Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sayonara

kobieta, 42 lat, Za Trzecim Krzakiem W Lewo

169 cm, 98.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 maja 2008 , Komentarze (4)


mam za sobą fajny łikend :) zapowiada się fajny tydzień :) żyć nie umierać

szkoda tylko, że pogoda taka nieciekawa

zabrałam wczoraj ryjka do lasu - tak zmokłam, że sucho miałam tylko w butach (założyłam kalosze)

dziś od rana sprzątam, piorę i gotuję - skąd się bierze ten cały bajzel?? przecież ja nie bałaganię nic a nic :)




zjadłabym zielonych jabłek :)


16 maja 2008 , Komentarze (9)


uuuuuuffffffff jestem urobiona jab bury osiołek :))

wróciłam właśnie z dużych zakupów na cały tydzień - pan i władca wspaniałomyślnie zostawił mi w tym celu duże auto :))

czy mi się tylko wydaje, że wszystko podrożało?? dobrze, że miałam karte, bo gotówka jaką sobie przygotowałam na pewno by mi nie wystarczyła!!
niby nic takiego drogiego się nie kupuje bo mięsa jemy malutko - tyle tylko, że dla psa kupuję 3 kg wołowiny na tydzień, a tak to mineralna, pepsi, jakaś szynka, nabiał, kosmetyki... a nabiło, że szok!

nie lubię jeździć sama na zakupy :( upchać ten wyładowany wózek przez cały sklep to naprawdę niezły fitnes,
w dodatku nie kupuję warzyw w markecie tylko na targu, więc dodatkowo muszę dźwigać do auta siaty z pomidorami, jabłkami i czym tam jeszcze

ale za to zaszalałam sobie w galerii :)) zyskałam dwie pary ślicznych japonek, koronkową bieliznę i piżamę na lato :) a co!!

muszę jeszcze teraz to tylko poupychać w szafkach i spiżarni i będę się bawić w domową mleczarnię :))

mam zamiar zrobić domowy jogurt naturalny :) zobaczymy co z tego wyjdzie :))

jakoś mi dziś lekko i romantycznie na duszy :))



gelbkajka czy ta psina ci czegoś nie przypomina?? :)) bo mi bardzo :))


gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.




15 maja 2008 , Komentarze (6)


coraz lepiej zaczynam sobie uświadamiać kompulsywność własnych nawyków żywieniowych

starałam się wczoraj kontrolować i dzięki bogu skończyło się tylko na 3 kieliszkach szampana, sorbecie truskawkowym i bukiecie róż od pana i władcy

dziś czuję się znacznie lepiej :) dzięki za wasze ciepłe słowa :)




nigdzie nie kupisz szczęścia, miłość daje je gratis.

coś w tym jest 

14 maja 2008 , Komentarze (5)


fatalny dzień - a może po prostu fatalny nastrój

wszystko mi dziś idzie nie tak :(

stłukłam swój ulubiony kubek :(

po powrocie ze spiningu zauważyłam, że z auta kapie mi olej - przywaliłam gdzieś czy co???

pokłóciłam się z jakąś głupią babą na myjni

chce mi sie płakać :((  życie jest bez sensu

chcę już żeby było jutro!!!! albo najlepiej 10 sierpnia






- jak się nazywa to uczucie w głowie, uczucie tęsknego żalu, że rzeczy są takie, jakie najwyraźniej są?
- chyba smutek, panie.

            terry pratchett - mort

wiecie co bym zjadła?? takie mrożone czekoladowo-tofiowo-orzechowe ciasto które można kupić w ikei :) jadłam je w ubiegłe wakacje :))

moja motywacja do jedzenia słodkiego jest jednak słaba :)
jesli ciasto byłoby w domu to chętnie bym sobie wszamała kawałek - ale żeby jechać do sklepu?? co to to nie :)
po pizzę - zawsze!!! ale po ciasto??



9 maja 2008 , Komentarze (5)


naczytałam się zbyt wielu książek!!!

myślałam, że to generalnie in plus

wszyscy mówią, że życie to nie literatura - a ja mówię bzdura!!!
bardzo bym chciała, żeby w realu było inaczej niż w fiction

a tymczasem dumni mężczyźni i próżne kobiety...


7 maja 2008 , Komentarze (9)


9:50 typowa środa :) budzik zadzwonił o 6:05 dwa razy został wyciszony, po czym z uśmiechem na ustach udałam się na spinning :)

jechało się jak zwykle cudownie :)
zastanawiam się cały czas co takiego wytwarza się w moim mózgu podczas wysiłku połączonego z muzyką, że wpadam w jakieś euforyczne stany

jeśli muzyki nie ma, a ja muszę ćwiczyć - jestem zmęczona i rozdrażniona

hmmmmmmmm - to temat na doktorat :) kto wie, może zajmę się tym bliżej :)

zaliczyłam dziś też myjnię, piekarnię, trening shape na mięśnie całego ciała i śniadanko: grahamka z tuńczykiem, pomidorem, rzodkiewką i sałatą

na lunch planuję kefir truskawkowy
a na obiad: pieczonego indyka z sałatą

chwilowo jak się domyślacie padam na twarz

idę się pomoczyć w wannie i poczytać 
większość moich książek ma pofalowane kartki od wody :) pan i władca tego nienawidzi hihi - wydzielił nawet książki, których absolutnie nie wolno mi brać do kąpieli - jak boga kocham wariat :)))





w tym tygodniu jestem z siebie wyjatkowo dumna - mam nadzieję, że prędko uda mi sie wrócić do stanu z suwaczka :))


