Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sayonara

kobieta, 42 lat, Za Trzecim Krzakiem W Lewo

169 cm, 98.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 listopada 2010 , Komentarze (5)



czy już wam mówiłam że jestem genialna???

pewnie ze 100 razy :)

no to mówię 101 :)))

oto tort dla mojego męża, który wykonały moje złote, genialne dłonie




ale miałam pietra zabierając sie za niego!


3 listopada 2010 , Komentarze (6)



jakiś czas temu pokazałam wam sposób,
w jaki chcę ozdobić tort urodzinowy dla pana i władcy


dziś zabrałam się za lepienie figurki z masy migdałowej :)))


nigdy wcześniej tego nie robiłam i jestem dumna z efektów :)

oczywiście widzę pewne niedociągnięcia,
ale nie jest to wcale takie banalne jak myślałam :)

oto power puff girl mojej roboty



28 października 2010 , Komentarze (6)





ależ jestem z siebie dumna!

zrobiłam swoje pierwsze w życiu gołąbki :))

pachną cudnie
oczywiście przepis zgodny z zasadami dukana:
500g indyka, 500g wołowiny, kilogram pieczarek, 3 cebule,
sól, pieprz, papryka, czosnek, majeranek, koncentrat pomidorowy


jedna sztuka to: 95 kalorii / 14g białka / 2,5g tłuszczu / 7g węglowodanów


ależ mi język ucieka do tyłka - chyba jeszcze dziś spróbuję jednego


27 października 2010 , Komentarze (2)





pan i władca zaczął chodzić w czapce z daszkiem - zgniłozielonej, lekko kwadratowej
- wygląda jakby się urwał z oddziałów che guevary :))

myślę, że ma to związek z tym, że ostatnio obciął włosy z długich na dość krótkie...

a mówiłam nie obcinaj!
ale mąż mój twierdził że zaczyna mieć potrzebę układania włosów co rano,
a to postrzega jako chore

hmmmmmmm

nie mam serca powiedzieć mu, że setnie bawi mnie jego widok :)

jest taki słodki :)

uwielbiam go nawet w śmiesznej czapce

życzę sobie mieć za 46 lat takiego samego świra na punkcie swojego męża


aaaaaaaaaaaa i oglądam glee :) wy też oglądacie???

 

23 października 2010 , Komentarze (4)





od wczoraj jestem słomianą wdową
czekam na swojego księcia z bajki z nosem przy szybie - może go wypatrzę

nadal pilnuję dukana

wczoraj:
sernik + kawa zbożowa z mlekiem
tortille z wędzonym kurczakiem, pomidorem, ogórkiem, papryką i sosem czosnkowym
jajka faszerowane łososiem wędzonym

dziś:

serek wiejski, jogurt waniliowy
tortille z kurczakiem, ogórkiem kiszony, papryką, pomidorem, kapustą pekińską i sosem koperkowym
ciasto z coca colą

na jutro zaplanowałam prawdziwą niedzielną ucztę :)
duszoną wołowinę, surówkę z rzodkiewek i ogórka, dla siebie zrobię leniwe, a dla pana i władcy kopytka


20 października 2010 , Skomentuj





cudowny dialog - maja komorowska, wojtek klata:

- po co się żyje?

tata mi powiedział, że żyje się po to,
żeby innym ludziom, którzy będą żyli po nas było lżej...
powiedział, że to się nie zawsze udaje

- tak nie zawsze... tata ma rację
żyje się...
to radość, że możesz dla kogoś coś zrobić, możesz pomóc, że jesteś...

sam wiesz, że nawet jeśli zrobisz dla kogoś coś drobnego,
cz
ujesz że jesteś potrzebny i wtedy jest jaśniej
są rzeczy duże, są rzeczy małe...
smakowały ci dzisiaj pierogi i ja byłam szczęśliwa
żyje się... to jest prezent... taki dar




14 października 2010 , Komentarze (2)




moje menu woła dziś o pomstę do nieba!

za zwyczaj staram się urozmaicić nawet mocno ograniczonego dukana...

tymczasem dziś:

trzy jogurty waniliowe 0%
trzy wędzone pałki z kurczaka


13 października 2010 , Skomentuj




dukan ratuje mi życie - po dwóch dniach wróciłam do wagi z soboty rano :)


walczę o dalszy spadek

przyszła sobota znowu zachwieje pomiarami, bo spodziewam się gości
nie przejmuję sie, bo pewnie w kolejny wtorek/środę odzyskam wagę :)

a później dwa tygodnie spokoju, bo do wszystkich świętych imprez nie planuję
będę mogła chudnąć spokojnie :)

pogoda za oknem przecudowna - czuję sie świetnie :)


11 października 2010 , Komentarze (3)


mam za sobą cudowny weekend

zoo, leśne łażenie, obiad u chłopów

przecudna pogoda, złota polska jesień, babielato

zastanawiam się jak to pogodzić... dietę i relaks


ruchu było sporo, jedzenia nie za dużo, ale waga i tak wróciła do stanu z poniedziałku... cały tydzień starań poszedł na marne :(


ale z drugiej strony warto było!
 już dawno nie widziałam pana i władcy tak zrelaksowanego i uśmiechniętego














8 października 2010 , Skomentuj



szukałam, szukałam i... znalazłam

tort truflowy z orzechami klik,klik

 
a ozdobię go tak: