Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sayonara

kobieta, 42 lat, Za Trzecim Krzakiem W Lewo

169 cm, 98.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2018 , Komentarze (6)

Rano ogarnelo mnie wielkie zniechęcenie .  weszłam na wagę a tam constans. zero spadku.

Zaczęłam wątpić w swoje starania i powodzenie całego planu. Wszystko było szaro czarne. 

I wtedyyyyyy ...

Dostałam prezentację od dekoratora. Moje slubno weselne bajki z mchu i paproci.

Coś pieknego. Biel i zielen. Mnóstwo szklanych lampionow. Świece. Paproc. Bluszcz. Galazki jeżyn. Białe kwiaty. Wieczorem zapalą ogniska.

Jest dokładnie tak jak chciałam. Elegancko. Tajemniczo. Uniknelismy bezowe weselnej sztampy.

Loveeee

Dzisiejsza tortilla na obiad

22 maja 2018 , Komentarze (3)

Dluuuuuugi męczący dzień . Jakby trwał tydzień.  wstałam skoro świt.  wyprowadzilam pieskę na długi spacer.  ma 3.5 miesiąca i nadal uczymy się czystości. Jest coraz lepiej Ale trzeba jej zapewnić regularnosc jak w zegarku.

Przed pracą pojechałam na małe zakupy- te główne zalatwilam wczoraj. Później zwykły kołowrotek w biurze Ale wszystko poszło gładko więc nie ma co narzekac.

Później trochę się urwalam i pojechałam do dekoratora . 

Przepięknie to wymyslilismy- i wesele i ceremonię. Obawiam się że mój budżet trzeszczy w szwach

21 maja 2018 , Komentarze (2)

Zauważyłam, że dużo lepiej funkcjonuję jedząc dietkowe rzeczy aniżeli łobuzując jak w weekend.

Dziś znowu najadłam się po uszy - tym razem porcją 1400 kalorii. W weekend nie mogłam się najeść ponad 2000 kalorii.

Umówiłam się jutro z dekoratorem - omówimy moją weselną koncepcję bajki z mchu i paproci.

     

Jedzonko z dziś

 

20 maja 2018 , Komentarze (2)

Weekend taki sobie. Byłam z wizytą u teściów. Także wpadły i drinki i domowe pizza i smażony mielony. jadłam około 2000 kalorii dziennie

18 maja 2018 , Komentarze (2)

Spadek po drugim tygodniu smacznie dopasowanej 1.1 kg. W sumie 3.2 kg. Cuuuuudoooownie

Mam 8 z przodu. Nieśmiała Ale mam! Ostatni raz taki wynik miałam 3 lata temu. 

Mam jeszcze 13 tygodni. Myślicie że zobaczę 7 do ślubu?

17 maja 2018 , Komentarze (2)

Chciałam podejrzeć dziś wagę, ale niestety zaspałam. Także jutro będzie niespodzianka.

Trochę się boję.

Organizm załapał dietę w 100%, przyzwyczaił się do zbilansowanej, regularnej karmy. W ogóle nie bywam głodna. Jem, jak przychodzi moja pora.

16 maja 2018 , Komentarze (3)

Spoko dzień. 

Przymierzyłam dziś obie sukienki - na ślub i poprawiny - brakuje jeszcze ok 3 cm w biuście, ale reszta leży pięknie. Bardzo mi się podoba jak wyglądam już teraz :) Myślę że za 8-10 kg jakie jeszcze planuję zrzucić będzie baaardzo ładnie :)

Mam już buty i kolczyki na poprawiny.

Muszę jeszcze kupić kolczyki na ślub, ozdobę do włosów i coś na noc poślubną.

To będzie ślub plenerowy, więc wszystko w jednym miejscu - ceremonia i wesele.

Na miejsce przyjadę w takiej sukience :) później się przebiorę

Dieta spoko. Kroków stosunkowo mało - 5000.

15 maja 2018 , Komentarze (5)

Dzień zaczął się całkiem ok. Waga znów zaczęła spadać.  Z biegiem czasu było niestety tylko gorzej . Szef wpienil mnie na maxa i ruszyła lawina wściekłości i czarnych myśli . 

To wszystko się nie uda.  Nie schudne tyle ile chcę, A sukienka nie będzie na mnie pasować i będę musiała zamówić większy rozmiar.

Dieta prawie utrzymana. Przekroczylam o 150 kalorii. Musiałam zjeść coś wyrazistego więc ugrilowalam kawał miecha i zjadłam z warzywami. Chyba od 1700 kalorii  nie utyje.

Musiałam coś zezrec.  No musiałam. 

Inaczej poszlabym sobie do miasta na burger i butelka czerwonego wina.

Qr..wa. 

Jestem kompulsywnym zarlokiem. 

Oprócz panowania nad talerzem muszę się nauczyć panować na głową

14 maja 2018 , Komentarze (7)

Wczorajszy spleen minął. 

Zrobiłam z piesełem 10 tys kroków - ja padłam, pies ani myślał. To 3 miesięczna suczka Akity. Energia po prostu ją rozpiera :)

Dostałam nową rozpiskę diety - same apetyczne dania. Sezonowo i kolorowo. To mi pasuje, jeszcze żeby się same ugotowały.

Nadal jestem opuchnięta - owulacja wredna małpa. Bardzo sie martwię, ze w tym tygodniu nic nie spadnie.

13 maja 2018 , Komentarze (2)

Słaby dzień, ale trzymam się diety. 

Muszę skończyć zlecenie i pójdę z piesełem rozchodzić ten spleen.