Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agulina30

kobieta, 47 lat, Kraków

172 cm, 71.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: wreszcie wytrwać na diecie!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 stycznia 2010 , Skomentuj

Witam!

Po raz kolejny próbuję walczyć z moim sadłem. Dobiłam wagą prawie do 90tki!!!!!!! Dziś waga wskazała mi 88,4 kg. Ale ja nie otym chciałam.

Próbuję I fazę Dukana i mam fajny przepis na kurczaczka :

filet z kurczaka lekko rozbijam, posypuję przyprawą do mięs, piekę w mikrofali, a potem dodaję plasterek sera żółtego light i sos jogurtowy wymieszany z kostką czosnkową i bazyliową. Zapiekam to jeszcze raz krótko w mikrofali. Jest pycha!!!

28 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Może jestem wariatką, ale... chyba znalazłam sposób na moje łakomstwo. Przeczytałam niedawno, że nikotyna  powoduje więsze tempo metabolizmu i niweluje apetyt! Nie, nie zaczęłam palić papierosów - wymyśliłam sobie coś innego. Kupiłam w aptece gumę do żucia nicorette NICORETTE - GUMA DO ŻUCIA 2 105szt. i  żuję ją jak czuję głód. To naprawdę na mnie działa! A Próbowałam już wielu specyfików /błonnik, garcia camboga, hoodia, itp./ i nic nie działało! Dalej miałam wilczy apetyt. Aż wreszcie to! Kręci mi się po tym w głowie, mam małe mdłości, ale przynajmniej nie jestem głodna!!! A guma lepsza, bo w papierosach są substancje smoliste, które są szkodliwe. Więc może wreszcie znalazłam sposób by się odchudzić i być super laską!

21 grudnia 2009 , Skomentuj

Witam Was!

U mnie z odchudzaniem wielka kicha. Jestem załamana swoją słabą wolą i nie będę Wam tu teraz przynudzać i użalać się /bo to nie ma sensu/. Po prostu chciałam Wam wszystkim życzyć na święta wszystkiego co najlepsze!

  Bowiem:  Jest taka noc, na którą człowiek
czeka i za którą tęskni. Jest taki
wyjątkowy wieczór w roku, gdy
wszyscy obecni gromadzą się
przy wspólnym stole, Jest taki
wieczór, gdy gasną spory,
znika nienawiść… Wieczór,
gdy łamiemy opłatek, składamy
życzenia… To noc wyjątkowa…
Jedyna… Niepowtarzalna…
Noc Bożego Narodzenia…      

 

 

26 listopada 2009 , Komentarze (1)

 Witam Was!

U mnie nie za wesoło! W nocy dopadł mnie straszny ból ucha!  Rano poszłam do lekarza  i oczywiście dostałam antybiotyk. Dobrze, że to ucho tak już nie boli, bo w nocy autentycznie się spłakałam. Łyknęłam sobie Nurofen i mąż zakropił mi to ucho dicortineffem /mam od dzieci/ ale zasnęłam dopiero przed 4.00! A zaraziły mnie tym moje "Bąble" bo niedawno miały to samo /najpierw duży ból gardła, potem ucha i zapalenie spojówek - na to czekam/.

Dobrze że chociaż waga idzie w dół - dziś rano pokazała 83,3kg. Oby tak dalej!!!

25 listopada 2009 , Komentarze (4)

Witam Was serdecznie!

Mam pomysł jak mogłabym się bardziej zmotywować do dietkowania. Otóż kupiłam dzisiaj sobie grudniowy numer Shape'a z kalendarzem na 2010 rok. Są w nim także porady dotyczące odchudzania. Będę w nim zapisywała wagę, pomiary, uwagi co do diety. Mam nadzieję, że to mi pomoże i bardziej zdopinguje. A kalendarz jest poręczny, niezbyt duży i zawsze można go wrzucić do torebki.

I może wreszcie będę znów sexi!!!  Pa!

23 listopada 2009 , Komentarze (1)

Dziś waga  pokazała mi 84,1 kg. Więc nieśmiało do przodu!  A wcale nie trzymałam tak rygorystycznie diety. Więc jak się tak porządnie zaprę, to może wreszcie uwierzę w swój sukces? Muszę "wdrukować" sobie konieczność dietetycznego jedzenia.  I aby moja lodówka  nie była moim wrogiem.

Pozdrowienia dla Wszystkich!!!. 

13 listopada 2009 , Komentarze (2)

Witam Was!!!  

Nieśmiało próbuję zbić tę nieszczęsną wagę. Na razie z 76,1 /o zgrozo!/ dziś waga pokazała mi  75,6kg. Mam zamiar połączyć dietę Dunkana i South Beach - czyli jeść dużo mięsa i nabiału, zamiast chleba - placki proteinowe, ale chcę też mieć w diecie jabłuszka  i warzywka. Mam nadzieję, że wreszcie złapię wiatr w żagle i poczuję się lepiej.

9 listopada 2009 , Komentarze (6)

I tak wiem, że nikt tego nie przeczyta - /sorry - przeczyta, ale nie skomentuje/, ale co tam, dla siebie też można wstukiwać pewne przemyślenia.

Sięgnęłam dna.  Dziś rano weszłam na wagę i zobaczyłam 86.1 kg!!! Nawet mi się nie chce zmieniać paska wagi. Tak dużo to ważyłam tylko będąc w ciąży. Co ja ze sobą robię? Nie wiem już co począć. Zaplanowałam sobie być od dziś znów na diecie, ale który to już raz? Który to już poniedziałek, od którego zaczynam wszystko od nowa? Dlaczego dawniej potrafiłam schudnąć nawet do 55 kg? Wątpię już w sukces, ale nadal próbuję, bo mam dość bycia jak tłusta świnia. I mam dość złośliwych żartów męża na mój temat. Najgorsze jest to, że jak sobie pomyślę, że nie będzie mi już dobrze po czekoladzie, ogarnia mnie jakiś dziwny niepokój. Nie wiem co to jest. Ale będę znów próbowac, choć coraz mniej w to wierzę. Aga.

28 października 2009 , Skomentuj

Próbuję jeszcze raz. Znów wróciłam do wagi wyjściowej.  Mam w głowie mętlik co dalej, jaką wybrać dietę, co jeść, a czego nie. To doprowadza mnie do deprechy,  bo dochodzi do tego, że zastanawiam się czy mogę zjeść jabłko, czy ciemny chleb - przecież tam są węglowodany, a na diecie najlepiej jeść jak najwięcej białek! - PARANOJA!!!  AGA.

23 września 2009 , Komentarze (1)

Koniec z tymi wszystkimi głupimi dietami! Zaczyna mnie to już wszystko wkur...  To wolno jeść, a tego nie wolno, jedz o tych i o tych porach. Może i dieta South Beach, czy Proteinowa, czy Kopenhaska są skuteczne i szybko się na nich chudnie, ale ja zauważyłam, że to nie dla mnie! Bo jak np. jestem na diecie proteinowej to akurat wtedy chce mi się zjeść dobre jabłuszko , czy wieloziarnistą bułkę . I chodzę wściekła jak cholera, że dana dieta mi tego zabrania! A wieczorem napada mnie kompuls, puszczają hamulce i jem już wszystko co zakazane.  Dlatego koniec wreszcie durnych zakazów - moim jedynym zakazem będą słodycze i tłuste potrawy. Będę jadła dietetycznie, ale to co lubię i na co w danym momencie będę miała ochotę!!!