Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1088091
Komentarzy: 43069
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 31 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 października 2015 , Komentarze (22)

że żyję, nic mnie nie zeżarło ( zresztą jakby zeżarło to by natychmiast zdechło i do tego w mękach). Po prostu mam trochę roboty z mamą...konsultacje lekarskie, załatwianie rehabilitacji a od poniedziałku będę z nią jeździła na ową rehabilitację. Utyłam i nie chudnę...ale i nie tyję dalej, endomondo mi zwariowało, dzisiaj go włączyłam bo pognałam pieszo wszystko załatwiać ...dystans może mi pokazało prawdziwy ale czas...zdecydowanie wzięło z księżyca, choć ma ustawione automatyczne zatrzymywanie się wtedy kiedy i ja się zatrzymuje , tak że nawet nie wpisuję dystansu , czasu i kalorii bo po prostu bestia łże jak pies....zobaczymy co mi wymyśli od poniedziałku :D:D miłego dzionka wszystkim w tym przedświątecznym, refleksyjnym czasie aaaaaa....dziecko pozwoliło mi się już chwalić że 20 sierpnia będę miała oficjalnie kolejne dziecko :D:D 

23 października 2015 , Komentarze (34)

Jak to dzisiaj usłyszałam " oj trafił chłopina na nie tę osobę co trzeba", A trafił i już ...gazeta dostała cynk. U mnie legalistki jest krótka piłka, wracałam z krwiobusu...po spełnieniu ludzkiego obowiązku , z torbą obciążoną1,6 kg czekolady ( to się Paszczur ucieszy jak zobaczy takie bogactwo) , jak się oddaje z wezwania to się należy podwójna porcja czekolad...już po drodze pozbyłam się jednej , więc dzień dobroci trwał. Ale wracając do wojny ...dolazłam do przystanku autobusowego, bo z sił nieco opadłam, usiadłam i czekam na swoje 23, nagle zatrzymuje się busik , służbowy , a jakże na drzwiach napis Służba Drogowa MZDiK hm hm ....pan z tępym wyrazem twarzy , w ręku trzymający żółtą kartkę infomującą o zmianie rozkładu jazdy w dniach 24 i 25 października zbliżył się do wiaty, szarpnięciem zerwał wiszący plakat kandydatki PO i powiesił karteczkę ...a miejsca na szybach przystankowych było sporo. Następnie plakat zmiął dokładnie i walnął do kosza. Nie zdzierżyłam i pytam grzecznie następne plakaty też pan będzie zdejmował? Cisza, odwrócił się i do samochodu a ja znowu znacznie głośniej " Dlaczego pan nie zdjął wszystkich plakatów z przystanku?" Pan posłał mi takie spojrzenie że gdyby wzrok mógł zabijać to teraz na owym przystanku rozkładałoby się już moje truchło. Gwoli ścisłości na przystanku pozostały plakaty kandydatów " jedynej słusznej partii" tej którą prowadzi " ukochany wódź" eeee coś mi się chyba pomyliło to chyba koreański (północny) tekst wyborczy. W każdym razie ...wróciłam ci ja do domu, sprawdziłam , że niszczenie plakatów i ogłoszeń wyborczych to wykroczenie , za telefon i zadzwoniłam do gazety z prośbą o wykonanie telefonu do MZDiK z pytaniem czy zrywanie plakatów było w ramach polecenia służbowego czy też w ramach inicjatywy własnej fanatycznego pracownika. A swoją drogą od razu poprosiłam redaktora żeby łaskawie zapytał kiedy na mojej ulicy na odcinku 400 m zostanie położony chodnik ( tylko na tym odcinku na tej jednej z głównych ulic miasta, łazimy po błocie od wieków) w odpowiedzi usłyszałam że oni też o to wojują, więc powiedziałam że ja już napisałam listo do tej nieudolnej instytucji z zapytaniem o ten chodnik. Pan ładnie poprosił żebym im ten list przesłala co zaraz uczynię z wielką przyjemnością. Drżyjcie urzędasy znowu zaczęłam z wami walkę a jak już wiecie ...okropnie nie lubię przegrywać. A teraz piję duzio herbaty i idę pospać , bo to prawie półlitrowe dawanie troszkę mnie zmęczyło. A wieczzorem ...danse , danse ...mam nadzieje. Ahoj :D

