka z batatów z mlekiem kokosowym i soczewicą.Mąż ma urlop więc nici z darmowych produktów, teraz się przekonam ile co kosztuje. Więc wchodzę w wyzwanie 300 zł do 27 listopada, bo tyle mam na koncie🥴