po tyodniu zgubilam ZEERROO
i co tu wiecej pisac..........:(
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (11)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 110086 |
Komentarzy: | 447 |
Założony: | 28 września 2007 |
Ostatni wpis: | 31 marca 2014 |
kobieta, 43 lat, Za Gorka Za Rzeczka
167 cm, 68.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
od poniedzialku do piatku bylo ok
cwiczenia byly wiec ok
apetyt tez byl ale co tam .... sobote sobie odposcilam cwiczenia bo chcialam odpoczac i troche poluzowac organizm tez musi przeciez odpoczac. Nic na sile.
dzis w nocy o 9 zachcialo mi sie okropnie chinskiego czulam sie bardzo glodna pomimo tego ze zjadlam obiad i nie glodzilam sie
wiec na pozna kolacje zjadlam sytego kalorycznego chinczyka :(
spadku wagi nie spodziweam sie kosmicznego, bo jadlam i jadlam chociaz i tez cwiczylam
Pol kg. modle sie aby spadlo (67.5)
wczorajszy dzien hmmm raczej udany
bylam strasznie glodna i glodna nie moglam sie opanowac jakies 1300 kcal wcielam
ale spalilam 1000 wiec nie tak zle chociaz, jak wiadomo moglo by byc lepiej
wazenie w poniedzialek:)
A wiec zaczynam od poniedzialkowego poranka waga rowno 68 :( tragedia przytylo mi sie przytylo ale to nie zadna wiadomosc dla mnie.
Mam ochotke zgubic 10 kg. wiec zobaczymy jak mi to pojdzie.
Daje sobie do 24 czerwca aby ten
sniadanie banan 100 kcal
pozniej jablko 120
kawa 80
winogron 200
obiadek 500
okolo 1000 kcal
spalilam 1100
Juz nawet nie pamietam kiedy tu bylam ostatnio. :( dobrze czulam ze soba i nie mialam potrzeby tutaj powracac wszystko bylo dobrze azz do tego momentu. Jakis miesiac temu poczulam ze poprostu puchne nie wiem co jest ale przytylam okropnie.
NIedawno odkrylam ze mam niedoczynnosc tarczycy:( i moze przez to mam problemy z waga i nie tylko. Moja skora jest sucha jak papier, pamiec -tragedia itp.
cukier tez moglby byc nizszy( dobry) ale dosc wysoki
Obydwie z kolezanka podobnej wagi mowimy sobie dosc i dosc ale dalej wcinamy i wcinamy. Jakos brak motywacji:( ale od poniedzialku ide na ostro nie ma co.
Wiosna juz zawitala, a boje sie ze w nic sie nie zmieszcze z tantego roku:(
wracam, wracam, i sie nie poddam dopoki nie schudne( jeszcze nie wiem ile bo w poniedzialek sie dopiero bede wazyc)ale do konca czerwca czyli dobre 3 miesiace musze znow wygladac normalnie.
Nie bylo mnie tu sporo czasu a to tylko przez to ze nie bylo czym sie chwalic. Pomalutku wracam.
W piatek rano wazenie, ale sie okropnie boje bo tak bardzo chce aby waga mi znow spadla. Boje sie zebym nie przytyla:( w pon i wtorek bylo ok sroda kiepsko( 2 drinki i czipsy) dzis czwartek hmm bylo ok tylko wieczorem mialam straszna ochote na jedzenie. Modle sie aby waga spadla troche, no bo przeciez odmawiam sobie tyle rzeczy, ale jednak na dukanie chyba juz nie jestem. Jem mniej i lepiej, ale to nie to wiec dlatego mam obawy. ahhh jutro zanim wejde na wage to sie chyba nerwicy nabawie.
Wow nie spodziewalam sie tego co zobacze mierzylam sie jakies 2-3 tyg. temu i w biodrach mialam 100 cm a dzis 94cm szok w brzuchu tez mi spalo -5.5cm.
100 cm jest 94
92 cm jest 86.5