Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tirrani

kobieta, 49 lat, Poznań

165 cm, 101.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

10 marca 2018 , Komentarze (4)

Zjadłam ciastko...

Nie byle jakie. Bezę(dziewczyna)

Wstyd wstydem, ale było pysznie :D:D:D

Zestawowi kawa+beza nie mogę się oprzeć niestety.

Generalnie to chodziło mi po głowie, żeby trochę biegać...

ale zły los zepchnął mnie ze schodów

mówiąc tym samym: ABSOLUTNIE TEGO NIE RÓB :D

a jak wiadomo

z losem nie ma co igrać.

Więc nie igram.

A tak troszku bardziej serio;)

Jem lepiej, ale do ideału jeszcze ciut brakuje.

Zastanawiam się czy nie kpić vitalii ,ale jakoś tak...

nie mogę się zdecydować.

Jestem strasznie obrażalska.

a na ostatnie moje zapytanie dostałam odpowiedź

która miała taki niemiły wydźwięk...

Nigdy wcześniej tak się nie stało i tak mnie to zaskoczyło,

że nie mogę pozbyć się zniesmaczenia.

Jak w moim ukochanym lidlu kupiłam szatkownicę do warzyw

która mnie rozczarowała, to przez pół roku nie zrobiłam tam żadnych zakupów :D

Ciekawe kiedy wyleczę się z obrazy na Vitę?:D

Tymczasem jem co 2-3 godziny,

raczej 5 posiłków:)

kanapka, kanapka,jogurt,zupa, sałatka lub twaróg- generalnie nic ciężkiego.

Może troszkę monotonnie, ale prosto i szybko.

Zależy mi żeby znów wejść w rytm...

Czego i Wam, Drogie Koleżanki, życzę :) 

Miłego weekendu<3

6 marca 2018 , Komentarze (11)

Właśnie odkryłam sposób jak nie myśleć o jedzeniu:)

Po prostu trzeba się spierdzielić ze schodów!

Ale nie koncertowo spaść, albo nie daj Boże zsunąć się z gracją!

Nie, nie!

Trzeba właśnie zupełnie prostacko się spierdzielić...

Tak mnie wszystko boli, ze choćby mnie karmili ambrozją, to nic!

Absolutnie nic mi nie przejdzie przez gardło.

Nie wiem jak to zrobiłam, bo ostatecznie zlądowałam na tyłku,

i mam wrażenie, że na nim zjechałam, ale mam obite piszczele i jakieś wykręcone biodro...

Ciekawe czy jutro dam radę iść do pracy :-/

Dobra, mało ważne.:-)

W każdym razie jeść się nie chce :)

Odechciało mi się też odśnieżać schody!

Nigdy więcej!

5 marca 2018 , Komentarze (4)

Dzień dietetycznie PRAWIE ogarnięty.

Jak to zwykle bywa dobrze szło do wieczora, a wieczorem kompletnie się posypało. 

Wcale mnie to jednak nie martwi. 

Ogólnie wynik był świetny. 

Od rana co ~2h dwie kanapki (chleb razowy. twarożkiem) i jogurt 

Po powrocie do domu zupa

(50 g kurczaka+ 200 g warzyw (marchew, brokuł i różne kalafiory)

Wieczorem miało być coś lekkiego a była herbata z cukrem, trochę wędzonego pstrąga i 2 jogurty czy może bardziej puddingi (monte)

Generalnie jestem z siebie bardzo zadowolona i uważam , że świetnie mi poszło:)

Buziaki

4 marca 2018 , Komentarze (9)

aż się boję coś tu napisać. 

Wracam na Vitalię , kiedy zdaje mi się , że wreszcie wszystko się układa, że znajdę czas dla siebie i wreszcie się ogarniam.

Jeden wpis i wszystko się wali...

i znów latam jak kot z pęcherzem,

załatwiam milion spraw,

śpię po 3 godziny,

połykam w biegu suche bułki i parówki,

i piję tylko kawę... lub w ogóle nic..

Budzę się dopiero gdy nerki zaczynają boleć, a skóra robi się jak papier:?

Teoretycznie powinnam chudnąć a jednak grubnę:D

No ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana:D

Więc jestem. Piszę. 

Pierwszy raz od dawna myślę o tym co powinnam zjeść, wypić...

Może wiosna tuż, tuż i organizm ordynuje własne porządki?:D

Pomijając wszystko...

Jakoś miło tu być.

BUZIAKI(kwiatek)

7 stycznia 2018 , Skomentuj

Przespałam cały weekend! 

Wreszcie miałam czas żeby wszystko nadgonić i padłam. 

Gorączka, wymioty,  ogólnie porażka...

To chyba psychosomatyczne :-):-):-)

Nie znoszę dziubać w dokumentach i proszę... 

Organizm bronił się jak mógł :-\

I cóż mam powiedzieć?  Postawił na swoim ;-)

ABSOLUTNIE NIC NIE ZROBIŁAM! 

Nadal czuję się średnio,

ale mam nadzieję jakoś przetrwać ten tydzień :-)

Zrobiłam sobie posiłki na cały jutrzejszy dzień. 

