Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

pracuję w systemie 3 zmianowym wychowuję syna żle się czuję z nadwagą,tak pisałam w zeszłym roku ale niestety rzuciłam palenie i zamiast schudnąć nabrałam tłuszczu,wyglądam jak salceson

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 81858
Komentarzy: 1162
Założony: 25 lutego 2008
Ostatni wpis: 4 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mada348

kobieta, 57 lat,

163 cm, 85.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: może się uda

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 listopada 2010 , Komentarze (5)

Dzisiaj trzeci dzień mojej diety,jeśli wytrwam to powiem na co tym razem się zdecydowałam ,sama jestem zdziwiona,że aż tak bardzo mi nie ciążą ograniczenia,nawet nie skusiłam się na torta tiramisu,który był w pracy dzisiaj na nocce a obiecany już dość dawno,dlaczego teraz dopiero kolega go przyniósł,i tak kusił ale stanowczo powiedziałam,żę jestem na diecie bo mi tłuszcz zapycha żyły,śmiali się ze mnie ale już nie namawiali,pozdrawiam wszystkich,a szczególnie tych na początku drogi i tych niewytrwałych....................

2 listopada 2010 , Komentarze (5)

postanowiłam od dziś -zaczynam ,pierwszy dzień już prawie za mną,albo się uda ,albo całkowicie zrezygnuję i usunę konto na vitalii,to jest dieta ostatniej szansy,pasek uaktualniłam ,jeśli wytrwam następny pomiar za tydzień we wtorek,trzymajcie za mnie kciuki,jesli wytrzymam pierwsze 7 dni ,to potem będzie mi łatwiej...... chyba,pozdrawiam Was serdecznie

20 października 2010 , Komentarze (1)

 

JESTEM, CZYTAM, MYŚLĘ ......................................

WRÓCĘ.........................

11 października 2010 , Komentarze (2)

Być może rzadko jestem przy Tobie
Lecz moje myśli są blisko Ciebie
Być może mało do Ciebie mówię
Ale chcę Ciebie słuchać w potrzebie

Być może szkoda, że czas upływa
Ale wspomnienia są przez to droższe
Być może krótkie są nasze chwile
Lecz przez to cenne są, nie uboższe

Być może przyjaźń ciężki los wiedzie
Być może czasem wcześnie umiera
Nasza przetrwała i trwa do teraz

Wszystko co było - wszystko pamiętam
Głęboko we mnie jest zachowane
I chociaż serce Twoje daleko
Tak samo mocno zawsze pamiętane.

 

 

 


10 października 2010 , Komentarze (2)

Pisałam Wam kiedyś jaki mam skarb - Marylkę,od dwóch tygodni chciałam zadzwonić do niej,bo mi się śniła -"przyjedź do mnie ,bo mam same złe wiadomości dla ciebie"- tak w śnie mówiła do mnie(wiem,że wiele z Was nie wierzy w sny),wtedy obudziłam się taka jakaś nerwowa,ale dwa tygodnie upłynęły zanim zadzwoniłam,niestety nie mogła podejść,była u swojej 94 letniej mamy,którą się opikuje ,zadzwoniła w sobotę rozmawiałyśmy 40 minut,powiedziałam jej ośnie ,chwilę milczała ,potem powiedziała mam coś tobie do powiedzenia ,ale nie jest to rozmaowa na telefon,zdenerwowałam się,prosiłam,żeby chociaż wspomniała czego dotyczy,powiedziała,że odebrała wyniki i ma komórki nowotworowe (badanie odbytu),ręce mi opadły,pożegnałam się z Nią,ale nie mogę znaleźć sobie miejsca,ogarnia mnie nie opisany żal,to przecież niemożliwe ta dobra ,kochana i ciepła osoba,cierpliwa i wyrozumiała ma nowotwora?nie to niemożliwe,tak nie może być ,nawet nie dopuszczam myśli,że mogę ją stracić.Jadę do Niej we wtorek to dowiem się szczegółów,i jak tu nie wierzyć w sny??? Mam nadzieję,że to jest uleczalne,bo po głosie wyczułam,że jest zrezygnowana,powiedziała mi tylko " dzisiaj żyjesz jutro gnijesz "jest mi tak smutno i przykro....

9 października 2010 , Komentarze (2)



 



Jak nie kochać jesieni...

Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,
Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.
Ptaków, co przed podróżą na drzewie usiadły,
Czekając na swych braci, za morze lecących.

Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,
Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.
Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc,
Gdy koi w twoim sercu codzienne tęsknoty.

Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej,
Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci.
Co chryzmatem bieli, dla tych, co odeszli.
Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci.

Jak nie kochać jesieni, siostry listopada,
Tego co królowanie blaskiem świec rozpocznie.
Co w swoim majestacie uczy nas pokory.
Tego, co na cmentarzu wzywa nas corocznie.
Tadeusz Wywrocki

9 października 2010 , Komentarze (3)

Chcę wrócić,ale co z tego,jeśli nie mam postanowienia co dalej i jak dalej.Po tych wszystkich moich kłopotach(w finansach pomogła mi teściowa- udzieliła mi pożyczki) i zajadaniu stresu ,teraz komputer w domu wysiadł,więc od czasu do czasu korzystam w pracy.W domu pomyłam wszystkie okna wyprałam firanki,posprzątałam nawet bardzo dokładnie,jeszcze tylko została lodówka do odmrożenia,przeżyłam ciche dni z mężem z wygadywaniem ,że bardzo żałuję,że wyszłam za mąż itp , i tak właśnie życie się toczy.Muszę jeszcze w tym tygodniu pomyć pomniki na cmentarzu,bo ma padać śnieg w przyszłym ,czyżby koniec złotej jesieni ?

Ale chaotyczny wpis,może jutro na nocce uda mi się poukładać bardziej.

13 września 2010 , Komentarze (2)

Potrzebuję pomocy finansowej i od 3 dni zbieram się,aby zadzwonić do mojej znajomej,ale najnormalniej na świecie mam takiego stresa,że nawet w nocy śnią mi się koszmary,nie umiem prosić o pozyczkę poprostu się wstydzę,ale wiem,że nie mam innego wyjścia.Od jutra zaczynam 101 raz walkę z kiloskami,może chociaż to uda mi się,trzymajcie za mnie kciuki w obydwóch sprawach,pozdrawiam

10 września 2010 , Komentarze (5)

Rano zaprowadziłam synka do szkoły na 8.00 i pojechałam z mężem do lasu na grzyby zebraliśmy takie średnie wiaderko czarnych łepków i 8 prawdziwków,zaprawiłam 3 słoiki w occie a reszta się suszy (nie jadam grzybów gotowanych i przysmażanych,mąż też nie) wszystko na susz i w słoik do wódeczki.A co do odchudzania,to widzę,że nie tylko ja mam problem z wiecznym głodem,cały czas się zastanawiam jak go zdusić i nic mi nie przychodzi do głowy,jedna z Was mi napisała,że najlepiej planować 5 posiłków,owszem zgadzam się ale jeśli chodzi się na zmiany do pracy to 5 posiłków jak idę na nockę jest mi za mało a jak jestem po nocy to za dużo,jak idę na popołudniu to nie jem obiadu i wtedy głód mam większy i tak dalej,wiem,że muszę jakoś sobie zaplanować,rozmyślam i jak coś wymyślę to napiszę,jutro rano idę do pracy,a w niedzielę na nockę,pozdrawiam serdecznie i myślcie nad sposobem oszukania głodu,pa