Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam! przybierałam, bo miałam pod sercem moje 2 dzidzie, Amelke z 12 kwietnia 2008 i Filipa z 09 pazdziernika 2009, sie tak rozpychaly, ze brzuszek mi zostal a z cwiczeniami jestem na bakier ;( bym duzo chciala, ale leniem jestem.... wstyd miec taka szafe a nie zgrabne 4 litery.... Pozdrawiam wszystkich wytrwałych i kombinatorów ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 95415
Komentarzy: 118
Założony: 30 stycznia 2007
Ostatni wpis: 25 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kizimizi2

kobieta, 43 lat, Kraków

162 cm, 71.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Zmiescic sie... Dzialac! Wykonczyc wszystko!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 lutego 2007 , Komentarze (3)

Siemanko!
Stanęłam na wadze i 1,4 kg spadło!!!! Jak dalej tak będzie to schudnę przed terminem! ;)  Wiem, że na początku szybko się chudnie a potem zwalnia, ale co tam pomęczę się do końca marca i jestem laseczka!!!! No cudowny dzionek dzisiaj mamy, co nie!!!???

Pozdrawiam i wiem, że wytrzymacie!!!

8 lutego 2007 , Komentarze (3)

Witam Wszystkich!
Ostatnio mam wątpliwości czy moja dietka jest efektywna, bo dania, które mam dane od Vitalii są coraz większe i nie mogę ich zmieścić - efekt: czuję jak jestem przejedzona, że nawet przerwa 4 godzin między posiłkami nic nie daje. Np. wczoraj: obiad cały garnek kaszy i szpinak ( było tego tyle, że nie zjadłam całości ), potem przekąska surówka z kapusty kiszonej i marchewki - też ledwo zjadłam a jak pomyślałam o kolacji to mnie mdliło. Zjadłam ją po 4,5 h dobrze, że tylko kromka z twarożkiem! Chodzi mi o to, żebym czuła postępy a tu tyle jedzenia! Mam nadzieję, że wiedzą co robią, chociaż patrząc na mojego Misia to dobrze, bo przynajmniej nie chodzi głodny ( uparł się, żeby jeść porcje takie jak moje ).

Pozdrawiam!!!!!!!!

7 lutego 2007 , Komentarze (4)

Witam! Jak tam dietki wytrzymujecie? Moja silna wola jest coś słabiutka tak mi się marzy jakaś chińszczyzna... wieczorami jest najtrudniej. W sumie oprócz dietki wszystko ok. Nie moge się doczekać ważenia, jutro stanę na wadze.

Powodzenia życzę wszystkim!!!

6 lutego 2007 , Komentarze (1)


Witam Wszystkich!

Ostatnio pogoda jest jest coraz bardziej słoneczna np. teraz w Krakowie świeci ładniutko i zachęca do spacerów ( jeśli ktoś nie jest w pracy ;( ), zmagań z dietką, miłości... Myślę,  że  wszędzie  w  Polsce  tak  jest  a   zwłaszcza
u Vitalijek !!! W sumie słoneczko jest ok tylko jak stopi śnieg w górach to już nie ok. Mam nadzieję na białe szaleństwo w weekend. Nie mogę się już doczekać ;). Wczoraj Moje Kochanie przeczytał mi z jednego poradników jak wygląda  od  środka  chudnięcie, że  najpierw  waga  spada a potem stoi, a ile stoi zależy od organizmu, później znowu spada i znowu stoi i tak jeszcze ok. 5 razy. Skutek jest   taki,  że  jeśli   się  poddam   i  zgrzeszę   powiedzmy z pyszną kremówką to nici z dietki, bo organizm stwierdzi, że to był chwilowy niedostatek kalorii i już nie spala tłuszczu tylko robi zapasy na next time. gdy coś mu będę chciała odebrać ! A jeżeli wytrzymam to organizm przyjmie do wiadomości, że  teraz   ma tylko   tyle   tłuszczyku    zapasu i koniec!!! Sprawa jest taka: moja waga ma spadać a nie stać i tyle! Nieźle się wkurzę jak zastopuje. Nie po to odmawiam sobie pysznych obiadków, żeby nic z tego nie mieć.
Ale Słonko dalej pięknie świeci!


Pozdrawiam Wszystkich!!!

5 lutego 2007 , Skomentuj


Witam Wszystkich!

Weekendzik minął zdecydowanie za szybko i znowu siedzę w pracy :(  Podczas weekendu zgrzeszyłam z whisky, piwem i szampanem.... nie ma zmiłuj się: kumpel miał urodzinki a teściowe rocznicę ślubu ( to się chyba wybacza ). W tym tygodniu będzie stricte trzymanie dietki, żeby waga leciała na łeb i połamała szyję... Życie jest piękne jak się czuje ubywające kilogramy tłuszczu, a jeszcze cudowniej będzie jak zacznę w końcu coś ćwiczyć, może dzisiaj pójdę na siłownię?????

Pozdrowionka !!!

2 lutego 2007 , Komentarze (3)

Witam Wszystkich! Nie mogłam się doczekać pierwszego ważenia - a tu dzisiaj wskakuje na wagę i o 0.8 kg mniej!!!
Tylko czy na pewno tłuszczyk czy tylko woda? Nie ważne!
Kurczę skrzydełek dostałam :) :) :)..... może by przysmarzyć i zapiec z ziemniaczkami ??? mniam mniam - to będzie miłe małe co nie co, ale po dietce. Wczoraj byłam na zakupach z moim Kochaniem - cały wózek warzywek = inwestycja. Czuję się teraz taka leciutka i brzuch stał się brzuszkiem. Czemu wcześniej nie wpadłam na pomysł, żeby mniej jeść no cóż pewnie dlatego, że Mój Mężuś cudnie gotuje i praktycznie tylko on w naszym domku. Jestem taka happy, że buzia mi się nie zamyka ;) no to znikam... nawet praca nie już taka straszna wytrzymam do 16 i siup do gotowania.

Buziaczki dla Wszystkich !!!!!

1 lutego 2007 , Komentarze (1)

Witam! hmm początki są trudne, nagle mój organizm dostaje mniej kalorii i jeszcze rozbite na małe porcje.
Pierwszego dnia strasznie bolała mnie głowa - czy to normalne? Wiem, że z głodu. Czy Wy też tak miałyście?
Zwątpiłam już pierwszego dnia! Gotowanie jest o.k. Mam tylko nadzieję, że nie będę już tak głodna jak pierwszego dnia... ;)