Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Slodyczoholiczka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32828
Komentarzy: 661
Założony: 26 maja 2021
Ostatni wpis: 2 lipca 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
88Motylek

kobieta, 36 lat, Opole

168 cm, 85.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

22 listopada 2021 , Komentarze (8)

Waga w górę. Nie wiem co jest. Myślałam, że ostatni tydzień mi dobrze szło. Myślałam, że nie jem za dużo, było dużo ruchu, dlaczego co wejdę na wagę to pokazuje więcej? I wodę pilnowalam... Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, ze jednak nie jadłam ani mało, ani odpowiednio. Tylko za dużo. Co z tego, że zdrowego jedzenia? Co z tego, że dużo warzyw, jak do tych warzyw była cala duza pszenna bułka na śniadanie i dwa dania na obiad... 😔 ach... Za dwa tygodnie idziemy na 40 urodziny szwagra. Takie urodziny z pompą. Msza w kościele, potem obiad w restauracji i kawa w domu. Z jednej strony nie chce mi się iść. To brat męża. Domyślam się jak to będzie wyglądać... Ale może się mylę? Może mnie zaskoczy? Z drugiej strony, chciałabym fajnie wyglądać. Ale jak to zrobić, jak waga ciągle w górę? W dwa tygodnie też cudu nie zrobię. No nie ma się co czarować. Ale jakby mi się udało chociaż trochę w dół zejść, to moja pewność siebie chociaż może odrobinkę by wróciła? Chcialabym założyć jakaś fajna sukienkę i chciałabym się sama ze sobą dobrze czuć. 

No to muszę bardziej pilnować to co jem. I ile jem! Chyba z ilością właśnie mam problem. A na jutro się umówiłam do fryzjerki. Ale moje plany już są zagrożone. Miała teściowa zostać z dziećmi w tym czasie, ale właśnie się dowiedziałam, że mlody mojej szwagierki się rozchorowal i ma pilnować jego, gdy oni będą w pracy 😒 cały czas pod górkę. Może moja siostra będzie mogła ich zabrać na te 3 godziny...

A jeszcze się pochwalę, że w sobotę zrobilam domowy makaron do zupy😁😁😁 

17 listopada 2021 , Komentarze (2)

Prawda jest taka, że kocham mojego męża. Pomimo jego wad i zachowania. On nie jest złym człowiekiem. Tak, wiem. Niektóre zachowania są niedopuszczalne. Nie odpuszczę z tym alkoholem. Rozumiem, że chce się zresetować od czasu do czasu. Ale to niech się umówi z sąsiadem na jakiś wieczór. A nie na urodzinach dzieci. A i zarezerwuje gdzieś noclegi, chce czy nie, pojedziemy gdzieś na krótki urlop. Może go przekona, że mamy jeszcze bon turystyczny na dzieci do wykorzystania... Dzieci chciały jechać do Zakopanego... Nigdy nie byłam w Zakopanym w zimie😳 Ale czy to lato by było, to i tak nie zdobywalibysmy szczytów gór, bo jak z niemowlakiem. Bardziej taki wyjazd na spokojnie, żeby odpocząć, pójść na basen, pochodzić po Krupówkach. Może pojechać na jeden dzień w inne miejsce... Fajnie by było znaleźć taki nocleg, żeby były wszystkie udogodnienia dla rodzin z dziećmi, a z drugiej strony, żeby nie było tam tłumu ludzi... Prawda jest taka, że ostatnio w Zakopanym byliśmy przed ślubem, wynajmowaliśmy pokój z łazienką, za 25 zł za noc😃 wiadomo, że teraz nie będzie tak🤭 

16 listopada 2021 , Komentarze (9)

Szukam motywacji, inspiracji, natchnienia. Kopa w dupe🤭 Przeglądnęłam tak na szybko różne grupy na fb. Czytam czasami na V pamiętniki... I nie znalazłam. Przejrzałam też tak ekspresowo inne portale o odchudzaniu, ale nic mnie nie zatrzymało na dłużej... 

15 listopada 2021 , Komentarze (4)

Wczoraj dopiero wieczorem, gdy położyłam dzieci spać, była chwilą żeby pogadać z mężem. Przeprosił. Powiedziałam, ze nie zależy mi na przeprosinach. Wstyd mi za niego, dzieci się śmiały patrzcie, wujek śpi przy stole... Zapytałam się, czy na prawdę chce taki być w oczach dzieci? Nie tylko naszych... Nasze nie komentują... Mam nadzieję, że to sobie przemyśli. Zgodził się tez iść do lekarza. Ale co z tego. Dwa lata temu chodził do gastrologa, miał gastroskopię, kolonoskopie i biopsję jelita. Miał stosować dietę, odstawić słodycze, alkohol, i inne produkty, typu żółty ser. Nie zrobił z tym nic. Więc też mnie już denerwuje jak słyszę kolejny raz, że brzuch go boli... Ale dobra, pójdzie do lekarza, zobaczymy...