22 października 2015 , Komentarze (23)

Naskrobię teraz słów kilka o krwi upuszczaniu w szlachetnym celu czyli o HDK ( na początku bo później się jest ZHDK). Jak wiecie marzyłam o byciu sławnym chirurgiem z nagrodą Jobla za lek na raka ...no nie udało się. Ale pociąg do medycyny i pomoc ludziom pozostała ( czasem niektóre gady to szpetnie wykorzystują ale ja wciąż w nich widzę człowieka , co do pastwienia się nade mną wykorzystuje siestra, a ja jej to łaskawie wybaczam ....do czasu) . Moja praca magisterska dotyczyła ....przeszczepów...dziwny temat pracy ...prawnika nieprawdaż? Wtedy też zdecydowałam się na oddanie moich narządów do transplantacji, zaraziłam tą ideą również moje Paszczury. Ponieważ moje siostry mają chorą krew..pojechałam z młodszą do stolicy ...rodzić jej syna , na szczęście krew była niepotrzebna ale ja zobaczyłam wcześniej siostrzeńca niż mój przerażony szwagier :D W 2009 r. zdecydowałam ...będę oddawała krew, zawsze miałam świetne wyniki morfologii, po co mi jej tyle, mnie nie ubędzie a potrzebujący ją dostaną, przy okazji zgłosiłam się do bazy dawców szpiku ...bowiem wyznaję zasadę , że poprzez dawanie czegoś z siebie " non omnis moriar" , będę zawsze ...poprzez maleńkie cząstki mnie w innych( o matko ale tu poleciałam po nieśmiertelności ) . Krwiodawcą nie może zostać osoba która chorowała na żółtaczkę, albo której współmałżonek chorował, wiadomo że nie może być nim osoba będąca nosicielem np. wirusa HIV, nie mogą być krwiodawcami ludzie z chorobami krwi, dawcą nie może być osoba bardzo chuda, o niskim BMI, natomiast nie ma przeciwwskazań do pobierania krwi od osób o wysokim BMI , tyle że u tych z BMI powyżej 40 pobranie zależy od decyzji lekarza ( tu właśnie zostalam zdyskryminowana przez jedngo z lekarzy z naszej stacji krwiodawstwa, zrobiłam jazdę jak 150 :D ruszyłam prasę...sprawdziłam ustawy i rozporządzenia i dlatego jestem taka mądra) . Jednorazowe pobranie tzn. pełnej krwi to 450 ml, od kobiet pobiera się krew co kwartał, od mężczyzn można pobierać 6 razy w roku. Są też inne rodzaje pobrań tzw. niepełne w ich czasie krew jest pobierana, oczyszczana z potrzebnych elementów i ponownie wprowadzana do organizmu ( na tej formie krwiodawstwa można zarobić, jest odpłatna) niestety ja mam tylko jedną żyłę z której mogą mi pobierać krew i okropnie się boją żeby mi nie trzasnęła w czasie takiej procedury biorę - czyszczę - zwracam, bo jednak pełna krew jest ...bezcenna. Miałam przerwę po operacji kręgosłupa bo takich zabiegach ...jest obowiązkowa przerwa 6 miesięczna w razie jakby nam jakiegoś cudaka wszczepiono w czasie zabiegu. We wrześniu 2012 r. zasłużyłam na odznakę i czerwoną legitymację ZHDK czyli dawcy zasłużonego ...przywilej, bez kolejki do lekarza ( szczególnie do specjalisty jeśli nie już to muszę być zapisana na najbliższy termin), jakieś leki , akurat z tego nie korzystam bo nie choruję, skorzystałam na wyjeździe do sanatorium, bo zamiast czekać ponad 3 lata, jak wiecie po przesłaniu ksera legitymacji dostałam decyzję w 2 tygodnie a w sanatorium byłam po 8 miesiacach od wypisania mi wniosku przez lekarza. Bzdurą jest twierdzenie że jak raz oddasz krew to musisz ją oddawać stale , wcale nie ...kobiety w zasadzie są krwiodawcami do 60 roku życia, ale w każdej chwili możesz przestać oddawać krew i już. Nie odczuwam żadnych negatywnych skutków, poza ciut wyższym ciśnieniem. W dniu w którym oddajemy krew należy się byczyć ( stąd dla pracujących są zwolnienia z pracy), po donacji  należy unikać wysiłku fizycznego ( stąd nie pływam ani nie patykuję) i pić dużo wody. I to w zasadzie tyle ....lubię pomagać innym mimo wszystko i nie chcę by to co mogę dać ...poszło z dymem. Póki będę mogła będę się dzieliła ( i nie chodzi tu o pączkowanie), raz zdarzyło mi się usłyszeć że " pani jest  krwiodawcą bo pani na tym zarabia" myślałam że faceta rozerwę, kiedy usłyszał że oddaję krew za darmo stwierdził " głupia jakaś" . No cóż może i głupia ale jedna, jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna i z tego jestem dumna.  

