Pamiętnik odchudzania użytkownika:
shaula1

kobieta, 47 lat, Gdzieś

169 cm, 94.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 grudnia 2008 , Skomentuj

Tego życzę Wam i sobie. Jak pewnie większość z Was mam mocne postanowienie. Od 5.01.2009 wracam do gry. Zaczęłam puchnąć w oczach. waga 80 kg. i na tym koniec. Miłego Sylwestra i wszystkiego naj naj w Nowym Roku.

1 grudnia 2008 , Skomentuj

Albo się uda albo nie uda. Jestem na Vitalii od marca. Niby schudłam. Pamiętam tę radość z każdego kilograma w dół. W lipcu przerwałam dietę. Po prostu nie kupiłam kolejnej. Ciągle się zabieram na nowo. Co prawda dobre nawyki pozostały bo nie tyję ale co z moimi 10 kg. do celu?

11 listopada 2008 , Skomentuj

Chyba jest ok. Mam dużo do zrobienia. Sprzedaję auto. Oglądaczy stu a do kupna nikogo. Poczekam. Wczoraj dowiedziałam się, że teść ma nowotwór. Stwierdzono go pod koniec września i nikt go nie pokierował do dalszego leczenia. Wzięłam teściową i wyniki i pojeczałyśmy do znajomego lekarza. Niestety potwierdził się czarny scenariusz. Co teraz??? Ktoś musi mu to powiedzieć i co dalej?? jemu jest trochę obojętne. Ma 77 lat ale to chyba nie powód żeby się nie leczył.
A tak swoją drogą co do diabła z tym rakiem gdzie się nie obejrzę to jakieś choroby???

29 października 2008 , Komentarze (6)

Wszystko do d... waga w górę, motywacji 0, dziecko chore drugi antybiotyk, brat chory w szpitalu. Dni krótkie, szro i ciemno. Nic tylko leżeć i wyć. Nie ma do kogo gemby otworzyć. Wkoło bałagan - nie mam siły posprzątać. A z resztą i tak nikt tego nie czyta to po co to piszę. Czytam Wasze pamiętniki i podziwiam Was. Bardzo to lubię.

2 października 2008 , Skomentuj

Witajcie drogie, dziś moja rocznica ślubu. O dziwo mój mąż nie zapomniał i przyniósł kwiaty już myślałam... ale jednak się przeliczyłam. Patrzę na te kwiaty i myślę sobie po co to? przecież miało być fajnie a niestety czasem mam wrażenie, że nic już nas nie łączy. Od 3 godzin ogląda mecz, a wino które otworzył wypiłam sama. Mam dośc. Zwariuję, dzień świstaka jak dzwoni budzik to żygać mogę, jedno i to samo. Nie pamiętam kiedy gdzieś byliśmy, nie licząc wódki u znajomych jedynych z resztą , bo inni się jego zdaniem nie nadają. Wiem może to ja jestem trudna ale mam już dość wiecznych przekomarzań o to co poleci w telewizorze i o inne pierdoły. A miało być tak pięknie!!!!!!
Obżeram sie tostami i słodyczami tylko patrzyć jak przybędzie mi moje 10 kg. Nie mam już siły wali mi się wszystko na łeb, robie rachunek sumienia i okazuje się, że wszystko jest do dupy. Nie jestem szczęsliwa.

20 września 2008 , Skomentuj

Witam kochane sama ale nie wiem co sie stało. Od 20 lipca nie stosuję diety chociaż nie powiem, że jem jak dawniej. Niby mam mocne postanowienie rzucenia tych 8 kg. ale jak. Po długich przemyśleniach postanowiłam, że znowu wykupię dietę może się uda. Zaglądam do waszych pamiętników i zazdroszczę wam, że chudniecie. Ja co prawda nie tyję ale muszę dobrnąć do celu. Tylko jak? Mam doła nic mnie nie cieszy to i motywacji brak. Zawsze myślałam, że mnie nie dotyczą problemy a tu dupa blada trochę mi się wali.....

27 sierpnia 2008 , Skomentuj

Witam kochane, właśnie przeczytałam reportaż na onecie wyróżniony pod tytułem "Truskawkowe pocałunki" polecam. Znałam bohatera tego tekstu. Jakoś mi smutno. I myślę po co to wszystko.

26 sierpnia 2008 , Komentarze (3)

Waga w granicach 78-79 za nic nie chce być mniej. Do diabła a miało już być blisko celu. Obserwuję Was jakie jesteście dzielne a ja co????

12 sierpnia 2008 , Komentarze (1)

Siedzę sobie i czytam Wasze pamiętniki. Schudłam 10 kg. a od trzech tygodni nie mogę się zmobilizować do dalszej walki. Gdzie się podziała mojachęć. Nie obżeram się mam już nawyki zdrowego jedzenia ale podjadam czasem. Waga o 0,5 kg w górę. Co by tu zrobić żeby wrócić na odpowiednie tory????? Muszę jeszcze te 10 kg schudnąć, udowodnię to sobie i Wam. Pozdrawiam Was dziewczyny chociaż wątpię czy ktoś tu zagląda.

6 sierpnia 2008 , Skomentuj

Wstyd się przyznać ale na razie bardzo restrykcyjnie diety nie stosuję ale o dziwo nie tyję. Zbieram się do schudnięcia tych moich 8 kg. mam nadzieję, że wreszcie motywacja wróci i będzie dobrze. A może osiadam na laurach??? Jeszcze trochę i będzie 70 wierzę i staram się.