Nie można dopuścić żeby zmarnował się taki wspaniały wstęp do diety:)

(4 dni na 2 suchych bułkach - to niestety nie moja silna wola ;-) :-D:-D:-D)

Tak więc:

Ahoj przygodo! ;-):-)

Powodzenia Koleżanki :-)

1 stycznia 2018 , Komentarze (8)

Znalezione obrazy dla zapytania życzenia noworoczne 2018

Kochane, mam nadzieję, ze noc mija rzeczywiście szampańsko i szalenie ;-)

Ja dziś , z powodu ostatnich smutnych zdarzeń, skromniutko i spokojnie...

ale w sumie zadziwiająco mi z tym dobrze...

Życzę Wam aby ten Nowy Rok zaskakiwał  samymi miłymi niespodziankami :-) 

żeby było wesoło, pogodnie i żebyście  wszystkie plany realizowały z zadziwiającą łatwością:) Całuję noworocznie:*

28 grudnia 2017 , Komentarze (4)

Od jutra zaczynam kolejne porządki w moim życiu. 

Będę brała leki,  

Jadła 5x dziennie, 

Żyła higieniczniej 

Nie było mnie tu długo i bardzo się cieszę, że wracam. 

Nie miałam czasu na Vitalię,  na swoje sprawy,  na siebie. 

W międzyczasie

2 bliskie mi osoby zmarły (po długiej chorobie)

Mama zakończyła kolejną chrmioterapię (średnio się czuje) 

Wycofałam się z firmy.  Ci którzy mówili,  że spółki są bez sensu mieli rację. 

Poza tym mam się bardzo  dobrze.

Co prawda wyniki mam jakieś dramatyczne,  ale absolutnie nie przekłada się to na samopoczucie. Mam mnóstwo energii  a życie wbrew wszystkiemu wydaje mi się ekscytujące i piękne.

Jak to napisałam zaczęłam się zastanawiać czy nie mam jakiegoś problemu natury psychicznej, ale to chyba słaba godzina na takie rozważania... Na jakiekolwiek rozważania.

A więc czas spać. DOBRANOC.

29 czerwca 2017 , Komentarze (11)

wypoczywam....

rzeczywiście wypoczywam:)

Dziś wstałam o 10.30!

Dawno się tak nie wyspałam:)

Obudziłam się wcześniej, ale tak przyjemnie było się kulać w tym łóżku:)

Miałam mnóstwo planów, ale postanowiłam sobie odpuścić.

Leniuchowałam, na fb zapisałam się do kilku grup 

sprzedających książki...

Cieszyłam się jak dziecko, że kupie sobie coś fajnego

ale niestety wcale nie było tak tanio:(

jak się doliczyło przesyłkę to cena jak w księgarni :(

przynajmniej w mojej dziedzinie.

To mi troszkę zepsuło humor.

Ale nic to.

Ogólnie jadłam sobie bardzo fajnie

śniadanie- kanapka z razowca+ twaróg+ pomidor

2 śniadanie- koktajl z truskawek i banana

obiad- zupa z kurczaka i ryżu (tego kurczaka to tyle co nic:)

Podwieczorek- sałatka z pomidorów, ogórków + kawałek parowanej ryby

kolacja- serek wiejski lekki.

Bardzo, bardzo przyjemnie:)

Postanowiłam na zakupy jeździć rowerem, do najdalszego sklepu.

Dziś zrealizowałam... jutro zobaczymy jutro:)

Tymczasem zrobiłam sobie małe domowe spa;)

Piana, świece, olejki...

a teraz zastanawiam się którą książką dopełnić dzisiejszy doskonały dzień

Dobrej nocy Kochane:*

29 czerwca 2017 , Skomentuj

wreszcie!

obiecywałam sobie sto razy, że już się nie będę odchudzała...

Ale mam urlop, czuję się fajnie i mam taki zapał do wszystkiego...:D

Więc przygotowałam sobie odpowiednie jedzenie

i nawet zrobiłam listę nagród, co mi się raczej nie zdarzyło...

i czekam na jutro;)

Postanowiłam, że za każde 3 kg będę kupowała sobie album

Beksińskiego, a za 10-Siudmaka :D

Zrobiłam już miejsce na półce....:D:D:D

Przeszło mi także przez myśl żeby się zapisać na siłownie...

ale jak powiedziałam

PRZESZŁO:D

17 czerwca 2017 , Komentarze (3)

Znalezione obrazy dla zapytania ŚMIERĆ RYSUNEK ŻART

Dziękuję za zainteresowanie i chęć pomocy:)

Macie Kochane Dziewczyny ogromną wiedzę...

Chapeau bas.

Szczerze mówiąc  do wczoraj czułam się całkiem zdrowa...

ale teraz...

teraz widzę, że jestem zepsuta.

Wrak.

Totalna rozsypka. 

Zaczęłam rozważać zrzutkę na wieniec;)

Później zatęskniłam za wcześniejszym stanem

i postanowiłam zrobić przywracanie systemu...

Cofam się więc o dobę i, jeśli pozwolicie, pozostaję absolutną

ignorantką w kwestii własnego zdrowia:)

W lekceważeniu siebie jestem mistrzynią:)

Jedyne co zrobię

to poszukam lepszego endokrynologa:)

Tymczasem cieszmy się weekendem.

Odkażajmy się alkoholem,

uszczelniajmy jelita grillowaną polędwicą

obniżajmy ciśnienie czosnkiem,

a cukier spacerami(kwiatek)

 Życie jest piękne!]:>

BUZIACZKI<3