I wszystkich którzy mogą namawiam ...dzielcie się sobą...pamiętajcie ...warto ...będziemy nieśmiertelne :D Howgh

22 października 2015 , Komentarze (15)

a nie wycena....ekhe ...jednak niektórym jestem potrzebna ba.....wręcz niezbędna. Na przykład takiemu RCKiK ....a juści zadzwonili do mnie dzisiaj i mam jutro się zgłosić do Komendy Wojewódzkiej Policji....heeeeee, bez obaw...żadnych obrączek nie dostanę. Po prostu, dzisiaj byłam poszukiwaną w celu ...oddania mojej bezcennej krwi, zadzwoniła siostra ( z krótką ręką) że im jestem potrzebna a raczej to co mam w żyłach ( czyli ogień) i kiedy mogę do nich przyjść, powiedziałam że choćby i za godzinkę, ale pod jednym warunkiem że przyjmie mnie doktor K. bo u tego dyskryminatora puchatków doktora R. to moja noga nie postanie,  a oni nie zobaczą nawet kropli mej krwi. No i pani natychmiast przeprowadziła wywiud i się okazało że doktor K. jest jutro na wyjazdowej akcji u Policji i czy mogę tam pójść, powiedziałam że i owszem , mogę i pójdę. I tak jutro dupa z króla z mojego pływania, bo dochtorek mi kiedyś powiedział że jak się mam wykrwawiać to żebym się wcześniej nie mękowała. I tym sposobem moja aktywność fizyczna w owym tygodniu jest praktycznie zerowa, nie liczę bowiem ganiania po kuchni :D . No ale komuś jestem potrzebna i to jest ważniejsze od mojego sportu. Zresztą wieczorem będę kicała. A propoś kicania ...stajemy się sławne :D oby tylko w parze ze sławą szła ilość zajączków na parkiecie. Do miłego 

19 października 2015 , Komentarze (28)

a kuku...jestem, jestem, tylko nic nie pisałam bo w zasadzie nic nie działałam....nie patykowałam bo lało jak cholera, trochę tańczyłam ...oczywiście w ramach obowiązków służbowych jak schodziłam z bramki ( co nie oznacza że siedziałam wierzchem na płocie, taki numer to zrobiłyśmy po odebraniu świadectw maturalnych, obiecałyśmy sobie że jak zdamy maturę, to przeleziemy przez wysokaśny płot otaczający liceum, no i oczywiście kto w spódnicy do kostek przelazł płot...ja :D reszta dziewczyn dopełzła tak do połowy). Dzisiaj już karnie zameldowałam się na bąsenie i nawet poprułam 54 długości, pływało się świetnie . Bułki pomogły bo ciasteczkowe potwory odeszły w siną dal i nawet dzisiaj w trakcie zakupów nie wpadło do koszyka nic a nic słodkiego ....za to chianti 2012 zakupiłam :D ale będzie pewnie czekało do Bożego Narodzenia, teraz udam się sporządzić grillowanego łosośka na obiad ....z brokułkiem :D miłego dnia 

16 października 2015 , Komentarze (18)

...straszne, jestem prześladowana od kilku dni. Prześladowca to ...Ciasteczkowy Potwór, masakra ...chce mi się słodkiego, z każdej dziury wygląda do mnie ciasteczko i macha łapą ...czekoladową albo kruchą nie ma znaczenia, ratuuuuuuuuunku. Cierpię katusze...bo nie tykam ale myśli mam podporządkowane jednemu tematowi....ciaaaaaaaaachoooooooooooo....albo cokolwiek innego byle było słodkie . A wogóle to tak jak innym chce mi się jeść, koszmarnie. Dziwnie się ze mną dzieje po zrzuceniu odrobiny smalcu i przy nadciągnięciu jesieni, dzisiaj po raz pierwszy w życiu po przepłynięciu 44 długości zamiast gorąco czułam okropne zimno ale to takie że aż miałam gęsią skórkę...cholerka ...jak tu się energetyzować , no może wieczorem...a jak goście znowu nie dopiszą ..to trzeba będzie wypić tę flaszkę wódki, potem pepsi a potem zagryźć lodem :D:D i się odpłynie i nie będzie ..nic :D Miłego piątku 