13 listopada 2021 , Komentarze (16)

Mój syneczek skończył dzisiaj 8 lat! 8 lat! Kiedy to minęło? Syn zadowolony z prezentów, z imprezy, uściskał mnie wieczorem i powiedział że to były super urodziny. A mi serce urosło jak z tąd do nie wiem, ale daleko☺💕 Kocham te moje dzieciaki, one są dla mnie moim szczęściem. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich nie być. 

A impreza? 24 osoby, razem z nami, domownikami. W tym 8 dzieci. Szwagierka upiekła jedną blachę ciasta, tort zamówiłam i upiekłam jeszcze 2 blachy ciasta. Potem były bułki z masłem, płyty z wędlinami i serami, pomidorki, pieczarki marynowane i inne zimne przekąski. A na kolację zrobilam udka z kurczaka, mięso z kurczaka marynowane w musztardzie i miodzie, z suszonymi śliwkami i jeszcze karczek pieczony na koszonej kapuście, do tego surówka z kapusty pekińskiej i kartofle. Nic specjalnego.... Ale jednak jestem zmęczona. I smutna. Tyle razy prosiłam męża, żeby urodziny dzieci były bez alkoholu, najwyżej po piwie niech wypiją... jeszcze dzisiaj, prosiłam go, żeby nie przesadzali, powiedział, że dobrze, że on wie. Myślałam, ze naprawdę się dogadaliśmy. I co? Jest kompletnie pijany, zasnął przy stole, wymiotował w łazience... A dzieci nie są dzidziusiami. Są dobrymi obserwatorami i nie są głupie. Co za wstyd. Jeszcze przy gościach zaczął mi dogadywać, że siedzę sobie w domu, a on pracuje, że jak mi to dobrze... Łzy stanęły mi w oczach. Na szczęście się opanowałam. Nawet o dziwo nie jestem na niego zła. Jestem smutna, zawiedziona.... przeniosłam kolyske do drugiego pokoju i leżę na kanapie, mąż śpi w sypialni. Nie chcę żeby nasza córeczka musiała spać w tych oparach i smrodzie.... 

A co mam rano zrobić? Mam pojechać na 7.30 do kościoła i zostawić z nim dzieci? Nie ma szans...

A jeszcze się trochę spielam z bratem męża. On go tlumaczy, że przecież ciężko pracuje, jest zmęczony... To chyba sam o tym wie i mógłby sobie darować to picie. 

 Najgorsze jest to, ze nie za bardzo mogę cokolwiek zrobić. Za niecały miesiąc będą urodziny męża. Mam nie zrobić imprezy? Mialam taka myśl. Bo ja latam 3 dni z wywieszonym jęzorem, nikt mi nie pomoze, nie mam czasu dla dzieci, a on potem takie coś odstawi. Ale jak nie będzie urodzin w domu, to popije poza domem? Co zrobić... 

A jak dziś jedzeniowo? Chyba dobrze🙂 przynajmniej cos😃

Jeżeli ktoś to czyta, proszę, zanim zostawisz komentarz, zastanów się. Nie oceniaj.

12 listopada 2021 , Komentarze (9)

A już miało być tak dobrze, a tu znowu zonk... Do wykupionej diety nie zajrzalam chyba od tygodnia🤨 waga poszybowała w górę, nie dużo, 1,5 kg. Ale ile sie trzeba natrudzić, żeby tyle zrzucić! Co robić? Poddać się? Może ja po prostu nie mam być chuda?

Dzisiaj zaczęłam się poważnie zastanawiać czy z moim mężem wszystko ok. On ma coraz częściej jakieś dziury w pamięci. Do tej pory mnie to tylko czasami irytowało, bo dotyczyło w większości rzeczy, którymi on się nie zajmuje. Ale w ostatnich dniach kilka razy zdazylo się, że nie pamiętał o rzeczach wydawałoby się oczywistych. Muszę go trochę przyobserwowac. Za mlodzi jesteśmy na takie historie... Dlatego też mnie to zaczyna martwić. 

7 listopada 2021 , Komentarze (5)

Bardzo dziwne, bo wczoraj waga pokazywała o 1,2 kg mniej niż dzis😳 a dietę trzymałam. Więc ciekawe...

Byłam dzisiaj na basenie z córka. Fajnie było, chociaż dość dużo ludzi. Wolę jednak jak jest więcej luzu. Do jacuzzi nie można się było dopchać. No nic, może następnym razem będzie lepiej. A myślałam ze wyczaiłam fajna godzinę, kiedy nke ma ludzi. Ale chyba więcej osób wpadło na taki pomysł, jak widać... 

W drodze powrotnej kupiłam ciasto, bo spodziewałam się gości. Goście byli, ale nie ci, których się spodziewałam. ☺

Nic nie szkodzi. Ciasto zjedlismy, na szczęście kupiłam mały kawałek, kazdy dostal kawałek na talerzyk i nie ma. I dobrze, bo nie zjem więcej. A jak ktoś ma ochotę na więcej to niech sobie zrobi albo kupi 🤭 

Córka chce się zapisać na naukę pływania, więc jutro będę dzwonić i pytać o terminy. 😃 Fajnie, niech się nauczy. Ani ja ani R. nie umiemy pływać. My to wogole takie dzikusy jesteśmy😜

16.38, a już się ciemno na dworze zrobilo😒 nie lubię czasu zimowego...

A nie przepadam też za niedzielami, bo ja bym chciała coś zrobić  pojechać gdzieś. A R. najlepiej leżałby cały dzień na kanapie, z telefonem albo tabletem. Wkurza mnie to totalnie, że mając tak naprawdę jeden dzień wolny nie chce czasu spędzić aktywnie z dziećmi. Jak co powiem, to marudzi, ze chce odpocząć, chce pooglądać filmiki na yt. No ok. Dobra, rozumiem. Ale no cały dzień!?  Mamy dopiero po 33 lata, a czasami mam wrażenie, że on ma takie akcje jakby był starym dziadkiem🤨 jak się poznaliśmy, to było odwrotnie. To on mnie wyciągał z domu, proponował wyjścia itd. Ja rozumiem, że jest zmęczony. No ale trochę by się mógł postarać....

4 listopada 2021 , Komentarze (7)

Ostatnio mocno odbiegłam od rozpiski z vitalii, bo szczerze powiem trochę mnie męczy. Niby urozmaicone dania, ale tak szczerze to wszystko jest na jedno kopyto. Pewnie to źle, bo miałam zmienić nawyki na zdrowe, a tu coraz częściej znowu gotuje stare obiady... Ale ciekawe jest to, że smaki się zmieniają. Kiedyś nie przeszła mi przez gardło owsianka na wodzie. No nie i już. A teraz spróbowałam i mi zasmakowała. Szczerze powiem, że na pewno co jakiś czas będę ja robić na śniadanie albo na drugie śniadanie, z jabłkiem i cynamonem, moja ulubiona.

Mam chwilkę, więc chcialam jeszcze coś dopisać.

Czy są jakieś sposoby, żeby zresetować organizm? Wcisnąć jakiś guzik i otworzyć oczy i czuć się pełną energi, motywacji, siły, wiary? Przydałoby mi sie🤨

Rano po wyszykowaniu dzieci do szkoły i przedszkola, musiałam z Kruszynka pojechać na badanie krwi. Zeszło nam 1,5 godziny, choć dzisiaj bardzo bardzo mili ludzie po pierwsze wpuścili mnie do środka, bo kolejka stała aż na dwór, a po drugie przepuścili mnie w kolejce, co pewnie później przeklinali, bo musiały przyjść 3 kobiety, żeby Małej pobrać krew😔 przyjechałyśmy do domu, to ogarnęłam kuchnie, umylam 3 okna i powiesilam wyprane firany, zrobilam dwudaniowy obiad, właśnie po nim sprzątnęłam, w międzyczasie dałam Małej mleko, bawiłam się z nią, żeby ćwiczyła leżenie na brzuszku i trzymanie główki... I jestem już wyrąbana. Najchętniej zjadlabym coś slodkiego. Chociaż przed chwilą zjadłam niemały obiad. Co robić?

3 listopada 2021 , Skomentuj

Poszłam wczoraj wcześniej, niż zwykle spać. Mała budziła się 3 razy. A o 6 już była wyspana, zresztą ja też ☺ Dzisiaj trochę lepsze mam samopoczucie, niż wczoraj. Właśnie robię obiad, będzie zupa kartoflanka, a na drugie zapikanka dla ryżu i resztek mięsa z ostatnich kilku dni. Do tego salata lodowa z pomidorkami 😋😋😋 a oto moje dzisiejsze śniadanko, owsianka z owocami, cynamonem i kefirem. Może trochę za dużo owoców, ale było pycha. 

Muszę też przypilnować picia wody, bo od soboty nie pilnowalam, a jednak widzę efekty, czyli brak zaparc. To był mój duży problem... No nic, trzeba się dać do roboty😉

2 listopada 2021 , Komentarze (4)

Dzisiaj dokonuje właściwie samych złych wyborów. Zjadłam ciasto, usprawiedliwiając się tym, żeby się nie zmarnowało. I co teraz? Nic. Trudno. Muszę sie postarać, żeby następne wybory były dobre. 

Pogoda do d... pranie muszę suszyć na grzejnikach. Nie lubię tego, ale inaczej będzie mi trzy dni schnac🤷‍♀️ 

Jestem zmęczona...