Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sayonara

kobieta, 42 lat, Za Trzecim Krzakiem W Lewo

169 cm, 98.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 kwietnia 2008 , Komentarze (5)


11:35 jak to dobrze, że są poniedziałki :) można wszystko zacząć na nowo :)

śniadanie: warzywa na patelnię :) + red bull (niestety konieczny po wczorajszej imprezie)

na lunch planuję: kefir owocowy

a na obiad: pęczak z mieszanką orientalną

obiecałam sobie, że w tym tygodniu będę robić tylko przyjemne rzeczy :)

muszę szybko ogarnąć domek, a później jadę po kwiaty na balkon :) będę sobie sadzić, grzebać w ziemi :)))))) jak miło :)





15:00 kupiłam nowego shape'a - bardzo fajna płytka jest w zestawie :)
zerknęłam na trening obwodowy i muszę przyznać, że wygląda całkiem całkiem :) mam cichą nadzieję wykonac go jutro i w środę :))



27 kwietnia 2008 , Komentarze (2)


dziękuję wam za odzew :) jedni się zgodzili, inni nie - wszyscy prosili o szczegóły

nie mogę ich przybliżyć, bo pojechałabym faktami, nazwiskami i epitetami...

dziękuję wam, że dajecie mi nadzieję, że są ludzie, którzy są dla siebie życzliwi zupełnie bezinteresownie

dziękuję - bardzo mi pomogłyście :)





to dla was - zupełnie nietuczące czekoladki


25 kwietnia 2008 , Komentarze (8)


przeraża mnie nieuczciwość i chciwość ludzi :(
nawet nie przeraża tylko załamuje i wścieka!!!!

mam po dziurki w nosie świata, ludzi i życia w ogóle

po raz kolejny przekonałam sie, że nie można się z niczego cieszyć, do niczego przywiązać - bo i tak prędzej czy później zostaniesz zjebana jak bury pies

mam ochotę walnąć głową w ścianę, żeby bolało na zewnątrz a nie wewnątrz

howk!


22 kwietnia 2008 , Komentarze (12)


12:40 śniadanie: bułka mleczna z szynką, camembertem, pomidorem i sałatą

ćwiczenia: 20 minut na rowerku, 8 min. abs - brzuch, 8 min. abs - ręce

waga nadal pokazuje to samo - nawet 100 g różnicy w tą czy w tą - może się zepsuła???
dobrze, że chociaż nie rośnie

jestem zniechęcona :(





14:30 lunch: sałatka z tuńczykiem - bardzo fajna rzecz :) znalazłam ją w tesco, taka gotowa sałatka w pojemniczku z widelczykiem, porcja ma 240 kcal
smaczne, sycące :)

na obiad będzie ryż z mieszanką orientalną

a wieczorem activia

zdrowo, dietetycznie, smacznie

chcę, żeby coś się ruszyłoooooooooooooo!!!

19 kwietnia 2008 , Komentarze (8)


  wykupiłam wczoraj abonament na kolejne 3 miesiące i dostałam program fitness w prezencie :) 

mam dziś trochę obowiązków domowych :(
spróbuję się z tym jak najszybciej uporać i chyba pojadę z ryjkiem do lasu

pan i władca dziś cały dzień na uczelni :(
kiedy ja się nim nacieszę?? chyba dopiero na emeryturze!






16 kwietnia 2008 , Komentarze (11)


nie mam pojęcia co robię źle, że nie chudnę :(
jak liczę kalorie dostarczane i wydatkowane to wszystko wygląda ok


śniadanie: 3 kanapki z chleba żytniego z szynką, rzodkiewką i sałatą

lunch: activia i sucharki kukurydziane

obiad: łosoś i sałata z jogurtem

minimalna ilość kalorii potrzebna mojemu organizmowi do utrzymania podstawowych funkcji życiowych to 1609

całkowita ilość kalorii zużywanych codziennie przez mój organizm to 2350

kalorie: + 1250
wysiłek: spining - 500

bilans: 1609 - 1250 = 359 + 500 = 859 kcal deficytu
vel:
2350 - 1250 =1100 + 500 = 1600 kcal deficytu






nie wiem chyba przestanę pisać do chwili, gdy pojawią się jakieś efekty
strasznie mnie to dołuje, nie mam motywacji i siły walczyć sama ze sobą :((


15 kwietnia 2008 , Komentarze (2)


12:35 dzień jak co dzień

śniadanie: kanapki z chleba żytniego z szynką i pomidorem

weszłam dziś na wagę - ani drgnęła od piątku :((( 80,9 kg
mam już tego dość!!! pół kilo w górę, pół kilo w dół :(

dlaczego nie mogę zejść poniżej 80??? no dlaczego???

zastanawiam sie nad przejściem na dietę south beach - ale jak ja będę żyła bez chleba? mogą nie istnieć słodycze, mięso, warzywa, owoce - ale pieczywo i nabiał są mi konieczne do życia

ehhhhhhh ciężko mi dziś


16:55 mam ochotę rzucić całe to odchudzanie w diabły :( tak samo było podczas minionych wakacji - schudłam do 81 kg i koniec

może ja po prostu nigdy już nie mam być szczupła!!!!!!! trzymam się diety 1200-1400 kcal i NIC od miesiąca


14 kwietnia 2008 , Komentarze (7)


11:35 ładnie zaczęty tydzień :)
zaliczyłam już dziś spinning, pocztę i sprzątanie :) za chwilkę lecę na zakupy, ugotuję obiadek iiiiiiiii...

dolce far niente :)) mam nową książkę do połknięcia, nie wiem jeszcze czy fajna - w każdym bądź razie gruba co juz jest zaletą :)

śniadanie: dwie kanapki z chleba żytniego z twarożkiem i pomidorem

odkryłam superfajny balsam, a właściwie masło do ciała - z serii aa prestige: czekoladowe masło do ciała
ma świetną konsystencję, ślicznie pachnie, a skóra jest po nim mięciuteńka :)




15:15 lunch: truskawki + maślanka

obiadek zaplanowałam równie pyszny :)) ryż z warzywami i surówka z białej kapusty



11 kwietnia 2008 , Komentarze (4)


zbliżam się do stanu sprzed szaleństwa urodzinowo- świątecznego :) nie przesunęłam suwaczka, ale faktem jest, że przybył mi jeden słodki kilogramik :)
jeszcze 40 dag i wyjdę na prostą :)

mam nadzieję, że te nadprogramowe pół kilo zniknie w przyszłym tygodniu, oczywiście nie pogniewam się jeśli zniknie więcej :)


     


    
chciałabym, żeby już było lato :) możnaby podjeść czereśni, wiśni, truskawek, malin :))))))))) mmmmmmmmmm