15 października 2015 , Skomentuj

wspaniała pogoda na maszerowanie, coraz więcej osób mnie zatrzymuje, chwilkę pogada, popodziwia zapał, to miłe...może kiedyś któraś z tych osób się przełamie, chwyci kijki w garść i pomaszeruje " w siną dal, w siną dal" niekoniecznie za kochankiem :D:D:D miłego dzionka , właśnie wydoiłam koktajl z domowego jogurciku z bananem, szpinakiem i gruszką , teraz się ponurzam w KK :D( i nie jest to kościół katolicki)

15 października 2015 , Komentarze (7)

wspaniała pogoda na maszerowanie, coraz więcej osób mnie zatrzymuje, chwilkę pogada, popodziwia zapał, to miłe...może kiedyś któraś z tych osób się przełamie, chwyci kijki w garść i pomaszeruje " w siną dal, w siną dal" niekoniecznie za kochankiem :D:D:D miłego dzionka , właśnie wydoiłam koktajl z domowego jogurciku z bananem, szpinakiem i gruszką , teraz się ponurzam w KK :D( i nie jest to kościół katolicki)

14 października 2015 , Komentarze (12)

...czyli krążyłam to tu to tam, ale dzisiaj rano powróciłam do rytmu...pływalnia zaliczona a możliwe że i piechurstwo też zaliczę, czekam na odbiór książki bo idę dzisiaj na wieczór autorski :D:D koleżanka Paszczura I wydała książkę i Ewcia nas zaprosiła na autoryzowanie jej Błękitnych dziewczyn. Tak generalnie to się puszę ( nie puchnę) od dwóch dni ..bo wciaż słyszę ...ależ pani pięknie schudła , no nie ma to jak zdanie innych, nawet osobista matka mnie wczoraj chwaliła , a ja kolejne jeansy ściągam sobie z dupencji bez rozpinania :D Jedno mnie tylko trochę martwi , pobolewa mnie to urwane ramię...eee....zbliża się listopad czyżby ręka mi chciała po roku zrobić powtórkę z rozrywki? oby nie. Idę teraz papusiać żeby mieć siły na obracanie po chałupie i nie tylko :D miłego dzionka 

11 października 2015 , Komentarze (28)

jak tu żyć? Panie prezydencie eeee, pani premier eeeee.....ludzie? jak tu żyć. W zasadzie znowu do doopy, gości 7 sztuk, w porównaniu z wczorajszym 0 to lepiej ale...przecież to do chrzanu ...znowu dołozyłyśmy DJ do pensji. No niech to szlag...wpisy w księdze ...wspaniałe, goście zachwyceni, że super muzyka, że super wystrój, że super że ludzie w kwiecie wieku i brak " gówniarstwa" no ale...to za mało, za mało a gdzie wogóle są ci ludzie którzy dzwonią , zachwycają się ideą i nie przychodzą, gdzie ci którzy robią rezerwację i ...nie przychodzą i nawet cholery nie zadzwonią że sorry, że nie mogą. Gdzie moja wyleniała siostra i jej rozrywkowe " towarzystwo"??????? Gdzie no gdzie no gdzie yeeeeeeeeeaaaaaaaaaahhhhhhhhh?????? Jeszcze dwa tygodnie takiej frekwencji i zamkniemy nasze marzenie bo po prostu z pustego to i Salomon nie naleje. Eeeeech ciężkie jest życie kobiet z pomysłem w tym naszym grajdole. Nie marudzę już i idę spać aaaaa....DJ Michał jednak się nawrócił i grał to co my chcemy...moja lista wybojów pomogła i wytańcowałam się z klientami  super menciny i fajnie tańczą, dopiszę sobie do CV - bramkarka i fordanserka :D a co...jak to brzmi!