Jestem na emeryturze. Udzielam się w UTW i uczestniczę w wielu sekcjach.Mam endoprotezę lewego kolana.Wszystko jest w porządku, ale moja sprawność ruchowa jest ograniczona.Dlatego tez przytyło mi się i przeszkadza mi to.Ponadto dodatkowo obciąża stawy.
temu wyciągnęłam zeszyty z zapisami dietowymi. Odkurzyłam,otworzyłam - i wprowadzam w jadłospis. I tak,jak zawsze - nie do końca z wiarą,że zadziałają. A jednak! Waga - to tylko się "chybota" raz w jedną,raz w drugą stronę.Ale.... nie jestem głodna.Zwłaszcza wieczorem zniknęły napady głodu. I walczę z pokusą ważenia się codziennie :) Bo u mnie to jest tak: zważę się: jest dobrze - to mogę "chapsnąć" nadprogram :) :) :) No to się nie ważę,by nie kusić licha. I to jest mój sukces.Na ten czas. Może wejdę z przyzwoitą wagą w Boże Narodzenie? Udanęj niedzieli - Vitalijki! Pozdrawiam
sobie ostatnio pamiętniki Vitalijek. I zawstydziłam się... Pogubiły kobiety 10,15 i więcej kg.A jak nie - to przynajmniej utrzymują to,co mają.A ja? Nic... Od operacji upłynęło trochę czasu.Próbuję to i tamto pojeść.Goście byli - to z nimi też.1,5kg na plusie - niechcianym! I targuję się ze sobą - dużo to czy mało???!!! A wziąć się za siebie?Nie za bardzo jest ochota... Może od jutra? :) :) :) Miłego dnia! Jesiennego,słonecznego i ciepłego
kilku - co roku,w pierwszą sobotę września (zazwyczaj) -spotykamy się z Naszą Klasą.W zeszłym roku byliśmy na wyjeździe u koleżanki w Zaczarowanej Krainie.Tym razem też tam pojechaliśmy.Wszystko znane i wszystko piękne! Na moment czas się zatrzymał,a my mieliśmy po 18 lat! :) :) :) Nic nie musieliśmy wyjaśniać,tłumaczyć,wprowadzać... Wiemy o sobie tyle,ile trzeba.I tego się trzymamy.I bawimy się świetnie!A dieta? zapomniałam... przyjazd i pierwsze rozmowy
pierwsze,wspólne zdjęcie.Potem było całe mnóstwo zdjęć.Każdy swoim aparatem,każdy z każdym i wszyscy razem :)
jak jest dobry - to wszystko może :) Dziękuję - Kochane - za miłe wpisy! Tak już mam,że cieszę się ze wszystkich takich spotkań z interesującymi ludźmi. A tych spotkań było wcale nie mało. To dzięki p.dyrektor biblioteki,która zna mnóstwo ludzi i organizuje spotkania.Pani Kasia była u nas na spotkaniu autorskim.A w tym roku pojechałyśmy z DKK (Dyskusyjny Klub Książki) do biblioteki w Reszlu na spotkania z Martą Fox. I tam też była p.Kasia. Pamiętała nas i chciała się z nami spotkać :) I stąd jest poprzednie zdjęcie. A poniżej - zdjęcie z 2011 roku, ze spotkania w naszym mieście. Mnie się podobają jej książki. Przypominają "Dom nad rozlewiskiem"M.Kalicińskiej. Wydawało mi się,że jest znana.Okazuje się,że niekoniecznie... Bardzo jestem ciekawa,czy ktoś zdecyduje się na przeczytanie... Pozdrawiam i życzę miłego dnia
kończy się moja wykupiona dieta - IGpro. Bardzo mi odpowiadała.Bardzo! Ale końcówka diety- niestety,nie była przeze mnie wykorzystana. Dużo surowych warzyw, owoców i trochę smażeń. Nie mogłam z niej korzystać. Zapisałam sobie jednak. Przepisy były wyjątkowo smaczne i nietrudne do wykonania. Pomyslałam sobie,że wrócę do diety,jak juz się wszystko unormuje.Waga się trzyma.Łatwo nie jest.Czuje się dobrze - i ochota na "chapsnięcie" niesamowita! :-) Czasami odpuszczam sobie. Szybko wracam - bo szkoda mi tego,co zyskałam. Wakacje się też kończą... Czy odpoczęłam? Trochę.... działka i przetwory zajmowały mi mnóstwo czasu.I właściwie - to z przyjemnością wracam do pracy.Mam jej odrobinę ( 10godzin w tygodniu).Wystarczy.życzę miłego dnia.Pozdrawiam serdecznie!
