Obok różnych noworocznych planów i postanowień jednym z nich jest na pewno kontrola wagi w ciąży. Bardzo stresuje mnie, że ta waga idzie w ciąży w górę, że ciało się zmienia. Tuż przed ciążą dostałam jojo, ale czułam się dobrze w swoim ciele. Planowałam sobie na spokojnie wrócić do swojej wagi i ciążę zacząć w punkcie z sierpnia czyli okolic 63 kg. Ale jakoś to nie wyszło tak jak chciałam. Zaszłam w ciążę zaskakująco szybko, czego w ogóle się nie spodziewałam. Potem powiedziano mi, że mam odstawić metforminę, waga też zaraz po poszła w górę i ja zaczynam rok w okolicach 69/70 kilogramów. I tu już jest dyskomfort, bo punkt wyjścia jest taki średni. 3 miesiąc ciąży, odchudzać się zdecydowanie nie będę, ale fajnie by było przytyć możliwie jak najmniej. W przypadku mojego wzrostu te 69/70 kg to granica prawidłowej wagi. Chciałabym w dniu porodu nie ważyć więcej niż 79 kg (przy aktualnym BMI mogę się spodziewać, że waga pójdzie w górę 8-14 kg). Chciałabym żeby dotyczył mnie bardziej pozytywny scenariusz. Nie bardzo wiem ile powinnam jeść (przy mojej aktualnej niewielkiej aktywności). Wiem, że będąc "na diecie" waga spadała dopiero przy 1500-1600 kcal i to raczej wolno. W okolicach 1800-2000 pozostawała w miejscu (ale moja aktywność była wyższa niż obecnie). Aktualnie planuje jeść 1850 kcal (tyle wyszło z kalkulatora), a jeśli będę głodna lub waga zacznie spadać zwiększę ilość kalorii.
Jedzonko z dzisiaj:
1: 2 kromki chleba graham z masłem, jajecznica na maśle z 3 jajek 547 kcal
2: 2 gruszki 151 kcal
3: kromka chleba graham, masło, konfitura pomarańczowa 210 kcal
4: domowy rosół drobiowy z makaronem z fasoli 236 kcal
5: 2 garści mieszanki studenckiej
6: 1/3 szklanki mleka, 1 kromka chleba graham, masło, 1/2 kulki mozzarelli, pesto, pomidorki koktajlowe
1900 kcal