Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pavlinka1

kobieta, 35 lat, Augustów

178 cm, 77.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do 1 lipca ważyć maksymalnie 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 czerwca 2008 , Komentarze (2)

Pauluszka dzięki za doping i swoją obecność :)

Nie mogę sie doczekać kiedy mama w końcu wyjedzie, nikt nie będzie robił tych nieszczęsnych smakołyków, bo i kto miał by? Ja? phi! rodzeństwo zadowoli się nieskomplikowanym śniadaniem, obiadkiem i kolacją :) Nie no, ale ogólnie to jestem najlepszą siostrą na świecie ^^ Z dietą nawet, nawet, jem mniej i się nie objadam, czuję że niektóre ciuchy robią się luźniejsze, ale boję się a jednocześnie chciałabym stanąć na wadze i zobaczyć mniejsze liczby... Jakoś nie wierzę, że tak mogłoby się stać...
Oj. Wesele już za miesiąc i tydzień, ja chyba się zakochałam z wzajemnością, ale jeszcze sie dygam by mu o tym weselu powiedzieć. Decyzję o przybyciu trzeba dać do 1 lipca, więc plan jest taki: powiem mu ostatniego dnia czerwca, zgodzi się -super! Jak będzie się wachał to i tak powiem że przyjdę z kimś, a on się zdecyduje przecież w końcu jeśli będziemy razem i pojdzie i będzie lux! :) Fajny chłopaczek. Ale i twardy orzech do zgryzienia. Zawiódł się wcześniej na jakichś pannach i próbuje podchodzić mnie z każdej strony skubaniec! Szuka moich słabych punktów i sprawdza mnie, no! Ale nie biorę do głowy bo wiem jaka jestem naprawdę:) Ech... szkoda tylko że poznaliśmy się dzięki pewnemu koledze, o którym ja najchętniej bym zapomniała, nachalny, już planował co będę robić, nasz ślub, dziecko, wspólny wyjazd za granicę, ja nie pracowałabym bo wegług niego to facet łoży na rodzinę, miałabym zostawać w domu, nie docierało do niego że mnie on nie interesuję, za dużo sobie dopowiadał i koloryzował. I na dodatek ostrzegał Pawła (tego obecnego), żeby uważał bo ja lubię przelotne związki, a Paweł właśnie nie... I ja też Nie, cholera jasna! I na dodatek siostra ostrzega mnie, że on ten nr dał Pawłowi może dlatego by być bliżej mnie i może nieźle namieszać między nami potem... ech... ciężka sprawa... Ale Paweł jest o niebo lepszy! Spokojny, nie nachalny, nieśmiały, ale i szczery, bezpośredni. Zawalczyć o nasze szczęście? Jeszcze nie raz pewnie przyjdzie mi się zmierzyć z tym co tamten będzie opowiadał... Walczyć? Bo ja chciałabym, ale boję się że przegram ze słowami tamtego...

19 czerwca 2008 , Komentarze (3)

Prawie koniec 30 dni a zmian jak nie było tak nie ma, ale może zakochana schudę te 10 kg w miesiąc jak pewna szczęściara :)

18 czerwca 2008 , Komentarze (2)

Nigdy nie umiałam odchudzać się dla siebie, zresztą od dawna wiadomo zę zakochane chodniemy. Poznałam fajnego faceta, 23l. spokojny i jeszcze tak nie miałam jak teraz, hmmm... aż trudno to opisać...
Oj, robi się pamiętnik osobisty zamiast dietkowy :)

17 czerwca 2008 , Komentarze (2)

lipa! zjadłam nutellę! ale była pyszna.

Za tydzień mama już wyjeżdżą za  granicę

16 czerwca 2008 , Komentarze (1)

w skrócie 3 ostatnie dni to wielkie próby diety, ale w końcu we trzy polegałyśmy, zwłąszcza wieczorem i to przy węglowodanach. Byłam w domu na wsi, a piszę we trzy bo mam na myśli siebie i swoje siostry przyrodnie, rok młodszą i rok starszą, jednym słowem i krótko o weekendzie to: sporo nudzenia się, nie ciekawa pogoda, kupa śmiechu i wygłupów ale było fajnie. No i dziś widziałąm że R. napisał do mnie w piątek na gg, a wszystko za sprawą opisu "Kobieta rozmawia z JEDNYM, patrzy na DRUGIEGO, a myśli o TRZECIM" ha ha... jego główka ruszyła :) No i śnił mi sie w nocy z sob. na niedz.  ech... ten jegi sexowny zarost...

13 czerwca 2008 , Komentarze (5)

dwie trzecie za mną, a te ostatnie 10 dni wcale nie były takie rewelacyjne :(
Dlaczego nie mam więcej silnej woli??

12 czerwca 2008 , Komentarze (3)

Jednym słowem: nie chce mi się nic pisać... :(
R. mnie olał.
Byłam dziś u gina i jakiegoś wirusa złapałam, katastrofa, nie wiem co począć.
Ale już wiem że na lato zostajęz młodszym rodzeństwem w domu i od lipca zaczynam prawko, choć tyle dobrego, nareszcie wymarzone prawko :)

11 czerwca 2008 , Komentarze (5)

Moja siostra starsza ode mnie o rok, namawia mnie na głodówkę, na bycie pro-ana, ona w wakacje rok temu głodowałą, o czym przyznała mi dziś, zeszła do wagi 63 kg, teraz ma min. 10 kg więcej ale zaczęła jeść normalnie i wszystko. Teraz chce byśmy razem wspierały się i motywowały... Też chcę tylko czy potrafię wytrwać? oglądam filmy na you tube dla thinspiracji... Najbardziej przemawiają do mnie zdjęcia prawdziwe, prawdziwych dziewczyn anorektyczek, nie modelek z wybiegu... Będę się starać!!! Być pro-ana! A znam ten temat...
Oby się udało...

11 czerwca 2008 , Skomentuj

Trzeba zrobić sobie przerwę z R., to zwłaszcza mi jest potrzebne...
A dieta idzie w skali 1-10 na 5, czyli wcale nie zadowalająco...
Ta niepewnośc z R. mnie dobija i jem!

10 czerwca 2008 , Skomentuj

Idzie mi coraz lepiej z dietą! Ale się cieszę!
Wysłałam cv do pracy w Angli, mam nadzieję że uda się zarobić mi trochę grosza w te lato :/
ech... A z R. ciche dni...<smutno> i wciąż zastanawiam się czy napisać do niego...