Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

... przez 27 lat mojego życia byłam szczuplutka i nie myślałam o swojej figurze, bo bardzo ją lubiłam (pomimo paru drobnych zastrzeżeń)... po ślubie "troszkę" mi się przytyło (jakieś 10 kg w ciągu roku...); pierwszy wpis na vitalii - 9 września 2006... ważyłam wtedy 70kg... niedługo potem moja waga zaczęła spadać... aha... mam na imię Aneta (: Babcia nazywa mnie Aniulcia :) WE WRZEśNIU 2008 ZOSTAłAM MAMą :) a w listopadzie 2014 doczekałam się drugiej pociechy :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1994800
Komentarzy: 17124
Założony: 9 września 2006
Ostatni wpis: 17 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aniulciab

kobieta, 46 lat, Białystok

176 cm, 72.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 lipca 2007 , Komentarze (15)

... dzisiaj ważę 60,1 kg :)
... sałatka Moni jest przepyszna :) ależ się obżarłam... :)
... wyczytałam wczoraj bardzo ciekawą rzecz... myślę, że mnie dotyczy...
niewidoczna nadwaga
"(...) nadmiar tkanki tłuszczowej może gromadzić się nie tylko na biodrach, udach i pośladkach. U wielu osób odkłada się wyłącznie wokół narządów wewnętrznych! Ukryta otyłość występuje u tych, którzy wagę utrzymują jedynie za pomocą diet, a nie są aktywni fizycznie!"
... szok... ja naprawdę muszę zacząć ćwiczyć...

30 lipca 2007 , Komentarze (10)

... dzisiejsza waga: 60,4 kg... ale to chyba dlatego, że dawno nie spędziłam więcej czasu w ubikacji...
... dziękuję za przepisy :) jeżeli dostanę wędzonego kurczaka, dzisiaj wypróbuję przepis Moni :) tak na śniadanko :) jutro zrobię sałatkę Judytki :) jeżeli coś ma się nie udać, bo będzie szansa we środę zrobić to już dobrze :)
... przyjemnego, spokojnego dzionka :)

29 lipca 2007 , Komentarze (18)

... wynik porannego ważenia: 60,2 kg :) a zjadłam pakę chipsów...
... ponieważ dni mijają leniwie, właściwie nie mam o czym tutaj pisać... dzisiaj znów samotny dzień przede mną, bo Tomek w pracy... zastanawiam się, co podać gościom ma moje urodziny... tak, żeby się zbytnio nie napracować, żeby dać sobie radę (bo ja marna kucharka)... i żeby smakowało...

28 lipca 2007 , Komentarze (15)

... a dzisiaj ważę 59,9 kg :)

27 lipca 2007 , Komentarze (10)

... dzisiejsza waga: 60,4 kg :)

26 lipca 2007 , Komentarze (14)

... dzisiejsza waga: 60,7 kg...
... wczoraj odbyła się ostatnia jak na razie imprezka... ufff... mam nadzieję, że przez ten najbliższy tydzień (bez imprez) uda mi się wrócić do celu :)
... przed chwilką Mąż poszedł do pracy... przysłał mi smsa, że jest zimno, żebym ubrała coś ciepłego :) jest kochany :)
... pozdrowionka :)

25 lipca 2007 , Komentarze (14)

... dzisiejsza waga: 60,4 kg :) pomimo że wczoraj zamiast kolacji był redds i chipsy :) może rzeczywiście ta moja waga jakoś się stabilizuje :)
... co tu pisać... nic się nie dzieje... może tylko to, że mniej już odczuwam te moje nerwobóle... od dwóch dni biorę magnez... wiem, że to za krótko, żeby coś zadziałało, ale jest zdecydowanie lepiej :)
... i jeszcze odebrałam wynik posiewu... jest ta nieszczęsna bakteria... jednak będę musiała wybrać się do lekarza...

24 lipca 2007 , Komentarze (22)

... dzisiejsza waga: 60,9 kg :) zawsze to odrobinkę w stronę celu :) wczoraj byłam bardzo grzeczna i jadłam zgodnie ze swoim planem... i muszę powiedzieć, że tego mi było trzeba :) wszystko mi smakowało i nie czułam się głodna :)
... żeby nie było za różowo... wczoraj dostaliśmy rozliczenia za energię, wodę... za ogrzewanie jeszcze nie... jak na razie musimy zrobić dopłaty na ponad 400 zł... a pieniążki miały być na co innego... trudno...
... miesiąc wakacji minął...

23 lipca 2007 , Komentarze (23)

... dzisiaj ważę 61 kg... :/ wiem, że dwa dni imprezy robią swoje... ale jakoś takie to dla mnie niepokojące, że jest tendencja wzrostowa...
... a imprezka udana :) zdjęcia może będą później, bo my nie braliśmy swojego aparatu...
... przyjemnego dzionka :) pogoda jest wspaniała :) przynajmniej u mnie :) 26 stopni, delikatny wietrzyk i słońce :) ja znów sama... Mąż na służbie... cóż...