za wszystkie miłe wpisy! Bardzo dziękuję!To,że schudłam - to nie tylko moja zasługa.To siła Vitalii i Was - kochane Vitalijki :) Podglądałam, podczytywałam - i brałam. I psycholog Vitaliowy mi pomógł, i dieta IGpro,która wyjątkowo mi odpowiadała. I Elasia - moja najkochańsza,najwspanialsza! Mój wzór niedościgły... dziękuję! A przecież to nie koniec.To właściwie początek.Po lecie przychodzi jesień - i mój apetyt nie poskromniony. I utrzymać wagę - to dopiero dieta! Miłego dnia!
w moim "widoku z okna" pojawił się nowy element -wiatrak :)
osiągnęłam. I cieszę się bardzo! Tym razem podeszłam do diety zupełnie inaczej. Po pierwsze,drugie i następne - przyjęłam posiłki za normalne - obowiązujące.I jak miałam ochotę na coś poza dietą- to jadłam. Omijałam posiłek dietowy.I nie stresowałam się.I nie chciałam już natychmiast schudnąć.Pomogło.I chwała :) Ale... mam ochotę na jeszcze trochę mniej.Może 2-3kg? No i nie przytyć na nowo.A to już jest problem! A operacja mi pomogła w tym sensie,że mogę głośno mówić"jestem na diecie" i nie namawiają. I to jest najlepsze w świecie :) :)
a to cała ja - latowa,wakacyjna i węższa :) :) pozdrawiam Was wszystkie -Vitalijki kochane! Cieplutko i słonecznie :)
dziś będzie.I wakacyjnie :) Nasz pan wice-starosta wpadł na pomysł,by promować naszych rodzimych twórców. Spotkania nazywają się "Poezja ma Głos". Znani aktorzy czytają naszych poetów - i swoje ulubione. Dotychczas czytali Krzysztof Majchrzak,Wojciech Malajkat i Wiktor Zborowski. Na czas wakacji "Poezja.." zmieniła tytuł na "Powiatowe Wieczory Poezji" i przeniosła się w plener.Na rynek, przy Ratuszu i fontannie. Wczoraj był pierwszy. Pogoda piękna - wakacyjna. Fanów też wcale nie mało. Było romantycznie i wakacyjnie. Wczoraj czytali Katarzyna Skarżanka i Łukasz Borkowski.A bohaterką była Magdalena Cejman -młoda poetka,która właśnie wydała pierwszy tomik poezji.Aktorzy nie są przypadkowi.Wracają z Prania, z czytania K.I.Gałczyńskiego - i u nas się zatrzymują. Mnie się ten pomysł niezwykle podoba.I póki co - nie opuściłam ani jednego :) I zbieram autografy - oczywiście! Miłego dnia,tygodnia i całych wakacji! przy ratuszu i fontannie wszystko przygotowane
bohaterowie wieczoru
... i ja - w kolejce po autografy :) :) :)
na jednej z ulic stoi taki drogowskaz.Do słońca ok. 150 000 000 km .Gdzie indziej bliżej :)
pojechaliśmy do córki.Wprawdzie są telefony i FB - ale nie widzieliśmy się od świąt wielkanocnych.Tak się ułożyło,że syn mieszka na południu Polski,a córka na północy.Daleko- jedno i drugie... a ja tęsknię. I nie mogę się "odpępić" :) I nie wiem,czy kiedykolwiek to nastąpi. Ja - całe życie się odchudzam.Córka - nigdy. Nawet jako dziecko nie dała się podkarmiać.Ale teraz jest tak szczupła,że się zmartwiłam... Praca, dojazdy do pracy . Najgorsze,że nie widzę możliwości-jak temu zaradzić. A poniżej- mama i córka.Podobno podobne,jak dwie krople wody :)