6 maja 2008 , Komentarze (2)


11:15 witam wtorkowo :)

wczorajszy wpis rzeczywiście był mocno pozytywny :)) to dlatego, że lubię poniedziałki - wydaje mi się wtedy, że wszystko zależy ode mnie :))

menu na dziś:
śniadanie: grahamka z jajkiem na twardo

lunch: warzywa na patelnię

obiad: pieczone ziemniaki z maślanką

dziś mój cudowny nastrój lekko opadł :( kochane moje czy któraś z was miała zabieg prostowania przegrody nosowej? będę bardzo wdzięczna za jakieś info na ten temat

5 maja 2008 , Komentarze (7)


10:00 jestem fantastyczna :) to tak gwoli przypomnienia :D

przestawiałam dziś rano budzik 3 razy i naprawdę mocno biłam się z myślami czy wstać na spinning czy też nie :)    
wstałam!!!
  


było jak zwykle cudownie :)
na koniec treningu każdy zamknął oczy i powiedział sobie komplement :) nie wiem jak dla was, ale dla mnie to jest genialny pomysł! nigdy nie pomyślałam o tym, żeby sobie powiedzieć komplement :)

w drodze do domciu zaliczyłam małe zakupy śniadaniowe - chyba promieniuję jakąś szczególną aurą, bo panie w sklepie były jakoś tak szczególnie miłe :)

udało mi się zrobić jeszcze półgodzinny program shape na całe ciało, a teraz jem śniadanie: grahamka z tuńczykiem, pomidorem, rzodkiewką i sałatą

za chwilę piling kawowy i krem na jędrne ciałko







afirmacja na ten tydzień:
chcę przeżyć dzisiejszy dzień w sposób przemyślany i intensywny
czuję
w sobie odwagę i siłę

dziś planuję jeszcze sałatkę wiosenną na lunch i makaron z łososiem na obiad

oto składniki mojego menu w liczbach:

                        proporcje                                    zapotrzebowanie

  


nie sądzę, żeby taka matematyka miała sens, ale jest zabawna :))

nie rozumiem tylko jednego: ponoć powinno się jeść 50% węglowodanów, 40% białka i 10% tłuszczów
u mnie jest ponad 50% węglowodanów, a przecież nie zaspokoiłam dziennego zapotrzebowania - coś tu się nie zgadza :))



30 kwietnia 2008 , Komentarze (5)


11:30 poziom energii -100

wczoraj koszmarnie się umęczyłam - wyczyściliśmy i umyliśmy obydwa auta - zajęło nam to prawie 3 godziny, ale są teraz czyściutkie, że aż strach wsiąść żeby nie nabrudzić :)))

jeszcze się chyba nie zregenerowałam

za to odkryłam kolejną fajną rzecz: tuńczyka w sosie francuskim - to są takie saszetki jak jedzonko dla kotów :) można je dodać do sałatki, albo ułożyć na kanapce - pyszota

tak więc śniadanie: bułka wiejska z tuńczykiem i sałatą

zjadłam to o 7mej rano, a do tej pory czuję się zdrowo najedzona :)

dziś będzie jeszcze kefir owocowy i ryż z warzywami

straaaaaaaaaaasznie się cieszę na nadchodzące dni :))))) pan i władca ogłosił już w firmie, ze go nie ma :) mają nie dzwonić, nie mailować :))

to jest czas dla rodziny - a tak się składa, że tą rodzina jestem ja i tylko ja! tralalalala :))))  





29 kwietnia 2008 , Komentarze (4)


11:30 jaki dziś jest piękny dzień! zauważyłyście? :))

śniadanko już mieszka sobie u mnie w brzuszku: bułka mleczna z szynką, rzodkiewką i sałatą

w planie mam jeszcze kefir owocowy na lunch

oraz makaron z łososiem na obiad - megamniam :)

aaaaaaaaa! i jeszcze jedno: zawsze byłam przeciwniczką kupowania ubrań w supermarketach, jako że w większości są tandetne i po dwóch praniach nadają się do wyrzucenia :)

ale teraz biję się w pierś!
wpadłam w tesco na cudowną tunikę i sukienkę :) w cenie - uwaga uwaga! 65 zł :)
w ogóle jakiś szalony wybór rzeczy na lato - naprawdę ładnych :)






a oto moje roślinki :))) układy powtarzają się w doniczkach więc wklejam tylko 3 zdjęcia :))










chcę jeszcze dokupić coś zwisającego :)