Użyłam gotowej tortilli, choć w przepisie kazali smażyć, ale nie chciało mi się męczyć ;)
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (17)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 12684 |
Komentarzy: | 85 |
Założony: | 25 maja 2020 |
Ostatni wpis: | 4 listopada 2024 |
kobieta, 49 lat, Hoofddorp
165 cm, 68.70 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Tortilla z garażem z awokado i tuńczyka
Użyłam gotowej tortilli, choć w przepisie kazali smażyć, ale nie chciało mi się męczyć ;)
Placki ziemniaczane z papryką i kukurydzą
Na kolacje były placki ziemniaczane z papryką i kukurydza. Bardzo dobre nawet. A po kolacji trening. Tym razem Kick Fit z Ewą Chodakowską. Już czuję moje uda....
Doszłam do wniosku, że czas ruszyć dupę z kanapy i zacząć ćwiczyć. Ostatnio ogarnął mnie bowiem taki marazm, że bym tylko leżała. Ponieważ jednak w pracy też nie leżę trudno mi się było zmobilizować.
Jakos mi te plan treningowe z Vitalii nie odpowiadają. Włączyłam więc Chodakowską. Wyzwanie Express - ćwiczysz 21 minut (plus oczywiście rozgrzewka i rozciąganie) przez 21 dni.
Ćwiczyłam wczoraj i dzisiaj i mam nadzieję, że wytrwam :)
Dzisiaj dzień ważenia. Stanęłam więc rano na tym narzędziu tortur i pokazało mi 67.6 kg :( O 1.3 więcej niż w zeszłym tygodniu! No ale trudno się dziwić, jeśli zeżarło się czekoladę i chipsy. I nie ćwiczę. Zima całkowicie pozbawia mnie energii. Ale obiecałam sobie, że koniec z tym. Jeśli kiedyś za luźne dżinsy teraz są ciasne, to niestety raczej to nie waga jest zepsuta...
Sprawa z facetem sama się rozwiązała. Napisał do mnie dzisiaj, że musi być ze mną fair, ale nic do mnie nie czuje. Po dwóch randkach. Nie powiem, abym była specjalnie zakochana, bo to za szybko, ale zrobiło mi się przykro. Odpadłam w fazie testów. A tak mówił do mnie, że jestem taka piękna i sexi, że uwierzyłam.
Sprawdziła się stara prawda, że jak facet nie klęczy z bukietem róż pod drzwiami to nie jest zainteresowany.
Wybaczcie wiec, że dziś kupiłam pizzę i wino i na jeden dzień zapomnę o diecie i odchudzaniu.
Bez faceta źle z nim jeszcze gorzej. Jestem sama od 2 lat. Przedtem też jakoś nie miałam szczęścia zbyt wiele. Nie wiem właściwie dlaczego faceci omijali mnie łukiem, a jeśli już się jakoś trafił to nieodpowiedni.
No i poznalam w grudniu kogoś. Koleżanka mi w koncie powiedziała że mam się za niego zabrać więc się natychmiast usztywniłam i udawałam że go nie widzę. Zrobiłam wywiad i dowiedziałam się, że mu się podobam. Bardzo nawet. To czemu nie zagadał?
Wiec zrobiłam coś czego nigdy nie robie: poderwalam na następnej imprezie specjalnie w tym celu dla mnie zorganizowanej. Potem on mnie odwiózł do domu, pocałował i wziął numer. Ale to ja się z nim musiałam umówić na randkę jedną potem były święta przyjechałam do Polski, wróciłam do Holandii, nie odzywał się więc znowu się odezwałam i umówiłam.
Jest ode mnie starszy 7 lat po rozwodzie ma dorosłego syna mieszka sam w domu nawet ładnym. Czysto ma co mnie bardzo zdziwiło. Nie wiem jednak czy z tego będzie poważny związek. Zanosi się raczej na romans. B
Mam teraz dylemat brać co dają, czy czekać na tego księcia co to nie nadjeżdża? Fajnie mieć po prostu kogoś z kim można pogadać i wypić wino obejrzeć film przytulić się może coś więcej, a nie spędzać samotnie wszystkie wieczory.
Jak myślicie?
Dzisiaj sobie zrobiłam śniadanie do łóżka. Miał być omlet bananowy a wyszła kupa 🙈
Zaskoczył mnie pozytywnie wczorajszy obiad. Pilaw z kalafiorem, soczewicą i ananasem. Z cynamonem, imbirem i chili. Wygląda na szalony zestaw. prawda? A jednak zadziałał i trafił do moich ulubionych potraw. A tak sobie myślałam, że co jak co, ale ananas w tym zestawie nie zadziała. Fajne jest w Vitalii to, że czasami proponują kombinacje, na które ja sama bym nie wpadła. Tylko czasami obcinam ilość cebuli w potrawie (często jest za dużo ze 2 razy) oraz używam innych przypraw, bo czasami rezygnuję z ziół prowansalskich, które są w co drugim daniu....
Przedłużyłam sobie więc Vitalię do kwietnia i nie wiem jak mogłam bez niej wcześniej żyć ;)